patik, Mnie to tak męczyło przez parę dni,że wkładałe4m palce do gardła żeby mieć spokoj bo panicznie bałem się zwymiotować ale w3 końcu nie wytrzymywałem i zwracałem na siłę bo męczyć się przez to,to jakas porażka...
normalnie mieliśmy tak dobry towar,że nie mogłem się przestać śmiać i w końcu mnie naciągło i wymiotowałem.
w dodatku zjadłem tyle rzeczy na tzw. zalepe ,że zwróciłem wszystko: Chipsy,cukierki,cały sok ,czekoladę, pizze, frytki i piwo
nextMatii, Lepiej chyba nie czytać
lekarka też mi wczoraj powiedziała ,że mam często chore zatoki
slow motion, he he wiesz ale nic nie przebije tego,że ja kiedyś wymiotowałem ze śmiechu