Skocz do zawartości
Nerwica.com

killer1983

Użytkownik
  • Postów

    58
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez killer1983

  1. WITAM! Witam! Jestem szczęśliwą mężatką i matką. Poza córcią i mężem świata nie widzę. Jednakże ostatnio pojawił się u mnie problem, mianowicie czytałam pewną książkę która była o molestowaniu seksualnym dziecka, ale była tak dosłownie opisana że interpretując ją na stosunki damsko-męskie można było poczuć podniecenie. I w związku z tym podnieceniem, zaczęłam myśleć że jest ze mną coś nie tak. Bo w końcu to książka o molestowaniu. Nie widziałam już tego że myśląc o córci w ten sposób płakałam. Tylko tę drugą stronę. Jednakże jak myślałam że mogłoby to spotkać moją córcię to tak jaki i teraz mam oczy pełne łez. Potem na moją niekorzyść trafiłam na szkolenie dotyczące molestowania dzieci, i znowu strach powrócił,że mogłoby mnie to podniecać. Strach jest tak ogromny, że to podniecenie czuje jak tylko załącza się strach. Zaczęłam skupiać uwagę na tym, czy mnie to podnieca i wszystko się nasila. Opiekowałam się w życiu tyloma dziećmi i nigdy nic takiego nie przeszło mi przez myśl. Sam temat molestowania jest dla mnie trudny. Skąd te odczucia??? Czy możliwe jest to aby lek powodował że występuje w nas to czego tak naprawdę się boimy. Tak bardzo kocham swoją córcię. Nie wyobrażam sobie że mogłabym zrobić jej krzywdę. Analizując swoje życie wyciągam wnioski że często miewam natrętne myśli, które dotyczą moich bliskich, ale jakoś do tej pory z tym radziłam/ Bardzo emocjonalnie do wszystkiego podchodzę. I teraz mój mąż zapewnia mnie że jestem normalna, jesteśmy razem 8 lat i mnie dobrze zna, ale ja widzę tylko ten strach i mam ogromne wyrzuty sumienia że te myśli i odczucia się pojawiły. Zaczęłam unikać scen, słów związanych z sexem, bo strach i to odczucie podniecenia automatycznie się załącza i wszystko gotowe. Patrzę na córcię i nie mogę znieść wyrzutów sumienia. PORAŻKA. Proszę mi powiedzieć czy nadmierna emocjonalność i miłość do bliskich mogą sprawić takie natrętne odczucia??? Czy mózg może wysyłać w ogromnym stresie takie sygnały, których normalnie byśmy nigdy nie czuli, ale ponieważ często o tym myślimy, zadręczamy się, sprawdzamy to sprawia że właśnie mimowolnie te odczucia się pojawiają (tutaj myślę o tym niby podnieceniu)? Nigdy przez myśl mi nie przeszło że mogłabym zrobić dziecku jakąś krzywdę, że mogłoby mi się to podobać. Wystarczyło że słyszałam jak córcia płacze i mało nie płakałam z nią. Jak miałam kontakt z klientką która zgłaszała molestowanie własnego dziecka to miałam łzy w oczach myśląc o swojej córci, a teraz takie rzeczy. Nawet mnie do tego nie ciągnie. To okropne!!! Ale wystarczył jeden impuls który wszystko przewrócił do góry nogami. Inni mówią że jestem nadopiekuńcza. Czy to to??? Może to nerwica natręctw? Ostatnio zauważyłam że mam problemy z oddychaniem jak się zdenerwuję. Straciłam apetyt, wszystko mnie wkurza. Najgorsze jest to że odsunęłam się od tych których najbardziej kocham - córcia i mąż. Do tej pory nie wyobrażałam sobie chwili bez nich. Wszystko tak bardzo przeżywam jak chodzi o najbliższych. CZY JESTEM NIENORMALNA??? Jak to bardzo boli!!! Przez te myśli tracę pewność siebie. Coś co jeszcze m-c temu było dla mnie oczywiste dzisiaj już nie jest.
  2. Zauważyłam że im mniej o tym myślę to jest lepiej, ale jest bardzo ciężko. Najgorsze jest to odczucie podniecenia. Kurcze nawet nie myślę o sexie, nie wyobrażam sobie takich rzeczy a ciągle to czuję. Tak się tego wystraszyłam że cały czas mnie to prześladuje. Zwariować można. Już zaczęłam myśleć o sprawach medycznych. Biorę pigułki na torbiele jajników - może to od tego??? Podejrzewam że to stres, bo jak tylko zaczynają w głowie kłębić się myśli i zaczynam się denerwować, to pojawia się to sztuczne podniecenie, robi mi się gorąco i słabo. Straciłam nawet apetyt. Czy ktoś tak miał??? Czy strach może mieć aż tak duże oczy???;-)
  3. Nic mi nie wiadomo na ten temat, żebym była molestowana...myśli moje pojawiły się po szkoleniu z molestowania,a dokładnie jak usłyszałam że masturbacja w wieku późniejszym nie jest do końca normalna (od innych wiem że jest to normalne), a ponieważ w wieku dorastania to robiłam, to zaczęły się pojawiać myśli że jest ze mną coś nie tak i zaczęło się wtedy błędne koło, szczególnie pojawiły się natrętne myśli jak robię krzywdę własnemu dziecku (choć wiem że tego nie zrobię, ale wyrzuty sumienia nie daja mi spokoju, że wogle te myśli przyszły mi do głowy). PORAŻKA!!!
  4. Moja córcia ma 1 rok i 2 m-ce. Bardzo dziękuje za odpowiedzi. Są naprawdę bardzo pomocne. Jest coraz lepiej, chociaż znowu jestem na szkoleniu z molestowania seksualnego ale jakoś sobie radzę. Poza tym też często miewam natrętne myśli na tle seksualnym. Jest to temat dla mnie bardzo intymny i tez tak go traktuję, dlatego jak miewam natręctwa że mogę być innej orientacji (chociaż mam męża, którego szalenie kocham i zawsze pociągali mnie tylko mężczyźni) lub że mogą podniecać mnie dzieci to wariuję i ryczę całymi dniami, bo tak mnie to przeraża.
  5. Mieszkam w małej miejscowości, a znalezienie dobrego i zaufanego psychiatry to nie jest łatwa sprawa, dlatego na razie chcę zaczekać. Po tym szkoleniu pojawiła się masa natrętnych myśli że ktoś lub co gorsza JA robię krzywdę własnemu dziecku i że to mnie podnieca. Mój mózg chyba zinterpretował inaczej te sceny ze szkolenia i książki i stąd to podniecenie (nigdy nie czułam pociągu seksualnego do dzieci, to okropne krzywdzić te małe, bezbronne istotki-i znowu wyję). A jak już wpoiłam sobie że to JA i że może mnie to podniecać, to tak mnie to przeraziło, że nie mogłam przestać o tym myśleć. I w rezultacie jak tylko zaczynałam myśleć o sobie w takich kategoriach załączał się strach tak silny że pojawiało się za każdym razem i to podniecenie. Kurczę nie wyobrażam sobie że sex z dzieckiem może sprawiać przyjemność, a ja mam takie odczucia. Przepraszam za wyrażenie, ale ,,kulka w łeb"!!! Czuję się z tym okropnie. Często płaczę, bo nie mogę sobie darować że coś takiego pojawiło się u mnie. Z każdym dniem jest niby lepiej, tłumaczę sobie, inni też i jakoś to pomaga zapomnieć, ale jest ciężko, bo wyrzuty sumienia mnie zżerają od środka. Moja córcia to mój największy SKARB i tak BARDZO JA KOCHAM. Czy gdybym miała zadatki na pedofila to tak bardzo by mnie to przerażało??? Czy wyłabym codziennie mając takie myśli??? Czy miałabym takie wyrzuty sumienia??? W głębi serca i duszy wiem jakim jestem człowiekiem, ale te myśli i odczucia rujnują wszystko. Jeszcze miesiąc temu byłam najszczęśliwszą matką i żoną na świecie i nic do szczęścia mi nie trzeba było, a teraz tylko się pochlastać;-( PRZEPRASZAM ZA SZCZEROŚĆ.
  6. A czy ktoś z Was miał podobnie i był z tym u terapeuty??? Jest mi bardzo ciężko, ponieważ tak bardzo kocham swoją córcię. Teraz jest tak że zaczęłam bać się nawet ją przewijać. To okropne. Tak bardzo boję się tych odczuć, a im bardziej się boję tym częściej one się pojawiają. Nawet teraz mam oczy pełne łez;-( -- 13 lut 2011, 09:35 -- Czy ktoś z Was zna się na tym temacie i ma wiedzę na temat nerwicy natręctw??? Na razie nie chcę iść do lekarza, ponieważ duże oparcie mam w mężu, no i znam siebie, chociaż z tymi myślami człowiek czasem nie wie kim jest.
  7. Dziękuję za słowa otuchy. Nastawiłam się na pozytywne myślenie. Jest ciężko, ale już lepiej. Najbardziej nie mogę zrozumieć jak to możliwe, że jeszcze miesiąc temu zachwalałam wszystkim macierzyństwo, z córcią spędzałam każdą wolną chwilę, nie potrzebowałam nawet czasu dla siebie, bo liczyła się tylko ona. A teraz takie rzeczy. PORAŻKA. Zauważyłam że jak zaczynam o tym myśleć i zaczynam się denerwować, to wszystko się nasila. Każdy objaw jest wyraźniejszy. Ale jak spędzam czas z najbliższymi to udaje mi się o tym zapominać.
  8. WITAM! Witam! Jestem szczęśliwą mężatką i matką. Poza córcią i mężem świata nie widzę. Jednakże ostatnio pojawił się u mnie problem, mianowicie czytałam pewną książkę która była o molestowaniu seksualnym dziecka, ale była tak dosłownie opisana że interpretując ją na stosunki damsko-męskie można było poczuć podniecenie. I w związku z tym podnieceniem, zaczęłam myśleć że jest ze mną coś nie tak. Bo w końcu to książka o molestowaniu. Nie widziałam już tego że myśląc o córci w ten sposób płakałam. Tylko tę drugą stronę. Jednakże jak myślałam że mogłoby to spotkać moją córcię to tak jaki i teraz mam oczy pełne łez. Potem na moją niekorzyść trafiłam na szkolenie dotyczące molestowania dzieci, i znowu strach powrócił,że mogłoby mnie to podniecać. Strach jest tak ogromny, że to podniecenie czuje jak tylko załącza się strach. Zaczęłam skupiać uwagę na tym, czy mnie to podnieca i wszystko się nasila. Opiekowałam się w życiu tyloma dziećmi i nigdy nic takiego nie przeszło mi przez myśl. Sam temat molestowania jest dla mnie trudny. Skąd te odczucia??? Tak bardzo kocham swoją córcię. Nie wyobrażam sobie że mogłabym zrobić jej krzywdę. Analizując swoje życie wyciągam wnioski że często miewam natrętne myśli, które dotyczą moich bliskich, ale jakoś do tej pory z tym radziłam/ Bardzo emocjonalnie do wszystkiego podchodzę. I teraz mój mąż zapewnia mnie że jestem normalna, jesteśmy razem 8 lat i mnie dobrze zna, ale ja widzę tylko ten strach i mam ogromne wyrzuty sumienia że te myśli i odczucia się pojawiły. Zaczęłam unikać scen, słów związanych z sexem, bo strach i to odczucie podniecenia automatycznie się załącza i wszystko gotowe. Patrzę na córcię i nie mogę znieść wyrzutów sumienia. PORAŻKA. Proszę mi powiedzieć czy nadmierna emocjonalność i miłość do bliskich mogą sprawić takie natrętne odczucia??? Czy mózg może wysyłać w ogromnym stresie takie sygnały, których normalnie byśmy nigdy nie czuli, ale ponieważ często o tym myślimy, zadręczamy się, sprawdzamy to sprawia że właśnie mimowolnie te odczucia się pojawiają (tutaj myślę o tym niby podnieceniu)? Nigdy przez myśl mi nie przeszło że mogłabym zrobić dziecku jakąś krzywdę, że mogłoby mi się to podobać. Wystarczyło że słyszałam jak córcia płacze i mało nie płakałam z nią. Jak miałam kontakt z klientką która zgłaszała molestowanie własnego dziecka to miałam łzy w oczach myśląc o swojej córci, a teraz takie rzeczy. Nawet mnie do tego nie ciągnie. To okropne!!! Ale wystarczył jeden impuls który wszystko przewrócił do góry nogami. Inni mówią że jestem nadopiekuńcza. Czy to to??? Może to nerwica natręctw? Ostatnio zauważyłam że mam problemy z oddychaniem jak się zdenerwuję. Wszystko tak bardzo przeżywam jak chodzi o najbliższych. CZY JESTEM NIENORMALNA???
×