-
Postów
45 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Mandragorka
-
Witam , mam pytanie odnosnie odstawienia leków do lekarza moge sie wybrac dopiero w srode a jestem obecnie w bardzo kiepskim stanie Brałam doxepin przez ok 2 mies zaczynajac od jednej kaps pozniej trzy na wieczór to minimalna dawka , lekarz mi tak przeisal bo zle reaguje a leki . niestety po tym leku byłam senna i trzeba go stosowac 3 razy dziennie wiec poprosialm lekarza zeby przepisal mi cos innego co sie bierze raz dziennie , przepisal citabax brałam przez 3 dni ktore były istnym koszmarem chciało mi sie wymiotowac , bolał mnie kark , miałam bole głowy i nie chciało mi sie jesc . Mam pytanie czy moge odstawic te leki w cholere bo dalej tak nie pociagne ? czy nie bede miała efektow odstawiennycvh po tym doxepinie ???? prosze o odpowiedz !!! pozdrawiam serdecznie
-
Witam , Postanowiłam tutaj napisać bo mam pewien problem odnosnie leków przeciwdepresyjnych , nie wiedziałam z kim na ten temat porozmawiać , może ktoś z was mi podpowie co mam robić dalej bo sama już nie wiem i brak mi siły do walki Otóz w depresji chciałam sobie pomóc farmakologicznie ale okazuje sie że strasznie zle reaguje na jakiekolwiek leki przeciwdepresyjne : brałam juz - coaxil , seronil , ( przez krotki czas bo skutki uboczne były nie do zniesienia kołatanie serca , nie chciało mi sie jeść i czułam niepokój wiec po 2 tyg rezygnowałam . Poziej lekarka przeisała mi doxepin brałam 3 kaps na wieczór zeby sie przyzwycaaic zaczelam od jednej . W sumie czolam sie po nim dobrze chociaz byłam ospała to normalnie funkcjonowałam w pracy ( brałam prawie 2 mies taka dawke ) Mam pytanie bo poprosilam lekarza o inny lek ktory bierze sie tylko raz dziennie i przepisal mi citabax wzielam go od razu na drgi dzien wiec to było przejscie z jednego na drugi lek . Mialam wziasc poł tabletki i tak zrobilam po kilku godz chciało mi sie wymiotować bolał mnie kark nic nie jadłam i tak przez 3 dni .Czy to efekt przejscia na inny lek ????? odstawiłam go bo dłuzej bym nie pociagnela CZy to moze efekt odstawienny doxepinu ? czy mozna miec efekt odstawienny i skutki uboczne po odstawieniu leku ktory brałam niecałe dwa mies a dawka była minimalna ????? Prosze o odpowiedz bo chciałabym przestac jednak brac leki ale sie boje ze bede miala efekt odstawienny
-
Hej! Nie wiem co mam zrobić !! mam wrarzenie że coraz bardziej się w sobie zamykam . Coraz trudniej nawiązac mi kontakt z ludzmi , czuje że mam coraz nizszy poziom frustracji i strasznie sie denerwuje właściwie w każdej sytuacji. Coraz mniej sie odzwywam do znajomych wlasciwie tylko wtedy kiedy odczówam taką potrzebe albo kiedy musze zalatwic jakas sprawe , sądze ze przez to moge byc przez nich postrzegana jako egoistyczna osoba myślaca tylko o sobie a ja taka nie jestem , poprostu nie czuje potrzeby rozmawiania . Brak mi osoby z ktorą bym mogła porozmawiać szczerze albo taką ktora ma podobny problem. Właściwie to nie wiem co napisać bo w głowie mam cholerny natłok zbędnych myśli . Czuje że sie pogubiłam ale tak poważnie i jestem wrakiem emocjonalnym . Napisałam o tym dlatego bo macie jak sądze podobne problemy a ja nie wiem juz co mam robic ...
-
Dzisiaj byłam u lekarza , który mi przepisał Zoloft powiedziałam że źle się po nim czuje i mam większe lęki niż na początku . Lekarka stwierdziła że możliwe są takie odczucia w pierwszych dniach a nawet tygodniach i żebym zmniejszyła dawkę i zaczęła brać nawet 1/4 tabletki hmmmm teraz mam zagwostke jak ja to cholerstwo pokroje na takie tycie kawałki ? . Postanowiłam że jeszcze troche pobiore ten lek może akurat mi pomoże no oczywiscie oprócz tego psychoterapia , tylko żołądek mnie troszku pobolewa czy może ktoś z was też tak miał ??? Jeśli chodzi o badania ogolne to juz to przerabiałam , kiedys nawet lekarz ogólny podejrzewał że mam anemie ale wyniki badań były w normie , wiec tak sobie myśle że to jednak depresja jest niestety ...
-
Dzięki za odpowiedzi , ale troche mnie przestraszyliście a zwłaszcza Holek 85 - hmmm przecież Zoloft nie jest psychotropem tylko SSRI . Ja ogólnie nie lubie brać żadnych leków dlatego branie tych tabletek to dla mnie istna udręka , ale postanowilam brac cos na depresje bo wiecznie chodziłam ospała , bez sił do życia ... Dzisiaj jest 6 dzień wczoraj długo sie zastanawiałam czy brać kolejną tabletke bo po nich sie czuje koszmarnie , ale musze przyznac ze dzisiaj jakby lepiej było i wreszcie zakończyłam pisanie pracy licenc bo mogłam skupić myśli Mam jeszcze jedno pytanie jakie leki waszym zdaniem są najleprze na depresjie ale chodzi mi o te SSRI bo chyba jako jednyne nie uzalezniaja ...podobno . Może poprosze o zmiane leku.
-
Hej ! Byłam we wtorek u psychologa bo mam depresje i nie potrafie sobie z nią poradzic a ostatnio nawet mam kłopot żeby wyjść z domu sama, więc zdecydowałam się na leczenie farmakologiczne ale teraz żałuje :/ Od 5 dni biore Zoloft 50 mg wiem że to bardzo krótko ale juz czuje negatywne skutki tzn jeszcze bardziej boje się wyjsc z domu a jak już wyjde np. z psem to mam dziwne wrarzenie jakbym nie stąpała po ziemi , trudno to opisac ale czuje sie strasznie niepewnie . Cały czas chce mi sie płakać i mam potwornego doła . Jedynym plusem jest to że nie chce mi sie spac bo wczesniej przesypiałam prawie cały dzień . Doradzcie prosze ! co mam zrobic , może jednak odstawic leki i isc na psychoterapie poprostu . Za dwa tygodnie mam obrone pracy licencjackiej a po tych tabletkach naprawde jest słabo i to bardzo ... Jesli bym chciała je teraz odstawić ( brałam 5 dni ) to musze schodzic z dawki żeby nie było skutków odstawiennych ??? bo tego tez sie boje , ogólnie to mam problem z braniem jakichkolwiek leków . Pozdrawiam
-
Nerwica Lękowa Co zrobić? Moja historia...część 2
Mandragorka odpowiedział(a) na LDR temat w Nerwica lękowa
Witaj Yankess ! Po przeczytaniu twojego posta doszlam do wniosku że mam podobnie jak ty . Boje się isc do jakiejkolwiek pracy bo sądzę że sie do niczego nie nadaje . Pamiętam jak na samym początku choroby tzn nerwicy jak dopiero dawala o sobie znac ( ostatnia klasa liceum ) próbowalam znalesc sobie prace na okres wakacji , praca bardzo prosta jakby sie moglo zdawać -rozdawanie ulotek , niestety nie dla mnie . W glowie ukazywaly mi się scenariusze że cos mi się nie uda że nie bede potrafila nawet zadzwonić do pracodawcy itp. W koncu zadzwonilam iii ... mialam racje w glowie mialam pustkę język mi się plątał nie potrafilam powiedziec najprostszych rzeczy byłam tak zdekoncentrowana i zdenerwowana ze nawet dokładnie nie słyszalam co ta osoba do mnie mówi ehhh to byla porażka więc się rozlączylam . Teraz już nie mam takich mocnych jazd jak tamta ale i tak jest mi bardzo trudno . Jestem na trzecim roku studiow pedagogiki a mam tak zanizone poczucie wlasnej wartosci że czasem się zastanawiam z czego to się bierze . Wczoraj mialam rozmowe w sprawie pracy i zaczynam od piątku , strasznie się boje bo to praca w sklepie wiec kontakt z innymi ludzmi . Boje się że inne osoby zauwazą że cos ze mną nie tak bo czasem mam całkowity zamęt w glowie albo wykonuje proste czynności bardzo powoli , czesto tak mam po fali stresu , całkowita pustka i wrazenie jakby wszystko sie działo w zwolnionym tępię . Najgorsze jest to że mam tego świadomość ale nie mogę się pozbyć tych obiawów. Podobnie jak ty chcę pracować ale się boje i czuje że nie podołam wymaganiom pracodawcy . Sam widzisz nie jestes sam , nie tylko ty masz taki problem . Na szczescie masz swoja drugą polówke , która jak sądze Ciebie wspiera ja niestety jestem sama i nie ukrywam że jest cholernie ciężko. Pozdrawiam serdecznie !!! -
Nerwica Lękowa Co zrobić? Moja historia...część 2
Mandragorka odpowiedział(a) na LDR temat w Nerwica lękowa
Witam wszystkich , którzy borykają się z depresją bądz nerwicą i innymi zaburzeniami które utrudniają życie . Postanowiłam wejsc na to forum bo już nie mogę tak dalej nie daje sobie rady ... Nie wiem czy mam nerwice ale podejrzewam że tak własnie jest . Nie wiem właściwie od czego zacząć może od tego że przed chwilą płakałam , wlaściwie bez powodu od wczorajszego dnia tak mi sie zebrało często tak mam jak musze samodzielnie pozałatwiać jakieś sprawy na miescie ( wychodzenie samej z domu sprawia mi nie lada problem , strasznie się wtedy denerwuje , szybciej mi zaczyna bić serce mam wrażenie jakbym chodziła po poduszkach albo miala nogi jak z waty no i ta niesamowita pustka w głowie ) Mam 22 i jestem studentką obecnie na 3 roku czeka mnie teraz obrona pracy licenc . Są to studia dzienne platne niestety na szczescie moja mama mnie wspiera ale niestety jedynie finansowo . Czuje się z tym strasznie zle wiec postanowilam poszukac pracy chociaż jestem wrakiem czlowieka tak się czuje często nawet nie mam siły żeby z łóżka wstac wszystko mnie boli a ostatnio nawet chce mi się często wymiotować . Byłam wczoraj na rozmowie i dostałam tą prace sądziłam że bede się z tym lepiej czuła bo zarobie wlasne pieniądze i bede mogla być bardziej niezależna ale gdy tylko wrocilam do domu ogarnął mnie niesamowity lęk i dzisiaj z rana był jeszcze większy ( nie poszlam na zajęcia ) Widze ze cos ze mną jest nie tak bym chciala miec prace ale mam obawy że moja nerwica dojdzie do głosu i szybko mnie wyrzucą z tego sklepu . Strasznie się boję ...ostatnio zauważylam że zaczyna mi drgać czasem powieka czy to moze być związane ze stresem czy poprostu brak magnezu ?? nie wiem co zrobić czy jednak zrezygnowac z tej pracy czy jednak isc tam , jestem rozbita na tysiące kawałków nie mam żadnego życia czję się jak klatce nawt nie potrafię się związac uczuciowo z zadnym chłopakiem . Jak kogoś poznaje to staram sie nawiązac kontakt i jest super a pozniej odpycham tą osobę od siebie . Wiem że moja wypowiedz jest chaotyczna ale tak się teraz czuje strasznie mnie glowa boli i dalej chce mi się płakać , nie mam wsparcia od nikogo . Wszyscy tylko mówią wez się w garsc albo wogole nie chca sluchac boje się że oszaleje ... Wiem że powinnam się zglosic na psychoterapie , kiedys na nia chodzilam ale z czasem zrezygnowalam bo wydawało mi sie ze psycholog mnie nie rozumie i nie potrafilam się zmobilizowac , wierzylam ze z czasem samo się jakoś ułoży ale teraz wiem że może byc jedynie gorzej (((((( Nie bede przytaczała całej mojej historii z lękiem ale zaczelo się to w ostatniej klasie liceum wtedy mialam straszliwe problemy z cerą trądzik i złe leczenie doprowadziły że mam uczulenie na promienie słoneczne moze to też ma wpływ na moj obecny stan . Pamiętam że wtedy się w sobie zamknęłam nie poszlam na bal klas maturalnych czulam sie jak odludek , obecnie nie widac az tak bardzo zmian na skórze bo nakładam puder ale moja skóra jest bardzo wrazliwa wiem ze moze powinnam udać się do dermatologa ale trochę się tego boje bo to przez nich się cos spieprzyło . Doradzcie mi jakoś bo ja poprostu wariuje , chce normalnie zyc a nie mam na to siły jestem wykonczona . Najch ętniej bym się zamknęła we własnym pokoju i spala ( czesto tak robie ) ... -
Witaj ! Czytajac twojego posta dochodze do wniosku że mam podobne problemy . Od jakis 3 lat odkad zaczelam studia borykam sie z depresja i stanami lękowymi. Czesto jestem pozbawiona energii , mam gigantyczne problemy z koncentracją i mam wrarzenie ze jestem czasami strasznie spowolniona tak jakby zycie przelatywało mi w zwolnionym tempie . Nie lubie wychodzic sama z domu i odczuwam straszny stres ale najgorsze jest to ze moje relacje z ludzmi hmmm podupadły poprostu przestałam ich rozumiec np. irytuje mnie chodzenie po sklepach przygladanie sie wystawom sklepowym , gadanie na jakies bzdurne tematy typu czy on mnie lubi czy nie , czy ta granatowa bluzka bedzie pasowala do moich dzinsów blablabla ... słucham potakuje a tak naprawde to bym sie chetnie zmyła i zaszyła w swoim domu. Ostatnio myślalam o podjeciu pracy bo zaleznosc od innych powoli staje sie uciązliwa ale nie potrafie sie przemoc bo czuje sie niezdolna do wykonywania czegokolwiek:( Pozdrawiam
-
Depresja a związki/miłość/rozstanie
Mandragorka odpowiedział(a) na chmurka temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Witam wszystkich , którzy podobnie jak ja borykaja sie z depresją , lękami i innymi świnstwami , które od ok dwóch lat są mi dobrze znane . Mam wrarzenie ze z czasem jest coraz gorzej chociaz staram sie nie dac za wygraną ale niestety do wszystkiego musze się zmuszac ...trudno jest mi o tym pisac bo nie wiem od czego zacząć mam mętlik w glowie... Zauwazylam ze trudnosć sprawia mi wychodzenie z domu , nie lubie sama wychodzić i nie znosze tłoku gdy znajduje sie w takim otoczeniu lekko przyspieszam kroku a moje serce zaczyna coraz szybciej bić to jest okropne i przytlaczające uczucie bo nawet najprostsze sprawy urastaja do rangi niewyobrazalnie trudnych i nieosiągalnych. Najgorsza jest samotność , chociaz mam wielu znajomych to czuje sie strasznie osamotniona ale z drugiej strony boje sie bliskości drugiego czlowieka . .. boje sie ze zostanę sama az wreszcie sie zalamie do konca i stanie się cos srasznego... Jak mozna poznac drugą połówke będąc w stanie depresji chyba to nie jest mozliwe ...czy czlowiek ktory przelazliwie boi sie przywiazania i uczuć może sie zakochać? Ja juz trace nadzieje i powoli zatracam się w sobie i boje sie co bedzie dalej ... -
Witam, wszystkich gdańszczan Chętnie bym z wami poszla na to spotkanie chociaz tak wlasciwie was nie znam , ale chetnie poznam ,wlasnie czytalam sobie posty i musze przyznac ze macie duzo pozytywnej energii i humorku a mi by sie jego troche przydało . Moze tak w przyszłym tygodniu ?? jakby co dajcie znac. Pozdrawiam Mandragorka
-
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
Mandragorka odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
Witam! Postanowiłam poruszyc temat ciągłego przemęczenia i senności gdyż mam z tym problem , który zaczyna mnie powoli frustrować . Przeczytałam kilka postów na temat ćw. fizycznych które mogą pomóc w obiawach depresji i rozladować napiecie , ale cos jest nie tak z moim ciałem po dawce ćwiczen , robie sie jeszcze bardziej senna poprostu wykonczona jakbym pracowala w kamieniolomach albo pracowala 24 h na dobe bez przerwy. Mam kolezanke która chodzila na róznego rodzaju kursy yogi i zaproponowała mi zebym tez zaczela cwiczyc postanowilam sprobowac pokazala mi podstawowe asany i nawet pod koniec cwiczen bylam odprezona a jak mnie glowa bolala , pewnie sie wreszcie dotleniła tak wszystko swietnie tylko ze dzisiaj nie moglam sie zwlec z lożka nie dosc ze zawsze mam z tym bo sie okropnie doluje i zawsze jestem senna nawet jak spie dluzej , to po cwiczeniach czulam sie jak wypompowana z zyciowej energii i nie poszłam na pierwsze zajecia. Moze macie jakis sposob na wieczne zmeczenie albo znacie przyczyne bo ja poprostu opadam z sił i nie wiem co robic... Najgorsze jest to ze raz jestem troszke bardziej zywa;) i wtedy zaczynam jakos sobie to cale zycie powoli układac mam plany co do studiów i do tego ze moze juz jestem w stanie pojechac na praktyki do domu dziecka a tu nagle przych odzi kolejny dzien i konczy sie piekna bajka jestem bez energii nie mam na nic checi i ochoty najchetniej bym spała ...wiec moje zycie to jak narazie ,, wielki slomiany zapał'' bo nie mam na nic siły:( -
Zgadzam sie z wami w 100% ze wyglad nie jest az tak wazny to jest związane z pewnoscią ze stanem ducha i tym czy sie akceptujemy czy nie tylko własnie w tym jest problem zeby zaakceptować własną osobe ze swoimi ułomnościami . Mam tylko nadzieje ze znajde kiedys kogos kto mnie pokocha za to kim naprawde jestem ... jakis tydzien temu miałam szczerą rozmowe z dwojką moich znajomych oni są para i jakos krępowałam sie wczesniej z nimi gdziekolwiek chodzic albo odwiedzac czulam sie jak piate koło u wozu a po tej rozmowie troche mi ulzylo . Znajomy zadał mi pytanie na które miałam odpowiedziec szczerze czy czuje sie spełniona i szczesliwa po chwili odpowiedzialam - ze czuje sie tak cholernie pusta , bez emocji bez szczescia ...wtedy Krzysiek ,,odpowiedzial ciesze sie ze mi to powiedzialas '' i wtedy poczulam sie o niebo lepiej jakby jakis wielki ciezar ktory tkwił we mnie znikł nagle ...moze dlatego ze nie musze już dłużej ukrywac przed nimi ze tak mi zle. Dzisiaj znowu załapalam frustrującego doła , tak szczerze mówiąc to nienawidze weekendów i świąt od czasu kiedy moje wnętrze zaczeło szwankować . Mam wtedy za dużo czasu na rozmyslanie i nie potrafie sie pozbierac . Dzisiaj np spałam do 13 a własciwie budzilam sie co chwile i sprawdzałam czy slonce juz nie swieci uwielbiam slonce ale niestety moja skóra na twarzy nie i strasznie boli ... to od kłopotow z cerą tak mi sie zycie zaczelo pieprzyć od tego mam takiego strasznego doła boje sie isc z tym do dermatologa bo czuje do nich ogromny lek jedynie co w miare pomaga to filtr sloneczny ale teraz mi sie skonczyl. Głupio mi o tym pisać bo na codzien staram sie o tym zapomniec i mam poczucie winy do samej siebie ze tak wierzylam lekarzom i uzywalam wszystkich specyfików na trądzik a trzeba bylo poprostu poczekac czasami uwazam ze to ironiczne bo wkoncu pozbyłam sie pryszczy na dobre tylko ze zamiast nich zafundowałam sobie chyba dożywotni zakaz chodzenia na plaze no bo przyznajcie jak tu funkcjonowac chowając sie przed słoneczkiem Troche sie znów wyzaliłam odkrywając przed wami kolejny problem mojego zycia ale mam nadzieje ze to mi pomoze w walce z własnymi lekami i obawami bo nie mam zamiaru sie poddawać ...chyba.
-
Jest coraz paskudniej... Co to jest i co mi pomoże?
Mandragorka odpowiedział(a) na lostmen temat w Witam
Witaj! Lostmen ja też mam podobne objawy zwłaszcza jesli chodzi o to niewyspanie i brak koncentracji fatalnie sie czuje cały czas bym mogła spać a nawet jesli już jestem w miare wyspana to po kilku blachych czynnościach np.wyjscie z psem lub umycie naczyn sennosc powraca ze zdwojona siłą nawet znajomi to zauwazyli równiez mialam robione róznego rodzaju badania ale nic nie wykazywały i to tez mnie strasznie denerwowalo bo mialam wrarzene ze popadłam w hipochondrie tak biegajac od lekarza do lekarza... teraz staram sie nie przejmowac bólem uszu ktory czesto mi doklucza albo problemami z zolądkiem bo wiem ze to wiąze sie z psychiką a nie z cialem fizycznym. Obecnie chodze na psychoterapie i pozbywam sie uporczywych mysli i nieprzetrawionych zdarzen które kiedys miały miejsce mam nadzieje ze bedzie lepiej ... Zycze Tobie i sobie szybkiej utraty sennosci -
Witam , i dziekuje za słowa wsparcia to jest obecnie dla mnie bardzo wazne a wchodząc na to forum widze ze nie tylko ja mam takie problemy i to pomaga mi dalej walczyć. Ciesze sie ze wreszcie napisałam tutaj co mi na sercu lezalo bo wczesniej tylko pisalam jakies posty ale nie potrafilam tak wprost napisac , nie chcialam nikogo zanudzac i samej siebie równiez ... Doti29 ja mam podobne kompleksy , moze nie jestem taka filigranowa jak ty ale mam kolezanki podobnego wzrostu i raczej jest to ich atut i to ja w ich towarzystwie czuje sie wyalienowana jak jakis wielkolud Natomiast moj kopleks dotyczy równiez podobnie jak twoj nosa a wzieło sie to od czasu kiedy pamietam to dobrze to było na początku gimnazjum jakis chlopak podszedl do mnie z kolegą ja sobie czytalam jakies ogloszenie i stalam do nich profilem i nagle uslyszalam ,,ale wielki nos'' to mnie strasznie zabolalo i od tamtego czasu zaczełam sie nad tym zastanawiać ogladać swoj profil , chodzic w rozpuszczonych włosach broń boze związane wlosy! poprostu obłed i niestety tak mam do dnia dzisiejszego staram sie o tym nie myslec ale dalej czuje sie niekomfortowo jak kos na mnie spoglada z boku . Tak wlasciwie to nos jest chyba ok moze nie jest doskonaly ale ujdzie tylko czego to czlowiek sobie nie wmówi...Jesli chodzi o psychoterapie to nie badz sceptycznie nastawiona . Moja terapia polega głownie na monologu bo mam mówic o wszystkim co mi w danej chwili przychodzi do glowy i jakim cudem zawsze mam cos do powiedzenia głownie mowie o broblemach o tym co nie daje mi spac i o myślach ktore krazą w głowie bez ujscia fakt faktem wychodząc po 45 min czuje sie potwornie jak zbity pies ale to chyba dlatego ze doznaje konfrontacji z wlasnymi slabosciami i problemami a pozniej jest lepiej czuje ze oczyszczam sie w ten sposób z mysli ale oczywiscie nie z problemów bo to podobno przychodzi z czasem. Pozdrawiam Ciebie serdecznie !!!! Ps. Dziekuje za ocenę mojej skromnej twórczosci :)
-
Witam wszystkich serdecznie! Juz zdązylam umiescić kilka postow na tym forum ale nie zdązylam sie jeszcze przedstawic a przeciez to chyba powinnam najpierw uczynić a głownie to przedstawic moj problem hmm Tak wlasciwie nie wiem od czego zacząc moze od imienia jestem Beata studiuje pedagogike ,jestem na drugim roku a mam wrarzenie jakbym stała w miejscu z wiedza, umiejetnosciami ,ze wszystkim jakbym byla zawieszona w przestrzeni z tym cięzkim czyms na mej duszy...mam 21 i interesuje sie tzn interesowalam malarstwem głównie wspolczesnym uuwielbiam surrealizm , ostatni raz malowalam dawno temu bo za kazdym razem jak chce cos namalowac mam pustke w głowie a jak juz cos stworze to czuje do siebie niechec trudno opisac to uczucie takie zniechecenie i wstret do wlasnych powodzen???nie wiem... Od razu przepraszam was za niespojnosc moich mysli ale tak juz ostatnio mam Ta depresja a moze i nerwica zaczela sie u mnie w przedostatnie wakacje a moze i wczesniej ale w tedy to wlasnie sie nasililo i stracilam chec do zycia nic mi sie nie chce , najgorsze są ranki kiedy musze wstac pytajac sie samej w siebie w myslach po co mam to zrobic nie uzyskuje odpowiedzi. Mam podejrzenia ze moj problem wzial sie z powaznych problemow z trądzikiem kilka lat temu co spowodowalo ze moja watla psychika czula sie jak w potrzasku az wreszcie nie wytrzymala i teraz jest jak jest czyli nijak uzywalam wtedy wiele lekow na trądzik a w ilu gabinetach dermatologicznych zdorzylam byc... znaja ten bol napewno osoby z podobnym problemem i teraz są tego skutki jestem uczulona na promienie słoneczne mam strasznie wrazliwą twarz i czuje sie beznadziejna i nie atrakcyjna nie potrafie siebie zaakceptowac a to jest wlasnie najgorsze, moze inni nie dostrzegaja tego bo wlasciwie nie mam nic na twarzy bo nakladam filtr sloneczny i nic nie widac ale jak wstaje z rana to mam czerwona twarz i czuje sie z tym okropnie. Prócz tego problemy w domu mama chyba tez ma nerwice ehhhh szkoda gadac... mam znajomych ale wiem ze oni nic na to nie poradza mogo mnie tylko wspierac ale to nic nie daje ja poprostu zamykam sie w sobie. Chodze na psychoterapie bo myslalam ze mi to pomorze ale jak narazie nie jest lepiej poprostu tak neutralnie, strasznie sennie i bez przyszlosci coraz bardziej sie zastanawiam nad srodkami farmakologicznymi na depresje ale bardzo boje sie ich uzywac caly czas mam nadzieje ze sobie bez nich poradze bo mam równiez duzy lek przed lekarzami i lekami to chyba wiaze sie ze zlymi wspomnieniami nie wiem co mam zrobic doradzcie bo ja juz trace wiare ... Prowadze od jakiegos czasu blooga dzie pisze wiersze zapraszam www.Mandragora20freemind.bloog.pl
-
Witaj ! Kaka ja mam podobny problem i mam wrarzenie ze jestem z nim sama chociaz otaczaja mnie ludzie... podobnie jak Ty na codzien jak ide na uczelnie np staram sie byc usmiechnieta i pozytywnie nastawiona w stosunku do innych jak i do moich kolezanek ale tak naprawde w glebi serca czuje potworny bol , lek i pustke i dziwne uczucie ze to widac po mnie . Moja kolezanka nie bede pisala przyjaciolka bo jakos nie potrafie dostosowac sie do tego slowa ... powiedziala mi kiedys ze moge smialo jej o wszystkim mowic i ze moge na nia liczyc ale ja mam wrarzenie ze to tylko slowa i ze ona nic nie rozumie , mojego stanu . Czesto nawet mi samej jest trudno wytłumaczyc ten niesamowity spadek checi zycia wiec trudno mi o tym rozmawiac z innymi . Zapisalam sie na psychoterapie ale ostatnio 2 razy nie poszlam bo nawet nie chcialo mi sie zwlec z łózka nie mialam na nic sily ... nie wiem jak to dalej bedzie ale poki mam przeblyski pozytywnego myslenia jakos to wszystko sie toczy , mam tez nadzieje ze ktos mi wreszcie pomoze uporac sie z tą beznadziejnoscia dlatego postanowilam wejsc na to forum...buziaczki
-
Kilka prostych metod na wyjście z depresji i nerwicy
Mandragorka odpowiedział(a) na Marcinn temat w Depresja i CHAD
Czesc ! ja jakis rok temu dostalam namiary od lekarza ogolnego na trening autogeniczny plyta+ksiązka to mialo mi pomoc sie zrelaksowac i pozytywnie wplynąc na moje chroniczne przemeczenie i stany depresyjne z ktorym to wlasnie sie zglosilam i zamiast lepiej czolam sie gorzej denerwowal mnie glos nagrany na cd a po pierwszym przesluchaniu i relaksacji mialam jakis dziwny stan -balam sie zostac sama w domu, czolam niesamowity lęk . Postanowilam jednak nie stosowac tego typu metody ale ostatnio postanowilam sobie medytowac i skutki byly podobne jak u Ciebie chocco mialam dziwne sny i niski prog lekowy nie moglam ogladac zadnych filmow typu thrille chociaz wczesniej to byl moj ulubiony gatunek:( Nie wiem kompletnie czemu tak reaguje na cwiczenia ktore maja mnie uspokoic a moze przez te cwiczenia otwieramy drzwi do naszej podswiadomosci w ktorej jest wlasnie duzo leku i strachu i zamiast sie wyciszyc doznajemy starcia z naszym wnetrzem... fakt faktem najlepiej sie udac do psychologa ja wlasnie jestem w trakcie psychoterapii i musze przyznac ze czego innego sie spodziewalam ...czesto wychodze z gabinetu z kompletnym dołem albo swiadomoscia ze czegos niedopowiedzialam ale widze tez ze z kazdymi zajeciami zrzycam kolejna warstwe dostzegam zdarzenia ktore byly i widocznie je wyparlam bo zupelnie o nich zapomnialam -
Witaj ! Ja mam podobnie jak ty borykam sie z tym problemem juz drugi rok. tzn. nie mam bolow głowy ale tez wyszukuje sobie chorób, tylko najgorsze jest to że takie myśli przychodzą nieświadomie. U mnie taki stan to chyba następstwo stresu i prblemów z cerą w wieku dojrzewania strasznie przezywalam kazdy pryszcz który wyskoczyl mi na buzi , jakos trudno mi bylo sie z tym pogodzic no i oczywiscie jak sie domyslasz zaczelam chodzic po dermatologach ktorzy przepisywali mi swoje specyfiki ktore mialy zdzialac cuda a w ostatecznosci musze uzywac filtr sloneczny przez caly rok bo skora mi sie od tych swinstw uwrazliwila na sloneczko Oprocz tego zauwazylam ze psychika ludzka jest bardzo podatna na autosugestie wystarczy ze zaczne sobie wkrecac ze moze mam wrzody zolądka bo mnie troche boli to na drugi dzien jest o wiele gorzej ... Ostatnio staram sie jakos nie myslec o zdrowiu i o tym zeby isc do lekarza na kolejne badania ale to jest cholernie trudne Od miesiąca chodze na psychoterapie zeby jakos sie pozbyc tych negatywnych mysli o zdrowiu jak narazie nie wiem czy to przyniesie jakis efekt bo dopiero mialam trzy spotkania ale zawsze czlowiekowi lzej na uszy jak sie komus wygada aha jeszcze jedno , niedawno znalazlam w pewnej ksiązce tzw. terapie psychotroniczną którą mozna przeprowadzac sobie samemu w domu glownie to wszystko polega na autosugestii i zmianie swojego nastawienia na pozytywne jesli bylbys zainteresowany to moge tobie opisac tą metode jest tam 12 podpunktów polecam bo sama zaczelam stosowac tą metode wprawdzie jak narazie tylko 5 razy ale juz widze poprawe bo zolądek mnie przestal bolec a to juz duzy plus pozdrawiam serdecznie!
-
Hej ! Witam wszystkich! ja też jestem z Gdańska . Postanowilam znaleść osóbki które również borykaja się z podobnym problemem co ja , a wiec jestem Objawy nerwicy zaczeły sie u mnie na początku zeszłego roku wraz z maturą prawdopodobnie to przez silny stres moze to bylo troszke wcześniej ale wtedy wlasnie zauważylam ze coś zlego się ze mną zaczyna dziać . Strach przed samotnym wychodzeniem z domu , straszne zmęczenie , kołatanie serca , sądziłam że to przejdzie ale niestety...niedawno zgłosiłam sie na psychoterapie bo chyba mój stan zakrawa na hipochondrię ... bo czy normalna rzeczą jest calkowite skupienie sie na wlasnym zdrowiu???boje sie że coś mi sie przytrafi wiec chodze sobie po lekarzach i badam wystarczy najmniejsze odstepstwo od normy a ja juz biegne do przychodni przez taką wieczną gonitwe i stres strasznie zle sie czuje i nie mam ochoty na nic. Jeśli macie podobne problemy to chetnie z wami porozmawiam bo w grupie razniej Ja staram się nie załamywać ale czasami jest poprostu strasznie zle...