
Vian
Użytkownik-
Postów
2 280 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Vian
-
... przepowiedziała mi wróżka w czasie ostatniego seansu spirytus... tfu! spirytystycznego. Powiedziała, że kiedy przejdziesz przez most, to...
-
Blond. Masz teraz włosy na nogach?
-
Szklanka, ale zauważyłam, ze popiętroliły nam się gry To nie jest "X czy Y" a "Zadajesz pytanie"... Jaka była Twoja ulubiona kreskówka/i w dzieciństwie?
-
Stacjonarkę, co ledwo pozipuje. Czy masz wadę wzroku?
-
Uch, ani to, ani to, ale z musu to radio. Pióro czy długopis?
-
W sumie (w sensie zimowych, letnich, przejściowych, kapci itd) to pewnie mam. W sumie nie liczyłam. Czy masz teraz włączoną komórkę?
-
Hm... ja myślę, że jak ktoś kogoś zrani to oboje mają problem, bo jedna osoba musi sobie jakoś poradzić ze zranieniem, a druga z faktem, że zraniła. Chyba, ze rozpatrywać to w kontekście "co mnie nie zabije to mnie wzmocni" i wychodzić z założenia, że każda rana nie jest niczym negatywnym, bo wychodzimy z niej silniejsi, ale wtedy nie ma co się bać ani ran, ani ranienia. A tak jednostronnie to nie rozumiem.
-
czarna roza, no problemo, serio. Jak pisałam nic nie mam do Ciebie jako do osoby, nie podobało mi się tylko podejście. To dramatyczna różnica. :)
-
Mógłbyś rozwinąć..? Nie boisz się, że ktoś Cię skrzywdzi, bo..?
-
kasiątko, Ty to masz zwyczajnie problemy wynikające z traumy, to się rozpatruje kompletnie inaczej. Może być tak, że jesteś lesbijką z natury - jakby Twoje życie nie wyglądało, byłabyś zainteresowana kobietami, albo bardziej kobietami niż mężczyznami, ale może też być tak, że doświadczenia z mężczyznami Cię skłoniły w stronę kobiet i tyle.
-
kasiątko, czekaj, przemyśliwuję, co Ci najlepiej odpowiedzieć. ;-) pm_77, ja widzę bardzo proste rozwiązanie - wyjaśnić ludziom, że tak masz. Jakby się do mnie nagle ktoś przestał odzywać z kim sobie wcześniej fajnie gadała, to też bym sobie mogła różne rzeczy pomyśleć (niekoniecznie, ze się obraził, ale może coś się stało, ma problem ble ble), ale jakby mi na spokojnie rzeczowo wyjaśnił, co i jak, to przecież nie ma problemu.
-
Spoko maroko, my (a przynajmniej ja) też się nie obrażamy. Wypij trochę wody albo jeszcze lepiej soku pomarańczowego, będzie mniej podle jutro. ;-)
-
ala69, w kontekście Róży obrażanie się to mało powiedziane...
-
Samara i można chyba powiedzieć, że jesteś przykładem modelowego podejścia, pisałam Ci zresztą na PW. Wierz mi, jakbym miała jakieś "ale" do Twojego stosunku do terapii, to byś o tym wiedziała. Masz problem, przemyślałaś sobie opcje, poszłaś o nich porozmawiać z osobami najbliższymi, na które największy wpływ mają Twoje decyzje, wspólnie ustaliliście najlepszą strategię. FANTASTYCZNIE, właśnie tak ma być. Ale jak ktoś już na starcie pisze "szpital nie, bo się boję, terapia nie, bo nie będę wydawać 32 zł na dojazdy, a terapii w moim mieście nie ma" no to ja przepraszam, w tym momencie zamknął sobie opcje, zostawiając sobie co - wsparcie forumowiczów. A wsparcie forumowiczów też kosztuje, tyle, że wspierających forumowiczów, bo to Wy trawicie godziny przed komputerem wymieniając po 50 pw, Wy się stresujecie, denerwujecie, staracie. A na koniec ktoś Wam może w każdej chwili powiedzieć "wycofuję się" i stresujcie się dalej, szukajcie straconego czasu. Do Czarnej Róży osobiście nic nie mam, ale do jej postawy owszem. A ona niech z tym zrobi, co uważa, jej życie, nie moje. Nie Wasze.
-
ewap99, a też postawiłaś sprawę na zasadzie "do szpitala nie pójdę bo się boję" (to rozumiem), a na terapię nie, bo nie będę płacić 32 zł za dojazdy (tego za cholerę nie rozumiem, bo kiedy ja cierpię, to się staram robić, co się da, żeby nie cierpieć)? Napiszę Wam wprost co ja o tym myślę. Jest tu cała masa osób, która leczy się w różny sposób, stara się wybrać najskuteczniejsze dla siebie sposoby terapii, to forum traktuje jako dodatkowe wsparcie czy źródło informacji i to jest świetne. Bardzo mi się to podoba. Ale odnoszę wrażenie, że część osób traktuje to forum (czyli de facto forumowiczów) jako ZASTĘPSTWO terapii czy prawdziwego leczenia. Są chorzy, pomocy nie szukają, a kiedy im źle, wchodzą na forum, gdzie niemalże o każdej porze znajdzie się ktoś, kto napisze "jesteśmy z Tobą" i człowiek się już nie czuje samotny. Popisze sobie, robi mu się lepiej, bo dostaje zastrzyk energii, pozytywnych emocji, wsparcia i choruje sobie dalej. I nie szuka PRAWDZIWEJ pomocy, fachowej, bo nie ma do tego motywacji. Po co. Tu jest chory i jest ok, ma wsparcie, a jak coś mu się nie spodoba, to nakrzyczy, nawyklina i tym bardziej mu wszyscy współczują. Kojarzy mi się to z alkoholikami, którzy niby chcą zerwać z nałogiem, ale boją się szpitala, nie chcą terapii, albo im nie pomaga, to nie mają co zrobić, a rodzina wspiera ich jak może. No to skoro mają wsparcie to jaką mają motywację do PRAWDZIWEGO leczenia się z problemu? Nie mają. Troje bardzo bliskich mi osób (i sporo nieco mniej bliskich) zmagało się z chorobami psychicznymi, wszyscy starali się ich wspierać jak się da, dwie osoby to zmotywowało, poszukali terapii, starali się na niej i teraz jest fajnie. Może nie idealnie, ale mają pracę, studia, związki - jest ok. A jedna - im bardziej wszyscy się starali, tym częściej słyszeli tylko "jest źle" i "nie mogę", tym częściej były groźby samobójstwa, tym częściej padały wcześniej słowa "sami tego chcieliście" "wy mnie do tego zmusiliście" i inne takie. W końcu to MY zaczęliśmy potrzebować terapii, więc mniej lub bardziej się oddaliliśmy, a ona została w końcu sama. I co? I poszła na terapię. Bo co miała zrobić, jak jej było źle, ale już nikt nie biegł na każde "źle mi" pocieszać i wspierać, bo każdy sam potrzebował wsparcia i pocieszenia. Czarna róża maskuje problem wchodząc na forum, pisząc o nim, a kiedy ktoś zareaguje inaczej niż pocieszeniem i wspieraniem, to dostaje w zamian agresję i próbę przerzucenia winy. Czarna róża na złość Vian nie będzie chodzić do terapeuty, bo Vian napisała coś, co się Czarnej róży nie spodobało, to Vian zostanie ukarana. Wybaczcie, ja mam już za sobą etap poczucia winy, kiedy ktoś moje słowa postanowi zinterpretować, jak mu wygodnie. Kiedy postanowi mnie psychicznie ukarać za to, że nie dostał wsparcia, które wydaje mu się, że mu się należy awansem. Za to, że każdemu będę mówić "TWOJE życie, TWOJE decyzje, TY musisz o nie walczyć, a nie oczekiwać, że inni będą walczyć za Ciebie za TWOJE życie". Ja mogłam nic nie pisać i niech Czarna róża nadal nie chodzi na terapię, bo jej szkoda 32zł na dojazdy, niech nie idzie do szpitala, bo się boi, niech nie mówi o trudnych rzeczach psychologowi, bo to boli. Ale w takim układzie Czarna róża przepuszcza swoje życie między palcami tkwiąc w swojej chorobie. I wybaczcie, ale to nie jest coś czemu kiedykolwiek przyklasnę.
-
To znaczy szybko, mocno, czy szybko i mocno równocześnie? Swoją drogą nie sądzę, żeby ten problem dało się rozpatrywać w oderwaniu od reszty Twoich problemów, Kasieńko...
-
ala69, jaskolka83, ale żalenie się nie zastąpi terapii, nie wyleczy, nie zmieni życia. Żalcie się, nic mi do tego, ale RÓBCIE COŚ JESZCZE W KIERUNKU TEGO, ŻEBY WYZDROWIEĆ, a nie TYLKO się żalcie. czarna roza, histerycznie reagujesz na każde zwrócenie Ci uwagi, jak się uspokoisz i pomyślisz, to zobaczysz, że może jednak ani nie chcę dla Ciebie źle, ani nie chciałam Cię obrazić.
-
virgo21, no tak, każdy żyje swoimi problemami, nie może żyć Twoimi, bo wtedy co z jego własnymi? W jakim wieku byłaś jak zmarli rodzice? -- 03 wrz 2011, 17:38 -- PS. Ile teraz masz lat? Miałaś za sobą jakiś zdrowy związek? Może być zakończony niepowodzeniem, ale zdrowy, bez patologicznej zazdrości, alkoholizmu, znęcania się itd.
-
czarna roza, fajowsko, to wykorzystaj może ten czas i zastanów się, co masz zamiar zrobić ze swoim życiem, bo żalenie się na forum zamiast terapii, to żadne rozwiązanie.
-
Nie wiem już co mam zrobic
Vian odpowiedział(a) na Mohikanin temat w Problemy w związkach i w rodzinie
sorensen, a Ty wyglądasz jak predator czy o co chodzi. Przeszkadza Ci Twój wygląd to nad nim popracuj. -
Poczytaj o tym DDD/DDA albo opowiedz nam o swojej rodzinie. To nie tak działa, że źli ludzie trafiają na innych złych ludzi, świat nie jest taki fajny, czarno-biały i przejrzysty, gdyby tak było, nie byłoby tego forum, a psychologia byłaby bardzo nudną nauką. Ale skoro pakujesz się w jeden chory związek za drugim, to warto odkryć przyczynę, dlaczego tak jest i ją usunąć. I tyle.
-
Nie wiem już co mam zrobic
Vian odpowiedział(a) na Mohikanin temat w Problemy w związkach i w rodzinie
sorensen, nie JA. Kobiety inaczej pojmują atrakcyjność niż Wy. Na nażelowanych ABSów z 6-pakiem na brzuchu lecą głównie równie plastikowe pokemony po solarze i z tipsami na pół metra. Dla nas wcale facet nie musi wyglądać jak model z żurnala żeby był atrakcyjny. :) -
Poczytaj o DDD/DDA, może faktycznie warto pogadać z psychologiem, bo jeśli ktoś ma za sobą jeden czy dwa toksyczne związki, to nie tragedia, ale jeśli WSZYSTKIE jego związki były toksyczne - to już jest problem, dlaczego się w takie pakuje.
-
virgo21, facet nie musi mieć zespołu otella, żeby wiać od niego, gdzie pieprz rośnie. Ewidentnie jest toksyczny, więc czy jego zachowanie jest spowodowane zespołem takim czy innym, kompleksami i potrzebą kontroli, socjopatią czy cholera wie, czym jeszcze - to bez znaczenia. Znaczenie ma, że jakby nie było jest toksyczny. Sama wyłącz telefon, zmień numer, zmień na jakiś czas swoje przyzwyczajenia w stylu piątkowe wieczory w ulubionym pubie (o ile takie masz), słowem sama się odetnij. Będzie się ciskać jak każdy pasożyt, kiedy go usunąć, ale z czasem mu przejdzie, a Ty będziesz wolna.