Skocz do zawartości
Nerwica.com

killer1983

Użytkownik
  • Postów

    58
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez killer1983

  1. Tyle osób przeczytało mój post a tylko jedna odpowiedź? Czy jest aż tak źle?
  2. jak to jest? Witam! Chciałabym zadać Wam pytanie, mianowicie czy natrętne myśli są wynikiem tylko i wyłącznie dzieciństwa czy mogą dotyczyć także dorosłości? Mój psycholog stwierdził że moje relacje z moją mamą były na tyle symbiotyczne że pod postacią natrętnych myśli walczę z jej metodami wychowawczymi, z którymi się nie godziłam i które bardzo mi przeszkadzały. Generalnie zawiodłam się na niej. Jednakże ze mną jest tak, że te relacje trwają nadal i jest we mnie pełno żalu do mamy, którego nie mogę pozbyć się jak na razie. Powiedziałabym nawet że bardziej to ta dorosłość (ostatnich kilka lat) dała mi w kość niż dzieciństwo.
  3. Witaj! Oto odpowiedź mojego psychologa na pytanie ,,Czy przez te chore myśli i odczucia nie zrobię krzywdy własnemu dziecku? (to mojej córci dotyczyły natręctwa)" Psycholog: ,,Absolutnie się z tym zgadzam". To tylko ukryte emocje, które manifestują się w ten sposób". Mam nadzieję że teraz uda Ci się uspokoić. POZDRAWIAM I TRZYMAM KCIUKI.
  4. Witam! Czy Ktoś zna dobrego fachowca od nerwicy w woj. podlaskim? Chciałabym zapisać się na terapię a boje się że trafię na niewrażliwego terapeutę. -- 09 sie 2011, 14:09 -- A czy Ktoś korzystał z pomocy specjalistów ośrodka INTEGRA w Białymstoku? Opinie proszę.
  5. czy nerwica to choroba psychiczna? Niech mi ktoś wyjaśni czy nerwica to choroba psychiczna? Mój psycholog powiedział że nie jestem chora psychicznie i mam mu zaufać w tym co mówi (nie podważam tej wypowiedzi). Mówi że nn to nie choroba a zaburzenie emocji. Aczkolwiek w internecie czytam wiele odwrotnych opinii. Strasznie boję się że jestem chora psychicznie i te myśli nie dają mi spokoju. W końcu te myśli o różnej natrętnej tematyce sprawiają że momentami tak się czuję, bo jak to inaczej wytłumaczyć... Czy ktoś ma pewne info w tej sprawie?
  6. Witaj nerw21. Ja miałam okropne myśli o pedofilii. Bolało strasznie bo trafiło w moją córcię, którą szalenie kocham. A jak pojawiło się i podniecenie, którego tak bardzo się wystraszyłam to już w ogóle spanikowałam. Jakby mi ktoś wcześniej powiedział że będę miała takie schizy to wyśmiałabym go. Ja i pedofilia. Jak ja płaczę razem z córcią jak coś się jej dzieje. A najgorzej było jak naczytałam się o pedofilii, wtedy to już masakra. Wyłam całymi dniami, chudłam i zadręczałam się, analizowałam wszystko. Męczyło mnie to nawet jak nie myślałam o sexie. Tak jak u Ciebie. Jakby było reakcją na stres. Było czasami bardzo silne. Mój psycholog powiedział że to ukryte emocje, które tak się manifestują. A ponieważ podniecenie skojarzyłam z pedofilią, a pedofilię z czymś złym, to tylko w ten sposób pozwalam sobie na kontakt z ukrytymi emocjami, uczuciami. Jak przestanę bać się podniecenia i nauczę się wyrażać każdą emocję to problem zniknie, ale na to potrzeba czasu. Tylko weź i przestań się bać. W dodatku jak dojdą natrętne myśli to wariuję. Na szczęście rozsądek bierze górę. Jak się czujesz?
  7. Nie martw się. Ja miałam okropne myśli o pedofilii. Bolało strasznie bo trafiło w moją córcię, którą szalenie kocham. A jak pojawiło się i podniecenie, którego tak bardzo się wystraszyłam to już w ogóle spanikowałam. Jakby mi ktoś wcześniej powiedział że będę miała takie schizy to wyśmiałabym go. Ja i pedofilia. Jak ja płaczę razem z córcią jak coś się jej dzieje. A najgorzej było jak naczytałam się o pedofilii, wtedy to już masakra. Wyłam całymi dniami, chudłam i zadręczałam się, analizowałam wszystko. Męczyło mnie to nawet jak nie myślałam o sexie. Jakby było reakcją na stres. Było czasami bardzo silne. Mój psycholog powiedział że to ukryte emocje, które tak się manifestują. A ponieważ podniecenie skojarzyłam z pedofilią, a pedofilię z czymś złym, to tylko w ten sposób pozwalam sobie na kontakt z ukrytymi emocjami, uczuciami. Jak przestanę bać się podniecenia i nauczę się wyrażać każdą emocję to problem zniknie, ale na to potrzeba czasu. Tylko weź i przestań się bać. W dodatku jak dojdą natrętne myśli to wariuję. Na szczęście rozsądek bierze górę.
  8. Dziękuję Wam bardzo za słowa otuchy. Moja terapia trwa dopiero m-c, więc jeszcze sporo przede mną. Mój psychoterapeuta już mi powiedział to co Wy, że nie jestem pedofilem i że tłumię wiele emocji, które właśnie znalazły swoje ujście. Tylko że ja jestem strasznie krytyczna w stosunku do siebie, zawsze miałam ogromne wyrzuty sumienia po czymkolwiek i samo słowo ,,nie jesteś pedofilem" to dla mnie za mało. Potrzebuję konkretów. I o to teraz będę prosić swojego terapeutę. Najbardziej gubią mnie informacje w internecie, co jest moim błędem, dlatego już nie szukam sobie choroby sama i nie czytam o pedofilii. Tylko się nakręcam jeszcze bardziej. Rzeczy których się ogromnie wystraszyłam to podniecenie. I to mi nie daje spokoju. Odczuwam je tak jakby było moją reakcją na stres lub wiedziało że się go boję. Nigdy nic takiego nie czułam mimo wieloletniego czasu spędzonego z dziećmi. Rysuje mi się uśmiech na twarzy jak widzę dzieci, bardzo je lubię. A te natręty rujnują wszystko. A teraz, przecież nie fantazjuję o sexie z dziećmi (trudno mi nawet o tym pisać), nie chce tego, nie musi być przy mnie dziecko a i tak mogę to poczuć. A jak dołączają się te natręty, których też nie mogę ogarnąć to już MASAKRA. Ostatnio myśli o samobóju są nieodłączne, bo ja tu żyć. Na szczęści zdrowy rozsądek bierze górę, bo mam dla kogo żyć.
  9. piotrek_d04 napisał: ,,w nerwicy anankastycznej natręctwo jest barierą, która odgradza impuls od czynu tzn. paradoksalnie" Co ja mam przez to rozumieć???? Przecież ja nie chcę skrzywdzić żadnego dziecka. W życiu tyloma się opiekowałam i nic takiego mi przez myśl nie przeszło. A już zwłaszcza własnej córci;-( Nie potrafię olać tych myśli, bo strasznie się ich wystraszyłam. Wyrzuty sumienia są okropne. Rzeczywiście zauważyłam że jak czasem uda mi się nie zwracać na nie uwagi to jest lepiej, ale...
  10. Tak naranja, nikt pedofilii mi nie zarzuca, ale Ty wszystko podważasz - nawet słowa psychoterapeuty i seksuologa. Mimo tego co piszę czego dowiedziałam się od nich, to Ty szukasz dziury w całym.
  11. Muszę ci powiedzieć że strasznie mnie zdołowałeś;-( A już tak dobrze się czułam...Znowu łzy, lęk i strach. Wiesz co, ta książka z molestowania była tak dosłownie opisana, że przekładając to na relacje damsko-męskie to naprawdę można było się podniecić. Czytało się ja trochę z niesmakiem. Podchodziłam do niej kilka razy. A co do tematu molestowania to jest trudny temat. Mam styczność z tym w swojej pracy. Kiedy słyszę o molestowaniu dzieci i myślę o swojej córci to łzy cisną mi się do oczu. Jak można to robić??? Ja nie czuję podniecenia jak pielęgnuję swoją córcię. Ja na serio odczuwam to jak się denerwuję i załącza się lęk i te natręty. Nakręciłam się nieźle. Nikomu nie życzę tego co ja przechodzę. POZDRAWIAM -- 29 kwi 2011, 05:40 -- Zaglądam na to forum bo chciałam poznać ludzi i ich objawy nerwicy, doświadczenia. Teraz stwierdzam, że to był błąd. Po niektórych wypowiedziach forumowiczów człowiek załamuje się. Zawsze mnie coś podkusi, a miałam już nie szukać w necie swoich problemów. Jestem bardzo przewrażliwiona. Czy pedofil by płakał całymi dniami, załamywał się, nie spał, nie jadł?????? Czy pedofil bał by się przebywać z dziećmi???? Chyba by do tego dążył!!! Poległam znowu. Życzę Wam abyście jak najszybciej pozbyli się tego cholerstwa z waszych głów i odzyskali spokój duszy. Moje szczęście pękło jak bańka mydlana w jednej chwili. Moja córcia to mój najdroższy SKARB, wyczekiwany, wychuchany. Te myśli i odczucia podniecenia którego tak bardzo się wystraszyłam, sprawiły że moje życie stało się koszmarem. Wszystko analizowałam, sprawdzałam i oto efekty. Mimo że psychoterapeuta tłumaczy mi że nie jestem żadnym pedofilem, to mój strach i lęk jest silniejszy. Na szczęście są chwile radości.... POZDRAWIAM WSZYSTKICH I TRZYMAM ZA WAS KCIUKI.
  12. Chyba mnie źle zrozumiałaś. Ja nie mam fantazji seksualnych z dziećmi. Nawet nie podniecają mnie dzieci. Po prostu czytając pewną książkę która była o molestowaniu seksualnym, poczułam podniecenie. Bardzo się tego wystraszyłam. Że może być ze mną coś nie tak. Ale po konsultacji z seksuologiem i psychologiem dowiedziałam się że najbardziej dewiacyjne sceny mogą podniecać, bo po prostu kojarzą nam się z sexem. Na szkoleniu wrócił lęk przed podnieceniem i pojawiły się myśli natrętne. Stąd to wszystko. W życiu opiekowałam się wieloma dziećmi i nigdy nic takiego nie przeszło mi przez myśl. NIE FANTAZJUJĘ O SEXIE Z DZIEĆMI I NIE WYOBRAŻAM SOBIE KRZYWDZIĆ TE MAŁE ISTOTKI. I NIE CHCĘ SIĘ NA KIMŚ MŚCIĆ I MIEĆ KONTROLI.
  13. Na pewno mam wiele ukrytych negatywnych emocji i to mi uświadomił mój psychoterapeuta. Często się wkurzam i to duszę w sobie. Jedynie mężowi się wygaduje. Ale jak widać to za mało. Mam nauczyć się wyrażać wprost to co czuję. Bardzo spanikowałam przez to podniecenie i teraz mam błędne koło. Ale i tak jest o niebo lepiej niż było na początku. Myśli natrętnych jest o wiele mniej, tylko to cholerne uczucie podniecenia zadomowiło się na dobre. Mam przestać się go bać to problem zniknie (słowa terapeuty), ale jakoś nie potrafię, strasznie mnie to wkurza. Nawet z mężem nie chcę się kochać bo wkurza mnie podniecenie. Niezły żart!!!
  14. Ja mam myśli pedofilskie, które pojawiły się po szkoleniu z molestowania seksualnego. Dla mnie to KOSZMAR. Najgorsze jest to że pojawiło się nieodłączne podniecenie. Nawet nie myślę o sexie a podniecenie czuję non stop. Myśli że jestem pedofilem + podniecenie = MASAKRA. Szalenie kocham swoją córcię i nie mogę tego ogarnąć. Ponieważ tak bardzo wystraszyłam się tego podniecenia to non stop to sprawdzałam i analizowałam. To teraz czuję je non stop. Mój psychoterapeuta powiedział że to może być wynikiem stresu (bo tak czasem to odczuwam - moje ostatnie m-ce to nerwówka). Ale ja i tak swoje...
  15. witaj Aga123. Jak zaglądasz jeszcze na to forum to napisz jak się czujesz? Jak twoje natręctwa? Jak sobie z nimi radzisz? Ja mam identyczny problem - myśli o zrobieniu krzywdy swojej 1,5 rocznej córci. Dla mnie to koszmar!!! POZDRAWIAM
  16. witam ponownie. Zamierzam wybrać się do specjalisty...Te myśli mnie rujnują. Najgorszy jest ten lęk że im ulegnę. PORAŻKA. Patrze na córcię i nie mogę uwierzyć w to co się dzieje. W jeden dzień moje życie straciło sens. To co kiedyś było pewne na 100% dzisiaj wprowadza tyle wątpliwości przez te cholerne myśli. Byłam taka szczęśliwa...Ja chcę normalności.
  17. To wypowiedź psychologa, z którym się kontaktowałam w swojej sprawie: ,,Nerwica natręctw czy nerwica lękowa nie są chorobami. To zaburzenia emocjonalne, chociaż ich objawy są często bardzo uciążliwe, tak jak bardzo uciążliwy potrafi być lęk." POZDRAWIAM.
  18. Masz rację piotrek_d04. Ten internet potrafi nieźle namotać;-) -- 24 lut 2011, 13:46 -- Czyli mam rozumieć że Twój specjalista powiedział Ci, że jesteś normalny, a te myśli nie świadczą o chorobie psychicznej??? -- 25 lut 2011, 06:32 -- No i wpadłam jak śliwka w kompot. Pojawił się lęk przed chorobą psychiczną!!!! Czy u Was zdiagnozowano chorobę psychiczną???
  19. CEZAR, dziękuję za wsparcie. Czuję się już lepiej. Chociaż obawiam się tego zaburzenia, choroby psychicznej, bo w końcu to jakieś zaburzenie??? -- 25 lut 2011, 06:50 -- No i wpadłam jak śliwka w kompot. Pojawił się lęk przed chorobą psychiczną!!!! Czy u Was zdiagnozowano chorobę psychiczną???
  20. Na chwilę obecną czuję się lepiej, chyba mnie to opuszcza. Wczoraj nawet śmiałam się z mężem z tego i nie dowierzałam że coś takiego pojawiło się w mojej głowie. Jakbym była poza rzeczywistością przez ostatni czas. Wiem że to nie ja. Analizując swoje życie stwierdzam że miałam wcześniej dużo jakiś natrętnych myśli, ale dawałam sobie z tym radę, pewnie dlatego że nie trafiały w moje najczulsze punkty. Tym razem im się udało. Zauważyłam że jak się denerwuję, pojawia się lęk, to pojawia się jeszcze to dziwne uczucie tego podniecenia. Nawet nie muszę myśleć o sexie. Widzę że mój organizm jest bardzo podatny na stres i jak sobie coś ubzduram to się na dobre coś zadomowi. Ale jest znaczna poprawa. Pozostały wyrzuty sumienia i strach przed chorobą psychiczną, bo w końcu to jakieś zaburzenie???? I pewnie zaraz się na coś znowu nakręcę;-)
  21. DZIĘKI WAM. CZUJĘ ULGĘ. TRZYMAM KCIUKI ZA WAS I ZA SIEBIE. A, I NIE ZAPOMNIJCIE O MNIE;-) -- 23 lut 2011, 21:49 -- A jeszcze jedno, czy ktoś z Was był z tym problemem u specjalisty????
  22. Dzięki Stinkfist. Właśnie odpisałam na Twój post - NATRĘCTWA PEDOFILSKIE ;-) Mnie chyba tez to zaczyna bawić. Masz rację, spanikowałam, ponieważ dotknęło to mojego SKARBU, jakim jest moja córcia i dlatego tak mi ciężko sobie to wytłumaczyć, że to nie ja. W głębi duszy i serca wiem że te jazdy, to nie ja, bo znam siebie, no ale....Znasz to przecież;-) Musze przyznać że myśli jest na prawdę już bardzo mało, zostały WYRZUTY SUMIENIA i to diabelskie ,,sztuczne podniecenie" co w moim przypadku jest chyba gorsze, bo to najbardziej mnie przestraszyło. Ale czuję poprawę, chyba. POZDRAWIAM wszystkich zeschizowanych;-)
  23. Stinkfist zapraszam Cie na wątek Nerwica natręctw - Proszę o odpowiedź bo już wariuję. Tam opisałam swoje dolegliwości. Witam w klubie.
  24. Ty mi to powiedz o czym to może świadczyć? Mnie najbardziej przeraziło to uczucie podniecenia. A ponieważ tak bardzo się tego przeraziłam to czuje to non stop. Nie znoszę tego uczucia. Nie mogę sobie tego wybaczyć (taka już jestem), nawet teraz ryczę. Wczoraj nawet nie mogłam kochać się z mężem bo załączyłam sobie chyba jakąś blokadę PRZECIWKO PODNIECENIU. Na szczęście mam kochanego męża i jest moim ogromnym wsparciem. Był nawet moment że odsunęłam od siebie córcie (znowu ryczę) MÓJ NAJDROŻSZY SKARB, bo strach mnie przerósł. KULKA W ŁEB!!!!!!!!!
  25. Bardzo Ci dziękuję. Rzeczywiście to podniecenie jest jakby inne. Przede wszystkim cały czas czuję lęk, strach, serce wali mi jak młot. Najgorsze jest to, że te myśli i odczucia sprawiają, że człowiek traci pewność siebie. Coś co jeszcze m-c temu było oczywiste, dzisiaj brzmi, a może jednak....To horror, koszmar. Czuję się jak w złym śnie. wszystkim dzieje się wbrew mnie. A czy byłeś z tym u specjalisty??? Co on na to???
×