to moj pierwszy raz. choruje od dawna ale nikt nigdy nie byl w stanie powiedziec mi co mi jest.mialam tysiace badan, tlumaczenia stresow matura, egzaminem, porazka zyciowa, trudnym dziecinstwem itp. moje ostatnie napady konczyly sie w szpitalu.dziki puls, szalone cisnienie, piana z ust, drgawki, duszenie.. i krzyk ze nie chce umrzec.nienawidze sie. za to kim jestem, jaka jestem. za to ze to wlasnie zabilo juz chyba moj zwiazek, za to ze zabija moja mame, ktora zaplakuje sie a ja.. chcialabym zniknac.boje sie wlasnego ciernia, a poczucie beznadziejnosci to jedyna rzecz oprocz strachu ktora mi towarzyszy.