przeczytalam wszytkie posty, i tego mi wlasnie brakowalo, poczucia ze niejestem sama, wielu z was ma identyczne objawy lekow ja niemoge jezdzic autobusami boje sie zostac sama w domu ani z niego wyjsc. najgorzej jest jak mąz idzie do pracy zajmuje sie moimi synami (8 i 4 lata) i boje sie wtedy ze umre i ze pozostaną same w domu, martwie sie co w tedy zrobia tak bardzo je kocham i niechce umrzec , chce je wychowac codziennie prosze boga o kolejny dzien zycia, bo ja boje sie ze w kazdej chwili umre, to okropne. lecze sie chodze na psychoterapie raz jest lepiej a raz gorzej, bez przerwy wsluchuje sie w swoj organizm gdy tylko cos mnie zaboli od razu panika, najgorzej gdy boli serce...... a boli czesto, wiem ze marnuje swoj bardzo cenny czas ktory moglabym poswiecic moim dzieciom ze nawet teraz zamiast pisac tego posta moglabym pobawic i porozmawiac z moim synkami ale ostatnio grzebanie w necie na temat nerwicy to moj nalog, bo w sumie czytanie o innych przypadkach daje mi jako taka ulge. pozdrawiam wszytkich serdecznie i zycze wam wytrwalosci w tej strasznej chorobie