
Jacekk
Użytkownik-
Postów
39 -
Dołączył
Treść opublikowana przez Jacekk
-
Zauroczony filmem?? :-| Bardzo dziwny problem.. POMOCY
Jacekk odpowiedział(a) na szprotek temat w Nerwica natręctw
Mysle, ze jezeli nie minie to w najblizszym czasie to powinienes sie jednak udac do psychologa, wg. mnie to pierwsze objawy nerwicy natrectw. U mnie rowniez zaczelo sie od myslenia o jakiejs nie dajacej mi spokoju rzeczy, teraz jest znacznie gorzej, do tego stopnia, ze musze brac leki. Nie ma co bagatelizowac sprawy wiec jesli nie minie to w ciagu kilku najblizszych dni propanuje udac sie do psychologa. To rowniez w pewnym stopniu jak ze zwyczajna choroba, przeziebieniem, lepiej od razu zaczac leczenie. Pozdrawiam! -
U mnie tez ten problem istnial na dlugo przed pojawieniem sie nerwicy. Rowniez nigdy sobie z tym nie radzilem, ale dopiero teraz, na studiach, uswiadomilem sobie jak duzy on jest. Czasami potrafie zapamietywac bardzo dlugie ciagi cyfrowe lub jakies zupelnie zbedne informacje. Ale gdy przychodzi mi sie czegos nauczyc to zazwyczaj niewiele z tego wychodzi...
-
Ja dzisiaj mam poprawe kolokwium, na ktora malo co umiem. Mysle, ze ostateczny termin przed sesja tez mnie wystarczajaco zmotywujue, ale teraz stoje na z gory przegranej pozycji. Akurat jak zaczalem studiowac moj psychiatra wszedl z lekami po ktorych czulem i czuje sie nadal fatalnie. Przez nie nie zaliczylem ani jednej laborki z chemii wiec licze, ze uhonoruja moje zwolnienie od lekarza.
-
Jesli ktos zna jakis dobry sposob na polepszenie koncentracji to prosze o odpowiedz. Jak wiadomo wiekszosc nerwicowcow ma spore problemy z koncentracja. U mnie nasilily sie one odkad zaczalem brac leki (Anafranil + Clonazepam) i to do tego stopnia, ze nie moge wysiedziec przy ksiazce dluzej niz 10 minut. Po tym czasie staje sie strasznie rozkojarzony, nie moge usiedziec w miejscu. Poza tym moja chec do nauki bliska jest zeru. Biore preparaty z magnezem i witaminami z grupy B, dodatkowo zaczalem brac lecytyne, chocby dla samego efektu placebo, bo jej skutecznosc jest bardzo watpliwa. Jesli uwazacie, ze znacie jakis dobry sposob na mobilizacje i polepszenie koncentracji, piszcie. P.S. Kawa nie pomaga :]
-
Ja na przyklad po napisaniu posta, sprawdzam kilka razy czy przypadkiem nie popelnilem bledu ortograficznego.
-
Dzieki za te wszystkie slowa. To, ze moge z siebie wyrzucic pewne rzeczy przynosi w pewnym stopniu ukojenie. Nigdy nie mialem z kim porozmawiac o moich problemach. Moi rodzice, mimo iz wiedza o mojej chorobie, chyba jej do konca nie rozumieja. Czasami mysle sobie, ze odejscie z tego swiata byloby dobrym wyjsciem, bardzo prostym i oszczednym. Nigdy nie umialem podejmowac wyzwan, zawsze sie wszystkiego balem. Samobojstwo jest wyjsciem oszczedzajacym wielu wyzwan, upokorzen czy momentow kiedy musisz sie zmierzyc z samym soba. Zawsze bylem tchorzem i unikalem wyzwan. Dlatego jestem teraz takim slabym czlowiekiem, zupelnie nieradzacym sobie w zyciu. Milo, ze odpisaliscie na mojego posta. Dzieki i pozdrawiam!
-
Są takie dni, kiedy myślisz, że gorzej już być nie może. Oto osiągnąłem dno, niżej nie upadnę. W takie dni w umyśle czlowieka rodzą się najrozmaitsze pomysły... różnej tresci. Jedne powstają w immunologicznej odpowiedzi zrażonej dumy i cierpiącej ambicji. Manifestują swoją obecność. Krzyczą: To jeszcze nie koniec! Są głośne i bardzo nachalne. Jednak zazwyczaj przegrywają walkę z drugą kategorią pomysłów. Bardzo skrótowo można by je nazwać: "A gdyby tak...?". Dają cały wachlarz możliwości. A gdyby tak skończyć z tym wszystkim? Są proste w realizacji. A gdyby tak po prostu odpuścić? Dają Ci chwilową przewagę nad całym światem. A gdyby tak skończyć... ze sobą? I tylko Ty znasz ciąg dalszy. Już to przeżyłeś.
-
Wlasnie wstrzymywanie mnie prawie kiedys zgubilo. Mialem okazje skorzystac z toi-toi'a, ale tego nie zrobilem. Skonczylo sie tak, ze kierowca autobusu, ktorym wracalismy z wycieczki musial sie zatrzymac specjalnie na moje zyczenie, bo nie moglem juz wytrzymac. :]
-
Mycie rąk i ogólnie natręctwa na tle czystości...
Jacekk odpowiedział(a) na Grażyna Połóg temat w Nerwica natręctw
Ja na razie lecze sie tylko farmakologicznie (Anafranil), ale po efektach smiem twierdzic, ze nic to nie daje. -
Ja z kolei zawsze przechodzac obok jakiegos drzewa musialem zerwac z niego listek i szlag mnie trafial gdy galazka byla za wysoko bym mogl jej dosiegnac [ Dodano: Sro Lis 08, 2006 1:04 pm ] Odnosnie otwierania drzwi (etc.) noga. U mnie przez pewien czas otwieranie klapy od sedesu noga bylo standardem. Przeciez to istne siedlisko zarazkow i bakterii
-
Mycie rąk i ogólnie natręctwa na tle czystości...
Jacekk odpowiedział(a) na Grażyna Połóg temat w Nerwica natręctw
Dla mnie kazda godzina jest dobra aby cos wyczyscic, wyszorowac lub uprac, nawet gdy jest srodek nocy a wszyscy normalni ludzie spia :] -
Skorzystanie z toi-toi'a w moim przypadku jest traumatycznym przezyciem. Strasznie w nich brudno i okropnie smierdzi. Kiedys gdy juz musialem z nigo skorzystac ten zapach przesladowal mnie przez caly dzien. Taka mala paranoja :]
-
Mozecie mnie przywitac w klubie, mam podobny problem. Dopiero ostatnio zaczalem sie zastanawiac czy moze to miec podloze nerwicowe, gdy wszystkie badania okazaly sie w porzadku. Teraz dzieki temu postowi nie mam juz watpliwosci. Btw. najbardziej dokuczliwe jest to w nocy... Rowniez nie mniej klopotliwe gdy mnie dopadnie na wykladzie z zoologii bezkregowcow
-
Mycie rąk i ogólnie natręctwa na tle czystości...
Jacekk odpowiedział(a) na Grażyna Połóg temat w Nerwica natręctw
Mnie problem czystosci rowniez dotyczy, z ta mala roznica, ze nie boje sie bakterii. U mnie polega on na tym, ze musze utrzymywac wszystkie moje przedmioty w idealnej czystosci. Dotkniecie przez kogos rzeczy nalezacej do mnie wywoluje taka reakcje, ze zaraz po tym jak zostaje sam chwytam szmatke i dokladnie go czyszcze. To samo dotyczy mojego ubrania, gdy przypadkiem na spodnie spadnie mi mikroskopijna kropelka soku, kawalek czipsa etc. spodnie natychmiast laduja w pralce. Rowniez cale cialo staram sie utrzymywac w nieskazitelnej czystosci, oczywiscie wiem, ze w praktyce nie jest to mozliwe, ale choroba jest silniejsza. Myje sie czasem nawet po kilka razy dziennie, a rece do kilku razy na 10 minut. Skutecznie paralizuje to normalne zycie, zabierajac mnostwo czasu. Dopiero co zaczalem studiowac wiec teraz stalo sie to jeszcze bardziej dokuczliwe, bo zamiast sie uczyc latam po mieszkaniu wszystko czyszcze, piore i prasuje. W ostatni wtorek odbylem wizyte u psychiatry, przepisal mi Anafranil SR (150mg na dobe) i Klonazepam (0,5mg na dobe). Na razie czuje sie fatalnie, pierwszy dzien zazywania praktycznie zupelnie umknal mi z pamieci. To chyba wynik niepamieci nastepczej wystepujacej po Klonazepamie... Nie wiem jak sobie dam rade, we wtorek mam pierwsze zaliczenie na laboratoriach, jesli do tego dnia moj stan sie nie poprawi bedzie bardzo ciezko. Jeszcze teraz mieszkam sam, kolega z ktorym mieszkalem przeniosl sie do nowego mieszkania, a ja bede mogl sie przeprowadzic dopiero w poniedzialek gdy bede mial transport. Wlasnie najbardziej brakuje mi kontaktu z drugim czlowiekiem, nie mam przyjaciol, dziewczyny i w dodatku jestem sam w nowym miescie. Jedynym moim oparciem sa rodzice, ostatnio przyznalem sie im do choroby, wczesniej mysleli, ze moje dziwne zachowanie wiaze sie z narkotykami. Teraz sa praktycznie moimi jedynymi przyjaciolmi. Niestety i z nimi moge sie kontaktowac tylko przez telefon. Moglbym duzo mowic o moich natrectwach, bo jest ich wiele wiecej, ale ja potrzebuje po prostu rozmowy. Pomyslalem, ze to forum mi w jakis sposob pomoze. W codziennym zyciu trudno spotkac ludzi o podobnych problemach. Chociaz czasem nasi znajomi, czlonkowie rodziny czy przyjaciele sa tymi ludzmi. Kwestia przyznania sie do choroby. Chyba bede juz konczyl, bo klawiatura odmawia mi posluszenstwa. Trzymajcie sie!