Skocz do zawartości
Nerwica.com

Elissa

Użytkownik
  • Postów

    76
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Elissa

  1. Witajcie. Dołączyłam do grona połykaczy weli(pierwsze 10 dn 37,5 er, dzisiaj 14sta tabletka 75er). Nie wiem w sumie co myslec, bo od początku byłam sceptyczna co do wyboru tego własnie antydepresanta. Mam nerwicę lękową , depresje chyba tez ,ale z pobudzeniem. Od zawsze tak było, w chwilach strachu czy smutku nosiło mnie strasznie,nie mogłam usiedzieć w miejscu, więc myslałam raczej o czymś mocno uspakajającym, a tu lekarz uparł się na snri. OK. pomyslałam, że mu zaufam... I jakos od poczatku było marnie, dawka 37,5 spowodowała ze wpadłam w kosmiczną pustkę, a pobudzenie było większe niz przed braniem,teraz łykam 75 er i depresja jakby mniejsza, za to lęki koszmarne, mdłosci,nadpobudliwośc ruchowa , bezsennosc,brak apetytu i od wczraj kołatanie serca . Tranxene trochę pomaga, ale chyba nie o to chodziło.Nie chcę się dodatkowo uzależnić. Wciąż wydaje mi się ze to lek nietrafiony w moim przypadku. Jak myślicie, łykac dalej i czekac , czy prosić o zmianę? Wiem,ze to krótki okres brania, ale to wczorajsze szalone kołatanie serca wystraszyło mnie nie na zarty. I teraz mam dylemat, czekać do środy( mam wizytę u psychiatry), łykac i faszerować się codziennie tranxene czy odstawic i jechac tylko na tranxene do wizyty. Jak myslicie?
×