Skocz do zawartości
Nerwica.com

Sjenna

Użytkownik
  • Postów

    71
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Sjenna

  1. Tak już dotarłam, nawet się już nauczyłam z niektórymi radzić Teraz w sumie muszę tak jakby wyleczyć ciało xD I pozbyć się takiego wewnętrznego potworka który mi nadal każe osiągać rzeczy, których nie jestem w stanie zrealizować. Chyba doszłam do sedna problemu. A psychoterapia rzeczywiście mi pomogła. [Dodane po edycji:] P.S. I oczywiście niech śmoc będzie z Tobą
  2. Tak, mam terapię, w mieście oddalonym o 40 km, od mojej mieścinki :) Tak się nad tym zastanawiałam, chodzę na terapię, którą mam w grupie dziewczyn, mniej więcej w moim wieku. Ale żadna nie miała takich problemów jak ja. Panią psycholog też mam fajną, tylko się zastanawiam, czy odpowiednią dla mnie. 4 godziny mam w plecy w poniedziałki, totalnie zszarganą reputację w klasie, bo większość osób nie wie, co mi dolega. Tak też myślałam, że to może pogłębić moje dolegliwości związane z fobią i może to nie jest jednak dobre rozwiązanie. Kolejny problem to, jestem(byłam) prymuską, jedną z najlepszych osób w mojej szkole xD I pewne rzeczy bolą, po prostu muszę się jeszcze nauczyć pokory, wytłumaczyć sobie pewne rzeczy....Dzięki serdeczne za odpowiedź [Dodane po edycji:] techniki jedi zawsze pomagają
  3. Chciałabym się Was poradzić w pewnej kwestii, bo za bardzo nie wiem, co mam zrobić. Choruję na depresję tak mniej więcej od półtora roku, czyli końca pierwszej gimnazjum. Przez pierwsze pół roku drugiej klasy lekceważyłam objawy depresji, myśląc o sobie jako o słabeuszu itp. aż w końcu doprowadziłam się do totalnej zapaści psychicznej, której skutkiem była próba samobójcza. Jakoś zaliczyłam rok, choć było strasznie ciężko- mojej depresji też towarzyszyła fobia społeczna. Także każde wyjście do szkoły było codziennym piekiełkiem. Na lekcjach nie potrafiłam się skupiać, codziennie płakałam,cała się trzęsłam. Ale dzięki pomocy moich najbliższych, codziennej walki ze sobą jakoś zdałam do następnej klasy:)Pani psycholog zaproponowała mi wtedy nauczanie indywidualne, ale odrzuciłam tą propozycję. Jest już teraz III klasa gimnazjum i przez te cztery miesiące terapii zrobiłam naprawdę duże postępy. Ale po powrocie do szkoły po wakacjach miałam kolejną zapaść, nie było mnie w szkole i narobiłam sobie zaległości już na początku. Nie umiem skupić się na lekcji, ciągle czegoś zapominam, skutki działania leków są dosyć uciążliwe. Albo nie śpię, albo odrabiam lekcje do 2 w nocy i jestem ciągle zmęczona. Obiecałam sobie się nie poddawać, ale już nie daję rady. Zastanawiałam się nad nauczaniem indywidualnym, co o tym myślicie? Czy to dobre rozwiązanie? Mam mętlik w głowie...xD
  4. Uff...dzisiaj tylko ból w klatce piersiowej, wewnętrzny spokój, wreszcie zjedzony porządny posiłek, spotkanie z kumpelą i oglądanie filmu: "Licencja na uwodzenie", jest coraz lepiej, myślę, że małymi kroczkami jakoś z tego wyjdę
  5. będę trzymała oba xD Na pewno Ci się uda;)) Ostatnie 2 miesiące były dla mnie ciężkie, a tu nagle 2 dni temu rano wstaje i nic nie mnie nie boli, ani na duszy ani na ciele. A dzisiaj...smuta od rana. Tylko jedna jest z tego korzyść- u mnie jest tak dziwnie, że jak takie poważne podłamanie, to wtedy pracuje 2 razy wydajniej- moja chatka puchatka lśni jak lustro.
  6. Nie tak łatwo mi się wczuć w Twoja sytuację(bo jestem stosunkowo młoda). Napisałeś, że bardzo Ci na niej zależy, także myślę, że nie powinieneś się jeszcze poddawać:) Próbuj dalej, poradź się kogoś kto się na tym po prostu dobrze zna, zaufanego co w tej sytuacji zrobić-naprawdę warto. Ale prawda jest taka, że siłą nikogo się nie zaciągnie. Tak z tego co zrozumiałam ona chyba nie zdaje sobie sprawy z tego, że źle z nią jest. Zazwyczaj ludzie o tym wiedzą i starają się sobie jakoś pomóc. Czyli, tak jak napisał ktoś wcześniej, mogą być to jakieś urojenia. Ciężko mi coś konkretnego napisać, bo za bardzo się na tym nie znam. Może porozmawiaj jeszcze z jej psychiatrą co Ci radzi na Twoim miejscu zrobić. Będzie dobrze
  7. Empire of the sun- We are the people Piosenka pełna słońca i radości
  8. Czyli może być już tylko lepiej(wiem, że tak łatwo pisać), to naprawdę duży krok A dzisiaj uświadomiłam sobie, że otaczają mnie wspaniali ludzie, na których mogę naprawdę liczyć. I że byłam trochę głupia tłamsząc różne rzeczy w sobie. Wygadałam się wreszcie przyjaciółce, mamie, jest dużo lżej
  9. Sjenna

    16 lat a depresja?

    Od 15 roku się leczę i nie mam żadnych problemów z dostaniem się do jakiegokolwiek lekarza. Ma on jakieś problemy z rodzicami?
  10. Z tego co napisałeś wynika, że ta kobieta(dla mnie pani) ma naprawdę poważne problemy. Ale żeby wysyłać takie dziwne sms-y, tak szczerze to za bardzo nie wiem, co o tym myśleć. A ta pani psycholog coś u niej stwierdziła? Coś powiedziała? Może pootrzebne jest skierowanie do psychiatry
  11. Na problemy zawsze się coś zaradzi Myślę, że małymi krokami napiszesz o tym coś więcej...
  12. Ja też myślę, że powinnaś się wyleczyć, aby być dla kogoś wsparciem, trzeba samemu być zdrowym. Wiem, że to zabrzmi banalnie, ale trzymam za Ciebie kciuki....
  13. Sjenna

    Witam...

    Masz ciężką sytuację rodzinną, a kto ma w razie nieszczęścia wspierać jak nie rodzina... To wcale nie są bzdurne rzeczy, co do tego, że nie masz chłopaka, to się w tej chwili nie przejmuj, bo to najmniejszy problem Co do przyjaciół to Cię doskonale rozumiem, bo ja też jest nieufna i przyczepiam się jak rzep do psiego ogona. Też czuję ukłucie, jak widzę wokół mnie roześmianych ludzi, a ja się czuję wycofana i smutna. Choć mam grupę naprawdę wspaniałych przyjaciół, na których mogę liczyć. Będzie na pewno lepiej(moje własne doświadczenie). Jeśli nie byłaś u psychologa, to najszybciej umów się na wizytę, na pewno Ci coś doradzi, pomoże i wzmocni. Jeśli nie możesz na siebie patrzeć, to stań przed lustrem powiedz sobie, ze jesteś ładna, ubierz rzeczy, które lubisz, poczujesz się lepiej
  14. Sjenna

    Chce umrzeć!!!

    Idź szybko do lekarza, będzie ciężko, ale takie myśli się kiedyś skończą
  15. Po mojej próbie samobójczej w szpitalu przyszedł do mnie psychiatra, która najprawdopodobniej chciał ocenić mój stan. Powiedział, że grozi mi to szpitalem psychiatrycznym. Porozmawiałam z nim i uznał, że posłanie mnie tam, to chyba nie jest jednak dobra rzecz Rzeczywiście mogłam tam trafić, osoba niepełnoletnia może tam trafić, ale jest to chyba zamknięcie wielu furtek i gdzieś tam masz już wpisane, że tam przebywałaś. Nie tak łatwo stamtąd chyba wyjść, muszą uznać, że jest się całkowicie wyleczonym. Tak przynajmniej mi sie wydaje
  16. Na początku poszłabym do lekarza rodzinnego, on powinien Ci powiedzieć tak mniej więcej, co Ci dolega i w razie diagnozy skierować do specjalisty. Głowa do góry!:)
  17. Mi to dopiero może sprawiać problem. Mam rozmiar 46 to tak jak mój brat xD. Ale połowę długości jego stopy zajmują palce, jak na mój gust powinni go wpisać do księgi Guinessa(czy jak tam się to pisze). Fajno, że jest tu ktoś w podobnym wieku
  18. Witam wszystkich! Mam na imię Agnieszka, 15(prawie 16 lat), numer buta 39,5(co nawiasem mówiąc sprawia mi trochę problemów przy doborze obuwia xD), uwielbiam wszystko to, co związane ze sztuką i dobrą muzyką,lubię dużo jeść, szczególnie dużo tego słodkiego i czekoladowego(choć obecnie mój żołądek przyswaja tylko jeden mały posiłek dziennie), niepoukładane w głowie i trochę problemów... Dokładnie mówiąc rok temu zachorowałam na depresję, która ciągnie się do dziś, choć ten najcięższy czas mam już chyba za sobą... Włączają się w to trzy próby samobójcze, w tym jedna, która zakończyła się szpitalem. Obecnie muszę chodzić do szkoły, co jest bardzo uciążliwe ze względu na ostre bóle brzucha i głowy, omdlenia i inne dolegliwości, zamykam się na przerwie w łazience, mam taki dziwny dryg mycia rąk. Ratuje mnie to, że naprawdę wiem, że moja sytuacja nie jest najgorsza i inni mają o wiele ciężej, przez co czuję się straszną egoistką pisząc tutaj. Jest po prostu ciężko, każdy dzień to walka. Szkoła, w domu lekcje, przygotować się psychicznie na kolejny dzień i tak w kółko. Nie widzę jakoś końca tej sytuacji. Uff...wyrzuciłam to z siebie :)
×