Skocz do zawartości
Nerwica.com

carlosbueno

Użytkownik
  • Postów

    20 959
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez carlosbueno

  1. Niby nie powinno, ale chyba go to nie rusza, najbardziej to kopie on sam siebie. Ja też sobie w życiu nie radzę jakby co.
  2. Do tej pracy w której jestem, długo nie mogli znaleźć chętnych, naprawdę się o nią w ogóle nie starałem, przyjęli by mnie nawet gdybym miał skończoną tylko podstawówkę i zerowe doświadczenie. I nie jest to duże miasto ani bogaty region, oczywiście ma swoje wady bo to praca w chłodzie i smrodzie( którego już jednak dawno nie czuje). W firmie mojej siostry non stop poszukują informatyków, czy ogólnie ludzi do pracy z komputerem bo są tam tez ludzie po innych studiach czy bez, przyuczają to tego zawodu a i tak mają wiecznie problem ze znalezieniem ludzi. Także w takie gadanie jak to ciężko mają informatycy bez doświadczenia nie bardzo wierzę, gdybym sam nie był wyjątkowym imbecylem komputerowym to może też bym tam mógł pracować, a zarobki małe nie są.
  3. Robiłeś jakieś badania statystyczne na ten temat, ciągle tylko słyszę wszystkie, kobiety, albo większość jakbyś znał ich nie wiadomo ile albo pracował przy danych statystycznych z tym związanych. No i nie wiem dlaczego tak marnie zarabiasz, ja de facto nie mam żadnego realnego zawodu, umiejętności, zero ambicji a potrafię zarobić 4 tysiące na rękę,( przynajmniej przed pandemią) i stać mnie by było na dobry komp, czy telewizor( i tak nie oglądam tv ale mniejsza o to) czy jakąś wycieczkę zagraniczną czy krajową żeby jednak móc poopowiadać że gdzieś tam byłem. Informatyk klepiący biedę, który tylko czyta o grach komputerowych bo nie stać go na kompa do grania to jednak brzmi żałośnie.
  4. W tej chwili to Cie w ogóle nie powinno interesować, bo nie masz kobiety i dziecka, a Dryagan pisał wcześniej że jego żona zarabia 2 razy więcej niż on, także te Twoje wnioski to nie wiem skąd wziąłeś.
  5. A skąd wiesz że umiałbyś. Nigdy nie miałeś dziewczyny, nie byłeś w związku a już myślisz o ślubie i dziecku, chyba powinna być inna kolejność, oczywiście masz prawo marzyć o rodzinie ale najpierw poznaj ta dziewczynę a ty dywagujesz o czymś co może nigdy nie nastąpi.
  6. Widocznie jesteś odpychający, negatywnie nastawiony do świata. Ja przy pierwszym poznaniu wydaje się typem wesołka, albo inteligenta gorzej jest później gdy wychodzi moje zalęknienie i nieporadność życiowa.
  7. Nie chodzi mi o portale randkowe, bo tam prawie żadne kobiety nie zagadują. Tylko np te poznane w pracy. Może jeszcze jesteś za młody ale takie 35-40 latki bywają naprawdę zdesperowane i jak dowiedzą się że jesteś wolny to nie ważne jest dla nich jak wyglądasz czy masz auto i kasę. Potrafię się nawet związać z 60 letnim alkusem. W sumie mi ich trochę żal bo to często w porządku babki, ale co zrobić jak mnie zupełnie nie pociągają.
  8. Bez przesady wada wzroku nie jest żadnym defektem urody, wiele dziewczyn w okularach wygląda nawet lepiej niż bez, a wada zgryzu musi być spora aby odejmować urody, ja sam mam ale chyba aż tak mnie nie obrzydza tyle że zęby mam przez to zjechane. To super:) , dla mnie to byłby dodatkowy atut, ale rozumiem że większości ludzi nie zwłaszcza kobiety tego nie tolerowałyby u mężczyzn. Bez przesady, ja nie jestem przystojny do tego mam niski status a gdybym nie był taki wybredny mógłbym spokojnie mieć kobiety do seksu czy związku. Kobiety po 30-ce niezbyt urodziwe, ze sporą nadwagą to zainteresują się każdym, odrzuciłem już zaloty dziesiątek takich. Trzeba tylko obniżyć wymagania, niestety ja nie potrafię.
  9. Nerd który nie gra w gry komputerowe nie jest prawdziwym nerdem, no ale w sumie jakbyś cale dnie grał to by też najlepiej o tobie nie świadczyło i odstraszało kobiety. Tylko ja bardzo wiele rzeczy musiałbym ukrywać, łącznie z tym gdzie pracuje bo to mała ambitna i pogardzana w moim rejonie praca a o nią pyta prawie każda na takich portalach. Takie ukrywanie, mącenie też bywa męczące, tym bardziej że ja nie potrafię kłamać za bardzo a zwykle trafiałem na ambitne wielkomiejskie karierowiczki dla których już samo mieszkanie na głębokiej prowincji było podejrzane.
  10. Z tym bywa różnie, ja kiedyś sporo czasu poświęcałem na pisanie takich wiadomości, wydawały mi się ciekawe, zabawne, a odpowiedzi zero, a czasem napisałem jakieś banały, byle co i mi odpowiadały, także różnie z tym bywa. A nawet jak później udało się nawiązywać rozmowę to zaliczałem jakieś totalne wtopy typu przyznawanie się do problemów psychicznych, braku prawka, czy mieszkania z matką( a nie jestem już młody) moje tendencje do marudzenia i szczerość nie popłaca zwłaszcza w takiego typu relacjach, gdzie trzeba jednak sporo grać, koloryzować jak się nie ma widoczne braki.
  11. Nerd z za słabym komputerem do gier i filmów, coś mi tu nie gra i dlaczego nie masz czasu nawet na horrory, pracujesz 12 h na dobę? i za pół darmo bo nie masz pieniędzy na nic.
  12. Wiesz jak ktoś nigdy nie miał dziewczyny, kobiety to nie bardzo wie co ma tam pisać, ja też mam ten problem. I tu ci doświadczeni związkowo, obyci w byciu z kobietami, w podrywaniu górują nad niedoświadczonymi i nie rozumieją że ktoś nie wie jak ma zacząć rozmowę. Wytrawny podrywacz nawet o przeciętnym wyglądzie może tam pewnie sporo powyrywać, podczas gdy nieobeznany będzie się tylko frustrował że nikt mu nie odpisuje.
  13. Bez przesady, może na portalach randkowych to tak wygląda, ale w rzeczywistości niekoniecznie. Zresztą ja też mam zbyt wysokie wymagania względem tego co sobą prezentuje także nie jestem nic lepszy. 30 kilkulatki z 20 kg nadwagi to mógłbym mieć w każdej chwili, gorzej z młodszymi czy zgrabniejszymi.
  14. Ja kiedyś liczyłem skuteczność odpowiedzi na sympatii i wyszło mi 8%, a nie pisałem do tych najładniejszych bo uznawałem że to fejki albo zbyt ładne aby mogły się takim przeciętniakiem zainteresować. Pewnie większa szansa na poznanie dziewczyny jest gdy zaczniesz przypadkowo zaczepiać na ulicy, nawet jak większość będzie miała chłopaka, męża niż przez portal randkowy, gdzie też wiele podejrzewam ma mocno przerobione foty albo sprzed 5 lat czy 25 kg temu.
  15. Mnie się też tak zdarzało pisać, także akurat to nie jest nic niezwykłego, na takich portalach trzeba hurtowo wysyłać wiadomości, lajki żeby zwiększyć statystycznie szanse na odpowiedz, które wynoszą przy dobrych wiatrach 1 na 10.
  16. Nie rozumiem po co Ty w ogóle poruszać temat dzieci rozmawiając z kimś parę minut, tak naprawdę o tej dziewczynie nic nie wiesz a już wypominasz jej że nie będziesz wychowywał jej dziecka( tak to rozumiem może błędnie), przecież to jakieś chore jest.
  17. To jesteś na tym portalu randkowym, żeby poznać kobietę, żonę czy żeby im dosrywać bo są samotnymi matkami. Zarzucasz innym że są wobec Ciebie "niegrzeczni", a sam nie jesteś nic lepszy. Nie każda samotna matka jest wskutek wpadki, czy rozwiązłego prowadzenia się a Ty tak chyba zakładasz.
  18. Nie masz czasem zespołu Aspergera bo tak czasem brzmisz, jakbyś w ogóle nie rozumiał sytuacji społecznych.
  19. Skoro rozmawiasz góra 15-30 minut to wspominanie o założeniu rodziny może być zbyt daleko idącym krokiem jak na ten etap rozmowy, który może odstraszyć niektóre panie. Tym bardziej że nie masz żadnego doświadczenia z kobietami, a już chcesz skakać na głęboką wodę czym jest małżeństwo i dziecko, to nie XIX w wiek czy połowa XX w.
  20. A tym im od razu piszesz że chcesz mieć dziecko? jeśli tak to raczej nie jest za mądre.
  21. Nie wiem czy dużo się mówi, ale na pewno nie jest to powód do dumy a raczej frustracji. Choć pewnie tym religijne nawiedzonym dziewczynom by nie przeszkadzało a może i się podobało. Przecież pisałeś że jak nawijałeś o tym programowaniu to nikt cie nie słuchał, czyli jednak rozmawiałeś.
  22. Musisz się nauczyć mówić o tzw pierdołach, np pogodzie, czy jakiś ogólnie znanych sprawach społeczno-politycznych wiem że to może być męczące, sam za tym nie przepadam, ale to chyba nie takie trudne nie trzeba żadnej specjalistycznej wiedzy ani doświadczenia życiowego. U mnie problem pojawia się gdy mam mówić o swoim życiu osobistym, np uczuciowym czy zawodowym bo w tej materii mam bardzo słabe dokonania że tak powiem i wstydzę się tego.
  23. To jasne że większości ludzi zwłaszcza kobiety to nie będzie interesować, ale to że posiadasz wiedzę i umiejętności w tym temacie to już plus, na pewno większy niż skończenie jakiejś tam historii czy socjologii nie przydatnej życiowo. Ja też rozmawiając z większością ludzi nie mówię o niuansach polityki czy szczegółowych wynikach sportowych bo mało kogo to obchodzi. Powiedzmy sobie szczerze mało kto ma do powiedzenia coś odkrywczego, a ludzie gadają z sobą często dla zabicia czasu albo plotek. Ja takich mógłbym mieć na pęczki, w tej chwili co najmniej 3 takie się mną interesują,no ale niestety w ogóle mnie nie kręcą, nawet przeciętne w moim wieku nie są dla mnie atrakcyjne i to mój główny problem w związku z kobietami, dlatego pewnie zawsze będę sam. Wielu 30 latków a nawet młodszych jest łysych, oczywiście lepiej te włosy mieć ale są kobiety dla których to jest sexy.
  24. Mój szwagier, już na 4 czy 5 roku informatyki zarabiał 5 tysięcy, a było to kilkanaście lat temu, gdy absolwenci innych studiów mogli liczyć na bezpłatny staż, czy pracę za 500 zł, także dziwi mnie takie narzekanie na to. Dziś zarabia ponad 10 tysięcy mimo że jest nołlajfem jak to się mówi i w innych branżach by raczej nic nie osiągnął. To prawda do tego ja jestem np aspołecznym humanistą, a humanista bez tzw umiejętności miękkich to już w ogóle nadaje się chyba tylko do pracy w archiwum czy bibliotece. Ja co prawda nie jestem historykiem, ale mam powiedzmy wiedzę dużo większą od przeciętnego człowieka w tym temacie, jak i wielu innych nieżyciowych ale co mi po tym mogę zabłysnąć w towarzystwie, ale realnie nie da to mi pieniędzy, pracy. Do tego niektórzy uznają; o wymądrza się na różne tematy, a pracuje jako robol w pogardzanej branży i nic w życiu nie osiągnął.
  25. Ja myślałem że jest odwrotnie. Studiowałem takie humanistyczne wodolejstwo i spora część dziewczyn z roku interesowała się głównie chłopakami z polibudy, bo oni mieli zdobyć tam jakiś konkretny zawód, dobrze płatny, kilka z nich wyszło później za tych inżynierów, informatyków za mąż. Dla nich ci studenci byli kimś lepszym jak ci studiujący nieżyciowe humanobzdury. Moja siostra ma za męża typowego nerda, w pracy jest programista, po niej gra w gry komputerowe całe noce, jest bardzo chudy nieskalany sportem i pracą fizyczną, poza sprawami komputerowymi też o niczym innym z nim raczej nie pogadasz, a jednak znalazł żonę. Programiści, inżynierowie to przecież współcześni łowcy, zdobywcy wysoko usytuowani w hierarchii społecznej, ja jestem informatyczno, technologicznym dinozaurem skazanym na klęskę we współczesnym świecie.
×