Skocz do zawartości
Nerwica.com

Olka666

Użytkownik
  • Postów

    25
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Olka666

  1. Olka666

    Cześć...

    hejka,chcialam wtracic swoje cztery litery do wypowiedzi szanownej kolezanki-pani pedagog-cynusia27 i suzak29,kompletnie nie zrozumialam waszej reakcji na post krysiuni. Uwazam, ze bardzo dobrze zareagowala na ciagle powtarzajace sie tematy dotyczace uzalania sie nad soba i wlasciwie nie robienia zadnego kroku w kierunku pomocy sobie, i poradzeniu sobie z choroba. Bardzo dobra rada jest oderwanie sie od tego forum,ktore mimo tego,ze pokazuje jak szeroki jest problem chorob psychicznych i pociesza nas,ze nie jestesmy w tym wszystim osamotnieni, to powoduje ono bledne kolo nakrecania sie wlasnym dolegliwosciami, a takze innych. Nie polecam zaglebiania sie w to forum i przesiadywania na nim cale dnie-wierzcie mi to nie jest dobra droga do wyjscia z choroby emocjonalnej. To forum nakreca negatywne mysli poprzez wglebianie sie w dolegliwosci innych i wypatrywaniu ich u siebie.Ludzie blagam Was oderwijcie sie od niego,nie marnujcie cennego czasu, zacznijcie dzialac, nie bojcie sie lekarzy, psychologow i lekow - najlepsze efekty daje polaczona psychoterapia z farmakoterapia!!!!!nie bojcie sie lekow zostaly stworzone po to zeby nam pomoc, ich dzialania uboczne sa bardzo trudne do przejscia,ale jak to sie uda to pozniej jest juz tylko lepiej i lepiej!wszystko wymaga czasu i jeszcze raz czasu i pracy nad soba bo rozwiazanie jest w nas samych,nie szukajcie pomocy u innych(pomijajac lekarzy i psychologów)nikt was nie zrozumie w pelni, nie zrozumie waszego problemu i nikt nie stawi czola waszym lekom tylko wy sami musicie to zrobic!macie w sobie taka sile i wole walki, mowie wam dacie rade!dajcie sobe czas nie oczekujcie naglych cudow, badzcie cierpliwi, droga jest dluga i wyboista, ale na jej koncu jest nasz cel - uzdrowienie duszy i ciala!!!!!!!!!!!!!!wszystkim tego zycze!!!!!!!!!! NEGUJE ODPOWIEDZI NA POST KRYSIUNI OD:cynusia27 i suzak29-TEGO TYPU WYPOWIEDZI SA KARYGODNE I POWINNY BYC USUNIETE Z FORUM, NAPRAWDE SWIADCZA O NISKIM POZIOMIE SZACUNKU ICH AUTOROW - ICH TRESC JEST OBRAZLIWA I NIE POWINNABYLA ZNALEZC SIE NA TEGO TYPU FORUM!!!!!!!APELUJE DO ADMINISTRATOROW ABY USUNAC OBRAZLIWE POSTY!!!!!!!!!!
  2. Olka666

    Leki a Antykoncepcja

    hej!zastanawiam sie czy stosowanie pigulek w przypadku depresji i lęków nie powoduje gorszego samopoczucia?np. na opakowaniu jest napisane,ze w przypadku ciezkich depresji nie mozna ich stosowac!oprocz tego stosuje anafranil 75sr!pytalam sie ginekologa i psychiatre czy moge stosowac piguly,a oni na to ze raczej tak,ze to nie powinno miec wplywu!pigulki tak jak i w moim przypadku byly dobrane bez badania poziomu hormonow,wiec na oko!wydaje mi sie,ze od kiedy je stosuje stalam sie bardziej placzliwa,rozdrazniona, czesto wpadam w nastroje depresyjne-moze piguły to powoduja??piguly stosuje ok 2 lat,a powaznie zachorowalam na depreche ok rok temu!moze sprobuje przestac je brac?jak macie lub mialyscie podobne problemy to piszcie!buziaki
  3. hej!ja wlasciwie chcialam odpisac Maleństwu bo jestem w podobnej sytuacji! obecnie skonczylam studia w poznaniu i tu tez zostalam ze wzgledu na to,ze szukam pracy!mieszkam ze swoim chlopakiem-wynajmujemy pokoj w domu studenckim!ja pochodze z inowrocławia-120km od poznania!na nerwice lękowa zaczelam tak powaznie chorowac ok rok temu-zaczelo sie wyjazdem do anglii ,do pracy,na dodatek w hospicjum-masakra!to byl moj pierwszy wyjazd za granice kraju,a zawsze mialam problem z wyjazdami bo strasznie tesknilam za domem i mama!ale jak poznalam chlopaka to coraz czesciej wyjezdzalismy,ale w rejonie polski no i bylo oki wiec pomyslalam ze jak z nim wyjade do anglii to bede sie czula bezpieczna!dupa-strasznie sie tam czulam od poczatku, nie mialam sie komu wyzalic,chyba ze mamie przez telefon-ale to kosztowalo wiec tego nie robilam!non stop odkrywalam tam ze cos jest ze mna nie tak,ze jestem na cos powaznie chora,ale musialam wytrzymac 2msc!jak wrocilam do domu to normalnie przywitalam mame z wielkim placzem-jak male dziecko,wszystko we mnie peklo i tak zaczela sie u mnie nerwica i deprecha!akurat wrocilam na poczatek studiow i znowu musialam sie rozstac z domem bo jechalam do poznania-niby z chlopakiem ale to nie to samo-on nie rozumial mojej choroby,byl zazdrosny o moj dom,wiec wprowadzal mnie w jeszcze wieksze doly!a ja chcialam poprostu wyzdrowiec w domu przy mamie,bo ona mnie tylko rozumiala i potrafila doradzic!ale przebrnelam przez rok studiow,a teraz szukam pracy!i znowu mam dylemat i zle mi z tym jak cholera-bo tesknie do domu,ale niby chce pracowac w poznaniu,bo u mnie nie mam szans na prace,a poza tym jest chlopak!a moj chlopak za rzadne skarby nie chcialby mieszkac w inowroclawiu,bo uwaza ze mialby tesciowa na glowie!ale ja naprawde czuje sie najlepiej przy mamie,dprecha mija,lękow tez nie mam,a jak tylko przyjezdzam do poznania to od razu mam depreche-okropne!jestem duzym dzieckiem!i co wy na kochani mi powiecie??????wlasnie teraz mam kryzys i probuje sie z niego wyczolgac!buziaki
  4. Olka666

    Odstawianie leków

    hej! ja odstawiam obecnie anafranil!na [poczatku bralam setaloft przez 7msc, a pozniej zmienilam na anafranil 75mg!bralam go po 1 tabletce na dobe przez ok4 msc, no i zaczelam sie lepiej czuc!stwierdzilam ze powinnam zaczac stawiac czolo lękom bez lekow!sama zmniejszylam sobie dawke do polowki tabletki dziennie i czulam sie fatalnie-impulsy nerwowe przechodzily mi przez cialo-okropne uczucie, mialam dreszcze na maxa i napady garaca!nie polecam odstawiania tego typu lekow na wlasna reke!lekarz mnie opiepszyl za to!teraz stosuje juz 25 mg na dobe i moj stan wreszcie sie unormowal-nie czuje skutkow odstawiennych!nie wiem jak dlugo bede ten lek brala! moj stan psychiczny znacznie sie poprawil po tym leku,ale ataki lęku czasami sie pojawiaja i nastroje depresyjne tez1nie wiem czy kiedykolwiek sie z tego wylecze!ale poki co chce odstawic leki!moze robie to za szybko?!pozdrawiam
  5. hej wszystkim!leczę się na zaburzenia lękowo - depresyjne od ok. roku!przeszłam przez koszmar tak jak zapewne wielu z was na tym forum!wydaje mi się,że coraz lepiej radzę sobie z objawami tego choróbska!coraz dłuższe są okresy kiedy lepiej się czuję, ale nadal pojawiają się te złe dni!zastanawiam się czy wy też tak macie,że pomimo tego że lepiej się czujecie to i tak męczą was myśli związane z sensem swojego życia-czy będzie ono już tak zawsze wyglądało jak teraz, czyli czy już nigdy nie zapomnę o tej chorobie i codziennie będę zastanawiać się kiedy mnie znowu dopadnie, i czy jest sens dalej tak żyć?!to głupie pytanie,wiadomo,ze jest sens żyć, nie jesteśmy tak wszechwiedzący jak ten, który nas stworzył wiec nie możemy o tym decydować, tylko on ma do tego prawo!jednak co z tego,że to wiem jak i tak codziennie dręczy mnie fakt,że z jakiegoś powodu jestem nieszczęśliwa i nie potrafię sobie z tym dać rady!czuje sie tak jakby nie było wyjścia z mojej sytuacji, jakbym miała tak już na zawsze czuć wewnętrzną rozterkę!ciężko mi to wytłumaczyć, pewnie piszę bez sensu!czy my, chorzy na tego typu zaburzenia, bedziemy kiedys mogli życ tak jak kiedyś, bez piętna tej choroby?czy to juz nie możliwe, czy zawsze juz bedzie ona siedzieć w naszej podśwadomości czekając na to kiedy by tu nas znowu dopaść?
  6. hej wszystkim!a ja mam dzisiaj doła, nie potrafie stwierdzić z jakiego powodu, czy ta pogoda mnie dobija, czy to że nie mam co ze sobą zrobić?!tydzień temu obroniłam mgr na 5, a dzisiaj mojemu chlopakowi też sie udało wiec powinnam skakać z radości, a ja mam doła i się stresuje, i nakręcam się! dzisiaj dotarło do mnie ,ze skończyłam studia, a pracy nie ma, niby składam cv, ale jak na razie bez odzewu!z drugiej strony jak bede musiała pojść na rozmowę to boję się,że nie dam sobie rady i w ogóle w pracy sobie nie poradzę przez ta moją nerwicę!jestem ciężkim przypadkiem, nie ważne jakie byłoby z tego wyjście to widzę je w czarnych barwach!smutno mi i łezki cisną się do oczu! buziaki
  7. hej!u mnie nerwica lękowa z deprecha zaczęla sie na dobre rok temu, wlaśnie po powrocie z anglii!pojechałam tam z moim chłopakiem i mieszkałam u swojego kuzyna-czyli mieszkanko miałam zapewnione i pracę też!w polsce już wiedziałam gdzie będę pracować-w domu starców jako opiekun-myślałam że będzie to dla mnie pikuś, ale się myliłam!to było raczej raczej hospicjum, ludzie tam masowo umierali, trzeba było wszystko przy nich robić, kąpać, ubierać, karmić i zmieniać pampersy-masakra!nie szukałam innej pracy powiedziałam sobie, że to wytrzymam przez dwa msc, zresztą byłam tam z chłopakiem!z dnia na dzień czułam się tam coraz gorzej, a to bolało mnie serce, a to miałam coraz mocniejsze zawroty głowy, prawie mdlałam, było mi duszno, ostatni dzień w pracy ledwo przezyłam! no i lot samolotem w dwie strony też o mało co nie umarłabym!jak tylko wróciłam do domu myślałam że wszystko u mnie minie, ale dopiero wszystko sie zaczęło, nerwy puściły!zaczęły sie setki badań,które nic nie wykazały,a ja czułam sie coraz gorzej-świrowałam!no i trafiłam do psychiatry, przeszłam naprawdę straszny rok, było to dla mnie piekło!teraz czuje sie lepiej,ale ta choroba pozostaje na całe życie -przynajmniej w umysle!nieraz sie zastanawiam czy jakbym nie wyjechala do anglii czy przytrafiloby mi sie to?!zastanawiam sie czy po takich traumatycznych przezyciach za granica, jeszcze kiedys zdecyduje sie na wyjazd poza granice polski9?mam nadzieje,ze tak!pozdrawiam
  8. hej!ja ostatnio mam podobny problem!najpierw przez 7msc bralam setaloft, potem zamienilam na anafranil i bralam go ok 4msc!zaczelam sie lepiej czuc wiec postanowilam,ze bede zmniejszac powoli dawke z jednej tabletki na dobe do 0,5 tabletki, ateraz od tygodnia biore pol tabletki co drugi dzien!najgorsze jest to ze jutro mam obrone,a czuje sie strasznie!mam dreszcze jakbym byla chora, wybuchy goraca, wczoraj strasznie bolala mnie glowa, jestem ciagle zmeczona i mam dziwne zawroty glowy-nie potrafie dokladnie okreslic tego uczucia-tak jakby przechodzily mi przez glowe impulsy, takie na maxa nie mile odczucie, mam to jak wykonuje jakies nagle ruchy, czyli wlasciwie caly czas jak nie leze!myslalam,ze moze przed obrona sie tak stresuje, albo jestem przeziebiona,al po rozmowie z lekarzem powiedzial mi,ze to moga byc skutki odstawienne!troche sie podlamalam tym samopoczuciem,bo czulam sie juz dobrze a tu nagle wszystko od nowa!nie wiem co to bedzie, bylam juz dobrych mysli,ale teraz jestem pelna zwatpienia!pozdrawiam
  9. ttp://www.moszna-zamek.pl/pol/index.htm hej, to link do strony,zawierający informacje dotyczace leczenia nerwic w zamku w mosznie!przepiekny zamek, przepiekna okolica i podobno fachowa pomoc i opieka!byłam tam w celach turystycznych, niestety na terapie tam mnie nie stac-bo jest odplatna, mozna ubiegac sie o leczenie z funduszu zdrowia,ale czeka sie podobno ok 1 rok!terapia trwa minimum 2 tygodnie, przez ten okres mieszka sie w owym zamku-wnetrze przepiekne, okolica spokojna i rownie urocza-mnie uleczylby sam klimat tego miejsca!miejsce to jest podobno slawne nie tylko na cala polske,ale takze europe!pozdrawiam!trzymam kciukin napewno uda sie wyjsc z tego twojej siostrze!
  10. hej!ja tez jestem ciagle zmęczona i niewyspana!rano nie mogę sie dobudzić, jestem na pograniczu jawy i snu, a jak juz mi sie uda podniesć z łóżka to chodzę jak naćpana!byłam przekonana ,ze to po lekach-anafranilu,ale zaczęłam zmniejszać jego dawki i dalej tak samo sie czuje!już nie wiem jaka może być tego przyczyna, ale wkurza mnie ten stan, mogłabym wszędzie sie położyć i zasnąć, 24h na dobę!buziaki ,pozdrawiam!
  11. hej wszystkim!mi tez wydaje sie ,ze juz mam za soba ta cala chorobe i ataki leku,a tu nagle nie wiadomo z jakiego powodu napada mnie straszliwy lęk, robi mi sie mega gorąco czuje bolące pieczenie w klatce piersiowej i w gardle no i przerazenie co sie ze mna stanie!nie wiem czy u mnie wychodzi taki atak dopiero po jakims stresujacym okresie-np teraz mam duzo roboty zwiazanej z praca mgr i obrona, poza tym wczoraj bylam na rozmowie o prace!do wczoraj wszystko bylo oki, zmniejszylam tez juz dawke leku do polowy i myslalam ze wygralam z choroba!a tu dzisiaj siedze sobie spokojnie i nagle czuje potforny niepokoj i panike-bez powodu-a jak juz sie tak czuje to automatycznie idzie reakcja lancuchowa i wszyskie objawy lęku!w koncu atak przechodzi,ale ja pozostaje w szoku i nie potrafie znalesc jego powodu, i zamartwiam sie ze wszystko zaczyna sie od nowa!nigdy nie mozna byc pewnym ze jest sie na 100% wyleczonym z tego chorobska!buziaki!pozdrawiam
  12. hej wszystkim!bethi musze stwierdzic,ze anafranil postawil mnie na nogi, biore go ok 3 msc,ale wydaje mi sie ze na dluzsza mete zaczal na mnie juz zle dzialac!mialam koszmary senne, nie moglam sie dobudzic, caly czas chodzilam zaspana, mialam z tego powodu doly, myslalam o smierci itp, bylam otlumaniona!stwierdzilam ze powoli bede go odstawiac i ze musze zaczac sama kontrolowac i panowac nad swoim zyciem!obecnie jestem na 1/2 tabletki 75sr/dobe od ok 2tygodni!czuje sie nieco lepiej, tak jakbym wracala do rzeczywistosci!nie powiem, czasem nachodza mnie glupie mysli i wtedy staram sie zajac czym kolwiek zeby o nich nie myslec, wiadomo chwile slabosci beda sie pojawiac,ale trzeba nauczyc sie radzic sobie z nimi bez leku!zmierzam do tego zeby przestac je brac w ogole!skoro juz tak dlugo je bierzemy i poznalismy mechanizmy naszej choroby, to teraz mozemy zaczac walczyc z nia bez leku-tak mi sie na razie wydaje!przeciez nie mozemy opierac sie na lekach przez cale zycie, bo to nie bedzie zycie!co do odstawienia to nalezy to robic stopniowo, zmniejszajac dawke, bo nagle przerwanie brania anafranilu moze skonczyc sie nieciekawie-tak jak w przypadku narkomanow co sa na odwyku!jezeli nie mozesz isc do lekarza, a chcesz przestac brac anafr. to przez ok 1 msc zmniejszaj sobie dawke z tygodnia na tydzien, a potem bierz male ilosci co drugo dzien!nie jestem lekarzem ,ale ja tak robie i czuje sie oki!za ok dwa tygodnie jak moj stan sie nie pogorszy to przestane go brac!pozdrawiam i trzymam za wszystkich kciuki!buziaki
  13. hej nerwusy!lecze sie na nerwice lekowa ok 10msc!zaczelo sie od ciaglego poddenerwowania, zawrotow glowy dusznosci!poszlam do pierwszego psychiatry ,zapisalam mi setaloft, zarzywalam go przez 7msc podczas, ktorych nie nastapila w ogole poprawa ,z dnia na dzien bylo coraz gorzej, doszla ostra depresja no i ataki leku, balam sie wychodzic z domu, mialam je przy kazdej okazji, wystarczy ze sobie cos wyobrazilam stresujacego!chodzilam juz w tym czasie do drugiego psychiatry, od 3 msc jade na anafranilu 75sr, po namowie lekarza wreszcie zmienilam lek na konkretny, no i skutki widac juz po tak krotkim czasie!przestalam plakac, leki mam naprawde rzadko, musi mnie naprawde cos zdenerwowac!na poczatku bralam 1 tab./24h i mialam dojsc do 2tab./24h, ale nie trzeba bylo!po tych 3msc zmniejszylam do 0,5/dobe!czuje sie niezle, pomogla mi tez napewno psychoterapia, tyle ze chodzilam na nia z przerwami ze wzgledu na fundusze, przeczytalam troche ksiazek odnposnie moich zaburzen, wiara i to ze musialam zajac sie pisaniem pracy mgr, bo wazne jest w naszych stanach zeby non stop nie spedzac czasu na zaglebianiu sie w swoje dolegliwosci tylko zajecie sie czym kolwiek!teraz czeka mnie obrona,szukanie pracy-zawsze jakies zajecie!wieszcie mi na poczatku bylo ze mna strasznie, myslalam ze umieram i ze nie doczekam konca studiow!jak pisalam ataki mialam non stop i to potezne, robilo mi sie strasznie goraco, mialam zawroty glowy, dusilam sie, piekacy bol w klatce piersiowej az czulam to w szczekach-jak przy zawale no i potegujacy to wszystko metlik w glowie, deprecha ,napady placzu-naprawde przeszlam przez pieklo!mieszkam w poznaiu ze wzgledu na studia,ktorych nie odwazylam sie przerwac przez chorobe i w tragicznych chwilach moja mama do mnie przyjezdzala i podtrzymywala mnie na duchu!wierze teraz w to,ze jest szansa na to zby wyjsc z tej choroby, nie jestem zdrowa na 100%,ale sa juz znaczne postepy, zyje juz normalnie bez wiekszych lekow!musicie wierzyc,ze to wszystko minie z czasem, przemeczycie sie troche, zrozumiecie wszystkie mechanizmy tej choroby i z wiara, i nadzieja znajdziecie droge wyjscia-tylko musicie chciec!mialam tez momenty ze sama naprowadzalam siebie na zle mysli i wywolywalam ataki i depreche, tak jakbym nie chciala sie wyleczyc, tak jakby bylo mi lepiej w chorobie i slabosci!zobaczycie minie jak tylko zajmiecie sie czyms absorbujacym was, nim sie obejrzycie zapomnicie o wszystkich dolegliwosciach!oczywiscie na to trzeba czasu!badzcie cierpliwi!buziaki
  14. hej!ja brałam setaloft przez 7 msc., po 100mg/dobę!cierpie na zaburzenia lękowo-depresyjne, niestety oprocz skutkow ubocznych, takich jak brak laknienia,zawroty glowy, mdlosci i tak mi sie wydaje wzmozona placzliwosc, po tych lekach zadnych skutkow pozytywnych nie odczulam!nawe powiedzialabym,ze po nich moj stan sie pogarszal z miesiaca na miesiac, tragedia!na poczatku choroby nie mialam problemu z deprecha, a po 1 msc brania setaloftu nagle dopadla mnie tez deprecha!i tak meczylam sie z pogarszajacym stanem,zamiast zrezygnowac z setaloftu i sprobowac innego leku-wynikalo to tez z mojego strachu przed nowym lekiem ,ze i tak mi nie pomoze!w koncu moj lekarz wymusil na mnie zmiane leku na anafranil!bylam na maxa zrezygnowana,ale ten lek naprawde postawil mnie na nogi, przestalam plakac,lęki sie zmniejszyly-super!oczywiscie jak na poczatku kazdego leku byly skutki uboczne jak spadki cisnienia, trzesienie miesni, bole glowy, ale to wszystko trwalo ok 1 tygodnia i minelo!biore anafranil 75mg SR teraz juz 1/2 tabletki,ale zaczynalam od calej na dobę!biore od trzech tygodni i moj stan zmienil sie znacznie na lepsze!deprechy nie mam, nieraz zdazaja sie zdolowane mysli ,ale mijaja, niezle radze sobie z codziennoscia, lęki wystepuja bardzo rzadko!napewno w tym wszystkim oprocz tabletek wazne jest pozytywne nastawienie!!!!!!!reasumując, moim zdaniem i w moim przypadku setaloft to lek do dupy!jezeli i wam nic nie pomaga to nie bojcie sie zmienic go na inny lepszy lek-bo na polskim rynku jest ich troche do wyboru!!pozdrawiam
  15. hej,dzieki bethi za odpowiedz!bylam wczoraj u swojego lekarza!wytlumaczyl mi ,ze rzeczywiscie po anafranilu moga zdazac sie takie sny na jawie i śnie, niby po tym leku faza snu jest bardzo płytka!odnośnie myśli samobojczych i smierci to powiedzial,ze takie mysli moga byc i nie nalezy skupiuac sie na walce z nimi ,zeby ich nie bylo-poprostu pogodzic sie ze takie sa i nie zwracac na nie zbytnio uwagi!dla mnie jest to ciezkie,ale bede probowala!dolek jako taki u mnie troche minal, ale zawsze po takich kryzysach robie sie coraz bardziej sceptyczna do tego czy kiedykolwiek wyzdrowieje czy to nie jest walka z wiatrakami!?zastanawiam sie czy to nadal jest u mnie deprecha czy moze bardziej ja sobie wmawiam, bo stany lekowe mniej mnie przerazaja niz ona!moze dlatego,ze naczytalam sie duzo ksiazek odnosnie depresji i wlasciwie zamiast mnie one podbudowac to mnie podlamaly!wlasnie pisano w nich o myslach samobojczych, ze czesto prowadza do samobojstwa, zalezy tez od rodzaju depresji i ze trzeba takie osoby pilnowac!ciekawe jaki typ depresji ja mam, nigdy lekarz mi tego nie powiedzial, twierdzi ze niby przez zaburzenia lekowo-depresyjne juz przeszlam ,ze teraz to tylko takie pozostalosci!ale jak niby choroba ta byla w pelni u mnie to az tak nie dolowaly mnie mysli o smierci, a teraz staly sie dla mnie obsesja!przez nie nie chce mi sie zyc bo nie widze w nim sense skoro moge sobie cos zrobic-a zreszta nie wiem, pisze glupoty!czy wy tez macie depresje??czy moglibyscie podzielic sie ze mna swoimi przemysleniami jakie macie przy niej??boje sie,ze jestem w nich sama!aaa jeszcze pytalam sie lekarza czy mozliwe jest przejscie z zaburzen emocjonalnych na zaburzenia psychiczne-powiedzial, ze nie ma takiej mozliwosci-to dobrze bo myslalam ze juz zwariowalam!buziaki dla wszystkich!!!
×