-
Postów
138 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Osiągnięcia bieszczadniczka
-
Ja dzisiaj miałam drugi dzień nie wziąć Parogenu. Nie dałam rady... Potworne zawroty głowy + okropne nudności i bóle głowy. Pół godziny po wzięciu połówki (10mg) wszystko minęło. Czuję, że jednak będzie mi bardzo trudno zejść całkowicie z Parogenu A niby wszystko robiłam tak, jak mi kazał psychiatra. Nie wiem.. Może będę dzielić tabletkę na 4?
-
Ja właśnie jestem w trakcie odstawiania Parogenu. Zmieniłam Alventę na Parogen jakieś 3-4 miesiące temu. Ten lek pomógł mi we wszystkich moich dolegliwościach (Alventa nie radziła sobie tak dobrze). Brałam 1 tabl dziennie, od miesiąca byłam na połówce. Po zmniejszeniu dawki przez jeden dzień czułam się dziwnie - miałam takie śmieszne ciągłe zawroty głowy, można to przyrównać do bycia pod wpływem alkoholu. Poza tym żadnych skutków odstawiania nie miałam.. Dziś jest pierwszy dzień bez leku. Objawy podobne co przy zmniejszaniu dawki, tylko nieco silniejsze. Do tego lekki ból głowy, choć nie jestem pewna, czy to przez odstawienie, czy może ciśnienie leci. No i nastrój poleciał w dół, choć nie drastycznie, da się znieść. Mam tylko nadzieję, że stan gorszego samopoczucia nie utrzyma się. No i liczę na to, że tak jak przy zmniejszaniu dawki - objawy odstawienia ustaną szybko. Jeśli jutro będzie tragicznie to (zgodnie z zaleceniami psychiatry) wezmę połówkę. Następnego dnia znów nic, potem połówka, nic itd. I tak przez ok. 2 tygodnie do miesiąca. Chciałabym, aby jednak nie było to konieczne, bo staram się o dziecko i lepiej by było, gdybym była już "czysta".
-
najadam się, a potem prowokuję wymioty
bieszczadniczka odpowiedział(a) na bieszczadniczka temat w Zaburzenia odżywiania
Ja dzisiaj byłam u psychiatry. Powiedziałam jej o tych moich napadach bulimicznych. To kurde nie jest takie łatwe - powiedzieć sobie, że to jest złe i skończyć Wg lekarki robię to, żeby rozładować stres, napięcie. A tego jest w mojej głowie całe mnóstwo. Nie umiem tego poukładać. Ale jak nie poukładam, to nadal będę wymiotować. No i co zrobić? Leki lekami, ale problemy same się nie rozwiążą. Wszystko jest takie pogmatwane, a jednocześnie powiązane ze sobą. Jest jakiś problem -> pojawia się depresja -> nie umiem sobie poradzić z napięciem -> rozładowuję to wymiotami -> mam wyrzuty sumienia -> palę milion papierosów, piję alkohol (mimo brania leków) -> wyniszczam organizm -> ... Boję się -
najadam się, a potem prowokuję wymioty
bieszczadniczka odpowiedział(a) na bieszczadniczka temat w Zaburzenia odżywiania
Dziś znów nie dałam rady.. Nie zjadłam dużo. Na śniadanie 1 kanapka, na obiad mała porcja, potem jogurt, na kolację płatki z mlekiem. I 2x wymioty. Teraz nie dość, że mam wyrzuty sumienia po jedzeniu, to jeszcze po wymiotowaniu. Porażka. -
najadam się, a potem prowokuję wymioty
bieszczadniczka odpowiedział(a) na bieszczadniczka temat w Zaburzenia odżywiania
Nic nie pomaga Dziś zeżarłam (tak, to dobre słowo) 6 kanapek z serem, do tego ciastka, które zostały z ostatniej wizyty rodziców i znów to samo.. Jedzenie sprawia mi niebywałą przyjemność, a potem mam wyrzuty sumienia i muszę wymiotować. Dziś po obiedzie idziemy od razu na kurs tańca.. Może uda mi się dzięki temu utrzymać obiad w sobie. -
najadam się, a potem prowokuję wymioty
bieszczadniczka odpowiedział(a) na bieszczadniczka temat w Zaburzenia odżywiania
kite, spróbuję tak zrobić.. Postaram się też nie wychodzić do sklepu, tylko poproszę narzeczonego o kupienie potrzebnych rzeczy. Bulimia.... Nie chcę jej -
To już kolejny mój problem, nie jest ze mną dobrze.. Od jakiegoś miesiąca do depresji doszła kolejna sprawa. Po każdym posiłku, który uznam za zbędny lub zbyt kaloryczny, lecę do ubikacji i prowokuję wymioty. To silniejsze ode mnie. Potrafię też kupić sobie coś słodkiego, zjeść to i historia się powtarza. Dziś kupiłam sobie 2 pszenne bułki, posmarowałam dużą ilością masła i miodu. Zjadłam to mimo, że nie byłam głodna. A potem znów wymioty. Wykańcza mnie to, ale nie mogę tego powstrzymać. Mam wizytę u psychiatry za 2 tygodnie. Jak sobie pomóc do tego czasu???
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
bieszczadniczka odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Jezuuu, jak mnie boli nawet kot wie, że fatalnie się czuję. Siedzi obok mnie i mruczy głośno. -
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
bieszczadniczka odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Ku*wa!! :( Znów źle, źle, źle! Już myślałam, że wyszłam z tego porąbanego stanu, a tu jeszcze gorsze przyszło. Było mi naprawdę bardzo dobrze przez jakiś miesiąc. Nawet przestałam zaglądać na forum... A od kilku dni zaczęłam się dziwnie zachowywać. Obżeram się jak głupia, po czym lecę do kibla i wymuszam wymioty. Tak jest prawie za każdym razem, gdy zjem większy posiłek. Drażni mnie to, mówię sobie, że to jest niedobre, ale ja po prostu muszę, MUSZĘ! -
Mam prawdziwą przyjaciółkę i bardzo ją kocham. Czy możliwa jest przyjaźń na odległość?
-
mnóstwo utlenionej krwi, która o dziwo miała kolor zielony, bo...
-
Ja teraz się łapię na tym, że rozpoznaję aktorów, którzy tam grali. Ostatnio coś oglądałam (już nie pamiętam co to było, chyba Dwóch i Pół) i tam grał Orson Bean :) taki szok
-
haha, no pamiętam Zbuntowanego Anioła, ale ja go nie oglądałam :) choć pamiętam tę dziwną modę. I każdy śpiewał Cambio Dolor (czy jakoś tak). A Dr Quinn oglądała moja śp. Babcia, czasem zdarzyło mi się przysiąść razem z nią :)