Skocz do zawartości
Nerwica.com

sens

Użytkownik
  • Postów

    925
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez sens

  1. a ja sny lub świadome wizje odjechane na maksa :) niektóre lubię niektore nie lubię o lataniu we śnie uczyłam sie w odcinkach latania, to była późna podstawówka. teraz zalezy od snu lub wizji... czasem jestem eksperetm :)
  2. Markiz De Sade, Lautreamont; Sens - Mamo poczytaj MI. tetetettetetetetetetetettetetet - magiczna inkantacja TETO PRZYBYWAJ! chyba coraz mniej rozumiem
  3. ja nawet ostatnio wiedzialam że to sen.. i sie budziałam na zawowłanie i potem zasypiałam i znowu to samo bbbbrrrrrrr
  4. nortt ja nadal nie kumam carlosbueno ja bez niczego mam wizje a teraz po psychotrpach mam takie koszmary.. każdy by się na horror nadawał...
  5. nortt o co chodzi z ta macicą i 70 latami?
  6. miniaa a mówiłaś o tym lekarzowi? jak ja powiedziałam, że tuje i jestem przymulona to zmienił mi leki jak pojawiły sie koszmary to tez lekarka wprowadziała korektę. fakt że teraz sama odstawiłam 1 lek z 4 bo już nie mogę żyć przez te koszmary.. ale reszte trzymam
  7. Miniaa gratulacje :) Super z ta pracą Monika jest stabilniej chociaż dołki sie zdarzają.. ale całe szczęście nie długie i nie głębokie... a jak tam pozostali forumowicze?
  8. czarna roza dobrze, ze myslisz o zrobieniu sobie krzywdy... nie zasłuzyłaś na cierpienie ale może te ososby nie chciały zadać ci bólu tylko to jest twoja interpetacja?
  9. Maleńka witaj w klubie Powodzenia w leczeniu. Musisz uzbroić się w cierpliwość - minimu 2 tygodnie zanim leki zaczną działać... Przykre to jak się dowiadujemy, że ta fajna energia to nie jest normalny stan.. powodzenia
  10. czarna róża dobrze że wzbudziła Ci się agresja zewnętrzna a nie cos innego... współczuję...
  11. sens

    FREAKZLOT 2012 - POGAWĘDKA

    ja nie wiem czy dam radę w piatek czy w sobotę rozumiem, że nie ma przeciwwskazań?
  12. kite jak wiesz to może podpowiesz jak mają się zachowywać? może oni się boją tej sytuacji dlatego zaprzeczaja, unikają etc.. może potrzebują czasu żeby sie do tego zaadoptować? -- 17 sie 2011, 18:49 -- Michuj a co Ci mówią lekarze? Monika czasowy zanik motywacji to jest chyba normą? Ja też tego doświadczam teraz a wcześniej byłam pracoholikiem...
  13. Kite pewnie im też jest ciężko... może nie mogą sobie z tym poradzić, że Ty tak się czujesz... wiem, że Ty w tym momencie czujesz się paskudnie i chciałabyś poczuć chociaż trochę ulgi i wtedy ciężko jest postawić się na miejscu 2 człowieka.... ale może część ich zachowań (sprzątanie chodnika) wynika z tego, że Twoja mama nie wie jak Ci pomóc. Ciężko jest pomóc osobie z depresją... jak mamy doła to nic nie pomaga.. albo prawie nic... Twoja mama pewnie Cię bardzo kocha tylko nie radzi sobie z sytuacją.
  14. Halenore może to kwestia genów, może wychowania.. objawy sa w mózgu i w zachowaniu.. każdy musi szukać swojego sposobu... ja teraz staram się nie rozczulać nad sobą... całe szczęście od rodziny się już dawno wyprowadziłam i nauczyłam jej że moje życie jest moim życiem i muszą się pogodzić z tym, że jest inne od oczekiwań. oczywiście czasami dostaje raniące uwagi.. ale ja też mogę kogoś ranić nawet o tym nie wiedząc. Monika powiem jej. W sumie ostatnio też nasza rozmowa sie wokół tego toczyła. Czuję sie dobrze od jakiegoś czasu i nie potrzebuję tak tych spotakń, chociaż fajnie by miec poczucie że coś robię żeby na stałe wyjść z tego choler****. Kite jak się zakończyła rozmowa z matką? -- 17 sie 2011, 18:06 -- Monika a jak u Ciebie?
  15. kite sorki nie zrozumiałam Cię Moim zdaniem ososby, które nie uczą się w dzieciństwie respektować reguł i obowiązków rzeczywiście mogą mieć problemy z przystosowaniem. Ale też osoby, które miały ich za dużo, albo za dużo wymagań, krytyki też będa miały kłopoty. Bardzo niefajne co Ci mama powiedziała... musiało zaboleć...
  16. a ja od 2 tygodni czuję się znacznie lepiej (poza przejściowym kryzysem 1,5 dnia w zeszłym tygodniu) pewnie nie wyzdrowiałam, ale powolutku dochodzę do normalnego życia, pracy, planów u mnie pomogły dobrze (mam nadzieję :)) dobra leki a wcześniej męczyłam się prawie 4 miesiące... poza oczywiście wcześniejszymi epizodami depresji.. trzymam kciuki za Was żebyście też poczuli się lepiej..
  17. Monika już gadałyśmy o zaufaniu zrobię jeszcze jedno podejście i odpuszczam Kite ... jeżeli chcesz to napisz w jaki sposób to na Ciebie wpłyneło teraz chyba wiele matek tak postępuje? moja mnie raczej stawiała zbyt wysokie oczekiwania... potem je zinternalizowałam i teraz trudno samej sprostać tym oczekiwaniom.. ale do tego doszłam bez terapii... przynajmniej ten wątek tam nie omawiałam..
  18. dziewczyny koniecznie piszcie co u was trzymamy za was kciuki
  19. Anita po ostatniej wizycie jeszcze bardziej jestem na nie ale chciałabym z kims pogadac..
  20. moze mi coś doradzicie nie wiem czy iść do terapeutki na 7 wizytę. podszas poprzedniej mi powiedziała, że jak jej nie zaufam to nie ma to sensu... ale powiedziała, że nie będzie się starać o to zaufanie... już nie wiem jak poszukać innej osoby, której mogę zaufać.. jest parę rzeczy, o których bym chciała się pozbyć .. tego wewnętrznego ale już straciłam nadzieję że ta terapeutka mi pomoże... sama nie wiem co robić
  21. biore Efectin 75 Lamotriginum 2 x 100 mg Lerivon 10 mg trittico schodzę z 150 na 100 mg to ostatnie powoduje masakryczne koszmary wiec chyba się pozbędę Miniaa jak się czujesz?
  22. Ka Po no ja teraz biorę 5 sztuk tabletek.. ale od jakiegoś czasu jest znacznie lepiej chociaż miałam 2 -3 dni zjazdu... skalamax tak ludzie pomagają :) ale na początek może lepiej spotykać sie z bratnimi duszami?
×