Skocz do zawartości
Nerwica.com

@gape

Użytkownik
  • Postów

    28
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez @gape

  1. Hm.. ja tez mialam setki badan..Wszystko co moze dotyczyc glowy; Rezonans, ktg, dopler tetnic szyjnych, rtg kregoslupa i odcinka szyjnego,laryngolog , okulista... i NIC.Ciesze sie ze nic , ale chociaz mialabym na co zwalic.A tak to mam tez wszystko o czym piszecie.Tez nogi z waty, tez jakies sekundowe zacinania sie, drzenie miesni,I ciagle na rauszu!! Tak bym chciala byc "trzezwa" : ) !!I nic mi nie pomaga. Mój psychiatra powiedzial , ze te stany które mam ( depresyjno-lękowe)sa tak gleboko w mojej swaidomosci zakorzenione , ze tak mi to sie somatycznie objawia.I chocbym czula sie dobrze , silna , gotowa do walki, to mój mózg niestety nie czuje tego, cos go tak gleboko w srodku gnebi i daje mi w ten sposób znaki o problemach. Tylko dlaczego ja ich nie czuje a mój organizm tak? Niezbadane sa stany naszej podswiadomosci...
  2. Hm. droga Moniczko! Pewnie to nerwica!Twoje objawy i mysli z tym zwiazane typu :wylew"...Mialam to samo. Zreszta mam do dzis.A przez te objawy o których piszesz "zawroty, nieostre widzenie, uciski w glowie... "kiedys znalazlam sie w szpitalu. Ale doszedl do nich niesamowity atak apniki, strachu, bo nie wiedzialam co sie ze mna dzieje. Ten napad to silne drgawki, wysoki skok cisnienia i tetna i takie tam...Tak balam sie tego ze cos ze mna jest nie tak , ze uruchomione zostaly w moim organizmie wszystkie mozliwe objawy wylewu , udaru , zawalu , nie wiem czego jeszcze.Teraz sie lecze , ale do dopiero po roku trafilam na kogos kto skumal w czym rzecz.A po drodze badania, badania i badania i nic. zdrowa! Cale szczescie oczywiscie: )Przez ten rok badan moje leki tylko wzrastaly a za kazdym razem byly silniejesze. Teraz mam lekarstwa na te leki , sa duzo mniejsze , ale problem od którego wszystko sie zaczelo zostal. Nadal kreci mi sie w glowie, nadak nieostro , dziwnie widze, Tylko mniej sie boje.Na to kolowanie w glowie caly czas mój lekarz eksperymentuje z lekami ale jak narazie nic nie dziala. Jedno dobre, moge wyjsc sama , czy gdzies pojechac i w nocy w miare dobrze spie.Ale ciagle boje sie tego glownego ataku.Totez najlepiej bedzie jak znajdziesz dobrego , ale naprawde dobrego psychiatre i zaczniesz sie leczyc , zeby nie wpasc w bledne kolo i silniejsze objawy , bo potem bedzie ciezej. pozdrawiam , zycze zdrówka @gape ( Aga) [ Dodano: Dzisiaj o godz. 9:05 pm ] Aha... Nie zwrócilam uwagi , ze juz borykasz sie od dawna z nerwica i leczysz sie u lekarza , wiec moje uwagi nie na miejscu : ), ale to z glowa..to tak jak u mnie , a ja tez sie z tym zmagam wiec, pewnie znowu dopadlo : (
  3. ja znalazlam sie w 10 % grupie osób , które fatalnie na ten lek zareagowaly( wszystkie mozliwe objawy uboczne ). Lekarz mówil ze to jeden z najlepszych na rynku i dobrze dziala na ludzi, niestety nie na mnie. Kazal mi natychmiast odstawic i dal narazie Pramolan i na krótko Tranxene.Narazie zadnego duzego ataku, ale leki sa tak czy inaczej.Tabletki usuwaja objawy , ale przyczyny niestety nie, a przyczyna tkwi w glowie. Kazdy poprostu inaczej reaguje na dane leki, bo kazdy ma co innego w glowie....
  4. Mój lekarz zabronil mi czytac na forum, a dzis sie gorzej poczulam , wiec... weszlam. To wszystko co opisujecie... Boze skad to sie bierze?Ja przechodze przez to samo i mimo ze mam racjonalne wytlumaczenie lekarza z orzeczeniem " zespól depresyjno -lekowy " , to i tak nie moge przestac wsluchiwac sie w swoje cialo , w kazdy najmniejszy ból, niemoc itd. I za kazdym razem znowu wymyslam sobie , ze zaraz padne , ze pewnie teraz wylew albo zawal mimo iz mialam wszystkie badania.Jestem u nowego lekarza(mysle ze w koncu trafilam na dobrego ), zmienilam leki, jedne fatalnie na mnie podzialaly, drugie testuje juz 2 tyg. , bylo w miare ok do dzisiaj. Ale wiem ze dzisiejszy zly dzien powstal za sprawa moich mysli. Dawno nie mialam tzn( 3 tyg ) ataku, wiec zaczelam sie wsluchiwac na sile w siebie i myslec , ze to nie mozliwe ze juz mam sie dobrze czuc , on na pewno z nienacka mnie dopadnie.Z dnia na dzien coraz wiecej myslalam , i prosze!Znowu ryk, nerwowe chodzenie po mieszkaniu, drgaweczki. Ciagle w glowie mi sie kreci.A jak sobie wyobraze moje mocne niespodziewane ataki (wysokie skoki , pulsy 140, drgawki, pieczenie calego ciala ), to juz sie na zapas boje i jeszcze bardziej rycze i sie trzese. NIe chce tego !!!! Leki sa na objawy ale co naprawi mój umysl?Chodze na terapie ,ale mam z przerwami bo babeczka wyjezdza czesto, i nie wiem tez czy takie grzebanie w zyciu pomoze.A malo jest terapeutów , którzy stosuja ta behawioralno-poznawcza , ja takiego jeszcze nie spotkalam , a wiem ze takie poznanie mechanizmu leku , oswojenie sie z nim, nauka radzenia sie z nim tez by mi pomogla.Ale sie rozpisalam .... : )
  5. Ja tez choruje od ponad roku... i tez mi sie dziwnie patrzy! Nie widze dobrze twarzy , które ida z naprzeciwka i wogóle moje widzene jest jak po alkoholu.Takie zamroczone , nieco rozmazane , malo konkretne, czasem wirujace. U okulisty bylam trzy razy i wszystko jest ok.Zauwazylam zaleznosc- im wiekszy u mnie niepokój, stan lekowy tym wieksze zawirowania, a jak czuje sie w miare ok , nic mnie nie chwyta to widze dobrze. Ogólnie niemile i niekomfortowe odczucie.Okulista powiedzial ze to napewno nie jest sprawa oczu tylko mózgu, który dostaje jakies zle sygnaly...
  6. Kochani , dzieki za slowa otuchy. Dzisiaj zapisalam sie do nowego psychiatry , moja obecna sprawia wrazenie jakby sama potrzebowala pomocy. Tylko nie wiem jak przetrwam te dwa tygodnie , bo taki mam termin... Z naplywem leku w dzien jakos se radze , jest podle ale cos tam choc troche pomaga. Staram sie karmic swój umysl samymi pozytywnymi myslami , bo wiem ze musi sobie wyrobic dobre nawyki myslowe.Ale z tym nocnym naglym wysokocisnieniowym wybudzeniem nie wiem jak sobie poradzic... Nawet nie wiem co wymyslic. Poprostu dopada , trzyma i nie chce puscic. Chyba ten fizyczny objaw jest duzo silniejszy od mego umyslu.Ogólnie to niesamowite , ze ta choroba atakuje tylu" NORMALNYCH "ludzi.Jeszcze na zadnym forum nie spotkalam sie z takim zainteresowaniem tym tematem i co za tym idzie z ludzmi z takim problemem. Z takimi fajnymi , inteligentnymi i zyczliwymi ludzmi.Pozdrawiam Was i równiez zycze duzo sily do walki z ta BESTIA oraz naplywu duzej ilosci tych wlasciwych mysli.
  7. Czytam na forum o ludziach , którzy maja ataki na konkretne sytuacje, boja sie czegos konkretnego , albo maja poprostu Lęk przed Lękiem zwiazany z czyms co juz sie wydarzylo a uprzykrzylo im to zycie.A czy ma ktos z was Lęk przed niewiadomo czym? Dziwnie to zabrzmi , ale ja borykam sie z takim problemem i juz naprawde nie daje rady. Oczywiscie mam tez konkretne Lęki( boje sie sytuacji jak przy pierwszym ataku-patrz moje posty), ale njagorsze jest to ze wstaje rano i juz sie boje czegos... czuje w sobie ogromny strach, scisk, ból. I albo w trakcie dnia zapomne o tym i pod wieczór jest juz lepiej , albo tak mocno fizycznie mnie trzyma ,ze tylko o tym mysle i oczywiscie dzien mam do kitu. Wczesniej mialam teorie ,ze zaraz po przebudzeniu budzi sie tez moja skryta podswiadomosc , która mnie napedza, ale od niedawna doszly nowe ataki, które wyrywaja mnie ze snu, kiedy wydawaloby sie ,ze nie " mysle". Poprostu nagle budzi mnie uderzenie goraca w glowe czy w nogi,albo jakas dziwna trzesiawka, czesto mi zimno i dygocze. Mierze cisnienie i okazuje sie ze raptownie skoczylo.Czy to tez moze byc wywolane nerwica? Taki nieswiadomy , nocny skok cisnienia?Dotychczas skakalo mi jak sie nakrecalam , a teraz...Jest to okropne uczucie , bo cala noc mam z glowy , a nastepny dzien jestem jak z waty.Czy ktos tez tak ma?Nie wiem czy poraz którys odwiedzic kardiologa czy porobic jeszcze jakies badania, czy poprostu zmianic leki albo psychiatre.( Biore coaxil i spamilan, zaczelam psychoterapie)czy to mozliwe , zeby nerwica trzymala czlowieka 24 godziny na dobe?Wolalabym juz konkretnie bac sie wsasc np. do autobusu czy cos w tym stylu , bo wiedzialabym ze to minie jak bede poza nim ,ale tak ciagle sie bac. I najgorsza jest ta niemoc , i fizyczne objawy które przerastaja moja psychike, bo chce sie czuc dobrze, chce myslec dobrze, ale objawy fizyczne sa góra.Dodam ,ze z tytulu mojej bezsilnosci popadam chyba w depresje , bo ciagle rycze i biadole ze nie moge se z tym poradzic, ale nie jest tak ze siedze wdomu i sie rozczulam nad soba . Pracuje ( ale mam to szczescie ze uprawiam wolny zawód), zajmuje sie córeczka, staram sie spotykac ze znajomymi, choc nie jest latwo. Ogólnie wychodze moim mniejszym Lękom na przeciw.Ale temu nie moge... Mam nadzieje, ze nie nabiadolilam wam za mocno i zgóry dziekuje za jakiekolwiek odpowiedzi.
  8. Hm... no troche mnie pocieszyles. Ale jak przystalo na typowego nerwicowca z czarnymi wizjami, po przeczytaniu róznych postów na forum zaczelam sie bac mojej terapii! Moja jest psychodynamiczna a ja tu czytam ze najlepsza jest poznawczo-behawioralna.Przestraszylam sie jak przeczytalam ,ze moge narobic sobie wiecej szkody niz pozytku,i nie moge teraz o tym przestac myslec.Moze nie powinnam grzebac w swoim zyciu, bo nie bede mogla sobie poradzic z tym o czym sie dowiem o sobie?Wczoraj wpadlam we wscieklosc w gabinecie po tym jak psychoterapeutka kazala mi narysowac siebie, swoje zycie.Przestraszylam sie tej zlosci.Glupio tak bac sie terapii skoro zglosilam sie na nia w wierze ze ma mi pomóc.Tlumacze to sobie tym , ze skoro mam zaburzenia lekowe i wszystkiego sie boje , to pewnie dlatego tego tez tak sie obawiam. EEEE... dlaczego wszystko musi byc tak skomplikowane...?
  9. Ech..... najlepiej by bylo nic nie brac. Ale jak to zrobic? Kiedys zadnych tabletek nie lykalam , glowa bolala to bolala,ciezko bylo ale przeszlo, mialam zasade ze jak zaczelo bolec to i przejdzie , no chyba ze cos powazniejszego , no to do lekarza. A teraz? Glupi ból glowy przywoluje lęki, boje sie ze od niego cisnienie skoczy , atak sie zacznie itd.Do kitu zycie z ta nerwica!!Dzis bylam na drugiej psychoterapii i jestem wypompowana. Glowa z szyja mnie boli jak diabli. I co meczyc sie czy wziac tabletke?Pewnie ,ze tabletke. Bo gdyby ta glowa bolala raz na miesiac to ok, przezyje ale jak codziennie to juz nie mam sily na zadna walke i myslenie , ze zaraz przejdzie. Ojej , chyba z tematu zboczylam . Pozdrawiam
  10. Ja raz wzielam hydroksyzyne i czulam sie podle po niej , wcale mnie nie uspokoila, wrecz przeciwnie.Dziwne wrecz. Moja kardiolog mówila ,ze lepiej nie pakowac sie w zadne uspakajacze , a propranolol jest calkiem bezpieczny, nie dziala na uklad nerwowy tylko rozszerza naczynia krwionosne i zwalnia czynnosc serca. Tez leczy sie nim stany leku i niepokoju. No ale najlepiej doraznie go brac, jak juz ktos sie nim leczy to trzeba ostroznie odstawiac.
  11. Nerwice to mam ogólnie... Chyba wszystkie narzady mam znerwicowane. Ale wlasnie jak mi skacze tak mocno cisnienie i serce mocno wali to mam brac doraznie i tylko ! doraznie ten propranolol. Dosc szybko serce sie uspokaja wtedy. Cisnienie tez spada , az troche za nisko i wtedy jestem rozbita i spiaca . Ale wole to niz te cisnienie wysokie z dreszczami i dudbiacym sercem.
  12. pierwsze dwa tygodnie brania spamilanu tez byly dla mnie okropne. Biore juz dwa miesiace razem z coaxilem . Bylo juz troche lepiej , mam zwekszona dawke spamilanu do maximum , ale znowu zaczelam sie zle czuc , Ide chyba do innego psychiatry.
  13. u mnie ponad rok temu... ale sie pewnie kumulowalo , bo jestem typem piszacym czarne scenariusze. Trzy lata temu urodzilam córeczke , nie przespalam chyba jeszcze calej jednej nocy , a tym bardziej jak karmilam . Spalam moze po trzy godziny dziennie. Do tego pracowalam. Bylam wykonczona, mocno przytylam. Moja ginekolog dala mi tabletki hormonalne , które mialyby tez pomóc mi stracic wode w organizmie , której mialam za duzo.Bolala mnie po nich glowa , a jak przeczytalam ulotke to juz oczyma wyobrazni widzialam ze mam jakies zatory , krwiaki czy cos podobnego . Zmienila wiec mi na inne , ale nie zdazylam ich wykupic.Poszlam do marketu , myslalam ze po zakupach wstapie do apteki i kupie tabletki, ale zaczelo mi sie krecic w glowie , wiec se mysle , ze nie kupie tych tabletek , bo boje sie tych bólów glowy, zrobilam szybko zakupy i do domu , bo nie wiedzialm co sie dzieje. W domu sie zaczelo... Wszystkie mozliwe objawy jakie znacie , wiec oczywiscie myslalam , ze umieram. Pogotowie , tydzien w szpitalu, rok chodzenia po specjalistach , wszystkie oszczednosci wydane, w koncu psychiatra i psycholog. No i od roku jestem inna osoba, tesknie bardzo za soba z przed ataku.Chociaz raz chcialabym sie dobrze poczuc
  14. naamah85, to nerwica... Ja tez sie zmagalam caly rok z takimi objawami. Drgawki to u mnie normalka.Robia sie gdy skacze mi cisnienie, i nie moge ich opanowac. Teraz doraznie biore propranolol i sie uspokajam.Do tego mam uczucie goraca lub zimna w glowie i nogach. Tak jakby ktos mieszal mi wrzaca wode w glowie. Czasem tez naplyw piekacego goraca od nóg do glowy i odwrotnie. Przyspieszona akcja serca to tez norma.Zawroty glowy , mdlosci... i itd.Biore srodki antylekowe , ale chyba juz nie pomagaja, mam za soba pierwsza godzine psychoterapii. Badania wszystkie w normie, tyle ze odcinek szyjny zwichrowany wiec od tego tez pewnie te ciagle bóle glowy. Koniecznie udaj sie do psychiatry. Jak juz raz cie dopadly objawy nerwicy to beda teraz cie caly czas trzymac. Podswiadomosc juz ma swoje zakodowane ,czy chcesz czy nie chcesz . Dlatego tez przyda sie psychoterapeuta.NO i najwazniejsze to nie skupiac sie , nie wsluchiwac w swoje cialo, trudne jak cholera ,bo sama mam z tym problem, ale trzeba cwiczyc.Moja kardiolog powiedziala , ze 80 % wszystkich chorób z jakimi ludzie do niej przychodzi bierze sie z glowy, wiec ta glowe trzeba jak najszybciej leczyc!!Pozdrawiam i zycze sily i odwagi do walki z tym cholerstwem.
  15. @gape

    Psychoterapia

    witam! Mam za soba pierwsza godzine psychoterapii.Narazie musze przezwyciezyc moja niechec do zwierzania sie komus obcemu,tym bardziej ze nie jestem typem czlowieka , który lubi mowic o swoich problemach.Czy ktos wie na czym polega psychoterapia dynamiczna?Wiem ,ze bedzie to m. in. analiza zyciowa , ale nic wiecej o szczególach "technicznych " tej terapii nie chciala mi powiedziec.
  16. @gape

    Nerwica a ciśnienie

    Ja jestem raczej niskocisnieniowcem , moja norma to ok. 110,115/60,70, wiec kiedy skacze mi do 140-150/ 90-100 to umieram!!! Oprócz tego ,ze jestem obciazona nerwica to jeszcze jestem meteopatka.Czy duzo nerwicowców odczuwa zmiany pogody?
  17. Mnie sciska zawsze w karku i potylicy, jakby ktos caly tyl glowy wlozyl mi w ciasny , goracy helm.Zanim lykne tablete probuje "leczyc sie " olejkami zapachowymi , typu lawenda i cos jeszcze , czasem pomagaja.Jak nie to pozostaje tylko Ibuprom max.
  18. @gape

    Nerwica a ciśnienie

    Dotychczas cisnienie skakalo mi z jakiegos konkretnego powodu. Byl nim glównie zawrót glowy. Po tym uruchamiala sie cala machina strachu, czyli mysli ze zaraz zamdleje , ze pewnie mam wylew itd. Momentalnie skakalo mi cisnienie , serce walilo z predkoscia swiatla, dostawalam trzesiawki, zimno , goroco... Jak zaczelam sie leczyc antylekowo i poznalam caly ten mechanizm strachu to potrafilam sie choc troche zatrzymac. Niedopuszczalam np. do silnych drgawek , czulam sie fatalnie ale oczywiscie po kazdym ataku zylam jeszcze. A tu po jakims roku , dokladnie tydzien temu spie sobie smacznie i nagle w nocy obudzilam sie z silnym uderzeniem goraca do glowy , potem do nóg, wszystko mnie palilo i pieklo. Poszlam zmierzyc cinienie i oczywiscie ogromny skok.Noc nieprzespana, nastepny dzien do kitu.Wzielam propranolol wiec csnienie zeszlo i bylo w miare ok.Ale caly kolejny tydzien balam sie kazdej nocy , ze znów mnie trafi. No i wczoraj znowu. W dzien bylo ok, przed spaniem tez ok , o niczym nie myslalam , usypialam córeczke i zasnelam z nia. I nagle znów sie budze i czuje ze nie jest dobrze. Zmierzylam cisnienie i znowu to samo...Czy ktos z was tez ma takie napadowe , niespodziewane skoki cisnienia?Czuje sie wtedy jakbym umierala a po glowie chodzi tylko jedna mysl typu wylew itp.Badania mam w normie , lecze sie na te srachy okropne , ale czy powinnam miewac takie ataki skoro sie lecze?
  19. NO wlasnie, tez zauwazylam , ze moje silne ataki leku zdazaja sie w chwilach kiedy naprawde jest super, kiedy nie mysle o zlych rzeczach , kiedy jestem wyluzowana, wybawiona , wypoczeta...czyli calkiem niespodziewanie.Badania mam porobione od A do Z, wiec to na 100% nerwica, a tez mialam nadzieje ze moze to niedobór np. magnezu czy potasu. Niby dobrze ,ze wszystko jest ok, jestem zdrowa , ale choroba duszy i mysli jest chyba dosc trudna do wyleczenia, choc staram sie wierzyc , ze bedzie dobrze. Przeczytalam wlasnie "Potege podswiadomosci" i jestem natchniona do walki z moimi zlymi myslami.Z tym , ze jak przychodzi atak leku, ze wszystkimi mozliwymi objawami somatycznymi i czlowiek mysli ,ze umiera, to juz nie jest tak latwo myslec pozytywnie.
  20. ja tez czuje jakbym miala nogi z waty albo z plasteliny, mam wrazenie ze beda sie wyginac albo wogóle ugna sie pode mna w czasie chodzenia. Do tego dochodzi uczucie zimna i ciepla na przemian, jakby ktos wlewal mi goraca wode w nogi. Czesto przelewa sie to az do glowy i jeszcze dochodza mrówki.To tylko odczucia z moich dolnych konczyn, ale w zasadzie kazda czesc ciala jest " czyms " zaatakowana. No i równiez staje sie wobec takich objawów bezsilna, ciagle rycze " ze nie dam rady ". A szczególnie jak ma atak, który potrafi trzymac 3 dni...Leki chyba mi nie pomagaja( coaxil od 8 mies. przez pierwsze pare mies. pomagal, spamilan od 1.5 mies )Za tydzien zaczynam psychoterapie, ucze sie pozytywnie myslec i " nastawiac"( ale przy silnym ataku leku - nie da rady pozytywnie myslec )Ogólnie jestem z tych co lubia sobie wyobrazac, analizowac i pisac scenariusze-szczególnie te czarne, wiec nie jest mi latwo pozbyc sie tych " twórczych " mysli, ale mam swiadomosc ze próbuje i z reguly chce walczyc z tym cholerstwem . Pozdrawiam. ( troche to wszystko pesymistyczne...., i jeszcze dzisiaj jezdza co chwile karetki- co nie nastraja )
  21. Ja równiez budze sie kazdego dnia z dziwnym uczuciem strachu. Od razu boli mnie brzuch , nogi mam jak z waty , cala sie trzese, zimno mi. Od roku cierpie na ataki leku wywolane zawrotem glowy a do tego wlasnie doszedl mi lęk uogólniony.Dzien w dzien chodze jak na rauszu, tak widze swiat, i do tego ciagly niepokój.Biore coaxil i spamilan, lęki co prawda sa nieco mniejsze , ale sa.Zapisalam sie tez do psychologa , bo sama nie potrafie tego przezwyciezyc.Latwo jest powiedziec odprez sie , mysl pozytywnie... ale ciezko to wprowadzic w zycie.Te zle mysli sa bardzo natarczywe, trudne do wygonienia.Próbowalam juz na wszystkie sposoby. Ciepla kapiel , olejki, dobry film, kojaca muzyka, pozytywne myslenie.NIC.Jedyne co mnie trzyma przy pseudo normalnym funkcjonowaniu to moja mala córeczka.Podswiadomie wiem,ze nie moge sie do konca poddac wiec jakos sie trzymam. Ale ciagle jestem w fatalnym stanie.Tylko zastanawiam sie jak dlugo tak mozna pociagnac?
  22. Moniczka, doslownie mam tak samo jak Ty! Zawroty glowy, które nie wiem czy sa bo cos mi dolega , czy sa ze strachu, do tego sprawa cisnienia.. caly czas jak byl atak to bylo wysokie i to przez pare dni po, zaczelam sie nawet odchudzac bo pomyslalam, ze moze to z otylosci.Schudlam sporo i cisnienie w normie , a nawet czasami za niskie.. to teraz boje sie , bo mówia ze jak bardzo niskie to zawalowe!! Boze ! koszmar!Do tego od paru tygodni kluje mi w gdzies w klatce , po lewej stronie i rwie do reki , wiec mam nowe schizy.Caly czas towarzyszy mi strach , czuje sie jakbym codziennie byla przed jakims waznym egzaminem- w srodku sie trzese, nogi z waty, boli mnie brzuch, jestem jak wulkan , który ma wybuchnac.No i tez zauwazylam , ze ludzie mnie nudza... doslownie...spotykam sie ze znajomymi, niby fajnie , oni gadaja , a ja mysle " o czym ty pierniczysz? ", wydaje mi sie ze sa malo interesujacy. A ponadto dreczy mnie to , ze ludzie schodza na psy , ze spada morale,ze wszedzie tylko glupota, prostactwo, egoizm, normalnie wizja konca swiata z filmów s-f... ech szkoda gadac
  23. Wczoraj od rana mialam stresa , bo w planach mialam wyjscie do teatru z moja mala córeczka z okazji dnia dziecka.Kiedy dojechalismy do Teatru okazalo sie ze mamy miejsca w samym srodku , a ja jak juz mam gdzies siedziec to zawsze wybieram miejsca blisko wyjscia , zeby mozna bylo uciec oczywiscie.No trudno, usiadlam . Pierwsze 15 min . bylo walka z moimi myslami typu, zaraz zemdleje, zaraz padne dostane ataku paniki, no ale odpedzalam te mysli i staralam wczuwac sie w przedatawienie.Po jakims czasie zapomnialam czego sie boje , no i dzielnie przetrwalam cale dwie godziny !!! Jak bylo mi slabiej to patrzalam na moja córcie jak sie cieszy z przedstawienia i robilo mi sie lepiej.Aha! a przed wyjsciem do tego teatru czytalam sobie jeszcze moje dwa ulubione posty z tematu jak walczyc z nerwica.Czyli myslec pozytywnie i jeszcze raz myslec pozytywnie!!!!
  24. @gape

    Fobia społeczna!

    witajcie dobre ludki! Dzis poraz kolejny mialam totalne zawroty glowy, bylam na miescie i jedyna rzecza , o której myslalam to ucieczka do domu. Oczywiscie ucieklam , padlam na lózko i zaczelam ryczec ,ze dluzej tego nie zniose , ze jest okropnie i ze zaraz chyba umre..Jak jest w domu moja córeczka to sie jeszcze trzymam, ale jak jej nie ma to padam na calego. Poczytalam wasze posty, szczególnie Agi 1 i innych Ag : ), bom sama Aga i postanowilam ,ze rusze tylek i zapisze sie do psychiatry.W srode mam wizyte , a ja juz sie zaczelam bac , ze trafie na jakas dziwna Pania doktor, za mi zaladuje psychotropy itd. Znowu zaczelam Was czytac... i nieco przeszlo. U mnie fobia goni za fobia,ale kto mi ma pomóc jak nie psychiatra? Jak nie ten to inny , pocieszam sie mysla , ze moze tak jak Aga 1 trafie na kogos fajnego.No ale zrobilam krok do przodu . A co dalej, zobaczymy. Dam zank. trzymajcie sie! Jestescie ludki moja ostoja!!!(tak sie zaczytalam, ze wlasnie spalilam spózniony obiad!!! )lece [ Dodano: Dzisiaj o godz. 5:50 pm ] hej Mahadevi! tak jak poradzilas udalam sie na Traugutta. Zapisalam sie do pani dr. Wanda Żuchowicz. Nie wiem , poprosilam o lekarza , który sie zajmie nerwica z lękami i fobiami. Tak naprawde mi tez odpowiadalaby terapia, moze byc grupowa ,jak najbardziej. Czy pytalas sie moze tam o takiej mozliwosci?Boje sie , ze mi tego nie zaproponuja i tylko leki beda wciskac , a ja wiem ze to mi moze duzo pomóc. Juz samo forum jest takim wstepem , gdy mozna z kims o swoim problemie pogadac , ale co specjalista to specjalista.. pozdr.
  25. tez bylam ze swoimi objawami u irydologa... Stwierdzil nerwice , klopoty z ukladem krazenia i poczatki zacmy. Od razu polecialam do okulisty i to do najlepszego, specjalisty od leczenia zacm... no i z oczami jest wszystko ok. Na zawroty glowy i moje lęki z tym zwiazane , dal jakies kropelki i nastawil szyje, brrr... no ale nie pomoglo. Potem stosowalam jakis czas homeopatie , niby bylo czasem ok, ale to ponoc efekt placebo. Tez chyba psychiatra pozostal..
×