rozpoczynam pjerdolenie de novo, męczę się, bo jestem dziecięciem smutnej niebywale wymagającej rozpieszczonej wsiurskiej nacji. na brzuchu widze tętnienie, poniżej touchpad bez metafory, czuje rozbitą insuline i czekolade, patrze na zegarek, kontroluję obwód nadgarstka z bliznami, rozpuszczam amylazą snikersa, chrząkam, czekam na skok poziomu glukozy, czytam esa, odkładam fona, podnosze ciało, czuję tętnienie w stopie, czuję ból głowy, powstrzymuję drżenie, powstrzymuję diurezę, powstrzymuję wulgaryzmy, dotykam twarzy, myślę, że mam upjerdolone dłonie ziemią po pożegnaniu śląskiej, myślę, że kiepsko się powstrzymuję, słyszę głos siostry, otwieram serduszko, odpowiadam głosem, kończe