Skocz do zawartości
Nerwica.com

viper_88

Użytkownik
  • Postów

    84
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez viper_88

  1. No bo gdyby zamiast "body' napisali np. "trunk" (m.in. też "tułów"), to byłoby OK
  2. Wszystko OK, tylko że nawet po angielsku pisze dosłownie: " The body is the size of the head plus the tail" - "Ciało ma wielkość głowy plus ogon". Albo ja jestem jakiś niezajarzysty, albo nie wiem co jeszcze
  3. Ja, co prawda, użyłem samego kalkulatora, ale mi też wyszło 36
  4. Co do kobiet, to chyba nie mam zbyt dużych wymagań Wygląd: Wysoka (170-185cm), długie lub krótkie włosy (najlepiej blond), ładne oczy (zielone lub niebieskie), w miarę duże piersi (ale znowu nie przesadnie wielkie), ogólnie dobrze zadbana. Charakter: Ciepła, czuła, wrażliwa, delikatna, opiekuńcza, wyrozumiała, z dobrym poczuciem humoru, otwarta na propozzycje
  5. Dobrze, może ja ino nie kobieta, ale poprawić statystykę chyba mogę, co ? Wygląd: Wysoki (170-185cm), szczypły (niemalże anorektyk Lekkie umięśnienie ujdzie jeszcze w tłoku), oczy zielone lub niebieskie, blondyn (może być i tleniony, albo z pasemkami blond), łysy wszędzie, poza głową (lekki zarost na twarzy i nogach jeszcze co prawda ujdzie, ale na klacie, to już nie), musi mieć zadbane dłonie i stopy (to drugie, to mój istny fetysz ). Charakter: Ciepły, czuły, troskliwy, opiekuńczy, wyrozumiały, rozmowny, z dobrym poczuciem humoru, tolerancyjny, otwarty na propozycje. To chynba tyle Z tym, że ja nie wiem, czy ja takiego kiedykolwiek w życiu spotkam
  6. Może ja nie miałem tak ciężko, jak autor tematu, ale dwa przypaki, kiedy ktoś mi się podobał, to miałem (z czego drugi z tych dwóch przypadków, nadal trwa ). Powiedzmy, że w pierwszym przypadku był to jeden aktor, a w drugim, postać wykreowana w filmie (z czego w tym drugim wypadku podziąga mnie nie tylko wygląd, ale też charakter i sposób bycia tej osoby, też faceta). Muszę jednak od razu zaznaczyć, że nie mam żadnej obsesji czy manii. Po prostu ktoś taki mi się podoba i tyle
  7. Ja nie mam może tak ciężko, jak inni tutaj (i oby nie było mi nigdy gorzej), ale łatwo, to też mi nie jest. Jestem ciekaw, co twoja siostra powie o kimś, kto pracy podjąć za bardzo nie może (co prawda chodzę jeszcze do szkoły, ale i po niej się to za bardzo nie zmieni), ani też nie jest w stanie zrobić zbyt wielu rzeczy wokół samego siebie? Poza tym, to muszę stwierdzić, że bardz ciekawe jest ta pani psycholog, skoro nie ujawnia swojej prawdziwej twarzy i poglądów przed innymi
  8. Jeżeli on twierdzi, że nie ma dla Ciebie czasu i nie chce się z Tobą kontaktować choćby przez SMS-y, to widać, że chyba nie za bardzo się Tobą interesuje (poza tym, sam fakt umawiania się z innymi dziewczynami w trakcie "związku", już o tym świadczy). Ciężko jest do końca stwierdzić, czemu on wciąż wraca i ucieka od Ciebie jak bumerang, ale może w pewnym sensie jest mu Cię jakoś szkoda i dlatego definitywnie Cię nie zostawia. Ja oczywiście wiem, że brzmi to okrutnie, kiedy powie się, że robi tak być może z jakiegoś rodzaju litości, ale nie jest to niestety do wykluczenia. Powiem Ci, że w całej tej historii, tylko jedna rzecz jest jak na razie najbardziej pewna: Im dłużej będziesz się go usilnie trzymała, tym bardziej emocjonalnie Cię skrzywdzi. Nie wydaje mi się też, żeby kiedykolwiek był w stanie pojąć, co Ci robi
  9. viper_88

    Moje problemy

    Nie chcę, by zabrzmiało to tak, że rodzina nie pomoga mi wtedy, kiedy tego potrzebuję, gdyż praktycznie jest całkiem odwrotnie, ale ja taką podporę chcę znaleźć w kimś tylko dla siebie. Chodzi po prostu o osobę, z którą mógłbym być dość blisko. W moim przypadku nie jest to, co prawda, zbyt łatwe, ale ciągle się staram
  10. Liczyć na to, jak najbardziej możesz, ale proszę, nie uznawaj się za byle kogo. Nie jesteś też żadnym tchórzem. To właśnie stawianie czoła problemom i ciągłe starania, by było lepiej, są dowodami odwagi
  11. Przy pierwszym poście poczułem, jakbym czytał o sobie samym sprzed dobrych kilku miesięcy. Ja też miałem obawy na temat tego czy przypadkiem nie dostaję jakiejś choroby psychicznej. Pamiętam, jak ja także czytałem w necie o schizofrenii. Efekt tego był taki, że im więcej o tej (czy też innych chorobach) czytałem, tym gorzej się czułem. Z czasem doszedłem do wniosku, że jeżeli ma mi się coś takiego przytrafić, to tak czy owak, tak się stanie, a ja nie muszę o tym wcale czytać, aby się tym dodatkowo dołować. Poza tym, to wiem też, że gdyby naprawdę mnie coś takiego dopadło, to moja rodzina odpowiednio by się mną wtedy zajęła. Znam też uczucie takich "luk w pamięci". Moim największym lękiem jest właśnie lęk przed zapominaniem i postradaniem zmysłów. Staram się jednak zajmować często i gęsto czymś, co nie pozwoli mi o tym wzystkim nie myśleć. Są to np. rozmowy przez neta ze znajomymi (co naprawdę wielce mi pomaga) czy choćby słuchanie ulubionej muzyki, która mnie uspokaja i koi moje nerwy
  12. viper_88

    Mój pulpit :)

    Nie jest to może coś wybitnego, ale z drugiej strony, to zawsze coś :
  13. viper_88

    Moje problemy

    Witam Podobnego, jak gdyby, perfekcjonizmu jak Ty, nabrałem w momencie znalezienia się w liceum. Zacząłem sobie wtedy myśleć: "Jestem teraz w szkole średniej, jest to w pewien sposób zobowiązujące i muszę być teraz jak najlepszy ze wszystkiego, z czego będzie to tylko konieczne". Prsawda jest taka, że faktycznie jestem dobry z tego, z czego być muszę, ale przez pewien czas sam tak mocno się tym wszystkim zahartowywałem, że zacząłem myśleć, iż stracę do tego wszystkiego zdrowe podejście i, przede wszystkim, zapał. Obecnie staram się nad tym wszystkim panować i tak samo, jak na początku, tak i teraz próbuję odnaleźć w tym wszystkim przyjemność, a nie doszukiwać się wygórowanej ambicji do bycia najlepszym. Oczywiście nie zawsze mi się to udaje i czasami znów się w tym wszystkim zapędzam, ale najważniejsze jest to, że wciąż staram się to odwrócić. Z pewnością lepiej jest poradzić sobie z takimi sytuacjami wtedy, kiedy ma się przy sobie kogoś bliskiego, kto jest nas w stanie w takich chwilach wspierać. Nie wiem, co prawda, jak jest z tym u Ciebie, ale ja staram się znaleźć sobie kogoś, kto byłby dla mnie taką "podporą"
  14. Wiem, że rzadko tutaj piszę, ale witam Cię i pozdrawiam A teraz do rzeczy: Szczerze powiem, że opis tego, jak traktuje Cię Twój chłopak, jest naprawdę okrutny. Nie będę też oryginalny, jeśli powiem, że pozostawienie go, to najlepsza rzecz, jaką możesz zrobić (a co widzę, nie jest dla Ciebie łatwe). Ze wszystkich rzeczy, które tu opisałaś, tylko jedna jest, w zasadzie, prawie identyczna, jak w moim przypadku. Rzeczą tą jest to, że ja też szukam tej jednej osoby, do której mógłbym poczuć jakąś bliskość i być może kiedyś się w niej zakochać. Szczerze powiem, że wiem, jak to jest usilnie kogoś takiego szukać, ale dodam także, iż jak na razie ostałem na kimś, do kogo zaczynam czuć coś więcej, niż tylko chęć zaprzyjaźnienia się i jest mi z tym dobrze Jestem pewien, że jeśli odrzucisz swego obecnego chłopaka, to z pewnością sama również kogoś takiego znajdziesz, choćby w tym, sąsiednim mieście
  15. Cóż... Ja jestm z bliźniaczej ciąży. W jej trakcie nie było po pewnym czasie ciekawie, bo kiedy oboje z moją siostrą zaczęliśmy ważyc po 2kg i 200g, uciskaliśmy mamie wątrobę. Przez to przez jeden tydzień miała śpiączkę wątrobową. Sam poród też nie należał do najciekawszych, gdyż urodziliśmy się poprzez cesarskie cięcie. Niestety w trakcie tego porodu oboje zachłysnęliśmy się wodami płodowymi, przy czym moja siostra zmarła po 6 dniach od porodu, a ja spędziłem 3 miesiące w szpitalu walcząc o życie. Dodatkowo jakieś 2 czy 3 lata po moim urodzeniu mama dostała jednej choroby, o której nie chcę tu za bardzo wspominać. W każdym razie ni wiadomo do końca czy przyczoną tej choroby był nasz poród. Szczerze muszę przyznać, że nigdy nie dawano mi niczego odczuć, ani też niczego w związku z tym mi nie wypominano. Sam nie wiem czy ma to jakiś wpływ na psychikę dziecka - może i tak.
  16. viper_88

    Programy w TV

    Muszę przyznać, że jestem bardzo pozytywnie zaskoczony udziałem w tym programie calej waszej trójki Jedyne co mi się w tym pragramie nie podobało, to zachowanie Aleksandrowicza. On chyba nie za bardzo wiedział, o czym ma mówić
  17. viper_88

    Programy w TV

    Na 100% będę to musiał dzisiaj obejrzeć Jestem strasznie ciekaw jak to będzie wyglądać
  18. Czemu by nie zacząć tworzenia wielokątów tak ogólnie Mnie by to tam odpowiadało
  19. Jeśli o mnie chodzi, to ja w zasadzie jestem sam, więc mogę sobie kogoś szukać Tak, jako ciekawostkę wpomnę, iż osobiście uważam się za biseksualistę, więc jeżeli komuś to odpowiada to bardzo mi miło Natomiast jeśli taki stan rzeczy komuś wadzi, to cóż, to jest jego problem
  20. Dziękuję, wiatr, za pozytywny oddźwięk odnośnie mojego posta Choć czasami nic mi się nie chce, nie widzę w niczym sensu i mógłbym się w tym czasie położyć, i umrzeć, to mam jednak nadzieję, że jakoś z tego wyjdę
  21. Ja zaznaczyłem w ankiecie "Lęk przed chorobą i cierpieniem", mając na myśli choroby psychiczne... To chyba główny obiaw mojego znerwicowania... Poza tym lękiem dochodzi jeszcze niska samoocena (której nie mogłem już zaznaczyć). dodatkowo pojawiają się jeszcze myśli, że sobie w przyszłości nie poradzę i że praktycznie jestem do niczego... (powód znany wąskiemu gronu ludzi z forum)
  22. viper_88

    Admin na prezydenta

    Wiecie, co...? Jak dobrze będę płacić, to ja się na to piszę A jak bym coś robił, albo zachowywał się tak, ja nie trzeba, to przecież wszystko mogę zwalić na nerwicę, ot co
  23. Hubert... życzę powodzenia jak się zakochasz, to wpadniesz w to po uszy, czy będziesz chciał, czy nie (strzała amora ). Wiesz, podświadomie zawsze ma się chęć, by tak się stało Nawet mimo takich stwierdzeń, jak powyższe
  24. Ja nie wiem czy dobrze rozumuję ten fragment, ale w takim wypadku wychodziłoby na to, że zakochanie się prznosi niekorzyści... "Węcej dopaminy = mniej serotoniny = myśli obsesyjno-kompulsyjne", super... W takim razie zostaje się chyba nie zakochiwać
×