Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jacekk

Użytkownik
  • Postów

    39
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Jacekk

  1. Jacekk

    kosz

    Drogie osoby! Długo się z tym nosiłem - było mi wstyd, że sobie nie radzę, bo przecież w filmach, książkach, serialach nawet jak bohater mierzy się z poważnymi problemami, to sobie radzi, w ten lub inny sposób. M.in. dlatego długo pokutował we mnie syndrom superbohatera, aż dotarłem do ściany i bez Waszej pomocy mogę co najwyżej walić w nią głową. Nie radzić sobie, to bardzo ludzkie - pamiętajcie. Mi dotarcie do tego na poziomie emocjonalnym zajęło 33 lata. Nie bójcie się więc prosić o pomoc, nawet/szczególnie, gdy oznacza to wyjście z własnej strefy komfortu; mimo że to przerażające. Po drugiej stronie może na Was czekać dużo dobrych ludzi i rzeczy, których nigdy byście nie podejrzewali, że mogą się Wam przytrafić. Będę wdzięczny za każdą wpłatę i każdego szera. Hvala! https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=4118252014851702&id=100000008332130&sfnsn=mo https://zrzutka.pl/h74b95
  2. Witaj! Mysle, ze powinnas udac sie do lekarza oraz koniecznie porozmawiac o tym z kims bliskim. Lekarz zadecyduje czy bedzie potrzebne leczenie farmakologiczne oraz ewentualnie psychoterapia. Nie warto tego odkladac, bo moze sie to rozwinac do rangi problemu, z ktorym nie bedziesz sobie w stanie sama poradzic. Rozmowa z bliskimi na pewno pomoze, przynajmniej mi bardzo pomogla, wreszcie nie musialem sie ukrywac z wykonywaniem natretnych czynnosci zeby sie nie osmieszyc. Jestem pewien, ze sobie poradzisz, tylko potrzebujesz pomocy w tym radzeniu sobie. Trzymaj sie, pozdrawiam!
  3. I muzyka, mit lat siedemdziesiatych, seks... jeszcze lepiej zakochac sie.
  4. Niewatpliwie znalazlas sie w bardzo trudnej sytuacji. Bardzo chcialbym Ci pomoc, ale jedyne co moge zrobic to wspomoc Cie rada. Wiem, ze jest Ci ciezko uporzadkowac sobie na nowo zycie, ale musisz to zrobisz. Czasami zycie zabiera nam ludzi, ktorych kochamy wczesniej niz bysmy chcieli. Jest to zawsze bardzo trudne, ale trzeba nam w takiej sytuacji zrozumiec, ze zycie nie jest czyms wiecznym, jest czyms zupelnie zwyczajnym, tak jak umieranie. Zawsze pozostaja nam wspomnienia, ktore nigdy nie umra. Alkohol jako srodek dorazny moze na chwile usmierzyc bol, ale nie jest rozwiazaniem, wiesz o tym. Powinnas szczerze porozmawiac o wszystkim z mezem. Nastepnym krokiem jest wizyta u psychologa, sama mozesz sobie z tym nie poradzic. Najlepiej zebys udala sie na nia razem z mezem, to pomoze mu zrozumiec Twoj problem. A ja wierze, ze uda Ci sie go pokonac. Trzymaj sie!
  5. Wiesz, moze masz racje, moze faktycznie moje problemy czesciowo wynikaja ze zle wybranych studiow, moze nie dojrzalem do studiowania. Tez nie odnajduje w sobie pasji do jakiegokolwiek przedmiotu. Mysle, ze masz duzo racji w tym co powiedziales, dzieki!
  6. Sluchaj, ja doskonale wiem jak powinienem postepowac, ze powinienem zrozumiec najpierw samego siebie, sprobowac myslec pozytywnie etc. Ostatnio coraz lepiej zaczynam rozumiec swoje postepowanie, ale nie zmienia to faktu, ze tkwi we mnie jakas niemoc, niezdolnosc do dokonywania zniam w moim zyciu i we mnie samym. A egoizm jest wyuczony od innych, tak jak kazde inne zachowanie, jak wszystko co przejmujemy od rodzicow, bliskich, ludzi z naszego otoczenia. I tak, lubie byc egoista - jest to po prostu wygodne. Pozdrawiam!
  7. Jesli chodzi o zapachy to zawsze gdy znajduje sie w pomieszczeniu, w ktorym unosi sie jakis nieprzyjemny zapach to mam wrazenie, ze moje ubranie i ja sam "przesiakam" tym zapachem. Glownie chodzi o potrawy smazone, zwlaszcza ryby i watrobke... Zazwyczaj po takim "przesiaknieciu" wrzucalem ubranie do pralki, a sam bralem prysznic, do dzisiejszego dnia sie to nie zmienilo. To okropne, czesto musialem wychodzic na wiele godzin z domu gdy mama smazyla rybe, teraz juz wie o moim natrectwie i stara sie nie smazyc gdy jestem w domu, ale to nie zmienia faktu, ze moj problem nadal istnieje...
  8. Rodzice dobrze wiedza o moich problemach z koncentracja i o braku checi do nauki, ale nadal wierza i maja nadzieje, ze sobie poradze. I wlasnie to jest najgorsze, ze wiem, ze dalbym rade gdybym tylko sie bardziej przylozyl, ale nie umiem sie zebrac, chyba z lenistwa... A co do nauki dla siebie to dawno przestalem to robic, trudo jest sie uczyc dla siebie nie majac ochoty do zycia. Oczywiscie mam marzenia, w ktorych wszystko wyglada inaczej, ale moj strach przed porazka je zabija. Ucze sie dla rodzicow, bo tyle dla mnie zrobili, ze chce sie im jakos odplacic. Wiem, ze nic ich tak nie ucieszy jak wiadomosc, ze dostalem dobra ocene z kolokwium... Nie rozumiem tego dlaczego jestem takim pieprzonym egoista - powinienem sie uczyc dla nich, za wszystko co dla mnie robia, to nie takie trudne, ale tego nie robie... Chcialbym umrzec, ale nie moglbym zrobic tego mojej rodzinie, za bardzo ich kocham.
  9. Ja biore lecytyne, wyciag z Ginko biloba i magnez z witamina B6. Nie jestem w stanie realnie ocenic czy rzeczywiscie mi to pomaga, ale skoro juz zaczalem brac to bede to kontynuowal. Wiem, ze moje problemy z koncentracja sa scisle zwiazane z NN, ale juz w dziecinstwie mialem spore problemy ze skupieniem uwagi na jednej rzeczy, zawsze bardziej interesowalo mnie otoczenie. Teraz, gdy jestem na studiach wydawaloby sie, ze powinienem podjac z tym walke, ale jest wrecz odwrotnie - robie wszystko byleby nie zaczac sie uczyc: gram na gitarze, czytam jakas ksiazke, chodze do sklepu po jakies pierdoly - czesto pojedyncza rzecz, zajmuje sie wszystkim tylko nie nauka. Efekt jest taki, ze z chemii nie mam zaliczonych zadnych cwiczen ani kolokwiuw od poczatku semestru. Z innymi przedmiotami radze sobie calkiem niezle, ale tylko dlatego, ze sa dla mnie interesujace i duzo zapamietuje z cwiczen i wykladow. Sam juz nie wiem co robic, nie mowie rodzicom calej prawdy, bo nie chce ich zawiesc, wiem, ze maja nadzieje, ze sobie poradze. Wspieraja mnie jak moga, a ja po prostu odpuszczam. Nie mam zadnej motywacji - to chyba po prostu zwykle lenistwo. Teraz tez powinienem sie uczyc, bo za 2 godziny mam kolokwium, a co ja robie? Pisze tego posta, a ksiazki leza obok mnie - czekaja by je otworzyc...
  10. Jacekk

    Do administratora.

    DarkAngel: Więc Michaello wracaj do lasu...... - komentarz na poziomie, nie ma co...
  11. Jacekk

    Do administratora.

    Okropnie przeinaczasz moje slowa, ja nie mowie o skrajnych przypadkach gdy watek jest dublowany wiele razy zawierajac za kazdym razem te sama tresc. Poza tym doskonale wiesz o tym, ze sytuacja w ktorej byloby kilkadziesiat watkow na ten sam temat nie jest mozliwa. Mistrzem groteski raczej nie bedziesz, daleko Ci do Bułhakowa. Nastepnym razem sprobuj tak nie egzagerować sensu mojej wypowiedzi.
  12. Jacekk

    Do administratora.

    Jestem zdania, ze zaden watek nie powinien byc zamykany jesli nie zawiera wulgarnych badz niebezpiecznych tresci. Nawet jesli temat w nim poruszany byl juz kiedys omawiany. Daje to mozliwosc zakladajacemu watek na jego czesciowa personalizacje i skierowanie dyskusji na pewien istotny dla niego tor. Pozdrawiam!
  13. Oczywiscie, kazdy ma do niego prawo. Wcale nie probuje zmieniac Waszego pogladu na te sprawe, bo wiem, ze i tak mi sie nie uda, tak samo jak Wam mojego. Ja tylko dyskutuje. W ogole przepraszam jesli kogos urazilem, bywam czasami impulsywny przy bronieniu wlasnego zdania... Moze podyskutujemy na jakis inny temat, tyle ze nie mam zadnego pomyslu... W zasadzie to wszystko mi jedno byleby nie byl to watek o duchach, narkotykach lub polityce. W ostatecznosci moze byc o polityce, choc zupelnie nie wiem co sie w niej dzieje, od miesiaca nie wlaczalem telewizora. Kaczynscy nadal u wladzy?
  14. Do didado1: Niestety tak wcale by nie bylo, nie wiem czy wiesz, ale w niektorych krajach bardzo skutecznie ogranicza sie objawy choroby Parkinsona podawaniem MDMA (extasy), niestety takich krajow jest niewiele, bo w wiekszosci panstw europejskich i nie tylko polityka dotyczaca narkotykow jest bardzo restrykcyjna, rowniez same wladze boja sie reakcji spoleczenstwa ktore ma juz wyksztalcony, gleboko zakorzeniony poglad na narkotyki, bardzo niezdrowy poglad... Bardzo mi przykro, ze przyrownujesz moj watek do tego zalozonego przez pania Wande... co inteligentniejsi zauwaza, ze jest to nieco krzywdzace. Ja nie komentuje poziomu Waszych wypowiedzi... Meskalina - nie wiem czy zauwazylas, ale w mojej wypowiedzi nie posunalem sie do generalizacji. Wspomnialem jedynie, ze mi ta substancja pomogla. Takze nikogo nie namawialem do brania jakichkolwiek zwiazkow psychoaktywnych (a moze tak? przytocz...). Jesli chodzi o lecznicze wlasciwosci owej tryptaminy to nie jestem w stanie Ci powiedziec czy sa prowadzone jakies badania na jej temat, nie posiadam takiej wiedzy. Natomiast moge Ci powiedziec, ze wiele substancji ktore sa uzywane teraz jako leki przez wiele dziesiatkow lat bylo po prostu substancjami uprzyjemniajacymi zabawe - narkotykami. Rzecz sie tyczy np. MDMA, tetrahydrocannabinolu etc. Dark Angel - odpowiedz na pytanie czemu ten, jak to nazywasz "super lek" nie zostal wprowadzony do aptek masz powyzej... Czy sa prowadzone testy nie wiem, niewykluczone. Doktor Aleksander Shulgin jest dla calego swiata autorytetem w dziedzinie farmacji wiec z cala pewnoscia moge Ci odpowiedziec, ze... nie, nie jestem tego pewnien, ale wierze w informacje uzyskane od doktora, ktory potwierdza, ze nie znalazl zadnego negatywnego wplywu tej substancji na organizm czlowieka, nawet tych dlugofalowych (zwiazek ten zostal odkryty juz ponad 30 lat temu). A grubymi nicmi sa z pewnoscia szyte kozaki. Pozdrawiam!
  15. Radze nie czytac opisow przypadkowych osob, tylko ludzi ktorzy rzeczywiscie sie na tym znaja, np. Dr. Shulgina (http://www.erowid.org/library/books_online/tihkal/tihkal47.shtml). Alexander Shulgin razem ze swoja zona zsyntezowal i osobiscie na sobie przetestowal 55 tryptamin i 179 fenyloetyloamin. Teraz ma 81 lat i jest w doskonalej kondycji fizycznej i psychicznej. Jak widac substancje psychoaktywne o farmakologicznej czystosci, przyjmowane w odpowiednich dawkach i w odpowiednich odstepach czasowych nie sa szkodliwe, badz ich szkodliwosc jest znikoma. Chyba, ze doktor Shulgin jest jakims superczlowiekiem, tego nie wiem. A co co strony na ktorej znalazles ten opis (www.hyperreal.info/neuro_groove) to w ogole nie jest ciekawa, bardzo wiele podawanych tam informacji jest nieprawdziwych. Tradycyjnie pozdrawiam!
  16. Ale czy to byl watek traktujacy o terapeutycznych wlasciwosciach pewnych substancji psychoaktywnych w leczeniu nerwicy, depresji etc.?
  17. Ten, jak to nazywasz narkotyk zostal sklasyfikowany przez WHO jako substancja uzywana do badania ludzkiego mozgu. Nie jestem zwolennikiem brania narkotykow, sam mialem pewne doswiadczenia ktore sprawily, ze wyrobilem sobie zdrowy poglad na ich temat. Chcialem tez przeprosic za moje slowa - nie wiedzialem, ze watek zostal przeniesiony, moj blad. Zdublowanie watku bylo przypadkiem, nie mialem mozliwosci usuniecia go... Niestety musze skonczyc w tym miejscu - spiesze sie na wyklady. Ale mozecie liczyc na kontynuacje. A swoje informacje na temat substancji psychoaktywnych zdobywam w pewnym stopniu bezposrednio od Dr. Aleksandra Shulgina - swiatowego autorytetu na ich temat. Robie to dzieki stronie: http://www.cognitiveliberty.org/shulgin/blg/index.html, na ktorej mozna zadawac mu pytania. Niestety czasem musze czekac dwa tygodnie i dluzej na odpowiedz, ale wiem, ze warto. Pozdrawiam!
  18. Jacekk

    Do Dark Angel...

    Tak jak myslalem, brak Ci jakichkolwiek argumentow. Twoja niewidza wyplynela wartkim strumieniem, ale rozumiem, bardzo trudno jest sie do niej przyznac, tak jak do popelnienia bledu. Taka samolubna jest natura czlowieka, nie da sie tego zwalczyc. Jedynie przykro mi jest, ze w ten sposob traktuje sie uzytkownikow forum... Nie zamierzam ciagnac dluzej tego monologu wiec po skasowaniu tego kolejnego juz tematu zamilkne. Pozdrawiam!
  19. Zero konkretow z Twojej strony, moglbys nie zamykac tematu i dac mi mozliwosc odpowiedzi. Ale widac boisz sie slownej konfrontacji. Amfetamina jest nadal lekiem - lek nazywa sie Benzendryna. Nigdy nie uwazano, ze nie uzaleznia. LSD nie bylo stosowane w leczeniu depresji wiec nie podawaj takich pseudofaktow, to smieszne. Kolejna rzecza jest uzycie przez Ciebie terminu anaboliki. Ani amfetamina, LSD, wspomniana przeze mnie tryptamina, fenyloetyloaminy, oxazaliny, barbiturany, depresanty, dysocjanty czy wszelkie inne substancje o narkotycznym dzialaniu nie sa anabolikami. Nie uzywaj wiec tego terminu nie majac pojecia co oznacza. Anaboliki to sterydy! Nie mam pojecia jak taki nieodpowiedzialny czlowiek mogl zostac moderatorem forum. A podsumowujac ani razu nie wspomnialem, ze opisywany przeze mnie zwiazek jest jakims "cudownym lekiem", po prostu chcialem sie podzielic z forumowiczami faktem, ze mi on pomogl. Jesli zamkniesz i ten watek okazesz swoja totalna ignorancje i brak szacunku nie tylko wobec mnie, ale i wszystkich uzytkownikow forum. Mimo wszystko... Pozdrawiam!
  20. Moj Boze, coz za spostrzegawczosc... tak jest narkotykiem. Ale tylko z nazwy, wymieniona przeze mnie substancja nie ulega metabolizacji (jest wydalana w niezmienionej postaci), a co za tym idzie nie wchodzi w szlaki metaboliczne organizmu, co sie z kolei wiaze z tym, ze nie wywoluje uzaleznienia ani zadnych zmian w organizmie, co najwyzej uczy... tak uczy, bo pomaga czlowiekowi otworzyc umysl na pewne oczywiste sprawy. Nawet nie wiesz Panie Moderatorze jak mnie rozbawiles zamknieciem tego postu. Jedyne co zyskales to moje totalne niezrozumienie dla tego co zrobiles. Wiec teraz lepiej spiesz sie z zamknieciem tego kolejnego juz tematu zanim forumowicze przeczytaja moj post i zdadza sobie sprawe jak ograniczona masz swiadomosc przez ogolnospoleczne (zle) podejscie do narkotykow. Pozdrawiam!
  21. Porusze tu temat pewnej substancji psychoaktywnej, zapewne wiekszosci nieznanej, ale majacej wplyw (pozytywny) na nerwice natrectw. Jakies trzy tygodnie temu zazylem substancji o nazwie N-Isopropyl-N-methylTryptamine, w skrocie MIPT. Nie bede sie zaglebial w dzialanie tej substancji ani w to jak ja zdobylem, powiem tylko, ze jest zaliczana do grupy psychodelikow. Pod wplywem dzialania tej substancji moje natrectwa znacznie sie zmniejszyly. Nie byloby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, ze to wcale nie mija. Moze samo dzialanie przeciwnerwicowe nie jest juz tak silne jak podczas znajdowania sie pod wplywem tej substancji nie mniej jednak posiada ona silne wlasciwosci terapeutyczne. Ponad miesieczna kuracja Anafranilem tylko spowodowala nasilenie natrectw. Musialem ja przerwac, bo moj organizm zupelnie nie tolerowal tego leku. A ta substancja nie dosc, ze dala mi jeden dzien niezapomnianych wrazen to zlagodzila (chyba na stale) moje natrectwa. Pomyslalem, ze kogos moze to zaiteresowac. PS Ciekawe ile procent z Was uwaza mnie teraz za narkomana...? *Dla zaiteresowanych - opis substancji, ktorej dotyczyl post: XXXX
  22. Jak z kazdymi lekami z grupy benzodiazepin. Ich dzialanie w wielkiej mierze zalezy od indywidualnych predyspozycji i stanu psycho-fizycznego pacjenta. Poza tym benzodiazepiny wywoluja dosc silne uzaleznienie fizyczne, wchodza w szlaki metaboliczne organizmu. Silnie zaburzaja emocjonalnosc, potrafia doprowadzic do calkowitego zatracenia uczuc. Ich odstawienie jest bardzo trudne, czesto bywa, ze pacjenci nie chca ich odstawiac. Jesli tylko mozecie, unikajcie brania jakichkolwiek benzodiazepin, chyba, ze lekarz uzna to za konieczne. A co do brania Relanium z Seroxatem to na pewno nie dochodzi do zadnych interakcji, ale i tak nie radze, chyba ze lekarz uzna inaczej. Pozdrawiam!
  23. Wlasnie to jest istota nerwicy natrect - jestesmy w pelni swiadomi wykonywanych czynnosci, jakkolwiek bzdurne by one nie byly lecz nie mozemy sie przed nimi powstrzymac. Samo tlumaczenie sobie, ze to co robimy jest pozbawione sensu zwykle w ogole nie pomaga, a powstrzymywanie sie na sile tylko pogarsza sprawe, bo zaburza nasz komfort psychiczny. Jesli chodzi o sen to doskonale wiem jak sie czuje czlowiek po zarwanej nocy, wczoraj mialem badanie EEG po deprywacji snu, nie moglem spac co najmniej przez 24 godziny przed badaniem. Proponuje probe przestawienia sie na cykl snu zgodny z naszym zegarem biologicznym. Na pewno nie zaszkodzi, a moze pomoc. To, ze nie jestes psycholem jest oczywiste, jestes po prostu chory jak kazdy z nas, nawet moderator forum Jedynym wyjsciem jest udanie sie do psychiatry, sam sobie nie dasz rady, zapewniam Cie. Tylko jesli juz pojdziesz do lekarza to zwroc uwage czy przed przepisaniem Ci leku, bo zapewne jakis dostaniesz, zlecil wykonanie wszystkich potrzebnych badan (badania EEG, psychoanaliza etc.) aby sprawdzic ktory bedzie najlepszy w dzialaniu. Mi moj pierwszy psychiatra wyrzadzil krzywde nie zlecajac badan, a przepisujac mi leki juz po pierwszej wyzycie. Przez to, ze moj organizm fatalnie tolerowal te leki, sam czulem sie fatalnie i zawalilem przez to kilka kolokwiuw i cwiczen, a dodam, ze jestem na pierwszym roku i najprawdopodobniej nie utrzymam sie na studiach. I radze nie zwlekac z wizyta u lekarza, nie ma sie czego wstydzic. Rozmowa z rodzina jest tez wazna, z dziewczyna, najblizszym przyjacielem. Nie martw sie, to jest w pelni uleczalne. Pozdrawiam!
  24. Nerwica powoduje pewna zmiane w stezeniu neurotransmiterow odpowiedzialnych za percepcje, nasz nastroj czy szybkosc reakcji. Sam mialem bardzo podobne objawy, rzadko bywalem obecny myslami tam gdzie powinienem w danej chwili sie znajdowac, a im bardziej oddalalem sie od rzeczywistosci tym mniej byla ona realistyczna. Jesli jestes z okolic Lodzi to polecam wizyte u prof. Wojciecha Gruszczynskiego. Pozdrawiam!
  25. Mysle, ze amellas ma racje, trudno jest sie skoncentrowac na wykonywaniu jakiegos zadania gdy zwiazany jest z nim ciagly stres. Trudno mi powiedziec co mozesz zrobic w takiej sytuacji, bo sam sobie zupelnie nie radze z moimi jakze podobnymi problemami. Wiem tylko jedno: nic tak nie zabija marzen jak strach przed porazka...
×