Skocz do zawartości
Nerwica.com

nerwicaman

Użytkownik
  • Postów

    553
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez nerwicaman

  1. no wtrace sie troche... nie wiem czemu tyle osob jest oburzonych ze o to pytasz na forum, przeciez to wszystko jest anonimowe. ja pewnie nie potrafilbym byc z taka kobieta, ale to raczej z tego powodu ze mialbym problem z myslami, choc nie probowalem. na pewno powinienes dac po pysku gosciowi, ktory mowi: "twoja dziewczyna tak ladnie wygladala jak mi loda robila" nosz k.u..r.w.a, albo sprowokowac go zeby sam zaczal, a pozniej go dowalic(jak nie chcesz miec problemow z policja), chyba ze naprawde wiesz ze bys ostro dostal, to moze cos innego wykombinowac, jakas reakcja powinna byc. jak nie masz kompleksow, jestes pewny siebie to moze jednak warto sprobowac z taka dziewczyna, w koncu podobno Cie nie zdradzila, bo to moim zdaniem byloby duzo gorsze niz jej przeszlosc. wtedy doradzic moglbym Ci tylko jedno... tyle od mnie
  2. siema ben! jestesmy w podobnym wieku, wszystkie 4 wymienione mysli(oczywiscie pomnozone kilkusetkrotnie) mialem w roznych momentach zycia, teraz wracaja ale rzadziej. pewnie warto pojsc do psychologa, choc mi on nie pomogl (bo nie potrafilem sie otworzyc, moze ona sie nie spisala, a moze przez to ze wlasnie byla kobieta), ale ja pozbywalem sie tych mysli przede wszyskim przez olewanie ich, ewentualnie jakies proste tlumaczenie (pedofilia- przeciez mnie to brzydzi, nie moglbym w ten sposob dotknac dziecka, co wiecej ubil bym jak prosiaka takiego pedofila gdybym widzial ze dobiera sie do dziecka. smierc bliskiej osoby- swiat tak nie dziala, Bog tak nie dziala, a my nie jestesmy wyjatkowi nie mamy mocy zeby przez nasze "rozne zachowania" kogos zabic itd.itp.).mowie to jakby to bylo latwe ale nie jest ciezko te mysli olac, ale im wiecej razy to zrobisz, tym rzadziej beda sie pojawiac. i wazna rzecz nie boj sie ze wroca tylko mysl "jak wroca, to wroca - walic to" mi to pomagalo i pomaga moze Tobie tez pomoze, plus wysilek fizyczny, hobby, praca. powodzenia
  3. to byla jedna z wielu moich nerwic, na pewno do psychologa powinienes pojsc, ale co mi naprawde pomagalo to uswiadomienie sobie ze nawet jesli mialbym hiv/aids w tym momencie to i tak juz niczego nie zmienie, no ale wtedy sie pojawia problem tego ze moglbym kogos zarazic(co w sumie chyba mnie bardziej przerazalo), ale to tlumaczylem sobie tym ze napewno specjalnie tego nie uczynie a nie bede co tydzien ganial na badania i troche sie luzowalem, nie wiem czy to dobre rady ale zawsze jakies nie lam sie mistrzu tez mialem mysli samobojcze, ale przeciez nie mozna tego zrobic nie tylko ze wzgledu na siebie ale i na najblizszych, wiesz jak czulaby sie rodzina(mysli typu: powinnam to zauwazyc, pomoc mu itd). warto zajac czas jakas praca typowo fizyczna(mi to pomagalo)
  4. ダニエル o kurcze jesli chodzi o punkt pierwszy to naprawde ostro (naprawde niezle sie usmialem, szczegolnie ze robie podobne glupoty)
  5. nerwicaman

    zadajesz pytanie

    czysta + sprite:) kiedy pierwszy raz sie calowales/las?
  6. nerwicaman

    zadajesz pytanie

    trzeba przypomniec sobie swoje niepowodzenia (przy dobrej muzie) i powiedziec k***a dosc jaka jest Twoja najwieksza porazka? o zesz Ty cieniu, przez Ciebie zepsulem zdzisek i majka
  7. poszlem kilka razy do psychologa(bylo to okolo 5 lat temu, chyba mialem wtedy apogeum, bo mama miala prawie lzy w oczach jak zaptala co mi jest)i wzialem jakies tabletki(ale tylko jakis czas bo nie interesowalo mnie dorazne dzialanie albo stale oglupienie, tylko rozwiazanie), z pani psycholog zrezygnowalem gdy kazala mi wskazac jakis przedmiot(wybralem lampe) i powiedziec co on teraz czuje (wymyslilem jakies pierdoly zeby mogla sobie przeanalizowac i wiedzialem ze to raczej koniec naszej wspolpracy) poza tym uswiadomilem sobie ze nie jestem z nia szczery i nigdy nie moglbym byc do konca. ale jesli chodzi o natrectwa to juz raczej jest ok i za kazdym razem jak czytam takie smieszne tematy to jest jeszcze lepiej, bo wiem ze nie doprowadze sie wiecej do takiego stanu, za duzo przez to stracilem. dzieki za zainteresowanie
  8. jestem nowy na forum, ale juz dobrze zaprawiony w bojach z nn (juz mam bardzo malo ale sa). chcialem napisac o najbardziej ekstremalnych i niebezpiecznych, ale boje sie ze ktos z was pomysli: ja tez musze to zrobic, inaczej cioteczny kuzyn umrze;) czy cos w tym stylu. smieszne bylo kiedy siedzialem w lawce na lekcjach i musialem powtarzac slowa wszystkie ktore mialy rz, sz, cz i akcentowac to, wiec np powiedzielem trzymaj ta ksiazke,to zaraz mowilem trzymaj, trzymaj, trzymaj,trzymaj inaczej balem sie ze zaczne seplenic. niby dosc cicho ale jednak na glos, raz moj najlepszy kumpel podal mi cos i wlasnie tak zaakcentowal(do tej pory w myslach zdarza mi sie miec do niego pretensje:)), poza tym zbieranie smieci w kosciele czasem na ulicach, wyrzucanie zdechlych ptakow do kosza, usowanie zdechlych kotow z ulic, obchodzenie calego kosciola dookola, klekanie na srodku chodnika, mowienie rzeczy ktorych nie chcialem(dziwie sie ze nigdy nie dostalem za to po mordzie:)), wydawalo mi sie ze czuje wszedzie ulatniajacy sie gaz i oczywiscie musialem informowac mieszkancow domostw obok ktorych czulem ten "gaz" o niebezpieczenstwach wynikajacych z tego faktu. a teraz bardziej na powaznie: poradzielem sobie z tym dosc dobrze na ten moment, ale troche zniszczylo mi to mlodosc(choc mam dopiero 22lata), przeszkadzalo w nauce(chwilowo z niej zrezygnowalem). dziwi mnie jednak fakt ze rzaden znajomy sie ode mnie nie odwrocil, a nawet zwsze bylem dosc lubiany. za to teraz jestem w innym miejscu i mam problemy z nawiazywaniem znajomsci, nikomu nie ufam... ale dobra to chyba nie miejsce na takie zale czekam na komentarze i wiecej waszych cudactw pozdro
×