Skocz do zawartości
Nerwica.com

lidia_29

Użytkownik
  • Postów

    58
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez lidia_29

  1. zaczelam sie bac tej boleriozy, nieslyszalam przedtem o takiej chorobie ale odkąd przeczytalam te objawy ciagle mam to w glowie zapisalam sie juz do mojej lekarki i powiem jej ze to podejzewam, poki niezrobie badan , nieuspokoje sie, niewiem moze ja juz jestem chora psychicznie? kiedy ten koszmar sie skonczy? mam juz dosyc... tak jak dzisisaj jestem gotowa umrzec................
  2. bogdanko i tak trzymac.... wlasnie najgorsze jest to "nakrecanie sie" o ktorym wspomnialas, ja jeszcze nieumiem nad tym zapanowac, jak juz sie zacznie to leci jak lawina, ale pracuje nad tym i sie staram jak moge... pozdrawiam was wszystkich lidia
  3. chyba mam borelioze te objawy co niektore do mnie pasują
  4. powiem szczerze, ktosiu takich objawow , jak brak apetytu to nigdy niemialam, (chociaz niepogniewalabym sie jakbym miala) , ale zawroty glowy i jakby odjazd w inną rzeczywistosc, tak jakbym stala gdzies obok siebie, to miewalam, mi sie wydaje ze masz nerwice, tymbardziej ze badania wychodza ci ok, radze ci zapisz sie do psychiatry, to da ci pewnosc, a i leczyc sie czym predzej to lepiej, bo zapewniam watpliwe zeby minelo to samo, nerwica jak rzep , jak sie przyczepi to nietak latwo ja odkleic, wiec powodzenia ci zycze i pozdrawiam cieplutko, noi chyba witaj w "rodzinie"
  5. u mnie jak jest dobze przez dluzszy czas to zaraz sobie wmawiam ze to juz koniec choroby i ze ona niewroci, czasem to nawet nabijam sie sama z siebie , jaka to ja glupia bylam, ze np balam sie isc do sklepu.... do czasu, az zapuka do moich drzwi umyslu , szanowna nerwica, oczywiscie wchodzi bez zaproszenia, i robi w moim mozgu rewolucje, wszystko zaczyna sie od nowa, moje samopoczucie i wiara w wyleczenie biora w leb, itd. potem znow leki praca nad sobą psychoterapia,,,, czuje sie dobze... oczywiscie wszystko do czasu. staram sie wykorzystywac najlepiej jak moge ten czas kiedy jest wszystko ok. a najwazniejsze jest to ze takiego czasu "wolnego od choroby" jest coraz wiecej, i to mi daje coraz wieksza nadzieje ze kiedys uwolnie sie na zawsze.....pozdrawiam lidia
  6. lidia_29

    nerwica a papierosy

    czytam wasze posty i nadziwic sie niemoge. mozecie co niektorzy chocoiaz powiedziec cos dobrego o nerwicy rzuciliscie palenie, a ja? ja nawet tego niemoge powiedziec! chcialabym bardzo rzucic a niemoge niemam sily, codziennie zasypiam z zamiarem ze koniec z papierochami ale rano wstaje i mam gdziec nocne postanowienia. dlatego podziwiam was i zazdroszcze ze umieliscie pozbyc sie tego zgubnego nalogu, pozdrawiam lidia
  7. lidia_29

    nerwica a forum

    dla mnie jedyną wada tego forum jest to< ze chyba sie od niego uzaleznilam> od jakiegos czasu niepotrafie przezyc dnia , zebym tu niezajzala, po prostu znalazlam tu ludzi, ktorzy znają, i wiedza co to nerwica, nikogo tu niedziwi jak opisuje swoje leki, odczucia, rozumieją co czuje, a juz wspaniale jest kiedy ktos dodaje otuchy, i banalne "trzymaj sie" od kogos kto cierpi na to samo , jest dla mnie bezcenne. ale tak jest w moim przypadku, moije osobiste zdanie jest takie: jesli to forum mialoby mi niepomagac a nawet pogorszyc moj stan zastanowilabym sie nad ponownym wejsciem tutaj, pozdrawiam cie serdecznie mysiu... lidia
  8. lidia_29

    Ogłoszenie

    ja tam nieczuje sie samotna.....odkad tu wchodze czuje ze mam wieeeeeelka i naprawde wspanialą rodzine....WAS dziekuje wam za to pozdrawiam lidia
  9. clarice, zaintrygowala mnie twoja histotria......chcialbym cie zapytac czy masz to od zawsze, czy od jakiegos czasu, mowisz ze unikasz ludzi, rozmow jakichkolwiek kontaktow, zastanawia mnie wiec to w jaki sposob skonczylas szkole, i jak znalazlas prace, przeciez to wymagalo jakichs realacji , rozmow z innymi osobami, udalo ci sie to osiągnąc , mysle ze ta twoja rezygnacja niewynika z "niczego", czesto nasze dziecinstwo obrazuje naszą dalszą przyszlosc i zycie, nawet jesli odwazysz sie i pojdziesz do lekarza to bez twojego "CHCE" niewiele da sie zdzialac, a przeciez masz takie piekne marzenia o domu , dzieciach rodzinie, moze jednak warto sie przemoc, bo stawka jest wysoka- nasze szczescie. ty chcesz sie nieobudzic albo miec jakis wypadek, ja natomiast niemoge pozbyc sie leku przed smiercią i chociaz czasem niewidze sensu zycia, to walcze o nie z calych sil, bo jednak wierze ze nikt nieurodzil sie bez przyczyny, ze kazdy z nas ma do odegrania jakas role na tym swiecie, czasem tylko niektorzy zboczą z drogi, ktora jest dla nich przeznaczona i to tylko od nas samych zalezy czy chcemy na nia powrocic...... trzym,aj sie cieplo i napisz jeszcze... czekam na twoj post .. pozdrawiam lidia
  10. mam dwoch synkow 8 lat i 3.5 wiem ze oni w jakis sposob tez odczuwaja ze cos jest nietak. staram sie jak moge, ale chyba nieda sie uniknąc tego zeby oni niczego niewidzieli. kocham ich nad zycie ale mam ciągle poczucie winy ze mają taka matke , ale zrobie wszystko zeby zwyciezyc nad chorobą..... mam nadzieje ze mi i nam wszystkim sie uda pozdrawiam lidia
  11. wczoraj mialam tak, jakby ogromny kamien spadl mi na klatke piersiowa, czulam taki ucisk ze niemoglam oddychac. serce jakos przerywalo kolatalo, jakbym robila caly dzien w kamieniolomach. trzymalo mnie tak caly dzien, w koncu wpadlam na pomysl i wzielam nospe... bylam pod wrazeniem ze pomoglo. ale dzis rano to samo, do tego intensywniej niz wczesniej sie mecze, zrobie pare krokow i serce chce z klatki wyskoczyc. juz tyle razy robilam przerozne badania na serce i zawsze bylo ok. wiem ze to nerwica , czasem juz sil brak............
  12. no coz scud jak sie leczysz ziolami to powodzenia. niemusisz chodzic prywatnie są tez przychodnie publiczne. oczywiscie trzeba sie liczyc z terminami , ale naprawde warto, przedewszystkim musisz podejsc do leczenia powaznie, bo z takim nastawieniem ze "juz po mnie, jestem wariatem" daleko niezajdziesz. jak masz gg to daj numer to pogadamy, pozdrawiam lidia
  13. scud ja mysle ze ty jestes strasznie spanikowany, i wywnioskowalam ze sie okropnie boisz, to normalne , w koncu serce to jeden z najwazniejszych organow w naszym ciele, wiec jesli odczuwamy fizyczne dolegliwosci to sie boimy..... ja teraz podchodze juz troszke spokojniej, ale kiedys to mialam takie jazdy , ze pogotowie bylo u mnie 3, 4 razy w tygodniu, chyba juz mnie znali na pamiec bo przy wejsciu zartowali no co tam, pacjentka stesknila sie za zastrzyczkiem na uspokojenie?? arytmia, poczucie ze serce na chwile przystaje chodzi nierowno kolacze jest okropne, przedtem przeradzalo mi sie to w paniczny atak leku. balam sie ze umre ze serce stanie ze nikt mnie nieuratuje. teraz sie lecze wiec jak sie to pojawia zaraz biore lek o nazwie "zomireks" i staram sie czyms zając odwrocic uwage, niejest to latwe czasem czasem mi sie nieudaje i mimo wszystko dostaje ataku, ale musze zec uczciwie ze odkąd sie lecze (biore rowniez seroxat i chodze na ;psychoterapie) ataki maja mniejsza sile. przy okazji chcialam sie z wami podzielic co ostatnio powiedziala mi pani psychol;og. otoz spytala czy wiem co to znaczy "myslenie piramidalne" okazalo sie ze duzą role w tym jak pracuje nasze serce odgrywamy my sami, to ze serce nam bije to jest jakby odruch bezwarunkowy, niemusimy sie "wtrącac ani kontrolowac tego a mimo to ono bije, to samo jest z oddechem i innymi naszymi narzadami, one doskonale wiedza jak maja pracowac. zeby lep[iej wam to wytlumaczyc podam przyklad, kiedy schodzimy po schodach i niemyslimy o tym zazwyczaj udaje sie nam sprawnie zejsc , natomiast jesli zaczniemy uwazac, zastanawiac sie jakby tu dawac ostroznie kroki, zazwyczaj sie potykamy, to samo jest np z sercem jak zaczynamy sluchac jak bije, to tak jakbysmy chcieli przejąc nad tym kontrole i wtedy serce zaczyna szwankowac. ta psycholog uswiadomila mi ze niewolno sie tak wsluchiwac ze trzeba pozwolic sercu bic wedlug wlasnych zasad, trzeba zaufac swojemu organizmowi, on wie najlepiej jak ma funkcjonowac. to jest trudne tak sie oduczyc, bo moj odruch trzymania dloni na pulsie tez sie chyba stal bezwarunkowy, ale walcze z tym. scud napisz czy sie leczysz a jesli tak to jakie bierzesz leki. pozdrawiam lidia
  14. scud, jak moze serce niebic? bylbys ciekawym okazem w swiecie medycyny gdybys zyl z niebijacym sercem............... ale rozumiem cie, my nerwicowcy (przynajmniej ja tak to sobie wytlumaczylam) juz przyzwyczailismy sie do tego ze nasze serce ciagle szwankuje, wiem sama po sobie ze czasem lapie sie na tym ze gdy jest wszystko ok, czyli ze serce ani nie szarpie ani niekolacze ani nieboli itp, to wydaje mi sie ze ono mi wcale niebije, wtedy reka mi leci na tetnice szyjna i sprawdzam, eh wiem ze to glupota ale u mnie to juz nawyk ze bez przerwy trzymam dlon na szyji, noi wtedy jak to zwykle pieknie bywa serce ktore chodzilo normalnie zaczyna szwankowac, ja juz sama niewiem to jakas paranoja chyba w koncu zwariuje !!!
  15. chcialam sie was rowniez zapytac czy istnieją jakies leki, albo inne sposoby na tę dolegliwosc. pytam bo zaczela sie porządna zima, a dla mnie katorga, juz sama niewiem jak sie mam ubrac, dwa grube swetry, ciepla puchowa kurtka, buty kupuje numer za duze zebym mogla zalozyc dwie pary skarpet grube skorzane rekawice a mimo to czuje straszne zimno, wychodze wiec z domu jak juz naprawde musze, a w domu jest nielepiej chociaz jest 25 stopni ja chodze i sie trzese, a wieczoremmoj mąz przezywa katorgi jak sie przytulam do niego swoimi lodowatymi dlonmi. wiec prosze napiszcie swoje sposoby jak to zwalczyc...pozdrawiam lidia
  16. aniu, dziekuje ci za te wypowiedzi, tylko ze czasem nachodzi mnie taki straszny zal, dlaczego mnie to spotyka, mam dwoch codownych synkow, dlaczego musze poswiecac czas na sama siebie zamiast tego powinnam go poswiecic moim dzieciom, czeka mnie dluga droga.... no wlasnie dlaczego? czym sobie zasluzylismy? nabawilismy sie nerwicy, ciągle musimy byc na bacznosci, ciągle sie pilnowac, a ja bym chciala tylko zyc normalnie, chcialabym zeby to moje dzieci byly najwazniejsze, a nie moja nerwica, ktora jak narazie jest ciągle na pierwszym planie, eh.... czasem mam juz dosyc
  17. witam, chce wam zadac pytanie, czy wy tez macie taką dolegliwosc jak zimne dlonie i stopy?, bo ja tak, mam je ciagle lodowate , mimo tego ze zakladam cieple skarpety , a jak wychodze 2 pary rekawiczek , to wygląda OCHYDNIE TAKIE WIECZNIE sine rece, a ogolnie tez mi ciągle zimno, czy to tez objaw nerwicy, czy slabe krazenie, zaznaczam ze mam to od kilku lat mimo ze pierwszy atak nerwicy mialam niecaly rok temu.... pozdrawiam lidia
  18. no super super nawet bardzo super dla mnie jest tak wspanialomyslna ze dzisiaj dala mi urlop od niej samejm, ale dzien sie jeszcze nieskonczyl wiec.... niezapeszam pozdrawiam lidia
  19. aniu.................nieznalazlam rownie mądrego postu na ttym forum co twoj, remku ty chciales przekazac to samo, przepraszam cie , ze nieumialam cie zrozumiec, ania to bardzo dobze ujela, do takiego stopnia ze gdy czytalam ten wpis lzy poplynely.................moze zeczywiscie nerwica to objaw chorej przez dluzszy czas naszej duszy, wolanie o pomoc. narazie choc prubowalam niepotrafie sie wsluchac w samą siebie, moze jeszcze za wczesnie, musze sie tego nauczyc. narazie mam w glowie wielki chaos musze to sobie poukladac, duzo przemyslec i zrozumiec. dziekuje wam serdecznie aniu , remku i pozostalym, pozdrawiam lidia
  20. to moze skoro tak trudno dostac tę ksiązke , to stresci nam ją remigiusz??
  21. annerinea, podoba mi sie twoj post, bardzo ladnie to wszystko ujelas... nigdy niemyslalam w dobry sposob o nerwicy, dzieki tobie sprobuje to przemyslec, bo bardzo bym chciala zebys miala racie pozdrawiam lidia
  22. ha "mocne orgazmy" niemialam go od roku ale dzieki za wsparcie , tak naprawde to twoje posty są bardzo mobilizujące wrecz zaczynam czuc wstyd ze nieumiem sobie poradzic z tym wszystkim ale przeciez ty walczyles 7 lat , no coz ja tylko mam nadzieje ze ze mną bedzie krocej, bo co tam trzydziestka niedlugo wskoczy mi na kark a teraz bedzie z gorki wiec musze wykozystac dobze te reszte zycia. pozdrawiam gg 5966772
  23. o kurde....chce ciebie za psychoterapeute!!!!!!!! [ Dodano: Czw Sty 25, 2007 11:06 pm ] aha i jeszcze jedno!! tego koszyka niezostawilam bo sie wkurzylam na reklamy, mialam tam bardzo wazne zakupy (miedzy innymi moja farbe do wlosow), tylko dlatego ze mialam zaraz zemdlec umrzec i takie tam a niechcialam padac przy tylu ludziach... pozdrawiam cie "kochanie"
  24. o kurcze nawet niewiedzialam ze my sie tak nazywamy... neurotycy , i tak ladniej brzmi niz np alkoholicy. pozdrawiam
×