
carlosbueno
Użytkownik-
Postów
20 959 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez carlosbueno
-
prędzej do szatanów- bezbożników.
-
coś w tym stylu
-
nijaki czyli taki jak moja osobowość i życie.
-
ja mam fobię społeczną całe życie i nic się nie zapowiada aby mi przeszła choć w niektórych aspektach jest lepiej niż kiedyś, jednak nie sądzę żebym kiedykolwiek się jej pozbył.
-
Dla mnie dewocja to przede wszystkim częste chodzenie do kościoła, często podporządkowanie życia religii i patrzenie na nie przez religijny pryzmat, przy jednoczesnym braku zgłębiania pisma świętego, nauki kościoła i i ogólnie brak zainteresowania teologią i filozofią chrześcijańską. Takie osoby zwykle mają mniejsze pojecie o tym co głosi kościół i pismo święte niż ja za to znają na pamieć modlitwy, pieśni i różaniec bo dla nich to jest istota religii powtarzanie jak mantra wierszyki i proszenie boga o łaskę a nawet jak im jej nie da to powiedzą bóg tak chciał.
-
wierzący dłużej żyją więc może warto. Wielu zaciekłych komunistów-ateistów się nawróciło na starość więc każdy może.
-
Ciekawe czy nasze pokolenie tez na starość zdewocieje, wątpię aczkolwiek wykluczyć tego nie można. Mój ojciec przez większość życia był umiarkowanym katolikiem, dopiero na starość mu się odmieniło i zdewociał kompletnie prześcigając w tym matkę ale w porównaniu do dalszej rodziny która chodzi codziennie do kościoła i na cmentarz, jeździ 10 razy w roku na pielgrzymki to jeszcze nic.
-
No nieźle państwo im daje średnio 360 f tygodniowo za to że chleją ja tam nigdy tyle nie zarabiałem pracując. Dlatego m.in wróciłem do Polski bo nierobom, pijakom, murzynom i muslimom żyje się tam lepiej niż ciężko pracującym Polakom choć i tak dużo lepiej niż w Polsce. Zresztą w całej Europie zachodniej jest patologia pomocy społecznej, tam bardziej się opłaca żyć na zasiłkach niż zarabiać w granicach minimum lub nieco wyżej, w Niemczech mimo ze liczba Turków w ost 40 latach zwiększyła się 3-4 krotnie to pracuje ich tyle samo co w latach 70-tych, bo zdecydowana większość siedzi na zasiłkach.
-
t" ? wg mnie sporo ludzi przyjmuje boga na ślepo, byli od najmłodszych lat wychowywani w wierze i otaczają ich głównie wierzący, nie zadają se takich pytań czy bóg istnieje tylko przyjmują to jako oczywista oczywistość która nie podlega dyskusji. Moja matka taka jest, tak samo jak większość starszego pokolenia zwłaszcza wiejsko- małomiasteczkowego i podejrzewam że 99% wyznawców islamu. Może duchowni się do tego nie przyznają ale ślepa wiara wyznawców jest dla nich najlepsza, bo nie musza się nawet silić by jej dowodzić.
-
u mnie jest teraz 9 stopni i leje a upałów to nie widziano od 2 tygodni choć wtedy też poniżej 30 stopni było.
-
Też poznałem kiedyś takiego kolesia, no ale osądzajmy tak wszystkich jedną miarą, wielu pielgrzymkowiczów pewnie robi to dopiero po ślubie też takie znam dziewczyny, przynajmniej jedną. A co do idolatrii to pamiętam jak w latach 80-tych jeździł po polskich domach obraz Maryi chyba częstochowskiej, przecież to co się wokół tego działo był typowy kult obrazu, tak samo ja uzdrowienia po modleniu do niego wg pierwotnej wersji Chrześcijaństwa to czyste bałwochwalstwo.
-
Przecież Chrześcijaństwo głównie katolicyzm ale też prawosławie jest pełne idolatrii bo czym że jest np kult do obrazów matki boskiej częstochowskiej czy z Guadelupe i np posąg Jezusa ze Świebodzina.
-
też nie rozumiem. Oczywiście nie jestem za maltretowaniem zwierząt ale stawianie ich wyżej od ludzi jest dla mnie niezrozumiałe, no i cała ta humanizacja zwierząt jest czasem wręcz śmieszna niedługo nadamy im prawa wyborcze i zapewnimy pomoc socjalną lub zasiłek dla bezrobotnych bo ku temu dąży części ludzi chyba.
-
Ala, przykro mi, że Cię wyprowadzę z Twojego "niestereotypowego" myślenia, ale ja mam o wiele większe hamowanie w materii seksu, niż niejeden wierzący... Nie mówię o nikim konkretnie, ale hamowanie się jest dobre, natomiast zahamowania niekoniecznie, jeśli ktoś się boi seksu czy bliskości, to raczej ma problem, a nie jakiś z niego święty. Nieuprawianie seksu nie jest wartością samą w sobie, wtedy najbardziej nawróceni byliby aseksualni i impotenci, wartością jest dojrzałość i wolność. No i miłość ofkors. ja znam parę osób którzy zahamowania mieli zanim zostali głęboko wierzącymi katolikami nie uprawiającymi seksu a wiara to dla nich wytłumaczenie tego dlaczego go nie uprawiają. Zresztą skutki hamowania czy zahamowania seksualnego są chyba zbliżone tylko gdzie indziej kieruje się swoje frustracje.
-
Faceci którzy nigdy nie byli w związku i prawiczki. Szanse ?
carlosbueno odpowiedział(a) na d65000 temat w Seksuologia
już nim jestem tylko w pustelni nie mieszkam. -
Faceci którzy nigdy nie byli w związku i prawiczki. Szanse ?
carlosbueno odpowiedział(a) na d65000 temat w Seksuologia
no dobra nie jestem, ale moje doświadczenie seksualne jest tak ubogie zwłaszcza na mój wiek że pewnie trudno by znaleźć mniej doświadczonych poza monkiem oczywiście. Ja chadu nie mam ale wieczną depresję i lęk wobec kobiet i ogólnie seksu. -
Chyba trzeba odróżnić wrażliwość na cierpienie innych które jednak jest cecha jak najbardziej pozytywna choć też nie należy z tym przesadzać od własnej chorobliwej nadwrażliwości. Ja jestem raczej mało wrażliwy na cierpienie innych, jestem egocentrykiem ale za to jestem bardzo nadwrażliwy na własne przeżycia i nie chodzi mi o sztukę tylko zwykłe życie które boli mnie dużo bardziej niż resztę, przynajmniej takie mam wrażenie.
-
Faceci którzy nigdy nie byli w związku i prawiczki. Szanse ?
carlosbueno odpowiedział(a) na d65000 temat w Seksuologia
ja jestem prawie prawiczkiem tak mało seksu zaznałem i to dość dawno temu już, no ale do 31 roku życia nim byłem a to nie lada osiągnięcie. -
Ala, przykro mi, że Cię wyprowadzę z Twojego "niestereotypowego" myślenia, ale ja mam o wiele większe hamowanie w materii seksu, niż niejeden wierzący... Ja mam podobnie, no ale wierzący mają jakiś spaczony obraz że niewierzący rucha się z kim popadnie a wierzący tylko po ślubie sądzę że jakby zrobiono badania wyszłoby podobnie a podejrzewam że wierzący niepraktykujący są dużo bardziej lubieżni od ateistów.
-
Wystarczy mi to co widze u znajomych, jak siebie traktuja, albo opowiadaja o sobie. Taki sam jest ich seks. Zeby nie bylo.. sama tez spotykalam sie z niejednym wierzacym i z niejednym niewierzacym, zdecydowanie wole tych wierzacych... chyba czas sie nawrocic, tak swoja droga.. Ja nie mam odniesienia bo się z wieloma nie spotykałem nie mówiąc już o czymś poważniejszym, ale myślę że wierzący niepraktykujący czyli większość młodych są najgorsi.
-
, a z czym kojarzy Ci się seks katolików, droga refren? Seks niekatolikow jest pusty i plytki, u osob wierzacych to zupelnie inny poziom, o jakim ci pierwsi nawet nie maja pojecia. A Ty byłaś kiedyś niekatoliczką i uprawiałaś wówczas seks, czy to tylko przypuszczenie.
-
Ja jedyną chrześcijańska książka jaką przeczytałem jest nowy testament( choć nie od deski do deski bo zbyt nudny i powtarzalny) i po tej lekturze totalnie zwątpiłem w kościół bo zobaczyłem że on kompletnie nie ma nic wspólnego z tym co tam było napisane abstrahując od tego że momentami była to bardzo mierna lektura pełna zaprzeczań i powtórzeń no ale w porównaniu do Koranu którego też czytałem fragmenty to i tak arcydzieło.
-
wrażliwi zawsze mieli trudniej tylko kiedyś( lat temu i dawniej) często szybko umierali a dziś żyją ale cierpią. Chyba najlepszy okres dla wrażliwych to była w Polsce komuna przynajmniej po śmierci Stalina.
-
ja mimo wiecznej depresji mam dystans do siebie i z siebie potrafię żartować( choć nie zawsze) , no ale nie każdy tak ma. Zresztą znowu off top robię.