Skocz do zawartości
Nerwica.com

ZaP

Użytkownik
  • Postów

    535
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ZaP

  1. ZaP

    Mój dzisiejszy dzień

    Hej. Mam pytanko, gdzie mogłabym was się coś spytać, tylko żeby np zniknęło to z forum. Można usuwać posty, bo chyba nie, albo na czacie, ktoś to rejestruje. Sorki że tak tajemniczo, ale mam pytanko, a wolałabym żeby to nie zostało już na amen na forum.
  2. ZaP

    Mój dzisiejszy dzień

    Też uwielbiam morze, relaksuje mnie. Taka to już mentalność ludzików z centrum :) W pracy było świetnie, a nie mówiłam
  3. ZaP

    Mój dzisiejszy dzień

    doktor Lubicz fajny gość Idę do nowej pracy, pomódlcie się za mnie i trzymajcie kciuki
  4. ZaP

    Mój dzisiejszy dzień

    dominika92, ja też tak reaguję :) ale ja krótko chodzę. Zadzwonił facet od pracy, jutro idę na dzień próbny, Będzie dobrze musi być
  5. ZaP

    Suchar na dzisiaj :)

    Trochę przydługawe, ale świetne. Zapraszam do lektury, zwłaszcza Panie. Pamiętnik słomianego wdowca. Zostałem sam. Żona wyjechała na tydzień. Całkiem przyjemna odmiana. Myślę, że razem z psem miło spędzimy te dni. Poniedziałek DOKŁADNIE zaplanowałem rozkład zajęć. Wiem, o której będę wstawał, ile czasu poświęcę na poranną toaletę i śniadanie. Policzyłem, ile zajmie mi zmywanie, sprzątanie, wyprowadzanie psa, zakupy i gotowanie. Jestem miło zaskoczony, że mimo wszystko zostaje mi mnóstwo wolnego czasu. Nie wiem, dlaczego prowadzenie domu jest dla kobiet takim problemem, skoro można tak szybko się z tym uporać. Wystarczy odpowiednio zorganizować sobie pracę. Na kolację zafundowałem sobie i psu po steku. Żeby stworzyć miły nastrój, ładnie nakryłem do stołu. Ustawiłem wazon z różami i zapaliłem świecę. Pies na przystawkę dostał pasztet z kaczki, potem główne danie udekorowane warzywami, a na deser ciasteczka. Ja popijam wino i palę dobre cygaro. Dawno nie czułem się tak dobrze. Wtorek MUSZĘ jeszcze raz przemyśleć rozkład dnia. Zdaje się, że wymaga kilku drobnych poprawek. Wyjaśniłem psu, że nie codziennie jest święto, dlatego nie może się spodziewać, że zawsze będzie jadł przystawki i inne dania z trzech różnych misek, które ja muszę myć. Przy śniadaniu zauważyłem, że picie soku ze świeżych pomarańczy ma jedną zasadniczą wadę. Za każdym razem trzeba potem myć wyciskarkę. Jak rozwiązać ten problem? Trzeba przygotować sok na dwa dni - wtedy wyciskarkę myje się dwa razy rzadziej. Odkrycie dnia: parówki można odgrzewać w zupie. W ten sposób ma się jeden garnek mniej do zmywania. Na pewno nie będę codziennie biegał z odkurzaczem tak jak chciała żona. Raz na dwa dni to aż nadto. Muszę tylko pamiętać, żeby zdejmować buty, a psu wycierać łapy. Poza tym czuję się świetnie. Środa MAM wrażenie, że prowadzenie domu zajmuje jednak więcej czasu, niż przypuszczałem. Będę musiał zrewidować swoją strategię. I tak: przyniosłem z baru kilka gotowych dań - w ten sposób nie stracę w kuchni aż tyle czasu. Przygotowanie posiłku nigdy nie powinno trwać dłużej niż jedzenie. Kolejny problem to słanie łóżka. Najpierw trzeba się z niego wygrzebać, potem wywietrzyć sypialnię, a na końcu jeszcze równo ułożyć pościel - zawracanie głowy. Nie uważam, żeby codzienne słanie łóżka było konieczne, zwłaszcza, że i tak wieczorem człowiek musi się do niego położyć. W sumie wydaje się, że jest to czynność zupełnie pozbawiona sensu. Zrezygnowałem też z przygotowywania osobnych posiłków dla psa i kupiłem gotowe jedzenie w puszkach. Pies trochę się krzywił, ale cóż... Skoro ja mogę się obyć bez domowych obiadków, on też nie powinien grymasić. Czwartek KONIEC z wyciskaniem soku z pomarańczy! To nie do wiary, że z tym niewinnie wyglądającym owocem jest aż tyle zachodu. Kupię sobie gotowy sok w butelkach. Odkrycie dnia: udało mi się przespać noc i wysunąć się z łóżka prawie nie naruszając pościeli. Rano musiałem tylko wygładzić narzutę. Oczywiście jest to kwestia wprawy i w czasie snu nie można się za często przewracać z boku na bok. Trochę bolą mnie plecy, ale gorący prysznic powinien pomóc. Zrezygnowałem z codziennego golenia, bo to zwykła strata czasu. Zyskałem przez to cenne minuty, których moja żona nigdy nie traci, bo nie ma zarostu. Kolejne odkrycie: nie ma sensu za każdym razem jeść z czystego talerza. Ciągłe zmywanie zaczyna mi działać na nerwy. Pies też może jeść z jednej miski... w końcu to tylko zwierzę. UWAGA: doszedłem do wniosku, że odkurzać trzeba najwyżej raz w tygodniu. Parówki na obiad i na kolację. Piątek KONIEC z sokiem pomarańczowym! Za dużo dźwigania. Odkryłem następującą rzecz: rano parówki smakują całkiem nieźle, po południu gorzej, a wieczorem w ogóle. Poza tym, jeśli żywić się nimi dłużej niż przez dwa dni z rzędu, mogą wywoływać lekkie mdłości. Pies dostał suchą karmę. Jest równie pożywna, a miska nie jest popaćkana. Z kolei ja zacząłem jeść zupę prosto z garnka. Smakuje tak samo, a nie trzeba brudzić talerza ani chochli. Teraz już nie czuję się tak, jakbym był automatyczną zmywarką do naczyń. Przestałem wycierać podłogę w kuchni. Ta czynność irytowała mnie tak samo jak słanie łóżka. UWAGA: Żegnajcie puszki!!! Nie będę brudził sobie otwieracza. Sobota Po co wieczorem zdejmować ubranie, skoro rano znów trzeba je włożyć? Zamiast marnować czas, lepiej trochę dłużej poleżeć. Przy okazji można zrezygnować z kołdry i odpadnie kłopot z jej porannym układaniem. Pies nakruszył na podłogę. Zbeształem go. Powiedziałem, że nie jestem jego służącym. Dziwne - nagle zdałem sobie sprawę, że moja żona też tak czasem do mnie mówi. Powinienem dziś się ogolić, ale jakoś nie mam ochoty. Nerwy mam napięte jak postronki. Na śniadanie zjem tylko to, co nie wymaga rozpakowywania, otwierania, krojenia, smarowania, gotowania ani mieszania. Wszystkie te czynności doprowadzają mnie do rozpaczy. Plan na dziś: obiad zjem prosto z torebki, nachylony nad zlewem. Żadnych talerzy, sztućców, obrusów i innych głupot. Trochę bolą mnie dziąsła. Pewnie jem za mało owoców, ale nie chce mi się ich taszczyć ze sklepu. Może to początek szkorbutu? Po południu zadzwoniła żona i spytała, czy umyłem okna i zrobiłem pranie. Wybuchnąłem histerycznym śmiechem. Powiedziałem jej, że nie mam czasu na takie rzeczy. Jest pewien problem z wanną. Odpływ zatkał się makaronem. Ale niespecjalnie się martwię. I tak przestałem się kąpać. UWAGA: jem teraz razem z psem, prosto z lodówki. Musimy się spieszyć, żeby zbyt długo nie trzymać jej otwartej. Niedziela OGLĄDALIŚMY z psem telewizję z łóżka. Na ekranie różni ludzie zajadali przeróżne smakołyki, a my tylko z zazdrością przełykaliśmy ślinkę. Obaj jesteśmy osłabieni i drażliwi. Rano zjedliśmy coś z psiej miski, ale żadnemu z nas to nie smakowało. Naprawdę powinienem się umyć, ogolić, uczesać, zrobić psu jeść, wyjść z nim na spacer, pozmywać, posprzątać, pójść po zakupy, ale po prostu nie mogę wykrzesać z siebie dość sił. Mam problemy z utrzymaniem równowagi, zaczyna szwankować wzrok. Pies zupełnie przestał merdać ogonem. Pchani resztką instynktu samozachowawczego, wyczołgujemy się z łóżka i idziemy do restauracji, gdzie przez ponad godzinę jemy różne pyszności. Korzystamy z wielu talerzy, bo przecież nie musimy ich myć. Później lądujemy w hotelu. Pokój jest wysprzątany, czysty i przytulny. Wreszcie znalazłem sposób na zmorę tych okropnych domowych obowiązków. Ciekawe, czy kiedykolwiek przyszło to do głowy mojej żonie?
  6. Jeśli miała to być zabawa, to powinno być w dziale "zabawa". I tytuł nie trafiony Po tytule można myśleć że to "może być wszystko". I nie pomyślałam że to zabawa. Nie chce krytykować, ale trafiłam na ten post z nudów szperając po stronie. -- 29 maja 2011, 08:53 -- A odpowiedzi nie znam
  7. ZaP

    Mój dzisiejszy dzień

    carmen1988, też obudziłam się o 7,30. Już zdążyłam się pokłócić z moją córką, która od rana z wszystkim jest na nie. Obudziłam się czułam lekki niepokój, poleżałam chwilę i teraz się czuję w porządku. Oby tak dalej
  8. ZaP

    Pokaż mi co chcę...

    Poproszę zachód słońca na plaży na Ibizie
  9. ZaP

    Pokaż mi co chcę...

    Poproszę rafę koralową
  10. ZaP

    Mój dzisiejszy dzień

    Pinkii, A ja ci pogratuluję odwagi Tak trzymaj i nikogo nie słuchaj :)
  11. Ja jak miałam takie migreny ciężkie, to miałam obręcz na głowie.
  12. ZaP

    Mój dzisiejszy dzień

    bliksa, dlaczego nerwowa atmosfera??
  13. ZaP

    Pokaż mi co chcę...

    Mad_Scientist, akurat jem, dzięki -- 28 maja 2011, 08:57 -- Poproszę widok z Mount Everestu
  14. Mam pytanko do tych co mają tarczyce. Oprócz tego że mam nerwicę lękową, cały czas myślę że to może być tarczyca. Więc takie pytanko do was, czy boli was szyja z przodu, w ogóle szyja?? Bo nie wiem czy się schizuje, czy może robić sobie dalsze badania w tym kierunku. Tsh wyszło mi 1,2, więc w normie, dalszych badań nie robiłam
  15. ZaP

    Pokaż mi co chcę...

    Ja poproszę jakiegoś przystojnego Pana :)
  16. Wytrzymaj jeszcze trochę, dasz radę pomyśl 8 lat to już dużo dajesz radę to silna dziewczyna jesteś jeszcze tylko trochę, i pamiętaj to co skopiowałam :) Będziemy leżeć, opie..rdalać się, będziesz mogła z nami pogadać o głupotach, a jeżeli nie będziesz miała ochoty to możesz słuchać. Będziesz mogła nam na żywo opowiedzieć co u ciebie, nie ważne jak wyglądasz, każdy ma jakieś problemy, a my tu jesteśmy od wzajemnej akceptacji i pomocy. Nie oceniamy po wyglądzie, każdy ma jakieś przeżycia, zaburzenia, każdy dobrze wygląda No wytrzymaj, będzie dobrze, a tymczasem możesz się tu powyżalać :) Tylko nie pisz już że chcesz się zabić, bądź odważna żeby wziąć swoje życie w swoje ręce. uważam, że na marne byś cierpiała tyle lat, jakbyś teraz skończyła ze sobą. Przed tobą droga zdrowienia i będzie już tylko lepiej. Może trochę chaotycznie piszę, ale wiesz o co chodzi
  17. Trzymaj się do tego 6 czerwca potem mu powiesz że jest źle. A leki nic nie pomagają, podobno miesiąc potrzeba żeby zaczęły działać. Tyle wytrzymasz, wytrzymałaś już 8 lat to i kilka miesięcy wytrzymasz, żeby się poprawiło. Kolega Dean chyba pisał ci że też miał tak jak ty. I już po kilku miesiącach jest widocznie lepiej. Pomyśl wolisz umrzeć, niż np w przyszłym roku o tej porze czuć się dobrze, wyjść na soczek, na kawkę do kogoś. Może w przyszłym roku będę już czuć się na tyle dobrze, co by na jakiś wyjazd jechać. Byśmy gdzieś z tutaj obecnymi spotkali się na jakimś biwaku czy cuś. Pomyśl jak by było fajnie. A tymczasem jeszcze musisz trochę wytrzymać. No i musisz zacząć terapię, aczkolwiek przy CHAD nie wiem czy terapia potrzebna, ale na pewno nie zaszkodzi Ja będę pisać ci tu, więc zaglądaj :) Takie miejsce gdzie wiem na pewno że przeczytasz a nie zniknie to w gąszczu innych postów.
  18. ZaP

    Mój dzisiejszy dzień

    Thazek, carmen1988, też dobijają mnie od rana Duszności, zakręcenie, słabość, -- 27 maja 2011, 12:57 -- Zadzwoniłam dzisiaj potwierdzić gotowość do pracy, facet powiedział że odezwie się w przyszłym tygodniu. Sama już nie wiem, chciałabym żeby powiedział tak, ale się boję tych moich duszności
  19. ZaP

    Magnez ...

    Łykam, Łykam, ale kiedy się przekonam? Poprawę średnio widzę, lęki są, ale podobno czasami długo trzeba magnez brać żeby wyrównać dawki, i po to mi badanie magnezu
  20. ZaP

    Na co masz ochotę?

    Adamo, nic prostszego, zadzwoń i umów się na seks Ja mam ochotę na trochę spokoju, pobyć sama...
  21. ZaP

    Dokończ zdanie..

    Zdziwiony mężczyzna oddał jej, na co kobieta...........
  22. ZaP

    Magnez ...

    U mnie pisze że nie, po to że może okazać się że nerwicy nie mam tylko żenująco mały poziom magnezu . I od razu byłoby lepiej
  23. ZaP

    Dokończ zdanie..

    Kobieta powiedziała mu, że stanął jej zegarek, a pokazywać nic mu nie będzie bo jej mama nie każe. Po czym....
×