Skocz do zawartości
Nerwica.com

amonis

Użytkownik
  • Postów

    32
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez amonis

  1. Mi lekarz przepisał Remirtę ORO po to, aby zwiększyć apetyt, masę ciała i nasennie; chociaż wmawiał mi, że to tylko na sen. Ale jak przeczytałam w skutkach ubocznych, że powoduje zwiększenie masy ciała, nawet nie zaczęłam jej brać i pełne dopiero co wykupione opakowanie leży u mnie w biurku...
  2. amonis

    Witam :)

    Witaj Sylwio :) To niesamowicie ważny i dojrzały krok, że zgłosiłaś się do psychiatry i że zechciałaś sobie pomóc. Tylko proszę, nie rezygnuj z tego! Można jednocześnie brać leki, prowadzić psychoterapię i uczęszczać w życiu codziennym. Bez obaw :) Mam dokładnie jak Ty... panicznie boję brać się leków (ale biorę...), na myśl o psychoterapii chowam się pod kołdrą, z tym, że to było jedyne co mogłam wynegocjować podczas kłótni, że nie może mnie zamknąć w szpitalu (moja szkoła mi na to nie pozwala...) Tak więc czynię co trzeba, by się tam nie znaleźć i wierzę, ba, wiem, że psychoterapeuta jest w stanie pomóc Każdemu, tym bardziej też i Tobie! Nie bój się! Będę tu z Tobą :) Trzymam kciuki i życzę Ci powodzenia !!!
  3. amonis

    amonis

    Monika1974, Heej :) -- 11 lut 2011, 12:51 -- ...taki nieludzki strach mnie ogarnia, kompletna panika, niemożność trzeźwego rozeznania.. boję się, bardzo się boję. Biorę leki, czekam na pierwszy termin psychoterapii, i odliczam dni do wizyty u psychiatry. Boję się, po pierwsze tego, że jak mu powiem o wszystkim, o czym jeszcze nie powiedziałam, to definitywnie zamknie mnie na oddziale (z jednej strony bardzo bym chciała, nie wiem z jakich bardziej przyczyn - czy dlatego, że byłaby to chwila wytchnienia i potrzeba czyjejś opieki i kontroli 24h, czy po prostu bezsilność.. a z drugiej strony nie chcę, gdy usłyszałam "To jak, szpital - nieprawdaż?" Zamarłam i zaczęłam się z nim kłócić.. wybłagałam te leki i psychoterapię, ale nie szpital..) Boję się, że Cały szereg wielotorowego leczenia zmieni mnie. Wpadłam w panikę wczoraj wieczorem. Wewnętrznie będąc rozdartą i skuloną słuchałam tylko Głosu, który wydzierał się na mnie, że on chce mnie zabić, że mam przestać brać te leki, że mam nie iść na terapię, że mam przestać do niego chodzić, że on to robi podstępnie, żeby mnie zniszczyć, że jak ja mogę być tak wyrodną 'matką' dla niej, która rozwija się we mnie i rodzi... jak mogę się jej pozbyć?! Jak mogę chcieć dokonać na niej aborcji?! Wszystko we mnie krzyczy, buntuje się... Co jeśli on NAPRAWDĘ chce zabić mnie, i moją samoświadomość, moją tożsamość..? Obłęd, obłęd...
  4. amonis

    amonis

    Dziękuję ślicznie :)
  5. amonis

    amonis

    Witam Was serdecznie, i już na samym początku Uśmiecham się do Was, żeby umilić pobyt tutaj :) dlaczego tu jestem? Szukam miejsca dla siebie wśród osób mających takie problemy lub podobne jak ja. Jestem leczona psychiatrycznie (jak pewnie większość tutaj nas) na zaburzenia osobowości chwiejnie emocjonelnie typu borderline, chorobę afektywną jednobiegunową, depresję, anoreksję bulimiczną i ostatnio dostałam leki na schizofrenię. Dopiero pisząc to, uświadamiam sobie, że coś jest nie tak... na codzień tego nie widzę. A może nie chcę widzieć? Może nie chcę zwracać na to uwagi ? ... W każdym razie, mam nadzieję, że przyjmiecie mnie do swojego grona... Z pozdrowieniami najserdeczniejszymi Moni :)
×