
tahela
Użytkownik-
Postów
11 359 -
Dołączył
Treść opublikowana przez tahela
-
Bardzo dawno temu był sobie lisek, mały rudy cwaniaczek, który nadużywał leków. Brzydki był jak cholera, podobny do potwora, ale miał bogate ubranie pierwszej kategorii. Jego świetne odzienie budziło wielką zazdrość...
-
Bardzo dawno temu był sobie lisek, mały rudy cwaniaczek, który nadużywał leków. Brzydki był jak cholera, podobny do potwora, ale miał bogate ubranie pierwszej kategorii
-
Bardzo dawno temu był sobie lisek maly rudy cwaniaczek...
-
Pewnego dnia szedł Jaś do sklepu monopolowego i tak..się zdenerwował że aż musiał się wrócić do domu.Zdenerwował się na..małego białego kotka,który stanął mu na wypolerowanym bucie swoją kocia łapka ubrudzona przez...ornie dzień wcześniej... Mały kotek uśmiechnął...się do Jasia, Jaś pomyślał, że...niepotrzebnie się uniósł, poczuł wstyd i...dał buziaka kotkowi.Kotek zupelnie zidiocial...i dostał schizofrenii...co było na rękę...lecz również na paszczę...Tyranosaurusa Rexa, ktory...był blisko z pewnym szalonym psychiatrą. Szalony psychiatra chorował na puchlinę kolan...wiec z zemsty amputował pacjentom kończyny i wyrzucał na śmietnik. Poszkodowani pacjenci zakładali się o flaszkę...ktory wczesniej umrze. Nagrodą miała być popijawa z kotkiem...oczywiscie pozbawionym konczyn... który był gejem...w stanie spoczynku... Z wysoką emeryturą, gdyż był SBekiem w dawnych czasach. Kotek miał kolegę, byłego sekretarza KC, starego pijusa, dziwkarza, który pędził bimber, trunek znany na imprezach u Jasia i jego konkubiny, jako syropek babuni, dlatego wszyscy chorowali i rzygali dalej niż widzieli, więc poszli wszyscy w pizdu kupić sobie lornetki bo do tej pory słyszeli tylko odgłos jak ryk niedźwiedzia. Jego szanowna konkubina...będąca w rzeczywistości..również kochanką kotka, który mimo braku laku, zapalił baku-baku...kupione w tartaku od..lekarza który zaznaczył mniej niż zero recept. Kotek jarał dużo zielonej trawy,która rosła na dachu pewnego wieżowca w samym centrum wsi. Najarany wspinał się na stół, a potem skakał w dół do wykopanej dźwigiem dziury. W tej dziurze był pewien burdel, którego burdelamamą była kochanka prezesa partii Najbardziej Szurniętych Kotków. Burdelmama miała piękne i błyszczące futro na tyłku i brzuchu, a jej nogi pokryte były żelem do włosów. Jej oczy przypominały zielone szmaragdy, które świeciły nocą. Brzuch lśnił jarzącym światłem walącym po oczach jak jakiś kosmiczny mega pierd, dlatego, wszyscy na jejwidok,uciekali do mysiej dziury aż PIS przejeło władzę,zaczęły się aresztowania wszystkich czerwonych w krótkich spodenkach, źle cytujących opowiadanie gubiących słowo na...
-
-
-
Pewnego dnia szedł Jaś do sklepu monopolowego i tak..się zdenerwował że aż musiał się wrócić do domu.Zdenerwował się na..małego białego kotka,który stanął mu na wypolerowanym bucie swoją kocia łapka ubrudzona przez...ornie dzień wcześniej... Mały kotek uśmiechnął...się do Jasia, Jaś pomyślał, że...niepotrzebnie się uniósł, poczuł wstyd i...dał buziaka kotkowi.Kotek zupelnie zidiocial...i dostał schizofrenii...co było na rękę...lecz również na paszczę...Tyranosaurusa Rexa, ktory...był blisko z pewnym szalonym psychiatrą. Szalony psychiatra chorował na puchlinę kolan...wiec z zemsty amputował pacjentom kończyny i wyrzucał na śmietnik. Poszkodowani pacjenci zakładali się o flaszkę...ktory wczesniej umrze. Nagrodą miała być popijawa z kotkiem...oczywiscie pozbawionym konczyn... który był gejem...w stanie spoczynku... Z wysoką emeryturą, gdyż był SBekiem w dawnych czasach. Kotek miał kolegę, byłego sekretarza KC, starego pijusa, dziwkarza, który pędził bimber, trunek znany na imprezach u Jasia i jego konkubiny, jako syropek babuni, dlatego wszyscy chorowali i rzygali dalej niż widzieli, więc poszli wszyscy w pizdu kupić sobie lornetki bo do tej pory słyszeli tylko odgłos jak ryk niedźwiedzia. Jego szanowna konkubina...będąca w rzeczywistości..również kochanką kotka, który mimo braku laku, zapalił baku-baku...kupione w tartaku od..lekarza który zaznaczył mniej niż zero recept. Kotek jarał dużo zielonej trawy,która rosła na dachu pewnego wieżowca w samym centrum wsi. Najarany wspinał się na stół, a potem skakał w dół do wykopanej dźwigiem dziury. W tej dziurze był pewien burdel, którego burdelamamą była kochanka prezesa partii Najbardziej Szurniętych Kotków. Burdelmama miała piękne i błyszczące futro na tyłku i brzuchu, a jej nogi pokryte były żelem do włosów. Jej oczy przypominały zielone szmaragdy, które świeciły nocą. Brzuch lśnił jarzącym światłem walącym po oczach jak jakiś kosmiczny mega pierd, dlatego, wszyscy na jejwidok,uciekali do mysiej dziury... aż biedna mysz w....
-
ewnego dnia szedł Jaś do sklepu monopolowego i tak..się zdenerwował że aż musiał się wrócić do domu.Zdenerwował się na..małego białego kotka,który stanął mu na wypolerowanym bucie swoją kocia łapka ubrudzona przez...ornie dzień wcześniej... Mały kotek uśmiechnął...się do Jasia, Jaś pomyślał, że...niepotrzebnie się uniósł, poczuł wstyd i...dał buziaka kotkowi.Kotek zupelnie zidiocial...i dostał schizofrenii...co było na rękę...lecz również na paszczę...Tyranosaurusa Rexa, ktory...był blisko z pewnym szalonym psychiatrą. Szalony psychiatra chorował na puchlinę kolan...wiec z zemsty amputował pacjentom kończyny i wyrzucał na śmietnik. Poszkodowani pacjenci zakładali się o flaszkę...ktory wczesniej umrze. Nagrodą miała być popijawa z kotkiem...oczywiscie pozbawionym konczyn... który był gejem...w stanie spoczynku... Z wysoką emeryturą, gdyż był SBekiem w dawnych czasach. Kotek miał kolegę, byłego sekretarza KC, starego pijusa, dziwkarza, który pędził bimber, trunek znany na imprezach u Jasia i jego konkubiny, jako syropek babuni, dlatego wszyscy chorowali i rzygali dalej niż widzieli, więc poszli wszyscy w pizdu kupić sobie lornetki bo do tej pory słyszeli tylko odgłos jak ryk niedźwiedzia. Jego szanowna konkubina...będąca w rzeczywistości..również kochanką kotka, który mimo braku laku, zapalił baku-baku...kupione w tartaku od..lekarza który zaznaczył mniej niż zero recept. Kotek jarał dużo zielonej trawy,która rosła na dachu pewnego wieżowca w samym centrum wsi. Najarany wspinał się na stół, a potem skakał w dół do wykopanej dźwigiem dziury. W tej dziurze był pewien burdel, którego burdelamamą była kochanka prezesa partii Najbardziej Szurniętych Kotków. Burdelmama miała piękne i błyszczące futro na tyłku i brzuchu, a jej nogi pokryte były żelem do włosów. Jej oczy przypominały zielone szmaragdy, które świeciły nocą. Brzuch ślnił jarzącym światłem walącym po oczach jak jakiś kosmiczny.....
-
Pewnego dnia szedł Jaś do sklepu monopolowego i tak..się zdenerwował że aż musiał się wrócić do domu.Zdenerwował się na..małego białego kotka,który stanął mu na wypolerowanym bucie swoją kocia łapka ubrudzona przez...ornie dzień wcześniej... Mały kotek uśmiechnął...się do Jasia, Jaś pomyślał, że...niepotrzebnie się uniósł, poczuł wstyd i...dał buziaka kotkowi.Kotek zupelnie zidiocial...i dostał schizofrenii...co było na rękę...lecz również na paszczę...Tyranosaurusa Rexa, ktory...był blisko z pewnym szalonym psychiatrą. Szalony psychiatra chorował na puchlinę kolan...wiec z zemsty amputował pacjentom kończyny i wyrzucał na śmietnik. Poszkodowani pacjenci zakładali się o flaszkę...ktory wczesniej umrze. Nagrodą miała być popijawa z kotkiem...oczywiscie pozbawionym konczyn... który był gejem...w stanie spoczynku... Z wysoką emeryturą, gdyż był SBekiem w dawnych czasach. Kotek miał kolegę, byłego sekretarza KC, starego pijusa, dziwkarza, który pędził bimber, trunek znany na imprezach u Jasia i jego konkubiny, jako syropek babuni, dlatego wszyscy chorowali i rzygali dalej niż widzieli, więc poszli wszyscy w pizdu kupić sobie lornetki bo do tej pory słyszeli tylko odgłos jak ryk niedźwiedzia. Jego szanowna konkubina...będąca w rzeczywistości..również kochanką kotka, który mimo braku laku, zapalił baku-baku...kupione w tartaku od..lekarza który zaznaczył mniej niż zero recept. Kotek jarał dużo zielonej trawy,która rosła na dachu pewnego wieżowca w samym centrum wsi. Najarany wspinał się na stół, a potem skakał w dół do wykopanej dźwigiem dziury. W tej dziurze był pewien burdel, którego burdelamamą była kochanka prezesa partii Najbardziej Szurniętych Kotków. Burdelmama miała piękne i błyszczące futro na tyłku i brzuchu, a jej nogi pokryte były żelem do włosów. Jej oczy przypominały zielone szmaragdy, które świeciły nocą. Brzuch ślnił jarzącym światłem...
-
Gratulacje, że poszło dobrze.
-
Posprzątałm w duzym pokoju teraz siedze pije kawe i ogladam serial w telewizorni.Oraz spogladammm w laptopa od czasu do czasu.
-
Porządne zmęczenie wyzwala nagły przypływ endorfin i dlatego wywołue uczucie zadowolenia z tym ,ze to uczucie szybko mija, ale spróbujcie wjechac rowerem pod stroma goórke na szczycie zsiadzcie i odpocznijcie a poczujecie duża przyjemnośc z tego.
-
bursztyny - bursztynowa komnata
-
halenore, Doranocka.
-
dune, Całkiem fajna czytałam.
-
rzeźba - Starożytna Grecja
-
Laima, Ja tak z doskoku znowu jestem.
-
Michuj, Papa miłych snow.
-
czarna roza, Dobranoc.
-
Neu(e)rotyk, A to gad był hihi, dinozaur:).
-
Ja była wczęsniakiem 7-cznym, ale za to do s duzym bo 2 kilo wazyłam i miałm 45 cm i nawet 10 punktów dostałam co u wczęsniaków podobno rzadkie jest bardzo. Taka ja własnie .
-
Ja tez byłam tzw. trudna młodzież a czy zostało cos pewnie tak hihi.
-
płutno - Akademia Sztuk Pieknych (ASP)