Skocz do zawartości
Nerwica.com

123huddy123

Użytkownik
  • Postów

    43
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez 123huddy123

  1. Po pierwsze nic nie zdiagnozowali bo jak juz pisałam BYŁAM TAM Z INNNĄ SPRAWĄ! Czekam na wiadomośc o wizycie u terapeuty;)
  2. brak uczuć, jest problem co do psychologa, psychiatry itp. itd. Ostatnio byłam z innym problemem i po prostu nie dosyć że wizyta nie pomogła, to jeszcze pogorszyła mój stan. Poza tym jestem bardzo uczulona na ich podejście. Taka mina jakby wszystko rozumieli i na wszystko znaleźli jakiś sposób. Denerwuje mnie też sposób rozmowy. Kiedy na wejściu rozmowy mówią: Jaki jest twój problem? Odechciewa mi się rozmowy. Mam po prostu uczulenie na nich ;/ Wkurza mnie to wszystko.
  3. Właśnie nie wiem czy ma sens... W każdym razie nie umiem jakoś powiedzieć że ne moge już z nim być... Kocham go, jesteśmy nie tylko parą, ale też przyjaciółmi... Już raz zerwałam z chłopakiem i niby miało być wszystko ok, byliśmy dobrymi kolegami, ale nagle zaczął mnie wyzywać, poniżać itd. Nie chce powtórki z rozrywki... Zresztą nie wiem jak spojrzę Mateuszowi w oczy kiedy się z nim rozstanę. Jeździmy na te same obozy harcerskie. Mamy tych samych znajomych więc nie wiem co robić... Za bardzo go kocham żeby teraz go stracić... -- 14 kwi 2012, 22:51 -- Dawno mnie tu nie było :) Minęło dużo czasu, a wszystkie problemu o których tu pisałam z moim ukochanym sa nieważne :) Jesteśmy dalej razem i jest nam cudownie :)
  4. A przyznam że nawet w tym stanie (kiedy nic nie pamiętam), to mam osoby które pilnują żebym nie zrobiła głupot
  5. Od niecałych dwóch się nie widzieliśmy... Co prawda to prawda... A rozmawiam z nim cały czas praktycznie o tym wszystkim co wypisałam
  6. Zacznijmy od tego że nie biorę i nigdy nie mam zamiaru. Mój dobry kolega bierze, ale to już inna bajka. Mam 14 lat i miałam dużo różnych dziwactw za sobą .
  7. Właśnie niezbyt... Większość mieszka jeszcze dalej niż on ;/
  8. Witam! Ostatnio kiedy wracałam do domu zapomniałam gdzie mieszkam. Tak bez powodu poszłam do kolegi, zaczęłam go podrywać i wypytywać o jego ddziewczynę. Przy okazji spytałam czy ma jeszcze dragi, powiedział że owszem i może mnie nawet poczęstować. Kiedy szłam po schodach do jego domu przewróciłam się i coś tak jakby mnie otrzeźwiło. Powiedziałam że lepiej już pójdę, a on że przecież chcialam wziąść z nim, wmówiłam mu że żartowałam i uciekłam jak najprędzej. Nie wiedziałam co się ze mną działo, nie pamiętałam nic. Później mi opowiedział. Ostatnio miałam podobną sytuację. Siedziałam w domu i po pewnej rozmowie która bardzo mnie zdenerwowała i zasmuciła zarazem, zaczęłam się gryźć po rękach. Aż do krwi. Kiedy zobaczyłam ją znowu coś mnie wzięło i opanowałam się. Innym razem idąc późnym wieczorem ulicą (byłam sama) usłyczałam przeraźliwe wrzaski i piski, a kiedy przechodziła jakaś dziewczyna spytałam czy coś słyszała podejrzanego popatrzała na mnie krzywo, powiedziała że nie i poszła. Ostatnio słyszałam takie same piski w szkole. Zaczęła boleć mnie głowa i było mi niedobrze. Ostatnio coraz częściej zdarza mi się, że zapominam gdzie jestem, jak się tam znalazłam i kim ja wogóle jestem. Przeraża mnie to...
  9. Witam! Bardzo martwię się o mojego chłopaka. Jesteśmy razem od września 2010 roku. Kocham go bardzo i nie wyobrażam sobie jak wytrzymałabym bez niego. Tęsknię ta nim strasznie, ponieważ nie widzieliśmy się już prawie 2 m-ce. Jest tak ze względu na odległość, która dzieli nasze miasta. 1. Jest on chorobliwie o mnie zazdrosny i mam wrażenie że robi wszystko bylebym tylko ja też była. Ostatnio udało mu się. Zaczął opowiadać jak świetnie rozmawia mu się z jego przyjaciółką itd., kilka dni przed tym powiedział, że nie ma przyjaciółek tylko dziewczyny i koleżanki. Wtedy mnie to zaniepokoiło. 2. Wiem, że nie mówi mi wszystkiego. Ostatnio był bardzo przygnębiony i nie chciał mi nic powiedzieć. Powiedzialam mu że jeśli go to boli to nie będe naciskać, a on że go to nie boli ale mi nie powie. 3. Jak już pisałam mieszkamy daleko od siebie i martwię się, że długo to nie przetrwa, bo nie spotykamy się zbyt często... 4. Ostatnio zaczęłam mieć dziwne myśli, sny w których całowałam się itp. z innymi chłopakami oraz gdzie Mateusz (mój chłopak) bił mnie po twarzy. Nie wiem co to wszystko znaczy Naprawdę martwię się o to wszystko i nie wiem co mam robić Proszę pomóżcie...
  10. Witam! Mam wiele problemów, kilka fobii, oraz manie prześladowczą wraz z lękiem przed snem. Często ludzie naokoło mówią mi nie płacz, nie marudź, nie bój się... Zaczęłam zauważać, że stosuję się do ich poleceń z przerażliwą dokładnością. Nie lubię kiedy w niektórych momentach ludzie pytają o moje prywatne sprawy. Np. ostatnio przeżyłam napad. Następnego dnia w szkole "koleżanka" z klasy pyta mnie z uśmiechem na ryju czy mnie zgwałcił. No żesz kurwa mać!! Myślałam, że coś jej zrobię. Zawsze kiedy wchodzę do szkoły zakładam moją maskę. Uśmiech na twarzy i choćby niewiem co się działo udaję twardą. Raz tylko płakałam w szkole. Było to dzień po śmierci mojego najleprszego przyjaciela, kiedy to jak na złość na religii mówimy o przyjaźni. Wyszłam z lekcji i ryczałam w łazience. Teraz już nawet nie mam smutnej miny, zawsze się śmieję. Już od ponad roku chcę się tego pozbyć, po prostu czasem muszę wypłakać się nawet w szkole. Proszę pomóżcie... Macie coś podobnego? Jak się tego pozbyć? Przepraszam za słownictwo jestem wściekła.
  11. Powiedzccie jakie są wasze ulubione filmy i kiedy zazwyczaj je oglądacie (np. kiedy wam smutno), co wam się w nich podoba i dla kogo polecacie. Moje typy: Leon zawodowiec "Leon" - oglądam kiedy mi smutno, kiedy chcę się wyryczeć i kiedy tęsknię, cudowny film o miłości. Najbardziej podobały mi się dialogi i obsada. Polecam EV-ERY-ONE!!! <-- To była sugestia co do filmu Pulp Fiction "Pulp Fiction" - oglądam aby było mi wesoło. Genialny film chociaż głupi jak but Lubię dialogi i niektóre sceny. Polecam komóś kogo nie oburza duża ilość przekleństw. Mam tego więcej ale na razie nie chce mi sie pisać
  12. Ja mam kłopoty ze snem od śmierci babci (2lata) Śpię max.2-3 godziny, ale bardzo żadko. Ostatnio po napadzie nie śpię nawet tych 2 godzin... Masakra jakaś!!
  13. 123huddy123

    X czy Y?

    skrzypce zdecydowanie Przyjaźń czy miłość?
  14. Chcę zwróc uwagę na pewien problem taki: Praktycznie wszyscy tutaj to chłopaki! Nie mam z tym problemu, naprawdę żadnego, Ale wku**ia mnie bardzo gdy mówisz mi "kolego". To czysty szowinizm, proszę przyznajcie sami, Czemu wszyscy muszą być nagle mężczyznami? Kobieta sukcesu musi spodnie nosić, A kiedy coś się stanie, musi się wynosić. Dobra niech będzie, chcecie się wykazać, Lecz na początek musicie się pokazać, Nie chować twarzy za CV w teczce, To później, przeszkodzi, nie pomoże w ucieczce. Stary powiedz, czy mam się siebie bać? Czy po prostu patrzeć i się z ciebie śmiać? Najważniejsze - nie mylcie kobiet z facetami, A jeśli tak wolicie, radzćcie sobie sami! Jak ważne jesteśmy czasami nie wiecie! Więc może czasami pomóżcie kobiecie? Nie siedź przed TV cały wieczór i ranek! Może raz daj buzi, choćby na poranek. Umyj okna w domu lub pomyj podłogę, Jeśli mnie poprosisz, na pewno pomogę, Tylko nie wymagaj, że to zrobie sama, Bo to ja zaiwaniam od wieczora do rana. No chłopaki wzielibyście się do roboty ;P
  15. te dni płynące, niby tak szybko a jednak powoli. W obawie przed jutrem zatracam się we własnym umyśle... a im dłużej myślę, tym bardziej boli smutek przeszywa duszę i ciało bo wciąż GO mało.. wciąż mało.. ale wiem, że nadejdą ciepłe dni mimo bólu, mimo smutku idę do celu wytrwale stosując zasady umysłu i serca i rzucam się ze skały mając wierząc, że nauczę się latać I lecę, frunę, niesiona przez los On co dzień nowy zadaje nam cios Pokazując prawdę o życiu znikomą Ukazując prawdę o mnie- szaloną... porywa mnie wiatr, łamie a ja krucha istota wiem że pomimo swojej bezsilności mam wolną wolę i wybór zapatrzony w Pascalowską filozofię dopisuje wersy wierząc w siłę człowieka targanego wiatrem Lecz co z tego , że wola.. możliwość wyboru skoro stracone już resztki honoru? bo łatwiej sięgnąć do butelki piwa niż spojrzeć trzeźwo, co życie ukrywa.. łatwiej się najebać do nieprzytomności niż zostać zmuszonym do ODPOWIEDZIALNOŚCI Jednak łatwiejsza droga nie znaczy lepsza to na trudnościach doświadczenie zdobywamy to dzięki nim odporność mamy mocniejsi jesteśmy i w siłę ducha rośniemy Dlatego komplikować sobie życia nie powinniśmy jednocześnie na łatwizne nie iść i nie padać na kolana przed losem Honor odzyskać można żałując za błędy odwagę w sobie znaleźć aby móc zobaczyć życie bez piwa na piedestale Wolności używać konsekwencje ponosząc bo na tym to polega bo wolność bez odpowiedzialności to swawola zwykła, niedojrzała do kontroli konieczna Wolni, złamani, wciąż zagubieni w wiersza wersetach poszukujemy prawdy o sobie i rad życiowych piszcie, co komu przyjdzie go głowy jaśniej i raźniej - nawet to w bólu, gdy dusza przyjazna serce utula Wolni, złamani, zagubieni może i znający nawet życia trudy Idący przed siebie z uśmiechem na twarzy drwiący z losu idący mu naprzeciw Idąc prosto, przyparci do muru umieramy Wybieramy sposób umierania Z głową zadartą do góru z ironicznym uśmieszkiem Nie dając satysfakcji śmierci Nie zabierze nam godności a my mówimy "Zabierz nam życie, jeżeli nic innego nie potrafisz" Chce drwić z nas, lecz płacze, bo krok ostateczny my wykonamy - do ściany przyparci, w kątach ciemności wciąż myśl jedna, jedna i ta sama odejść czy zostać - gwoli ścisłości nikt nie wie, czy to odwaga, czy rozpacz dyktuje śmiertelny uścisk, który ku nas frunie Wołamy go w żalu, z płuc sił całych krzycząc ostatnim życzeniem gardzimy to życie, które wcześniej było a śpi gdzieś - nie krzyczmy w ciszy rozpaczy krok ostateczny i nazbyt wielkim się echem rozejdzie lecz nie ma już serca, które by ogrzało osób kiedyś bliskich smutku miłosierdzie Schowana za maską bezwzględnych uczuć Tak cennych dla świata, nikt nie chce ich przyjąć! Dni jak piosenka tworzą kolejne zwrotki Prawie wszystkie takie same... " Lęk, ból, bezradność, gdzie miłość?" Nikt nie wie gdy na mnie spogląda Gdy mówię, uśmiecham się, nie robię niczego Że we mnie właśnie rozgrywa się wojna Ktorej nie zna nikt, wojna z którą jest się samemu... I tylko gwiazdy rozumieją spoglądając na mnie Widzą mój lęk, smucą się i płaczą Drzewa i kwiaty pytają : "gdzie idę" Zawsze się boją że już mnie nie zobaczą. Chociaż ciało spokojne, dąży ku światłości myśli rozbiegane w nieporządku płoną Światła jasność śmiercią lub ostoją, wybawienia twierdzą. Zwolnij, umysł zdyszany z niepokoju wariuje i w szaleństwa pożodze światła wypatruje.Męczy mnie moje kolano nieszczęsne Czuję że chyba poniosłem klęskę Choć jestem bez hajsu, sprawności i pracy To moja kochanka zawitać raczy Myśl o mym pechu mózg mój wypaczy A przecież zdrowie tak wiele znaczy Kto je doceni ten pewnie je stracił I za leczenie słono zapłacił Żmudne ćwiczenia czas mój zajmują Myśli pesymistyczne w głowie się snują Lecz raz na jakiś czas złe chmury odchodzą I jasne jak słońce marzenia się rodzą Wiara nadzieja i miłość to cnoty Co nam dodają do życia ochoty I nawet kiedy zacisnąć chcę pętle To w mojej głowie są myśli namiętne najchętniej walnęłabym piotra w nogę i powiedziała: dłużej tak nie mogę! przegiąłeś wszystkie najśmielsze zasady i widzę teraz wszystkie Twoje wady wiem że sama mam ich bez liku ale moich mi wystarczy w głowowym smietniku i przepraszam, że teraz tak tu off-topuję, ale k urwa tak się właśnie czuję.. Mam ochotę całować cię całą noc, Wiedzieć że pocałunek mój da ci dawną moc. Wiem że to głupie, boś był przyjacielem, Jednak powiedzieć coś się ośmielę. Tęsknię za życiem, tymdawnym, tym z tobą, Nigdy nie było mi tak kolorowo, Rozumiałeś wszystko, co do słowa, Teraz jesteś sztywny jak noga stołowa.
  16. Witam serdecznie! Rok temu zmarł na raka mój najlepszy przyjaciel. Dopiero mieciąc temu pozbierałam się, zaczęłam chodzić na tańce, rozwijać swoje umiejętności, normalnie sypiać. Jednaj kilka dni później po nagłej poprawie humoru zostałam napadnięta. To było okropne. Mężczyzna obmacywał mnie, mówił okropne rzeczy i cały czas sie onanizował. Po tym wydarzeniu znowu nie mogę spać, często trudno mi nawet coś zjeść. Nie potrafię się skupić, jestem rozkojarzona, gadam od rzeczy. Często wieczorem, kiedy próbuję zasnąć nachodzą dziwne myśli. Może sama go sprowokowałam? Może podświadomie chcialam żeby mnie obmacywał? Zaczynam się bić sama z sobą. Coraz bardziej martwię się o bliskich, znajomych, przyjaciół. Tęsknię za moim zmarłym przyjacielem i chociaż mam lepszego nie umiem się pozbierać. Wszyscy znajomi bardzo mnie wspierają, ale nie mam wsparcia ze strony rodziny. Najbardziej jednak martwi mnie fakt iż mimo kochającego chłopaka, najlepszych na świecie przyjaciół i cudnej paczki mam myśli samobujcze. Mam dosyć tego wszystkiego, kiedy wszystko jest cudownie ZAWSZE się to spieprzy... Do tego mam manie prześladowczą... Proszę powiedzccie co mogę poradzić na te nawroty... Oprócz psychologa, czy macie inne pomysły? Proszę. Nie daję sobie rady..
×