Skocz do zawartości
Nerwica.com

ziomek118118

Użytkownik
  • Postów

    94
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ziomek118118

  1. Gdybym pewnego dnia nie przyklęknął nad sobą i zaczął bym szukać sensu życia....pewnie już by mnie nie było na tym świecie. paweł...co się stało widzę rozgoryczenie w Twoich słowach.... Pozdrawiam!!!
  2. .....Witaj Widmo!!!! ...a dla mnie (alkoholika z chadem) ta nalewka na etanolu pasuje jak nikomu na tym forum....ha,ha....( ale nie każdy jest uzależniony) Pewnie pił bym ją dopóki bym nie wyzdrowiał.... Pozdrawiam!!!!
  3. ....Pracowałem na Ślązku 5 lat za czasów komuny i dobrze pamiętam ;godke; i spojrzenia zatwardziałych hanysów (nie wszyscy miałem też dobrych kolegów)....na nas goroli.... intel..bardzo dobrze wiem o czym mówisz.....
  4. JOSE 2...Daj sobie spokój już z tym diurawcem.Przecież cały czas robię sobie jaja z tych witaminek,ziół i minerałów... ....gdyby tym można było się wyleczyć pewnie szalałbym ze szczęścia a nie szukałbym pomocy u psychiatrów..
  5. .....ja biorę magnez ,czasami witaminę B12 i potas...tego ostatniego mam niedobór..(mrowienie w stopach) ...a po moich doświadczeniach wiem że bardziej mam rozpieprzony układ nerwowy i mózg niż całą resztę organizmu. ...ale...ale nie naskakujcie na Dobrego Duszka....nikomu nie zaszkodzi a; może nie jednemu pomóc;....
  6. Dobry Duszek.....ciekawe.... To może powiesz mi dlaczego rok temu deprecha dopadła mnie (od kwietnia do czerwca) wtedy kiedy jest najwięcej witaminy D..... .....słońce świeciło że aż skóra trzeszczała ..była wiosna...a ja chciałem sobie w łeb strzelić... ....i mówi się że powodem depresji jest brak słońca... ..ale każdy ma swoje zdanie....
  7. paweł....dobrze że jest ktoś taki jak Ty,który rozumie cały ten bajzel umysłu i związane z tym męczarnie . Michał...według mnie jest to całkiem normalne.Ja chyba przez 3 lata miałem podobne odczucia a krótkotrwałe myśli żeby napić się piwa odrzucałem szybciutko .Czułem wstręt i litość widząc zachlane mordy moich kolegów(połowa z nich już nie żyje )... i czułem się jeszcze bardziej mocny. Wtedy nie wiedziałem jeszcze że oprócz alkoholizmu mam również problemy psychiczne...zaburzenia osobowości,natrętne myśli,paniczne lęki. Wydawało mi się że wystarczy nie pić...a świat będzie piękny....Ale jak to w życiu....trzeba było się zmierzyć z problemami dnia codziennego.. .....bez poprawiania sobie nastroju (wiadomym płynem) w momentach kryzysu... Coraz większa niepewność siebie,nerwy,kłótnie,stres ...i po 7 latach pierwsza wpadka.Nie byłem na to przygotowany...nie brałem żadnych leków... ....ale już po tygodniu picia wiedziałem że robię to samo co wcześniej i wiedziałem że muszę szybko z tego wybrnąć. Zazdroszczę Ci stanu w którym jesteś( ...też to przeżyłem...) i utrzymuj się w nim jak najdłużej . Pamiętaj jednak o tym że jeśli przyjdzie chwila kryzysu (nie wiadomo skąd i kiedy) musisz być na nią przygotowany. Dziś leczę się przede wszystkim lekami które pomagają odzyskać pewność siebie i stabilizują moje zaburzenia nastroju. Pozdrawiam !!...i życzę jak najdłuższego wytrwania w trzeżwości.....hmm....pewnie że warto....
  8. S jak,..,.chciałem tylko oderwać Cię od złych myśli.. .....z tym ; dziurawcem; to też żart (lepsza byłaby melisa) ...ale pranie mózgu ,....jak najbardziej ....polecam....
  9. intel....a gdybyś leczył się u lekarza psych. który jest równocześnie biegłym sądowym i leczył by Cię np.na schizof. paranoidalną.....to co?... .....ci biegli których powołała prokuratura podważyliby jego opinie.Nie można zaskarżyć opinii biegłych albo pisać o ich zmianę. .Sam siedziałem w pudle dwa lata ...wiem co to znaczy czekać na wyrok...ale to było dawno temu...łatwo się teraz mądrzyć. Swoją drogą... miałem ochotę Cię zjebać za to co wypisujesz...może rusz głową jak z tego wybrnąć....... a nie układaj sobie na brudno fantazji o samobójstwie...bo nigdy nie jesteś pewien co przyniesie jutro...
  10. intel....a nie masz gdzieś dojścia do lekarza psychiatry który jest równocześnie biegłym sądowym... ...może tu trzeba szukać wyjścia...(właśnie w naszych choróbskach )...
  11. nuska...proponuję szklane dziurawca i dogłębne pranie mózgu bo za chwile możesz ocknąć się w depresji z długami jakich jeszcze nie miałaś... S jak...a dla Ciebie mam czapkę niewidkę .... ....przecież to Ty niedawno tłumaczyłaś mi ; o co chodzi w tym życiu ;...
  12. .u mnie chyba najgorsze minęło ... Ostatnio miałem taki DÓŁ..(myśli samobójcze,zachlanie mordy )....że chciałem wyciąć piłą motorową przerębel w stawie i zanurzyć łeb w lodowatej wodzie.(.nie po to żeby się utopić )..ale po to żeby się otrząsnąć,poczuć ból fizyczny i oderwać od siebie te myśli. Samo pranie mózgu i myśl o tym co chcę zrobić uświadomiły mi że mam jeszcze na tyle siły żeby walczyć z samym sobą. Medytacja i powtarzanie sobie że to nie jest wyjście z sytuacji ....chyba pomogło.... Ostatnia diagnoza pani doktor co do mojej choroby ...to CHAD... Biorę teraz Lamitrin ,Zoloft ...nie mam odczucia żeby zaczęły działać ...za wcześnie.... Nie życzę nikomu jakiegokolwiek uzależnienia związanego z chorobą psychiczną (w moim przypadku tak jest) Czasem nie wiadomo co gorsze i z czym mamy do czynienia.....
  13. ....fajne rady mi dajecie.. U mnie wypicie raz na jakiś czas oznacza nic innego jak co najmniej miesięczny ciąg alkoholowy...chyba naprawdę nie wiecie co znaczy być uzależnionym od różnych wynalazków.Ja nawet boję się zjeść cukierka z rumem. W ogóle to mało jest ludzi uzależnionych którzy leczą się psychiatrycznie ...dlatego że ich zakręcony świat pozwala nie myśleć o jakichkolwiek chorobach...ja na szczęście nie piję od 14 lat,zioła od 7 lat... ale ciężkich chwilach depresji nie mogę zapomnieć o tych ulepszaczach nastroju ...
  14. Hooligan 123. ....ja na Twój temat już się wypowiedziałem..jeśli nie załapałeś przeczytaj jeszcze raz...decyzja należy do Ciebie... ..co do zaburzeń ...to masz JE NA PEWNO... człowiek nie wpada w alkoholiz bez powodu..i nie pije cały tydzień tyko dlatego że mu się to podoba...
  15. .....miałem kiedyś zadać podobne pytanie.U mnie chyba najpierw pojawiały się depresje (które odczuwałem boleśnie) ...próbowałem ten ból psychiczny zapijać wódą ... kończyło się przeważnie albo próbą samobójczą i szpitalem.. ...albo po prostu odwykiem . Zwiększenie aktywności fizycznej w pracy,gonitwa myśli,stawianie sobie nierealnych celów ,ryzykowne i agresywne zachowania.. ..traktowałem jak normalne cechy charakteru...zawsze byłem agresywny,wybuchowy,nie umiałem okazywać uczuć i nie interesowały mnie problemy z tym związane...(.kradzieże ,oszustwa,pobicia..i w końcu kryminał..) Czasem adrenalina tak we mnie buzowała że nawet mi się to podobało. Dziś wiem że będąc w twoim wieku leczył bym się inaczej..na pewno (oprócz farmakoterapii ) ..dobra terapia która pomogła by mi zrozumieć co się ze mną dzieje. Czy to była cyklotymia czy początki CHAD....nie potrafię odpowiedzieć....
  16. ....zacznę od tego że moje szarpane leczenie było trochę dziwne..od chwili gdy zaczynałem czuć się lepiej...zaraz przestawałem brać leki i kończyłem wizyty u psychiatry.Wydawało mi się że jestem na tyle mocny ....że dobrze sobie radzę sam z chorobą..jaka by ona nie była.. ...aż dostawałem kolejnego kopa w ryj (przez moje szaleństwa)...że lądowałem znowu u pani doktor z ciężką depresją. Na ostatniej wizycie powiedziała mi że już od dłuższego czasu podejrzewała u mnie CHAD ale myślała że wyjdę jeszcze na prostą po tych lekach Mozarin,Depakine...Tak wyszedłem na prostą że jakieś 10-dni temu mało nie znalazłem się w psychiatryku.Gotów byłem dać się zamknąć w izolatce więziennej byleby tylko nie zachlać mordy ,nie zwariować..i jeszcze bardziej nie pogorszyć swojej sytuacji. Znam tę lekarkę od kilkunastu lat i chyba nie warto jej zmieniać ....zresztą po co...żeby dostać jeszcze gorszy wyrok.. (spodziewałem się bardziej u siebie psychozy z zaburzeniami myślenia) Jest w tym wszystkim też trochę ulgi.Przynajmniej wiem z czym walczę.Może po tych lekach ..(.Lamitrin,a za dwa tygodnie mam zacząć brać Zoloft ) ..będzie lepiej... Kolejny raz odmówiłem leczenia szpitalnego...najgorsze chyba minęło....(albo znowu wydaje mi się że dam sobie radę).. ...nie wiem co o tym wszystkim myśleć(myśli mieszane)... intel..teraz wiesz dlaczego tak zazdrościłem Ci możliwości ...Z żołądkową
  17. ...u mnie chyba trochę lepiej ..zaczynam logicznie myśleć..(a może to chwilowe przebudzenie z depresji) Po kolejnej wizycie u lekarza ..chyba już ostateczna diagnoza ...zmiana leków..( ale o tym innym razem..muszę się oswoić z nową chorobą) ....k...rwa jeszcze te moje uzależnienia ..pierdolca można dostać... intel...mam podobne skojarzenia ...jestem zmęczony życiem.....
  18. .....zapomniałem dopisać że chciałbym się czegoś dowiedzieć o innych uzależnieniach np:uzależnienie od internetu,hazardu i pracoholizm( ..i inne...) który chyba już kiedyś przeżyłem i był najmniej szkodliwy z moich nałogów ..(wcale nie uważałem że było to uzależnienie)...
  19. ....stokrotne dzięki za radę .... 2004borys..Ty chyba nie czytałeś wcześniejszych postów...nie załapałeś o czym ja tu piszę. Zioło paliłem przez pół roku (8-10 skrętów dziennie )...w chwili gdy już nie pomagało zacząłem myśleć o czymś mocniejszym.... ...skończyło się odwykiem i terapią.... Ja szukam możliwości normalnego życia.(..w mojej chorobie..)...a nie leczenia się co jakiś czas nowymi wynalazkami.. Widzę że nie tylko ja odkrywałem alternatywne nałogi żeby sobie pomóc......
  20. Pasman..na mnie alkohol działał różnie w różnych sytuacjach ...czasem byłem wesoły i śmiałem się z byle czego..czasem nostalgicznie i płakać mi się chciało ...a czasem doprowadzał mnie do furii i nerwów.. Jeśli ktoś widzi u siebie jakiekolwiek zaburzenia osobowości...(a tym bardziej na lekach).. powinien trzymać się z daleka od wynalazków i innych ulepszaczy nastroju.... ...łatwo powiedzieć !!
  21. Hooligan123...Ty chyba tak naprawdę to nie rozumiesz co się do Ciebie mówi i co się z Tobą dzieje... ...przecież wszyscy próbują Ci pomóc...więc może ja coś Ci powiem... Leczysz się dalej samemu,przerywasz leczenie jak tylko Ci się polepszy ,wracasz do alkoholu,a może zaczniesz szukać innych używek....i w niedługim czasie wylądujesz na oddziale zamkniętym z nerwicą jakiej jeszcze nie doznałeś.. jako zdegenerowany alkoholik... może wtedy zrozumiesz że to nie tylko strata dziewczyny ale większy problem.. że masz problem z samym sobą. Ale masz trochę racji.Ja w życiu spotkałem terapeutów.. chyba ze stu...ale tylko z jednym z nich mogę do dziś rozmawiać i u niego się leczyć.. ..czego i Tobie życzę.....(za wizytę nie płacę ani grosza przyjmuje mnie na NFZ)..ale dojeżdżam 70-kilometrów...
  22. Ja powiedziałbym trochę inaczej...nigdy nie szukałem alternatywnego nałogu...raczej LEKARSTWA...które pozwoli zwalczyć lęki,niepokoje,depresje... pozwoli odprężyć się choć na chwile... i uporać się bez stresu i nerwów z problemami życia codziennego...ale nie tyko... ..czasem na imprezach rodzinnych, grillowaniu wydaje mi się że..(bez wspomagacza) nie potrafię normalnie funkcjonować ...nie potrafię śmiać się jak inni i być duszą towarzystwa jak to bywało kiedyś (po kilku piwkach) .....ale żeby od razu zjeść loda z patykiem... ...parsknąłem śmiechem jak to przeczytałem...nawet żona spojrzała na mnie jak na debila(przecież przez ostatnie dwa miesiące nie widziała uśmiechu na mojej twarzy)...chyba ze mną trochę lepiej...lekka poprawa nastroju. Nie boję się nałogów które znam (z tymi bobrze sobie radzę ) . ....raczej nowych doświadczeń które bez udziału świadomości mogą mnie pogrążyć w kolejnym uzależnieniu.Trwa to czasem miesiące czasem lata ale i tak kończy się jak zwykle Michał..mam kolegę alkoholika który potrafi ..oczywiście po megakacu jechać na benzo miesiącami.Na zielsko jego reakcje były podobne do Twoich...powiedział że nigdy tego nie dotknie....i dobrze wiem że tak jest do tej pory.... Wniosek;..jeden zbiera znaczki a drugi hoduje gołębie...i tak nam życie płynie...
  23. Może jestem zdegenerowanym osobnikiem ale chyba wtedy nie radziłbym sobie tak dobrze z alkoholem.... ;Kilka ładnych lat temu lekarz przepisał mi; Xanax;na uspokojenie....nic nie wiedziałem wtedy o lekach ...(oprócz Relanium) ...miałem brać 1 lub 2 tabletki w momentach podenerwowania ...i kilka razy się udało...nie mogę skojarzyć jak to się stało że kolejnym razem nie brałem już dwie a dwanaście tabletek ...wszyscy wmawiali mi że jestem nawalony a mnie wydawało się że wszystko jest w porządku... ...jeżdziłem samochodem....k...rwa mało nie zabiłem siebie i rodziny. Czy to moja podświadomość załapuje tak szybko że dostaje kolejny kieliszek chleba...czy szukam ucieczki od nerwicy i póżniej nie jestem w stanie kontrolować sam siebie....nie wiem... Michał..nie cwaniakujesz ...chyba logiczna podpowiedż ...szybko zmienić lekarza i leki. paweł..tak sobie myślę (moje stwierdzenie poparte doświadczeniem życiowym)...czy Ty czasem (próbując nawet grzybów ) ...nie szukasz nieświadomie ucieczki od nawrotów choroby alkoholowej.
  24. Witam!!!! A co powiecie na to... ;Metylofenidat z powodu swoich właściwości odurzających bywa nadużywany..ma działanie euforyczne zbliżone do amfetaminy i kokainy co może uzależniać psychicznie" paweł3..czy Ty uważasz,że to dobry lek dla ciebie. Zapraszam do rozmowy w temacie "Choroby psychiczne a uzależnienia" miko84...jako głównego znawcę leków zapraszam również Ciebie Pozdrawiam!!!
  25. Hooligan123 Ja w twoim wieku miałem identyczne problemy.Potrzeba było mnóstwo czasu żebym wiele rzeczy zrozumiał.. ...nie chcę Cię załamywać ale ta dziewczyna która mnie rzuciła nigdy nie wróciła ...ułożyłem sobie życie (bez niej ) jak mogłem najlepiej(ona zresztą też) chociaż dziś mogę powiedzieć że nie za dobrze nam się układa..(.cały czas mam z nią kontakt.) Po tym rozstaniu chlałem kilka lat(....nie mylić z dniami...) kończyło się nie raz nie dwa odwykiem...i jeśli mogę Ci coś doradzić to tylko to żebyś próbował na wszelkie sposoby walczyć o samego siebie..o swoją przyszłość.. Na pewno farmakoterapia,może AA,a może terapia indywidualna...uwierz mi samo nie minie ..a jeśli szybko nie skorzystasz z jakiejś pomocy może być tyko gorzej. Zajrzyj też do wątków ;Choroby psychiczne a uzależnienia" :Uzależnienie od alkoholu"
×