Skocz do zawartości
Nerwica.com

zujzuj

Użytkownik
  • Postów

    1 822
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez zujzuj

  1. No właśnie i o tym mówię, że tak to jest naturalnie. Pytam w wątku jak to zrobić sztucznie. Naturalnie jest tak, że to samo przychodzi i nagle coś się komuś spodoba. Co z ludźmi, którzy tego nie mają? Bez sensu radzić im żeby działali skoro nawet nie mają obranego kierunku ponieważ nie mają w nim motywacji. Tylko właśnie o tym mówi ci wysłowiona...Przecież ten hopkins nie miał motywacji zostania aktorem, a zdobył ją po obejrzeniu tej sztuki. Wcześniej jej nie miał...Więc jak chcesz robić to "sztucznie" to wysłowiona proponuje żebyś szukał...skąd możesz wiedzieć że "tego" nie masz? Może masz a tylko musisz dac sobie szansę toodkryć, właśnie tak jak niespodziewanie odkrył to ten Hopkins
  2. zujzuj

    Ukraina

    za dużo tejruskiej propagandy hans
  3. ja bym tego co pisze wysłowiona, tak nie dewaluował. Jej chodzi raczej o danie sobie szansy dostrzec ten sens...Możesz przeżyć, zobaczyć, doświadczyć czegoś niespodziewanego i zacząć lubić coś robić...
  4. no ale jak sie chętnie napijesz piwka czy zapalisz lolka to pracuj tyle żeby mieć na tego lolka i w czym problem? Gdzieś przeczytałem że bezdomny w starożytnej Grecji był postrzegany jako najszczęśliwszy w społeczeństwie, dzisiaj jest dokładnie odwrotnie...W Niemczech to jest coraz bardziej powszechne(no ale trochę inna gospodarka). Młodzi ludzie z rodzin lekarzy decydują sie pracować po 10 dni wmieś żeby mieć na jakies tam swoje minimum. Jadą na wycieczkę za grosze, z kimś sie spotkają...a jak coś zacznie ich interesować to w to wchodzą albo nie.... To co ty piszesz odczytuje raczej na zasadzie chciałbym chcieć i mieć motywację do zostania największym prawnikiem, naukowcem czy człowiekiem pochłoniętym pasją...i co zrobić żeby sie zachciało to chcieć. To nie jest chcenie...to jest suchy intelekt...Co złego w interesowaniu sie piłką? Czy ludzkie pasje są sensowne? Zależy od nich los ludzkości? Coś człowieka pochłania a człowiek sie nie buntuje i tyle.
  5. to chyba kwestia woli i jej wolności. Chcieć, chcieć coś chcieć to zupełnie rózne sprawy...Chciałbym chcieć miec rodzinę, mieć dzieci, samochód itd...ale nie chcę..Tego typu dylemat.. "Jest 6 godzina wieczór, ukończyłem pracę dzienną. Mogę teraz pojść na przechadzkę lub do klubu, mogę także wyjść na wieżę, by widzieć zachód słońca, mogę także pójść do teatru, mogę też odwiedzić tego, lub tamtego przyjaciela, ba, moge nawet przejść przez bramę miasta, pójść w daleki świat i nigdy nie wrócić. To wszystko zależy jedynie ode mnie, posiadam całkowitą wolnośc w tych rzeczach, lecz nie uczynię teraz nic z tego ale pójdę dobrowolnie do domu, do mojej żony...Jest to tak jakby woda rzekłą:" Mogę teraz sie spiętrzyć w wysokie fale(niezawodnie w morzu i podczas burzy), mogę potoczyć sie wartkim prądem w dół(bez wątpienia! w łożysku rzeki), moge runąć wprzepaść, spieniona i skotłowana(tak! w wodospadzie),mogę wolna trysnąć promieniem w powietrze(tak! w wodotrysku) ostatecznie mogę sie nawet zagotować i ulotnić(słusznie! przy 100 stopniach ciepła),lecz nie uczynię teraz nic z tego wszystkiego, lecz pozostanę dobrowolnie i spokojnie w przezroczystej lustrzanej toni stawu"" W taki właśnie sposób morzesz przenosić z jednego do drugiego koszyka....To własnie opisał deader. Pod wpływem wydarzeń zewn. zmieniło sie jego nastawienie i już
  6. co do umiejętności społecznych to ja to widzę jednak troche odwrotnie...Często ludzie którzy sa ekstra i łapią kontakt w lot, potem okazują sie raczej mało fajni. Chodzi mi o takie gwiazdy i gwiazdorów. A ci co trudniej łapią kontakt są za to bardziej stali w emocjach a co do tej laski to mogła to zostawić dla siebie...A ja juz następnego dnia mimochodem miałem pogadankę uświadamiającą z kumpelą...No ale podobno kobiety w swoim gronie wyciągają wszystkie kwestie łużkowe na światło dzienne. Tak gdzieś przeczytalem
  7. a mi jedna powiedziała że jak kobieta mówi nie ro znaczy tak ...krw. Całe życie na Kazi Szczuce a tu potem taki odlot...dodam że chodzi o nieskonsumowaną sytuację łużkową...w zasadzie to "wyjaśniła"mi to jej koleżanka a ja nie wiedziałem o co chodzi. Bo po prostu tak długo to "nie" trwało że myślałem że rzeczywiście nie i poszedłem spać...jeszcze czasy studenckie
  8. ja słyszałem o takich ludziach...tylko że bynajmniej nie mieli zamiaru sie zabijać. Kredyt spłacali nastepnym kredytem, potem jakieś konsolidacyjne i chwilówki...wszystko na bierzące przyjemności wydane
  9. to już troche inna historia z tymi poetami. Słyszałem że lubią niektórzy odlecieć z LSD...i niestety dla niektórych kończy sie zle. No ale to jest jakby nie było stan sztuczny i chemiczny
  10. ale tu nie chodzi o kwestię warto czy nie warto...nikt nie dyktuje psychice jak ma działać. sie dzieje i tyle...i chodzi raczej o ściany już rozbite a nie takie od napierania na które robią sie już siniaki...jeszcze inaczej. Każdy z nas ma sufit nad głową. Sufit jest dobry, bo pozwala nam poznać nasze ograniczenia i nie pozwala odlecieć...Jednak jeśli jest taki, że musisz być zgarbiony to prawdopodobnie sie dostosujesz i będziesz mieć garb. Co jeśli jednak jest jeszcze niżej.Co jeśli nawet ku twojemu przerażeniu,on musi pęknąć. Albo zgniecie, albo pęknie. Oba rozwiązania są w pewnym sensie negatywne...Pierwsze niszczy ciebie i degraduje. W drugim możesz sie wyprostować jednak sufit ulega zniszczeniu
  11. raczej pod warunkiem że sie nie obrazisz że ptaszek ci narobił na głowę i że od chodzenia mogą rozboleć nogi
  12. Ja myślę że to jest głupie...w dzisiejszych czasach możesz sobie pojechać w truskawki do Norwegii na 2 mieś i potem reszte roku siedzieć w Tajlandii. Tam wszystko jest3 razy tansze a Tajowie uwielbiają białych...zakupy są do dupy i samobójstwo tez jestdo dupy
  13. no nie chodzi mi o taką chorobę mózgu. Neuronalną i endogenną, w której człowiek sie degraduje...Chodzi mi o to czy jednak psychopatologia może być widziana i oceniana inaczej. Czy coś co można zaobserwować i ocenić jednoznacznie:zaburzenia lękowe, omamy, zaburzenia myślenia itd...itp...w szerszym spojrzeniu może być tylko negatywnym wynikiem czegoś pozytywnym. Może być po prostu wynikiem.Pęknięciem złej struktury i szansą na zbudowanie nowej....Tak jakby umożliwia nowe spojrzenie. Tak jakby była piękna łąka. Kraina mlekiem i miodem płynąca. Słońce świeci, ptaki śpiewają itd...Na środku stoi dom iw domu ktoś mieszka. Dom jest czarny, okna zasłonięte. W środku nasrane, naszczane, nędza i wszystko co najgorsze...Dom. Ściany, atmosfera, czyli otoczenie człowieka który w nim żyje wpływa na niego. Człowiek rozwija sie w kontakcie z tym negatywnym otoczeniem. Tego doświadcza i tym sie staje. Jest to stabilne i można to przyrównać do zdrowia...Jeśli przypieprzysz w ścianę to ta stabilność sie burzy. Świat widzisz inny, wychodzisz na zewnątrz ale dom sie burzy, oczy bolą od światła, nogi ręce są przykurczone, plecy zgarbione. Generalnie czysty ból...jednak w szerszym znaczeniu możesz poznać coś innego, możesz sie otoczyć czymś pozytywnym i ostatecznie jeśli sie dostroisz będziesz oddawał na zewnątrz coś innego, niż gdybyś nigdy z domu nie wylazł. zaczniesz mieć szansę na to żeby zaczęło cie określać coś zupełnie innego, coś pozytywnego...Droga do tego wiedzie przez cierpienie na pewnym poziomie, jednak ogólnie prowadzi do czegoś dobrego i samo w sobie jest procesem pozytywnym
  14. Czy choroba/zaburzenia w sensie klinicznym mogą uzdrawiać na dłuższą metę człowieka w sensie czysto ludzkim? Czy choroba i przeróżne zaburzenia mogą sprawić że człowiek stanie sie inny, lepszy, madrzejszy?...Czy uwazacie że nawet najgłębsze kryzysy mogą w swej głębi być czymś potencjalnie pozytywnym?...Nie chodzi tylkoo kwestię, że można sie wyleczyć, że można z choroby wyjść...Czy choroba i rozbicie osobowości może być czymś koniecznym? Czy może być próbą ratowania w sensie ogólnym? Ucieczką do przodu?
  15. Rzeczywiście laski takie coś chyba lubią jeśli to je sie ciągle zapewnia o uczuciu...a że nie uwierzy. Czy ja wiem. To pewnie jeszcze zależy od bardzo wielu czynników...
  16. To akurat bardzo zdrowe podejście. Oczywiście nawet z najcięższymi zaburzeniami ludzie potrafią tworzyć związek...jednak generalnie pewnie często do tego by sie sprowadzało bycie razem...że trzeba by było uważać żeby niezranić, przekonywać o uczuciu itd...itp...a tego laski chyba strasznie nie lubią
  17. na osiedlu miałem takiego dziwaka. Koleś wykręcony jak kwazimodo, kulawy na jakiejś rencie...Był fanem wszelkich zboczeń, miał wiedzę na temat każdego zboczenia. Kupował taką gazetę...zły. Tam były jakies skrajne ochydztwa, i różne drastyczne zdjęcia....Generalnie dziwak to mało powiedziane. Nikt raczej sam na sam z nim nie starał sie zostawać..niby koleś nie grozny, fizycznie niedorozwinięty ale...No i właśnie ktoś taki mi sie z prawiczkiem kojarzy. Chociaż on to pewnie do burdelu chodzi...no ale chodzi o kogoś skrajnie nia atrakcyjnego fizycznie, głupiego, skrajnego dziwaka
  18. Ciśnie się pytanie - czym w takim razie jest "taki hardcore"..? oglądaliście psychozę Hitchcocka? No to bardziej z czyms takim misie kojarzy męskie dziewictwo konsekrowane...takim zupełnym harcorem. Chorobliwym uzaleznieniem od matki, skrajnym dziwactwem, jakimiś seryjnymi zabójcami ...albo że bardziej społeczeństwo tak na to patrzy
  19. czyli jak facet jest niepewny siebie, nie akceptuje swojego ciała, mają niską samoocenę to są skreśleni?...to jeszcze nie jest taki hardcore. Pewnie większość facetów stąd ma taki problem
  20. zujzuj

    Ukraina

    carlos. Ty po prostu wolałbyś być Niemcem. Tak czysto emocjonalnie wolisz Niemców niż Polaków...Mówienie o socjalu nadaje temu charakter pragmatyczny, logiczny. Dla wszystkich jest to logiczne i przez to cięższe do negatywnej oceny, ataku...Tak to wygląda dla mnie. Ty po prostu albo wolisz siebie za Niemca uwazać, albo wolałbyś być Niemcem, albo dużo bardziej cenisz Niemców, a Polaków nie cenisz i widzisz ich negatywnie...ate gadki o socjalach to takie uwiarygadnianie tego wszystkiego przed sobą i innymi
  21. Ja mam to samo...ale chodzi o takie planety ze zwierzętami i roslinnością:)
  22. zujzuj

    Ukraina

    no ale ty nie mówisz że powinniśmy poprawić swój byt. Nie mówisz o konieczności zmian...ty mówisz że chciałbyś żebyśmy sie oddali po kuratele Niemców bo oni mają socjal. To nie jest żałosne? Zostaniesz Niemcem dla ich socjalu i okaże sie że chińczycy mają lepszy to będziesz marzył o Niemczech jako województwie chinskim? itd..i tak w kółko? Polska jak widać jest w bardzo dobrej sytuacji na tle Ukrainy. To ludzi boli.Ludzi boli wiedza że gdzies tam jest jeszcze gorzej.Boją sie że ich narzekanie będzie niewiarygodne...Nauczyciel na Ukrainie zarabia 200 zł...Jak polacy to słyszą to są wściekli.Nie chca tego wiedziec...chcą Polskę widziec jak największe gówno, największy syf, najgorszy rząd, najgorsze panstwo itd...Co ja ci poradzę że Polacy nie budują panstwa doskonale. Może gdyby tak było to bylibyśmy 2 razy wyżej niż czesi węgrzy itd...Jednak tacy Węgrzy przez ostatnią dekadę stracili do nas ogromnie...no ale dla cześci społeczeństwa to jest prawdziwa tragedia. Bo jak tu zrzędzić?....Ty piszesz w sposób wręcz nihilistyczny. Negujesz wszystko oprócz potrzeby więcej w misce. Nie że ja sobie do niej nasypię, tylko że inni maja mi nasypać. Szanuję tylko tych co sypią do mojej miski...nie ma znaczenia nic więcej...Niemcy to kraj ludzi praktycznych z natury. Kraj budowany w zasadzie od 70 lat. Kraj na który zrzucili sie wszyscy i który wszyscy postanowili odbudować. Pozwolono utrzymac gospodarcze giganty powstałe na niewolniczej pracy...My w tym czasie zostaliśmy zaorani przez komunistów. Pół biedy to sama gospodarka. Większe szkody to mentalność. Homo sovieticus ma sie w PL całkiem niezle...i teraz jechać na Polskę i Polaków bo nie zrobili doskonale, nie dogodzili wszystkim, porobili błędy...A ty chcesz tylko żeby Polacy mieli prace itd...śmieszne.
  23. zujzuj

    Ukraina

    carlos a czym dla ciebie jest człowiek? Z czego sie składa, czego chce itd...? Bo jeśli chodzi tylko o to żeby sie najeść to twoja wizja jest ok...Ja sie jednak zastanawiam czy głupi zwykły pies miałby takie podejście jak ty. Ciekaw jestem czy jeśli by mu w miskę nasypać u sąsiada więcej to by automatycznie poszedł do niego mieszkać...Bo to co ty piszesz jest w gruncie rzeczy żałosne. Żałosne prostackie i prymitywne, do tego podszyte syndromem ofiary i impotencji. "Niech oni dla mnie zrobią""Niech oni za mnie zrobią"...Ty sie tego nie wstydzisz?
  24. zujzuj

    Ukraina

    no nic w tym dziwnego. Mamy 25 lat za sobą. Nie zawsze dobrych rozwiązań. Ale niedługo bedziemy z grafenu czołgi budowac i latać w kosmos...Jeśli kiedykolwiek mamy być liczącym sie graczem to raczej będzie trzeba poczekać. Tak samo jak z naszą reprezentacją:). Z kosmosu wszystko nie zjedzie bo tak byśmy chcieli..istnieje jeszcze cos tak nieznośnego jak rzeczywistość
  25. zujzuj

    Ukraina

    oho..7 marketów na szali. Dołączamy do Niemiec i GB. Nasze interesy ekonomiczne najwyrazniej zaczynają miec znaczennie. Rzeczywiscie trzeba sie troche zastanowić nad tym poparciem dla Ukrainy....My do naszego panstwa mamy taki sam stosunek jak do naszej reprezentacji. Czyli zupelny odlot i 0 realizmu. Chociaz jestesmy prawie na 80 miejscu to cały czas wymagamy nie wiadomo czego i nie wiadomo czemu. Podobnie jest z Polską. Cały czas nam sie wydaje że jestesmy wazni i że coś znaczymy dla zachodu...a jest inaczej. Palikot dobrze mówił. Jeśli będziemy zintegrowani, jeśli unii zachodowi będzie sie opłacac to wtedy możemy na cos liczyć. Oczywiscie armię trzeba zbroić, ale na gwarancje to nie ma co liczyć.
×