
ダニエル
Użytkownik-
Postów
49 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez ダニエル
-
Behawioralno - poznawcza. Wystarczyło przeszukać forum lub Google.
-
Nie przesadzajmy :). Nie jest nieuleczalna, sam się o tym przekonałem. Poza tym walcząc z rytuałami, zmniejsza się też ilość natrętnych myśli. Polecam terapię CBT.
-
Mi się też wydaje że to nadmiar napięcia/emocji. Ja wyładowuję go trochę inaczej - stukając czy pukając, w różny sposób .
-
Ja z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że wyzdrowiałem... 2 letnia walka z nerwicą się skończyła właściwie dziś, mam nadzieję też że objawy nie wrócą.
-
No bez przesady. Trzeba myśleć że takie przypadki to tylko mały procent wszystkich lekarzy. Widać ta osoba pomyliła się z powołaniem. Ja do tej pory byłem u 2 psychiatrów, 2 psychologów i 2 psychoterapeutów (5 kobiet, 1 faceta). Żaden nie powiedział w ten sposób.
-
Ale to jest forum dla nerwicowców . Chociaż wydaje mi się, że skoro w twojej rodzinie były przypadki nowotworów nie uwarunkowane genetycznie, ty także nie zachorujesz na takowy. Mogę się mylić ;P. To jest po prostu obsesja - równie dobrze mógłby być to lęk przed HIV/AIDS czy innym wirusem/chorobą. A obsesje mają to do siebie że rzadko się spełniają.
-
Dobrze przeczytałeś. Leki nie zmienią nerwicowego sposobu myślenia - trzeba samemu nad tym pracować na terapii.
-
Musisz to zracjonalizować. To po prostu głupia i irytująca natrętna myśl. Pozwól jej "płynąć", nie zwalczaj jej - w końcu może sama przejść. Jeżeli jesteś, jak mówiłeś, w grupie ryzyka to wykonuj co jakiś czas badania. Jeżeli nie będziesz mógł sam się tego pozbyć, to polecam Tobie terapię psychologiczną.
-
Jeżeli czujesz silny przymus wewnętrzny robienia tego, to to niestety wygląda na ZOK...
-
Nie wiem czy masz kompulsje, ale jeżeli tak to najpierw zajmij się kompulsjami. Myśli nie da się zwalczyć bezpośrednio. U mnie to pomogło.
-
To jest nieprawda. Natręctwa nie mają żadnej mocy "odczyniającej". To tylko trochę "zryty" mechanizm obrony przed lękiem. To wydarzenie było przypadkiem - spróbuj prowokować te natręctwo parę razy, a zobaczysz że nic się nie stanie.
-
No cóż - każdy ma inne nasilenie, zależy też czy zwlekał z pójściem na terapię. Chociaż faktycznie te 10 godzin uniemożliwia normalne życie.
-
Najprościej na terapii.
-
Psycholog raczej Ci nie pomoże - bo trzeba zapisać się na terapię (w NN najlepiej na CBT), tam wszystkiego się dowiesz.
-
Lękliwy, jeżeli do tych obsesji masz jeszcze kompulsje to zabierz się za te drugie. W ten sposób przerywasz te błędne koło (obsesja - lęk - kompulsja, było jeszcze jedno ogniwo ale zapomniałem jakie ). Do tego jakieś leki antydepresyjne.
-
Heh, ja też tak mam. Odrzucam ludzi którzy w nie akceptują mnie w 100% .
-
W jakim sensie nieznanych? Wymyślonych? Ja myślę, że to taki sposób rozładowywania swoich emocji, jeżeli np. tłumisz agresję.
-
To że życzysz komuś kogo bardzo nie lubisz śmierci jest raczej normalne - ja też tak mam. Nie można jednak tego rozpatrywać w kontekście natrętnych myśli, bo one nie rozładowują napięcia tylko je powodują.
-
Dzisiaj jestem z siebie zadowolony . Po półtorej roku zmagań z ZOK zostały mi dosłownie...2 natręctwa :).
-
Nie od razu osobowość anankastyczna. 90% ludzi ma jakieś kompulsje czy natrętne myśli. Jak masz tylko kilka natręctw i nie cierpisz z tego powodu to to raczej NN nie jest.
-
ICD-10 To co akurat konkretna osoba sobie "wkręci" praktycznie nie ma znaczenia. Ważne że kompulsje i obsesje są i utrudniają życie. Poza tym na forum jest tego mnóstwo.
-
Może to prosto zabrzmi - ale wchodzisz i mówisz z czym masz problem. Nie mów od razu prosto z mostu, że masz nerwicę natręctw bo to psycholog ma postawić diagnozę. Powiedz mu o swoich objawach, co o tym myślisz i co masz z tym zrobić. Najlepiej też zapisz się do psychiatry, bo przy NN lepiej brać leki niż nie .
-
Też tak mam. Mam osobowość unikającą i dość ciężko idą mi kontakty z ludźmi poza rodziną i kilkoma znajomymi. Odwiedź psychologa lub psychoterapeutę.
-
Coś IRC nie działa ;P Windows 7, Firefox 3.6.3, jestem za routerem (wewn. IP).