Stark, może niepoprawna hierarchia wartości ... na 1st miejscu zawsze są kwestie formalne: studia, praca, pieniądze; Jeśli chodzi o relacje to zawsze zastanawiam się czy dobrze interpretuje swoje uczucia; nie wiem czy znając daną osobę powinienem jej w pełni zaufać. Może gdzieś jest ktoś, kto bardziej by do mnie pasował ? Nikt nie jest idealny a ja tej idealności mimo wszystko szukam... Nie umiem mówić co mi leży na sercu, często się obrażam udając, że wszystko gra. Staram się zmienić, ale to trudne. Wolę tłumić uczucia bo tak bezpieczniej. Każdy angaż w związek niesie za sobą konsekwencje; odpowiedzialność. Perspektywa małżeństwa i rodziny mnie przeraża. Boję się, ze będę złym mężem i ojcem ze względu na brak wzorca...
W przypadku minionej relacji można powiedzieć, że w pewnym stopniu wstydziłem się swojej wybranki, ciągle zastanawiałem się co powie matka, siostra, znajomi... była nieco mniej wykształcona, bardzo "spontaniczna" głośna... a ja cichy i ułożony chłopak.Nie umieliśmy ze sobą rozmawiać.; to był gwóźdź do trumny tego związku.
Aktualne plany: poznać kogoś, zobaczymy jak to się potoczy; czy przy tej nowej znajomości będę umiał się zreformować.