Skocz do zawartości
Nerwica.com

szybki_g

Użytkownik
  • Postów

    88
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez szybki_g

  1. 4 dniowe kółko... niemcy , belgia , holandia i znowu niemcy... i lęki...
  2. Zespół lęku napadowego....Witajcie kilka dni mnie tu nie bylo... uwierzylem ze znowu wraca wszystko do normy... ze znowu czuje sie dobrze... Dzis od rana czulem sie jak by mnie czolg rozjechal... nie wiedzac dlaczgo... lęk dziwne uczucie nadejscia czegoś... jak to jest , powiedzcie , siedze sobie , gram... nagle czuje coś sie dzieje... i takie dziwne uczucie przeszywa moje ciało... nie wiem jeszcze czego się spodziewać , zaczynam sie bać - to nie zwykły strach , przerazenie malo powiedziane , próbuje sie nad czyms skupic... nie potrafie... oblewa mnie pot , czuje serce w gardle , nie bylo by to najgorsze... gdyby nie ta mysl ... mysl ze nikt mi nie pomoze... ze tak juz bedzie do konca zycia , ze nie ma lekarstwa nawet doraznego zeby mnie uspokoic... ze zwariuje , zamkna mnie , parlizujacy strach.. staram sie nad czyms skupic...znow ta mysl i to uczucie , przerazenie.... uciekac, ale dokad??!! dzwonic ?? ale do kogo kto moze mi pomoc? probuje sie uspokic... staram sie nie pojechac do szpitala... jestem przerazony czy to "normalne"????????????????????
  3. Riffo najgorsze jest to ze ja juz to przerabiałem.... taki jakie miałem łeki to szkoda gadać... kilka miesięcy zapomnienia co to znaczy... a kiedy wraca czuje sie bezradny... strach dosłownie przed wszystkim...jedna wielka porażka
  4. wariuje...a moze to tylko NL...witam Bawie sie z Nl-em juz prawie 2 lata, z tym ze ostatnie kilka miesiecy , praktycznie zapomnialem jak to jest byc chorym.... i kilka dni temu jak piorun z jasnego nieba... przenikliwy strach... zimny pot na zmianę z mega gorącem przeszywającym moje cialo od stop do głów,... pomyślalem ze to jednorazowo...niestety... chyba myślenie to nie najlepszy sposób jeśli o mnie chodzi.... jedyne co staram sie robic to nie pozwolic wybic znowu z jakiegos trybu "normalnego" zycia.... od 3 dni zucilem palenie (ok 40 fajek dziennie) niestety , czuje sie wewnetrznie jakby mnie "rozjechał" walec.... i ten mega natłok myśli , strach dosłownie o wszystko... od tego ze zakrztusze sie własna ślina , poprzez utratę wzroku (bardzo mnie to męczy ) do tego że zwariuje , ze natłok myśli spowoduje taki strach ze nie uda mi sie juz zatrzymac... bede biegał krzyczał ( mimo ze nigdy tak nie było) będe sie dusil, zwina mnie w kaftan , zamkna... ta mysl dosłownie mnie przeraża... bo czy da sie wychamować natłok takich myśli?? jak to jest u was?? a moze jakoś sobie radzicie ?? pozdrawiam serdecznie... ps. samo pisanie tego i myślenie wywołuje paraliżujący strach
  5. Ehh Kacha... moj zapowiadal sie tak samo... ale udalo mi sie po 10 wyrwac do pracy... :) i nawet spedzilem tam ponad 8 h :) niestety teraz jedyna mysl w mojej glowie to kiedy przyjdzie atak ,bo caly dzien byl znosny:) co zrobic z natlokiem mysli... i czy mi pomoga w razie ataku :(... histeria kompletna
  6. Kasiu a to zmienia obraz rzeczy , sam od poniedzialku musze czegos poszukac bo zwariuje wlasnie czy z strachu mozna zwariowac ??
  7. widzisz kiedy zdecydowalem sie na osrodek dzienny stacjonarny , myslalem ze beda podobni ludzie , ze bedzie fajna terapia , ogolnie ze mi pomoga... efekt byl odwrotny , osob z nl w calym osrodku bylo na palcach liczyc , wiedza lekarzy i ogolnie pojecie o nl znikome , a po 4 tyg pobytu , nie umiealem dojsc do siebie.... najgorsze ze teraz sam nie wiem gdzie szukac pomocy,.... moze jednak sie poddac , porazka
  8. nie planujecie jakiegos spotkania w gronie znerwicowanych ?? pozdro
  9. tam nie bylem , ale sam nie wiem czy Ty powinnas sie kierowac na dzienny ... ja ogolnie zaluje ze sie tam znalazlem...
  10. Czy ja wiem .... co mi jest... szybko i na temat , bawie sie z tym czyms od prawie 2lat , bylo szybko... brak tchu , nn , i uczucie jakbym nie wiedzial co sie dzieje .,... bylo tego duzo... ale minelo... prawie calkiem bralem seroxat 30 , po kilku m-cach normalne , prawie zycie , po 1,5 roku piwo , znowu powrot do fajek , wszystko bylo dobrze , do 3 dni temu , ostatnie 2 m-ce to mega stres , duzo nerwow , nieprzespane noce, czasami jeden posilek dziennie , i nawet60 fajek... 3 dni temu , nagle dopadlo mnie przerazenie , sam nie wiem skad ani dlaczego , ogromna dusznosc , uderzenia goraca , drgawki , szczekoscisk , i mysli... umieram , pomocy , ba nikt mi nie pomoze , zamkna mnie , beda szprycowac jakims g... i nic z tego nie bedzie zmienie sie w roslinke...., to jest najgorsze kiedy tak sie rozpedze... strach jest tak ogromny ze nie wiem co z tym zrobic... czy hydro , moze wyciszyc takie mysli ?? czy moze psycholog pownienen pomoc sie uspokoic ?? ma ktos jakis pomysl / doswiadczenie ?? dziekuje za pomoc , pozdrawiam
×