Znów dźwięk dzwonka, telefonu drżenie,
Czy to ona? W sercu bólu wspomnienie.
W ręce telefon, strach do ostatniej chwili,
Tak, to ona, nerwica nie czeka moi mili.
Niby wiadomość dobra, lecz wspomnienie boli,
W głowie szum, pustka, jak kto woli.
Serca wariuje, ból w klatce powala,
fala ciepła i strachu moje ciało zniewala.
Szybki marsz po pokoju pomaga,
Już spokojnie, trzeba odpisać, powaga.
Wiadomość krótka, lecz treściwa,
by nie odpisała ona - gadatliwa.
Na szczęście koniec, już spokój powrócił,
Czas zamknąć rozdział, co me życie przewrócił.
PS. Mickiewiczem nie jestem, ale skupienie się na pisaniu pozwoliło mi odgonić złe myśli z głowy.