Mam nerwicę, stany depresyjne, autoagresywne. Wie o tym mój partner, jednak ignoruje to zupełnie. Nie daje już rady, strasznie mnie to dobija. Chcąc zwrócić na siebie uwagę, zrobiłam sobie sznytę na ręce nożem. Nie zrozumiał aluzji. Patrzy na mnie obojętnie. Matka jest "przy mnie" tylko kiedy jestem zadowolona, kiedy jestem zdołowana bądź zmulona lekami-nie dostrzega mnie. Ojciec nie wie co mi jest-wyprowadził się 10 lat temu, od 3 lat nie odzywa się do mnie-ma nową rodzinę, nowe dziecko...Nie wiem co robić ze swoją codziennością, nie daję już rady unieść tej obojętności wobec mnie.....Wypowiedzcie, się pomóżcie, podtrzymajcie na duchu, proszę....