
Michal77
Użytkownik-
Postów
30 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Michal77
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Michal77 odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Trzecią strunę w lirze urwałem. Biednemu zawsze korba w d... -
Czy my aby nie gadaliśmy niegdyś na gg?
-
Hej, ho! Jest tu ktoś?
-
Jeśli ktoś tu jest, niech napisze na gg 11821846, proszę
-
http://pshemo.wisniowy.wrzuta.pl/audio/8SBv4IYz11G/m.o.r.o.n_-_do_powstanca Taka muzyka pewnie wielu się nie spodoba, ale mnie pomogła bardzo, tekst ma dobre przesłanie, tylko trzeba się wsłuchać w tekst :)
-
Rafka, polecam opanować język :) To, że ktoś lubi death metal nie znaczy, że jest słaby. Ja uwielbiam zarówno operę i inne kierunki klasyki, jak i hardcore, na przykład MORON ( ). To znaczy, że jestem słaby, bo słucham mocnej, agresywnej muzyki HC? Czy może silny, bo słucham spokojnego, pięknego śpiewu klasycznego? To ci zagwozdka Agresywna muzyka nic nie ma do słabości, świetną sprawą jest słuchanie czegoś od czego wręcz wali energią jak z eksplozji bomby. Uwielbiam sobie chillować przy szampanie, pieszczącej uszy operze czy jazzie, ale lubię też pójść sobie na konkretny koncert rock, HC albo metal i posłuchać agresywnych, mocnych riffów i poskakać w rytm solidnego, niszczącego wnętrzności groove'u :) Idąc tamtym tokiem rozumowania mogę również powiedzieć, że muzyki relaksacyjnej słuchają maniakalni psychopaci którzy nie panują nad rządzą zabijania, a chcą zaznać spokoju. Jak dobrze wiemy, tak nie jest. Może to przejaskrawiony przykład, ale chyba właściwy.
-
Stowarzyszenie dla ludzi cierpiących na depresję
Michal77 odpowiedział(a) na Łazarz temat w Depresja i CHAD
Mi pasuje. -
Stowarzyszenie dla ludzi cierpiących na depresję
Michal77 odpowiedział(a) na Łazarz temat w Depresja i CHAD
Moim skromnym zdaniem ta nazwa jest lekko przydługa, lepsza chyba byłaby krótsza. Niestety nie mam żadnego pomysłu na propozycję. -
Stowarzyszenie dla ludzi cierpiących na depresję
Michal77 odpowiedział(a) na Łazarz temat w Depresja i CHAD
Myślę, że to bardzo dobra inicjatywa, gdyby ktoś z podobnej mi pomógł rok i pół roku temu, to dzisiaj miałbym pewnie mniejsze problemy z psychiką. Naprawdę zachęcam do wsparcia nas, nawet jak ktoś jest zdrowy, to może pomóc, a w razie czego sam taką pomoc otrzyma :) Po szczegóły piszcie do Łazarza. -
brak czułosci a moze za duze wymagania?? prosze o pomoc
Michal77 odpowiedział(a) na casablanca_23 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Istnieje również możliwość, że chorobliwie chce utrzymać jakąś niezależność lub coś w tym rodzaju i po prostu nie chce rozmawiać o swoich problemach, bo czuje się przez to słaby. Też tak mam, tylko nie w takim stopniu, żeby nie robić sobie nic z tego, że druga osoba przez to cierpi. Myślę, że warto byłoby z nim o tym porozmawiać szczerze, czemu nie chce mówić o swoich problemach. -
Po prostu boję się, że nie jestem i nie będę w stanie nikogo pokochać, zawsze będzie dla mnie ważny tylko mój interes w tym i nie będę mógł zrobić niczego bezinteresownie. Nie jestem pewny, teraz pomagam wielu ludziom, ale tylko wtedy, jeśli nic mnie to nie kosztuje. Nie zwracam uwagi na cierpienie bliskich, wręcz się z niego cieszę. Możliwe, że do tego dołączyły się bardzo liczne niepowodzenia związane z moimi planami. No nic, mam nadzieję, że jakoś się uda... zależy mi na tym.
-
Witam. Nie jestem pewny, czy w odpowiednim dziale umieściłem ten temat, jednak wydało mi się, iż tutaj będzie on pasował najlepiej. Nie wiem, czy uda mi się odpowiednio nakreślić mój problem, jakby coś zostało niedomówione, to proszę o wypomnienie tego, to postaram się to rozszerzyć najlepiej jak mogę. Generalnie mam problem z uczuciami. Mianowicie nie mam wrażenie, że nie potrafię kochać, ani wytwarzać żadnych bliższych relacji z ludźmi. Jeszcze rok temu było inaczej, pomagałem ludziom, potrafiłem czuć. Potem przyszła depresja, nieudane dwa związki, frustracja na tym tle i chyba to doprowadziło ostatecznie do tego, iż myślę jedynie o sobie, problemy innych nie są dla mnie ważne i tylko zastanawiam się, jak zaspokoić siebie. Z nadwrażliwego, słabego człowieka biorącego wszystko do siebie stałem się nie robiącym sobie nic z niczego swego rodzaju skalnym golemem. Z jednej strony to dobrze, bo zamiast się użalać nad sobą po prostu rozwiązuję problemy od ręki, tylko z tym mam problem i piszę tutaj, bo kompletnie nie wiem, jak go ugryźć. Najprawdopodobniej pójdę do psychiatry, lecz nie wiem kiedy, gdyż póki co nie mam pieniędzy, a z publicznym próbowałem i nic z tego nie wyszło, tylko prawie się rzuciłem na niego kilka razy. Nie wiem czemu, ale odczuwam dziwną satysfakcję patrząc na ludzkie cierpienie. Cieszy mnie to, gdy widzę, że ktoś inny cierpi, a nie ja. Jak opisałem w innym temacie, do którego link wkleję na dole posta, byłem wtedy pierdołą która nie potrafi sobie poradzić z najdrobniejszym problemem, dlatego zostawiła mnie pierwsza i jedyna osoba, na której mi zależało. Potem po okresie bycia jeszcze większą pierdołą niż byłem coś się odwróciło. Stałem się zimny, cyniczny, nie potrafię wykazywać głębszych uczuć. W związku następnym zależało mi głównie na seksualności, jednak zakończyłem go dlatego, że miałem okropne wahania uczuć. Najpierw wydawało mi się, że coś jednak jest, a potem, że nic. Pewnie po prostu nie było chemii, ale boję się, że chodzi o coś głębszego. Czasami mam jeszcze ludzkie odruchy, przykro mi się robi na wieść o mordzie na dzieciach i tak dalej, chociaż staram się to od razu hamować, bo to tylko stara czasu. Nic w ten sposób nie zyskam ani im nie pomogę, tylko będę się dołował. Pomagam cały czas mojej byłej, jednak robię to tak od niechcenia, równie dobrze mógłbym tego nie robić, nie zależy mi na niej. Ale pomagam, bo czemu nie. Tyle na razie mi wyszło, jak coś będzie trzeba dopisać, to proszę o informację. Dziękuję z góry za pomoc :) mi-o-w-borderline-i-innych-z-o-t26097-252.html Co do bordera... nie wiem nadal, czy go mam, czy nie.
-
Witam. Piszę ten temat, gdyż muszę się komuś wygadać. Prawdopodobnie mam borderline, jednak dopiero w czerwcu pojadę do psychiatry, aby coś stwierdzić. Na razie chodzę do psychologa, który sam radził mi, żeby tam pójść. Do rzeczy: Od jakiegoś czasu, konkretnie jakoś tak od koło miesiąca, dwóch nie potrafię poradzić sobie z nerwami. Mało tego, do szału potrafi doprowadzić mnie nawet taka drobnostka, jak odłączenie internetu na nawet 10 minut, nie mówiąc od poważniejszych rzeczach. Często doprowadzałem się do takiego stanu, w którym tłukłem szklanki, niszczyłem różne przedmioty, raz zniszczyłem półkę w szafce. Niestety, przez to często kląłem w towarzystwie mojej byłej dziewczyny, bywało nawet tak, że mówiłem do niej teksty w stylu "daj mi spokój", "zamknij się". W końcu dwa tygodnie temu dostałem od niej smsa, żebym zdecydował, czy zależy mi na niej, czy na własnej przyjemności. Jednocześnie starałem się, żeby czuła się ważna, jednak najwyraźniej nie jestem zdolny do związku. Pięć dni później, również sms-em, dostałem wiadomość, że ze mną zrywa, po dwóch miesiącach bycia ze sobą. Owszem, jest to mało, jednak bardzo mnie to poruszyło. Miało być lepiej, miałem nauczyć się nad sobą panować, poszedłem do psychologa i byłem gotowy na przyjmowanie leków. W końcu po ostatnim sms-ie tak się na siebie zdenerwowałem, że dosłownie zacząłem okładać się nożem, który na moje szczęście był akurat tępy, więc skończyło się na dwóch rozcięciach i siniakach. Chciałem to wszystko naprawić, jednak ona kilka dni temu znalazła sobie nowego. W sumie nie wiem, po co to piszę, ale musiałem się wygadać. Sam myślę, czy zasłużyłem na jakąś karę, czy nie, ale nie mogę do tego dojść. Proszę, pomóżcie mi to stwierdzić. Powinno to być dla mnie proste, ale dosłownie nie jestem w stanie myśleć.
-
http://www.youtube.com/watch?v=akt3awj_Ah8
-
Ludzie zrywający przez SMSa -,-
-
8w7 -w sumie to, co tam piszą jest prawdziwe.
-
Witam. Nazywam się Michał, 14 lat mam. Od 2,5 roku gram na gitarze, śpiewam choć nie umiem i prawdopodobnie mam borderline, chociaż nie mam pewności. Do rejestracji skłonił mnie mój coraz bardziej pogarszający się stan psychiczny, co mam nadzieję, poprawi się. Witam wszystkich