Skocz do zawartości
Nerwica.com

sens

Użytkownik
  • Postów

    925
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez sens

  1. Korba jakby co to wezwij pogotowie, to nie wstyd. trzymam kciuki za ciebie
  2. Naranja trzymamy kciuki. pamietaj, że wierzymy w Ciebie i bardzo nam na Tobie zależy. Jak będziesz w nastroju zrób sobie listę rzeczy za które możesz siebie lubić - i możesz ją czytać w trudnych chwilach. Może to Ci pomoże? powodzenia
  3. Inka może pomyśl sobie, że masz prawo do szacunku od każdego. Te słowa od ojca są tego szacunku pozbawione. Ja w sytuacjach, gdy ktoś mnie źle ocenia myslę sobie "ja jestem ok, są osoby, które mnie lubią" czasami pomaga.... A ojcu możesz powiedzieć rózne rzeczy np. " czy wiesz że mnie ranisz jak tak mówisz?" albo do znudzenia pytanie "dlaczego" "dlaczego tak mówisz? dlaczego tak myślisz, dlaczego uważasz, że to jest nie ok..." Powodzenia -- 11 lip 2011, 10:04 -- Napewno dystans jest wskazany,a ze swojej strony powiem - traktowanie terapeuty jak kogoś, kto ma nas przeprowadzić przez cały etap terapii nie oceniając nas jako osoby, korygując nasze zachowania poprzez wspólne wyciąganie wniosków, omawianie, zadawanie pytań. Ważne jest zaufanie w relacji z terapeutą. Dzięki Monika. Ostatniej terapeutce zaufałam po jakiś 6 miesiącach... a w ostatnich 2 miesiącach terapii miałam wrażenie, że jest mocno zniecierpliwiona tym, że nie potrafię realizować jej poleceń, ostatecznie mnie całkiem olała. Nie wiem kiedy uda mi sie znowu komuś zaufać na tyle... Szczególnie, że chyba potrzebuję oprócz analizy i wskazywania innych metod myslenia/ postępowania odrobię zrozumienia i empatii, a ta nowa terepeutka wydaje mi się zbyt analityczna. Nic pochodzę 2-3 razy i wtedy podejmę decyzję. Wielkie dzięki za odpowiedź na pytanie. Bardzo mi pomogłaś.
  4. przykro mi, że tak dużo osób na forum nie miało konkatów z ojcem... na pewno odcisnęło to na was swoje pietno...
  5. szkoda, że Dust opuscił forum.. Ja miałam bardzo intensywny tydzień a potem 2 dni spałam po 14- 16 godzin. czy to normalne? Aż dziwie się sobie że dałam radę... i mam masakryczny apetyt - zaraz zamienię się w kuleczkę - mimo, że biegam... ble i cały MS mimo, że niby jest lepiej. Bo bilans jest ujemny. Dużo smutku, wątlipliwości, tylko kilka chwil radości - nie wiem czy to nie była hipomania..? A jak u Was?
  6. No zobaczymy jak to będzie.. poczułam się świrem bo perspektyw ponownych kilku lat leczenia to chyba nie świadczy dobrze... Naranja... chcę wiedzieć o co chodzi, żeby się sensownie leczyć... leczę się już troche lat i mam teraz poczucie, że to było bardziej na oślep... jak diagnoza będzie trafniesza to jest większa szansa sensownego leczenia. Tak myśle.. Naranja... jeżeli to z.o. to znaczy że maiłam na to wpływ i mogłam to już jakiś czas temu zmienić. czuję się winna. I boję się, że jak się nie wyleczę to będe się czuć winna. I na ile się zmienię podczas psychoterapii- na ile zmieni się moja osobowość - na ile będę nadal sobą? Tak długo już ze sobą walczę...jestem zmęczona ciagły zmuszaniem się do czegoś... jestem zmęczona sobą... CHAD przeraża tym, że to może być choroba do końca zycia. Ale tu głownie farmoakologia i geny. Mogę nie czuć winy, mogę odpocząć... A jak powinna wyglądać relacja z terapeutą? jak powinno być prawidłowo?
  7. Miniaa po stabilizatorze sa takie skutki uboczne? ...oni chyba na wyrost pisza w tych ulotkach? ja mam teraz mega apetyt ale chyba po 2 anydepresancie... Jak się czujesz po depakinie?
  8. hej w piątek byłam u nowej tarepeutki na NFZ. Ona chce się podjąc terapii - ja nie wiem. Postawiła wstępną diagnozę zaburzenia osobowości. Była w szpitalu jak się wybudziałam ze śpiączki - miałam wrażenie, że się ze mnie śmiała... ale przypisałam to zaburzeniom świadomości po śpiączce. Powiedziała mi że może miałam wobec terapii wygórowane oczekiwania. Że ona może mi tylko towarzyszyć i że to może potrwać kilka lat.... Poczułam się znowu świrem i poczucie winy - skoro to zaburzenia osobowości a nie chemia mózgu to znaczy że mam na to wpływ. Skoro to kilka lat leczenia bez gwarancji... to mega świr. I to znaczy że muszę ze sobą spędzić następne kilka lat bez gwarancji że coś się zmieni... Ja tak nie chcę żyć ... Miałam wrażenie że terapeutka jest wobec mnie taka zdystansowana, sucha, analityczna... czy tak to powinno być? Może ma mnie to zachęcić żebym wzięła się w garść?ale już tyle razy próbowałam... jestem tym zmęczona... jestem zmęczona sobą....chcę od sibie wypocząc...
  9. malibu też myślę że może grupowa będzie dla was lepsza. naranja jak u Ciebie?
  10. Kite nikt nie jest idealny, nikt. Rozumiem, że za nim tęsknisz. Mam to samo. Boli jak jest się samemu... boli.... ale warto się pozbierać... poszukaj czegoś co pozwoli ci zapomnieć o tęsknocie. trzymam kciuki potem się jakoś wszytsko ułozy. zobaczysz
  11. Dust okredli mnie zwyczajnie całkiem - ale dobrze, że dokumenty odzyskałam. Ka Po ja się na lekach nie znam... ale może ta zmiana Ci pomoże? trzymam kciuki. Ortel powodzenia w doborze leków - ja po 2 tygodniach po zmianie poczułam się prawie jak człowiek. A alkohol pomaga zmniejszyć napięcie - przynajmniej tak u mnie działa. Może jak sie lepiej poczujesz nie będziesz go potrzebować. powodzenia
  12. Dust życzę powodzenia - co to jest benzo? ja chyba tego nie biorę... Rober nie poddawaj się A ja jestem po prezentacji - bardzo się denerwoałam, fajnie, że jest po. Tylko mnie okradli: kasa, telefony, dokumenty... Mam mniejszą amplitudę nastrojów, ale jakoś super ok nie jest. Ka Po - mam nadzieję, że niedlugo będzie lepiej. Ty zmieniałaś leki?
  13. Malibu tak piszesz bo zastanawiasz się czy syn też coś podłapuje? Ja się boje że moje dziecko mogłoby po mnie odziedziczyć chorobę.. -- 02 lip 2011, 20:12 -- chyba mnie to też czeka...
  14. bretta ja tez mam hustawki i się zastanawiam czy to jest normalne, zacisnac zęby i udawac że wszystko ok? czy to oznaka ze nie ok i trzeba cos zmienic jak to weryfikowac? nie wiem generalnie nie lubie sobie odpuszczac i zazwyczaj zaciskam zeby ale chyba z tym przesadzam
  15. boje sie boje znowu sie czuje gorzej boje sie ze to wraca a mam plany na najblizsze dni i to powazne boje sie ze nie dam sobie rady funkcjonalnie i emocjonalnie
  16. życie się składa z puszek pandory tylko czemu ja ciagle w nie wdeptuję....
  17. Monika admn ja watpliwości miałam wcześniej. teraz ich nie maiałam. tylko się czułam gorzej i gorzej i gorzej. i sie starałam na prawde ch**** ja jestem osobą ktora sie łatwo nie poddaje niewazne fajnie ze innym sie udaje
  18. ja jestem gotowa jak ugotowane jajko :) albo mi sie tak wydaje tylko chyba jeżeli przez 2 miesiące omawiłaysmy te sama technikę i mowiłam że mi nie pomaga i bylo gorzej i gorzej to chyba terapeutka cos powinna zrobić? zaufalam jej a ona mnie olała przed proba samobojcza i po niej boli nie wiem czy uda mi sie ponownie zaufac nie jestem osoba ktora chetnie poddaje sie sugestii, jej chciałam... i nie pomogło.. a nawet czulam sie żle że nie daje rady
  19. hmm jak pomaga to dobrze ale w moim przypadku to bylo chyba wyciaganie kasy a nie leczenie bbuuuuu i ja sie dalam nabrac ja chce wiedziec o co chodzi, zrozumiec to w koncu żeby się tak nie miotać coś pomoże czy nie?
  20. ? czemu nie wolno? zajrzałam tez na czata ale tam malo ludzi moze pogadamy?
  21. hej smutno mi dzis jak u was?
  22. Monika a w jakim paradygmacie? i co masz zdignozowane
  23. okularnica biorę leki, na terapię nie chodzę, szukam nowego terapeuty Fajnie, że możesz bez leków. Ciesze się. Życzę powodzenia w walce :) Na pewno będzie coraz lepiej
×