
zujzuj
Użytkownik-
Postów
1 822 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez zujzuj
-
Ludzie mają psychikę. Jednak naród też można spersonifikować i nadać mu pewien charakter...Jedną z cech naszego na pewno jest paranoiczność. Paranoja nie jest podejrzliwością, przezornością, konformizmem, ostrożnością, nieufnością. Te wszystkie cechy można zaszufladkować do zupełnie innej ligi niż paranoja...Wymienione cechy to obserwacja rzeczywistości i jakieś sie do niej ustosunkowanie. Paranoja to selektywne wyłapywanie pasujących sygnałów mających potwierdzać paranoiczną tezę. Paranoja to brak kontaktu z rzeczywistością. To przekroczenie pewnej granicy. Pomimo że pewne sygnały czy wnioski mogą być pozornie logiczne np: Jedzie za nami od 5 minut samochód=śledzi mnie KGB. Działają w PL mafie, grupy wpływu, nacisku=Tusk i Komorowski są sterowani przez obce siły i są marionetkami. Paranoję tak ogólnie można określić jako przeciwieństwo schizofrenii. Schizo to generalnie słabe ego zalane treściami nieświadomymi, w których sie gubi. Paranoja to silne ego pod wpływem napierających sił nieświadomych, pozostające pod ich presją. Silne ego zahartowane np: trudnymi doświadczeniami, czy trudną sytuacją z którą trzeba sie mierzyć. PL i Polacy na pewno w trudnej sytuacji jako naród byli od wielu wieków...a jeśli brać pod uwagę lata wcześniejsze i system feudalny, szlachecki w którym chłopi(czyli większość społeczeństwa) to w zasadzie niewolnicy i tania siła robocza na wzór amerykańskich niewolników...to można powiedzieć że nasza geneza,nasza świadomość i nasze losy to ciągłe walki, uciski, prześladowania, szykany itd...itp...Czyli ten czynnik paranoiczny w naszej świadomości narodowej jest niejako zrozumiały...co nie zmienia faktu, że kurewsko męczący. Męczący podwójnie. Bo raz że trzeba sie ztakimi paranoicznymi tezami nie mającymi wiele wspólnego z rzeczywistością mierzyć..dwa, że trzeba nijako tą cześć społeczeństwa brać na plecy i brać za nią odpowiedzialność. Tak jak mając w rodzinie paranoika. Trzeba doświadczać jego wizji i nie ma przed nimi ucieczki, jednocześnie trzeba sie takim kimś opiekowac i o niego dbać...ciężkie życie
-
ja sie dziwie że nie sypią sie jakies prace naukowe na temat onetowego fenomenu...Najgorsze jest to, że czasem te komentarze na prawdę sa w stanie mnie z równowagi wyprowadzić. Ludzie te wszystkie rzeczy piszą tam na poważnie. Jeden z drugim butów wiązać nie potrafią, ale politykę i geopolitykę ostatnich wieków to mają w małym paluszku... Co do Adamka to czego sie można po nim spodziewać? Koleś jeszcze 2 tygodnie temu myślał o powrocie do wielkiej formy, co wybił mu z głowy jakiś chyba Ukrainiec. Teraz padlina z solidarnej polski liczy że Adamkiem sie odbiją od dna. Ja osobiście jestem zachwycony że te zakapiory typu Kurski, Kępa, Ziobro w końcu padną. Szkoda tylko troche Dorna i Cymańskiego A co do Ukrainy to Hans chyba sie zafiksowałeś na tych banderowców. To jest tak nieuczciwe i nic nie wnoszące. Jeszcze bym zrozumiał jakbyś był ministrem spraw zagranicznych Rosji i cynicznie chciał coś ugrać. Nie czaje czemu ciągle piszesz na zasadzie 50 mln Ukraińców=50mln banderowców którzy myśla tylko jak pozabijać jak najwięcej polaków. Piszesz Niemcy, Japończycy ale Ukraińcy nie piszesz. Czemu nie piszesz hitlerowcy, wyznawcy jakiegoś cesarza joszimito itd..? No przecież inteligentny z ciebie facet i zdajesz sobie sprawę że sytuacja nie jest 0-1..no w zasadzie dla ciebie to jest 0-0. Nawet sie nie da do tego odniesć...Przecież ci banderowcy na Ukrainie szturmowali parlament i strzelali do jakiegoś mera, czy szefa msw. No przecież to sie tak kupy nie trzyma, że ja już nie wiem o co ci chodzi...Jak zamkną tych z flagami czerwono-czarnymi w klatkach i zabiją to nadal będziesz i tak pisał o banderowcach
-
na wschodzie Ukrainy dochodzi o kolejnych upokorzeń Rosji(i oczywiście państwa ukrainskiego). Putin i otoczenie byli pewni że tam będzie to samo co w Kijowie i że wystarczy iskra i ludzie masą poprą Rosję...2 tyś ludzi to jest żenada. Do tego pewnie połowa z nich to turyści z Rosji, cześć to jakieś Rosyjskie pionki....Tym bardziej że polityką państwa ukrainskiego jest bierność. Nic im nie grozi, mogą wszystko, a jest ich 2 tyś w kilkuset tyś mieście i w takim czasie. A aneksja Krymu to też porażka Rosji... to że zostali do tego zmuszeni jest porazką. Bo tak to należy rozumieć. Gdyby nie ta akcja to Putin mógłby już sie pakować. To wszystko jest ostatecznie rozgrywane na uzytek wewnętrzny, a w rzeczywistości Rosja wcale nie chciała tego krymu. To tylko balast ekonomiczny. Zależało im na korzyściach politycznych i strategicznych jakie daje obecnośc na krymie, ale administracyjne zarządzanie i aneksja terytorium to już kłopot. To jest z resztą stara jak świat doktryna. Polityka zewnętrzna jest tylko narzędziem polityki wewnętrznej i służy jej interesom. To co robił Putin trwało 20 lat i na majdanie sie miało zakończyć spektakularną porazką...Tam musiała być reakcja. Jest ona jednak obliczona na uwielbienie spranych rosyjskich mózgów...ana zewnątrz Rosja jawi sie coraz słabsza. Już samo to że taka interwencja największe panstwo świata stacza na skraj recesji ekonomicznej...przecież to jest śmieszne. Rosja to jednowymiarowy kolos. Wystarczy namieszać z cenami surowców i on leży w konwulsjach. Mój znajomy pracuje w Rosji jako inżynier i zarabia kilkanaście tyś/mieś. Są tam polacy, francuzi, holendrzy, anglicy...a rosjanie na placu budowy. Oni gospodarkę mają na poziomie 3 świata.Tyle tylko że dzięki rządom twardej ręki potrafili wykorzystać surowce i stworzyć potęgę finansową.
-
akurat w tej sprawie leszkowi można wierzyć. Pewnie ma informacje z pierwszej ręki...dostał pewnie info że jeszcze nie wszystko stracone i jeszcze może sie udać Millerowizostać premierem, więc na razie nie ma potrzeby interwencji puki piłka w grze...a im dłużej ta sprawa interwencji sie ciągnie tym bardziej mi żal Rosji
-
może i częściowo to prawda, ale wiele osób popiera Putina lub przynajmniej nie jest promajdanowska z własnej woli, po części to reakcja na tą medialną propagandę promajdanowską sączącą się z mediów. w takim razie każdy z nich jest po-je-ba-ny. ...bo w TV tak to ja odwrotnie? Odlot. Ale zgadzam się z tobą że tak może być...tylko że to jest troling. Zwykły troling. A tymoszenko to chyba celnie podsumował Celiński i zgadzam się z nim. Ona ma coś ostro z garkiem i to niestety jest ta tragedia Ukrainy. Z ktorej strony by nie przyszła wladza to coś musi z na być nie tak
-
wyjaśniło sie. To ruskie trole zaatakowały przestrzeń. Dzisiaj opisane w gazecie wyborczej machlojki troli propagandystów rosyjskich. Tak sie zastanawiałem. Czemu wszyscy na tym sronecie tacy jaskrawo putinowscy. Jak pisałem że chyba atak rosyjskiej ambasady na onet to miałem po 100% na czerwono...a tu takie numery:). Wystarczy kilkunastu czubków i forum opanowane
-
nie chodzi o refleksyjność...introwersje. Chodzi o to że czesto tym co nic nie maja zostaje tylko duma narodowa, religia...ale są w tym wszystkich...sam nie wiem jacy.
-
Racjonalizować to można do usranej śmierci. Teraz okaże sie że patriotyzm to wirus XIX wieczny...tak jak kiedyś dżuma. Było i dzięki Bogu niech jak najszybciej minie....Ja mieszkałem w bloku. Graliśmy w piłkę 2 vs 2 piętro na piętro. Graliśmy klatka, na klatkę. Graliśmy blok na blok, osiedle na osiedle, klasa na klasę...Jak gęś sie upieprzy za bardzo błotem i inne pomyślą że jakaś czarna to ją mogą zadziobać. Kocha sie swoje podwórko, miasto, wieś itd...Tożsamość to fundament. Fundamentem jest tożsamość narodowa. Nie patriotyzm, tylko tożsamość. Pozytywne nastawienie do tej cześci gwarantuje rozwój jako całości, jako jednostce(a przynajmniej pozytywnie wpływa). Nie ma znaczenia czy jesteś Chińczykiem, Czechem, Eskimosem...Czy masz mieć miecz, karabin, długopis, pędzel, czy habit. Czy wymagają od ciebie siły, odwagi, czy skrupulatności, porządku? Są rózne narody, są w różnych momentach swojej historii, różne rzeczy cenią, rózne wyzwania przed nimi stoją...A Carlos pisze o XIX wiecznym wirusie. Jasne że tożsamość narodowa sie zmienia, powstaje w jakichś warunkach i dzisiejsza jest w miarę nowa. Jednak to jest podstawa przetrwania...Naród bez państwa nie przetrwa. Można być cyganem...Żydzi mają kilkutysięczną historię usłaną wypędzeniami, tułaczkami, tragediami aż w XX wieku zacumowali do przystani zwanej niepodległy Izrael. Wszyscy kochają ten kraj jaki by nie był. Kochają jego fundament, ogólne podstawy i za możliwość życia w tej żydowskiej wspólnocie. Ja nawet nie wiem jak tu dyskutować. To co ty piszesz Carlos to są bzdury. Nie ma zadowolenia na tych ziemiach jeśli nie będzie sie w niepodległym kraju. Koniec, kropka. Nie ma innej opcji.... Ja uważam że nie ci ślepi patrioci z obowiązku są najważniejsi. Tylko właśnie tacy anty, refleksyjni obywatele. Tacy którzy rozumieją że chęć umierania za ojczyznę to nie jest wartość. Wartośc to żeby być szczęśliwym, mieć swój dom, prace itd...itp...Tacy ludzie powinni być elitą. Ja nie podejrzewam ich o antypolskość(tak jak carlos). Nie podejrzewam ich o negatywne uczucia do swojego miasta, sasiadów, rodziny, kraju...Po prostu są inteligentni i widzą że inni mają róznego rodzaju sposoby na sterowanie masą..No ale to co ty piszesz to jest niestety postawa negatywna... Ja też zastanawiam sie nad Korwinem. Kiedyś oglądałem młodzież kontra i tam Korwin pojechał jakiegoś kolesia że "lewacy to myślą tylko o tym jak sie nażreć". Wtedy traktowałem to jako typowy korwinizm, ale zaczynam traktować to dosłownie... http://rebelya.pl/post/5922/karwecki-realpolitik-ukaszenki Tutaj o Białorusi i tworzeniu sie świadomości narodowej.
-
jakby Ruski weszły do PL to nie byłoby mowy o patriotyzmie i obowiązkach...podejrzewam że bym sie niewiarygodnie wściekł ipo prostu wkurwił...jednak za kimś takim jak J.K. bym nie poszedł. Czyli za dewotem narodowym, emocjonalnym do bólu egocentryku którego by przechodził dreszcz emocji będąc bohaterem, dowódcą, itd..itp...Jakiś Angielski dowódca wypowiadał sie o polskiej obronie podczas IIWŚ i charakteryzując jakiegoś generała mówił że miał wrażenie że on przede wszystkim myślał o tym żeby go nie posądzonoo tchórzostwo i brak patriotyzmu, zamiast zaplanowac operację jak należy i rozsądnie ją przemyśleć. Bohaterska obrona na maksa, zamiast wykorzystania tego co sie ma...Takich ludzi sie boję. J.K. to dla mnie nawet prawicowiec nie jest. To jest przedstawiciel emocjonalnej części społeczeństwa. Społeczeństwa dla którego resentyment,jakaś dewocja, martyrologia są najwazniejsze...Rozumiem ludzi co kochają życie, chcą zwiedzać itd...itp...rozumiem że nie chcą nawet myśleć o walce. Jednak nie rozumiem takich podejść wręcz nihilistycznych i takich w których żywi sie po prostu negatywne emocje do ojczyzny i narodu. Tonie jest fajne
-
ja niektórych rozumiem i nie mam problemu np: z taką peszek...ale niektórzy mnie śmieszą ze swoim podejściem. Carlos patrzy na świat przez pryzmat własnego nosa...po prostu robi zeza patrząc przed siebie i zezuje na czubek własnego nosa myśląc że patrzy na świat...Filozofia carlosa sprowadza sie do jednego. Spojrzeć na piramidę potrzeb masłowa i zdegradować się do jej najniższej części i zastanowić sie "kto mi to da?". Rozumiem że tak można...tylko po co pisać potem że ma sie pretensje do kraju, skoro moja postawa to "kto da mi więcej za nic ten lepszy"...Carlos mówi, że Polska nic mu nie dała , więc za taki kraj walczył nie będzie. Za komunizm który dla niego osobiście byłby lepszy to by powalczył...Dzisiaj jest troche taka moda...mam mały problem z taką filozofią życiową. Rozumiem refleksje, brak tej narodowej ekstazy, zadufania, pretensjonalności itd...ale bez jaj. To już nie chodzi o walkę i umieranie za kraj. Bo kto zakłada umieranie za kraj. Jak juz to ludzie chcą walczyć, ale przeżyć...Ale Carlos ty to zupełnie ani troche nie tylko nie żywisz chyba żadnych pozytywnych uczuć do PL, ale mam wrażenie że jeszcze jesteś troche z tego dumny...Czytam teraz rok1984 Orwela i juz któryś raz potwoich postach automatycznie nachodzi mnie refleksja że tam jest opisany świat w którym ty bys sobie świetnie poradził. Jestem ciekaw jaką Polskę/kraj i społeczeństwo zrobili by ludzie z takim podejściem jak twoje.
-
Rozumiem że nie wiemy wszystkiego...ale nie ma sensu popadać w skrajność i pisać że wszystko dzieje sie za naszymi plecami a my jesteśmy 100% manipulowani. Pewnie że są różne strefy wpływu, nacisków...ale te środowiska raczej czekają na swoją szansę, ale nie kreują wszystkiego od początku do końca jak przedstawienia teatralnego. Pamiętam jak dziś kiedy ogłaszano że za zamachami stoi Al-kaida i pamiętam swoje zdziwienie tym że początkowo Al-kaida podobno zupełnie sie nie przyznawała i dopiero potem sie przyznali...no ale to było dla mnie troche dziwne i podejrzewałem że oni wcale moglinie stać za tym zamachem. Nie podejrzewałem że stali amerykanie, ale myślałem że mogli wytypować kogoś "wygodnego"(??)...Za to na 100% jestem pewien że pretekst do 2 wojny Czeczeńskiej to robota wewnętrzna Rosji. To były początki Putina który chciał odzyskać Czeczenię i nagle gdzieś na jakimś kosmicznym Rosyjskim zadupi wybuchają bloki mieszkalne. Czeczeni zadowoleni z wygrania wojny zabierają sie za zamachy...Ani nic o organizacjach, ani o zamachowcach. Po prostu info leci, że zrobili to Czeczeni i trzeba niestety im za to pokarać i wjechać z czołgami...No to dla mnie jest robota wewnętrzna...Jednak bymw tym wszystkim w paranoje nie popadał. No ja przynajmniej nie czuję sie kukiełką i nie widzę żeby całe społeczeństwa były sterowane zza kurtyny...choć na pewno rózne sprawy różne środowiska starają sie kreować, wyolbrzymiać, wykorzystywać. No ale to chyba normalne
-
no wiesz...to co piszesz jest dziwne, więc dziwne rzeczy piszesz:). Sam rozumiesz
-
to nie jest racjonalność. To jest nicość i to jest pustka. Człowiek doskonale racjonalnym może zostac tylko jak jest chory. Kiedy zatraci swój subiektywny stos. do świata i przestanie byc sobą....Taką formę racjonalności tu dostrzegam. Jeśli dla ciebie narodowość to coś co sie zmienia bo ktoś ma fajny socjal to to jest dla mnie forma upośledzenia wewnętrznego, duchowego...Jeśli ty piszesz o zostaniu Niemcem bo jest socjal, to ty jesteś w miejscu gdzie każdy człowiek ma miejsce na subiektywną część siebie zwaną "tożsamością narodową" po prostu pusty...To nie jest racjonalizm. To jest pustka....Ty nie piszesz o dziadku pochodzenia Niemieckiego który śpiewał ci kołysanki po Niemiecku. Wakacjach spędzanych w Niemczech w jakiejś ekstra lokalizacji, o Niemcach z którymi sie świetnie rozumiesz itd...itp...To wtedy byłoby zrozumiałe. Tak po prostu sie zdarza i nie ma w tym nic złego, że ktoś chce widzieć swoją przyszłość w innym kraju...Jeśli jednak ja czytam po raz chyba 20-ty o tej racjonalnej postawie i po raz 20 czuję że ty jesteś z tego w jakiś spos. dumny i nazywasz to racjonalnością to ja to widzę inaczej....i nie widzę tu żadnej racjonalności, tylko widzę brak jakichkolwiek uczuć...to nie jest powód do dumy....Z resztą, ja to o wyczuwaniu. Przecież ty sam to piszesz że jesteś anty-patriotą, czy jakoś tak...Zostaniesz Niemcem i będzie to samo. Też w miejscu gdzie jest przestrzeń na Niemieckość nie będzie nic....poza tym sprowadzasz coś co jest po prostu ważne, do postaci karykaturalnej. Zaprzeczasz swej tożsamości duchowej, mentalnej, wewnętrznej za przysłowiowy talerz zupy. To jest żenująca postawa
-
no ale pewnie jeszcze nie wiesz że zgodnie ze staropolską legendą Niemcy zostali zesłani na świat przez odbyt poncjusza piłata...to troche zmienia postać rzeczy
-
ja nie widzę tu racjonalności...widzę za to schizofreniczną antypolskość...Racjonalnością jest chęć zostania Niemcem? Racjonalnością jest szerokim frontem krytykowanie wszystkiego co naukrainie i wszystkiego co robią Polscy politycy?
-
oj carlos carlos...Jak nie Niemcy, to Rosja. Jak nie Rosja to Niemcy...już przestań pisać że jak gadasz z ludzmi. Zaraz wyskoczysz że ankietę zrobiłeś...Już pomijam że na Ukrainie zajmujemy sie w zasadzie tylko Polską. Chyba nie napiszesz że jesteśmy w to zaangażowani z miłości do Ukraińców....ale podejście dobre. Nic niewiem. Nic mnie nie obchodzi. Siedzmy cicho. Nic nie róbmy. Niczym sie nie interesujmy, nie angażujmy...może za X lat przyjdą Niemce i nam zrobią socjal A świat postrzegajmy tak http://www.papilot.pl/psychologia/7429/Jak-Polacy-widza-swiat-Bardzo-bardzo-smieszne.html
-
tak jak napisał Marek. Mam właśnie nadzieję że to wszystko jest grą obliczoną na użytek wewnętrzny. Wtedy ten Krym powinien wystarczyć i Rosjanie powinni być dumni i szczęśliwi a Putin bezpieczny na stanowisku...Gdyby tego wszystkiego nie zrobił to kto wie jak by sytuacja wyglądała,a sadzę że emocje opadną i jeszcze może sie tam zacząć mieszać. Bo w zasadzie Ukrainę nie tylko przegra politycznie, ale przegra też Ukrainców a dodatkowo doprowadzi do pogorszenia klimatu wokół Rosji,a kto wie jak zaczną sie zachowywac sojusznicy i inne wewnętrzne regiony Rosji
-
wtdy nie byłoby sankcji Rosji wobec nas...w tym sensie to napisalem
-
a więc wszyscy sie mylicie To co piszesz Intel to jest po prostu krótkowzroczność...sry, ale do huja. Nie możemy mówić o świniakach, czy innych rzeczach w takiej sytuacji. No o czym my tutaj piszemy? Sankcje i tak by dla nas były za majdan. Tak samo jak są straszone kraje bałtyckie, tak samo nam by sie dostało. To jest jasne i oczywiste....Jedyna opcje, to popierać w 100% Putina. Wtedy byłoby ok...O tych sankcjach po prostu trzeba mówić. Nie histeryzować, ale mówić...Ja osobiście nie jestem ich zwolennikiem. Nie jestem pewien czy jest nam na rękę dalsza izolacja i osłabianie Rosji. Nie chodzi o to żeby Rosja stała sie teraz jeszcze większą pokraką gospodarczą...ale w sensie politycznym to nie ma o czym mówić. Musimy robić wszystko co sie da. Niemcy zamrozili kontrakt na 120mln, Francuzi sie zastanawiają nad przekazaniem tych okrętów. Smutny Lysy. Jasne. Nie ma co demonizować Rosji i gloryfikować reszty. Jednak sytuacja w Kosowie to zupełnie coś innego. Zupełnie inna sytuacja. Tego nie da sie porównać w żaden sposób.
-
no zobaczymy...na razie Putin robi szoł...Trochę te Ruski też mają cięzką sytuację bo w zasadzie coś takiego jak Rosja nie istnieje...a przynajmniej nie w tych ogromnych granicach jako jedność. Ci wszyscy ludzie nie mają w zasadzie żadnej wspólnej świadomości...Oni żeby to utrzymać w ryzach to potrzebują zamordysty. Tylko po co im więcej i więcej? ...Ja sie zastanawiam czy to wszystko nie jest bardziej działanie ze względu na sytuację wewnętrzną. Ukraina idzie do unii=unia celna poniosła klęskę zanim zafunkcjonowała. To w zasadzie klęska 2 dekad ich polityki
-
Ciekaw jestem jak zabraknie łukaszenki co tam u bialorusow sie będzie wyprawialo
-
na białorusi nie jest tak zle...no tylko że kraj jest praktycznie bankrutem...
-
carlos ty chyba nie rozumiesz słowa propaganda...a co do krymu. Niech on bedzie rosysjski
-
Hans..przecież wszystko sie zaczelo w momencie kiedy parlament miał przeglosować niekorzystną dla Janukowycza ustawę...Wtedy kordon policji dał wyjść demonstrantom i wszystko sie zaczęło...więc raczej bym tego wszystkiego nie zrzucał na prawy sektor. Ta eskalacja była na rekę Putinowi...z resztą od samego początku sie mówiło, że jeśli Janukowycz przegra Rosja zagra na destabilizację
-
są niebezpieczni...bo oni mają mentalność..sam nie wiem jaką.Czy jakiekolwiek inne społeczeństwo europejskie zgodziłoby sie na wydawanie kasy z ropy na uzależnianie innych krajów, a nie na rozwój kraju? Czy zrezygnowaliby z pracy na rzecz poprawy swego losu, na rzecz wzrostu znaczenia politycznego aparatu panstwa? Na rzeczy osobistych ambicji jednego, czy drugiego władcy? Pewnie że są kwestie strategiczne..no ale krw. Jak kasą z ropy dysponują Norwegowie? Myślą tylko o tym żeby kupic tanki i jebnąć całą masą na Duńczyków?...nie.Oni wręcz tą kasę wydają za granicą na krzewienie pewnych wartości itd...A Rosja stworzyła system gdzie państwo to mafia. W sensie gospodarczym to mafia, a Rosjanie srają po majtach bo atakują zachód...Już pomijam fakt, że propaganda szaleje....Do czego te "zwycięstwa" mają prowadzić? Jak skończył ZSRR? Przecież oni sie samo rozpadli i prosili o pomoc w europeizacji Rosji. Teraz mamy akcje reanimacji trupa i nazywa sie to zwycięstwem... To wszystko nie istnieje. Zniknie ropa i nie będzie nic. Zniknie gaz i nie będzie nic. Tam nie ma żadnej gospodarki.