Skocz do zawartości
Nerwica.com

jakasia

Użytkownik
  • Postów

    76
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez jakasia

  1. jakasia

    Gdzie ta radość?

    Magnesja, oj jakby tylko te klapsy na smutki pomagały to pewnie wiecznie z sinym tyłkiem bym chodziła
  2. jakasia

    brak energii

    niemądry, ja właśnie biorę cital o to on postawił mnie na nogi. mam nadzieję, że i Tobie pomoże. Trzymam kciuki.
  3. kuba94, wiesz najlepsze kwiatki i tak trafiają się na dalszych stronach bloga..."Energetyczny kwadrat", "pobił matkę kiełbasą krakowską" to tylko niektóre smaczki
  4. jakasia

    brak energii

    wiecie co....tak sobie przypomniałam, że przy moim pierwszym ataku nerwicy też byłam strasznie zmęczona....żeby zregenerować się po 8 w pracy musiałam przespać 12....no ale to wszystko była wina nerwicy i stresu... dopiero kiedy wzięłam leki w reszcie zaczęłam się wysypiać i mieć na cokolwiek siłę
  5. wrzucę Wam coś na poprawie humoru ----> http://fuck-t.blogspot.com/ bawcie się dobrze
  6. jakasia

    Witam...

    takasobiejedna, wiesz tutaj każdy ma na swój sposób poważne problemy. Z resztą jakbyś sama ich nie miała to by Cię tu nie było :) Rozmawiałaś na temat swoich problemów z psychologiem?
  7. jakasia

    Helloł.

    witamy na pokładzie
  8. Korba, zrób sobie po tym ciężkim dniu dobrej herbaty, włącz ulubioną muzykę i postaraj się nieco zrelaksować... W sumie nie było tak strasznie jak Ci się wydawało :))
  9. CzasNaZmiany1, na pewno warto, żebyś udał się do lekarza, wiele schorzeń może dawać takie dolegliwości. Myślę, że warto, żebyś rozpoczął od neurologa (musisz mieć skierowanie od lekarza pierwszego kontaktu). Czy masz przy tym jakieś lęki???
  10. asdf, to ja już się napalam na sałatkowy przepis... ale palcom muszę dać kilka dni na regenerację
  11. miałam taką ochotę na sałatkę, że aż rozcięłam dwa palce wrrrr.... [Dodane po edycji:] asdf, ja zanim w końcu dopuściłam do siebie możliwość chorowania na nerwicę, to robiłam skomplikowane badania krwi, EKG, rezonansy...nawet jak podejrzewałam co mi na prawdę dolega... pójście do psychiatry zajęło mi na prawdę sporo czasu...
  12. może najpierw lepiej skoczyć do wykwalifikowanego terapeuty? najpierw sprawdzi czy wszystko jest na miejscu, a później zaleci ćwiczenia, które pomogą, ale nie wyrządzą krzywdy :)
  13. kuba94, ależ oczywiście, że możesz :) ja również się z tym nie zgadzam
  14. kuba94, dopóki religia nie staje się fanatyzmem i nie wchodzi do życia publicznego a sprawia ludziom radość. To co Ci to przeszkadza? Akurat w wypowiedzi koleżanki ( z którą de facto w ogóle się nie zgadzam) nie znalazłam nic co wskazywałoby na fanatyzm.
  15. jakasia

    Gdzie ta radość?

    Magnesja, nic się nie martw, mnie taki stan dorwał w wieku dwudziestukilku lat...ale jest on przejściowy. Chyba najlepiej jest poznać nowych ludzi, bo jakoś tak jest, że to inni dodają nam energii i nakręcają nas pozytywnie do działania. Polecam
  16. kuba94, nawet jeśli to jest wyssane z palca a jej pomaga to czemu nie... placebo może Cię wyleczyć jeśli będziesz bardzo wierzyć, że to cudowne lekarstwo.. po prostu siła naszego umysłu. On nie zawsze myśli logicznie
  17. Korba, tutaj chyba każdy z nas się ciągle boi... ja staram się robić wszystko mimo strachu, a później okazuje się że nie było się czego bać... szkoda tylko że pochłania to aż tyle energii....
  18. jakasia

    brak energii

    No miałam przejścia "niechcejstwa".... ale jakoś moi znajomi nie pozwolili mi się zaszyć w domu. Albo truli tak, że w końcu odpuszczałam, albo na spontanie po pracy...zawsze znalazła się jakaś koleżanka, która dopilnowała, żebym w końcu zrobiła sobie makijaż, czy zjadła coś co lubię ( jedzenie też mi nie było do życia potrzebne)
  19. ja również doradzam wizytę u psychologa oraz wyluzowanie się przed snem. Weź ciepłą kąpiel z olejkiem lawendowym, wypij melisę, jak zasypiasz słuchaj relaksacyjnej muzyki. Możesz zostawić sobie w pokoju przytłumione źródło światła (można kupić takie lampki dla dzieci, które właściwie nie oświetlają ale w pokoju nie ma mroku.) Pamiętam, że dawno temu też miałam taki przypadek. Ile miałam lat? może z 12-13?? jakoś samo to w końcu odeszło, ale domyślam się, że stan jest nieco męczący...
  20. jakasia

    Diagnoza :(

    Nie jestem lekarzem, ani psychologiem, ale kilka publikacji na ten temat wpadło mi w ręce. Z tego co z nich zapamiętałam nerwica i schizofrenia nie występują razem. Poza tym jesteś świadoma swojego stanu. A chorzy na schizofrenię raczej niekoniecznie. Dopytaj się jak najszybciej lekarza o co chodzi zamiast bezsensownie się zamartwiać i nakręcać swój kiepski stan !!!
  21. monaliza, fajnie, że znalazłaś swój sposób na pokonanie nerwicy. Jednak nie dla każdego jest on receptą...np. ja jako osoba w żaden sposób nie identyfikująca się z kościołem katolickim nie widziałabym w tym swojego lekarstwa. Co do jogi... na pewno nie leczy nerwicy ( bo nerwicę leczy się psychoterapią przy ew. wspomaganiu farmakologicznym) ale na pewno pomaga na spięte od stresu i ciągłego siedzenia w pracy mięśnie. A rozluźnione mięśnie (bez przykurczów) to lepsze dotlenienie, ukrwienie i funkcjonowanie całego organizmu - czyli właśnie ten magiczny "przepływ energii". Życzę zdrowia i mam nadzieję, że Twój sposób na nerwicę okaże się skuteczny na dłuższą metę :)
  22. musisz się teraz ostatkami sił wziąć w garść i przeczekać skutki uboczne. Mam nadzieję, że za kilka dni odczujesz poprawę :)
  23. Helvetti, może teraz spotkasz się ze zrozumieniem ze strony rodziców? Może Twój lekarz im wytłumaczy, że to prawda. Psychiatrykiem się na razie nie przejmuj, bo takie decyzje na szczęście podejmuje lekarz, który się zna na temacie. Sama wiem jak to jest spotykać się z niezrozumieniem...więc rozumiem, jak to jest krzyczeć gdy nikt nie słyszy...
  24. Anabell, chyba każdy z nas czasami tak ma. Czy to nie jest po prostu gorszy dzień? [Dodane po edycji:] Thazek, no bywa bywa tylko zbiera mi się na wymioty jak pomyślę że znowu mam coś płodzić... w robocie ciągle piszę jakieś teksty, jak w domu mam pisać coś jeszcze to nawet sprzątanie mieszkania jest bardziej atrakcyjne... no a weekend...ja też potrzebuję się czasem poopierdalać.... co za życie
  25. Thazek, ja to bym chciała nic nie przekładać na kolejny termin, niestety życie zdecydowało inaczej... promotor przeorał mi dzisiaj cały plan pracy nawet nie czytając moich 60-stron wypocin... lol
×