cześć, pisze po raz pierwszy na tym forum, chociaż bywałam tutaj dosyć czesto; jestem po (mam nadzieje, ze po) epizodzie depresyjnym, który w moim przypadku skończył sie w szpitalu; po wyprobowaniu wielu lekow w szpitalu, ktore okazały sie dla mnie złe, w końcu dostałam cilon, po którym po jakimś czasie zaczał działać, ale nie do końca; po miesiącu dołączyli mi mirzaten i uważam, że dopiero ten lek postawił mnie na nogi; nie miałam żadnych skutkow ubocznych; wcześniej cierpiałam z powodu bezsenności, nie miałam apetytu i byłam nerwowa; mirzaten rozwiązał wszystki te problemy, zaczęłam normalnie spać, jeść a także przestałam być nerwowa; była to moja różowa tabletka szczęścia; po sześciu miesiącach odstawiłam i cilon i mirzaten; przy odstawianiu miałam trochę skutków ubocznych, ale mysle, że bardziej po cilonie niż mirzatenie; balam się, że wróci bezsenność, ale jak na razie śpię w miarę normalnie, a minął już prawie miesiąc; myślę, że mirzaten jest dobrym lekiem, ma mało skutków ubocznych i naprawdę nie ma co się bać
[ Dodano: Dzisiaj o godz. 11:19 pm ]
cześć, pisze po raz pierwszy na tym forum, chociaż bywałam tutaj dosyć czesto; jestem po (mam nadzieje, ze po) epizodzie depresyjnym, który w moim przypadku skończył sie w szpitalu; po wyprobowaniu wielu lekow w szpitalu, ktore okazały sie dla mnie złe, w końcu dostałam cilon, po którym po jakimś czasie zaczał działać, ale nie do końca; po miesiącu dołączyli mi mirzaten i uważam, że dopiero ten lek postawił mnie na nogi; nie miałam żadnych skutkow ubocznych; wcześniej cierpiałam z powodu bezsenności, nie miałam apetytu i byłam nerwowa; mirzaten rozwiązał wszystki te problemy, zaczęłam normalnie spać, jeść a także przestałam być nerwowa; była to moja różowa tabletka szczęścia; po sześciu miesiącach odstawiłam i cilon i mirzaten; przy odstawianiu miałam trochę skutków ubocznych, ale mysle, że bardziej po cilonie niż mirzatenie; balam się, że wróci bezsenność, ale jak na razie śpię w miarę normalnie, a minął już prawie miesiąc; myślę, że mirzaten jest dobrym lekiem, ma mało skutków ubocznych i naprawdę nie ma co się bać
[ Dodano: Dzisiaj o godz. 11:21 pm ]
cześć, pisze po raz pierwszy na tym forum, chociaż bywałam tutaj dosyć czesto; jestem po (mam nadzieje, ze po) epizodzie depresyjnym, który w moim przypadku skończył sie w szpitalu; po wyprobowaniu wielu lekow w szpitalu, ktore okazały sie dla mnie złe, w końcu dostałam cilon, po którym po jakimś czasie zaczał działać, ale nie do końca; po miesiącu dołączyli mi mirzaten i uważam, że dopiero ten lek postawił mnie na nogi; nie miałam żadnych skutkow ubocznych; wcześniej cierpiałam z powodu bezsenności, nie miałam apetytu i byłam nerwowa; mirzaten rozwiązał wszystki te problemy, zaczęłam normalnie spać, jeść a także przestałam być nerwowa; była to moja różowa tabletka szczęścia; po sześciu miesiącach odstawiłam i cilon i mirzaten; przy odstawianiu miałam trochę skutków ubocznych, ale mysle, że bardziej po cilonie niż mirzatenie; balam się, że wróci bezsenność, ale jak na razie śpię w miarę normalnie, a minął już prawie miesiąc; myślę, że mirzaten jest dobrym lekiem, ma mało skutków ubocznych i naprawdę nie ma co się bać