Skocz do zawartości
Nerwica.com

Adwentystka

Użytkownik
  • Postów

    182
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Adwentystka

  1. 13 godzin temu, AnnoDomino34 napisał(a):

    Tak normalne, tzw Sinusoida, lek najpierw nie działa , potem jak jest sinusoida to znaczy , że zaczyna sie ładowac, czyli będzie w kartkę, potem jest stabilizacja już zazwyczaj po 12 tygodniach. Który to tydzień?

    Miesiąc brałam 40mg.potem miesiąc I 2 tygodnie 50mg.boję się że już nie zadziała,dziś też źle się czuje

  2. 33 minuty temu, AnnoDomino34 napisał(a):

     

    ta najpierw pasozyty,ze musimy oczyścic oragnizm a    pozniej wysiłek fizyczny nas uleczy. g.. prawda jak sa zaburzenia w mózgu to witaminy i sport nic nie dadzą, ja się zmuszałem nawet do tego, taka piekna idea i nie zmieniło to nic, więc radzenie typu rzućcie te leki wyjdzie zróbcie coś z soba sa nie na miejscu tutaj

    Ja tez jestem zdania że któż kto radzi żeby rzucić leczenie ,nie ma racji.zaden sport.i nic nie pomoże jak człowiek siedzi sparaliżowany lękiem.tylko leki i psychoterapia,choć w moim przypadku terapia nie pomaga

  3. 25 minut temu, Pixel05 napisał(a):

    Mnie leki bardzo pomogły, ale ja od początku jestem w terapii. Wielu lęków i natręctw pozbyłam się całkowicie, a nawet jak coś z tego pakietu się pojawia to świetnie daje sobie z nimi radę. Myślę że jakieś 60-70% dotychczasowych lęków nie stanowi już dla mnie problemu - natomiast ten proces trwał ponad 10 lat. 

    Niestety wciąż pojawiają się problemy, przez które ciężko mi normalnie funkcjonować i znów wracam do leku mimo, że cały czas pracuję z terapeutką.

    A powiedz ile razy wracałeś do paro I w jakiej dawce?

  4. 16 godzin temu, Dwumetrowy92 napisał(a):

    Witam czy ktoś z was przechodził z escitalopramu na paroksetyna? Jak wyglądalo przejście na lek? Schodziliscie z esci i powoli wchodziliście na paro? Czy od razu? Jak samopoczucie? Esci biorę 5 6 mies w dawce 20 mg i leki nie zniknęły 

    Ja przchodzlam z esci na asertin.od razu

    W jeden dzień.na drugi brałam już sertralina. Nic złego się nie dzialo

  5. 5 godzin temu, MagicznyDżin napisał(a):

    Będzie dobrze 5 dni to nic. Te 10 mg to wydaje mi się że liczmy jakbyś nie brała. 😅

     

    musisz dać temu znowu z msc i będziesz się z tego śmiać. Jak się denerwowałaś i czułaś! I proponuję korzystać z pogody! I treningi!

     

    Kurde źle się czuję,pocę się lek wolnoplynący,mam jechać we wtorek do Polski i chyba zrezygnuję jak będę się tak czuć.mąz się wścieknie

  6. 30 minut temu, MagicznyDżin napisał(a):

    Ja to chyba dość mam mojej roboty… mogę robić wsio innego w domu jechać do kogoś robić zakupy. Ale tu już mnie **uj strzela. Tylko ciągle na zegarek się człowiek patrzy i denerwuje czemu tak wolno czas idzie.

    Jak dajesz radę pracować,ja siedzę na zwolnieniu i nie wiem kiedy pójdę do pracy.rany niech to paro już zadziala

  7. 2 godziny temu, Adwentystka napisał(a):

    A ja od 4 rano na nogach.spalam 4 godziny,leżę i łażę pi chałupie na zmianę,lęki mniejsze,dziś 27 dzień na 40mg.do ideału jeszcze brakuje,ja też trzymam kciuki

    No i jest już po 7 rano a ja wiercę się w łóżku,szlag mnie trafia,pomylam gary,wypiłam kawę i leżę,próbuję jeszcze spać,ale bez skutku.

  8. 8 godzin temu, VaTeFaire napisał(a):

    Jutro będą dwa tygodnie na paro, w tym ponad tydzień na dawce 40mg. Póki co lęk jest, nie mam takich napadów panicznych. Bardzo ale to bardzo chce się spać. Rano wstaje po 12/14 godzinach spania, zmęczony jakbym w nocy zrzucił i załadował z powrotem ręcznie wagon węgla, w dzień bez drzemki się nie obejdzie, libido poniżej zera, apetyt jest, zawroty głowy i masa innych ale znośnych skutków negatywnych. Dwa razy pojechałem nawet do sklepu sam 🙂 🙂

    Czekam cierpliwie dalej, oby to szło wreszcie w dobrym kierunku.

    @Adwentystka dalej trzymam za Ciebie kciuki

    A ja od 4 rano na nogach.spalam 4 godziny,leżę i łażę pi chałupie na zmianę,lęki mniejsze,dziś 27 dzień na 40mg.do ideału jeszcze brakuje,ja też trzymam kciuki

  9. 5 godzin temu, Pixel05 napisał(a):

    Faktycznie przez pierwsze miesiące na paro zawsze jest lepiej, mniejsza drażliwość, większa odporność (czytaj łatwiejsze olewanie pierdół, nie przeżywam wszystkiego tak bardzo), ale właśnie po dłuższym czasie obserwuje obojetność. To też nie tak że nic mnie nie cieszy i nie dostrzegam że wokół dzieją się fajne rzeczy. Właśnie problem w tym że dostrzegam ale widzę jak diametralnie inaczej reaguję niż w okresie bez leków. Ta obojetnosc trochę mnie przeraża. Ale fakt wyciszenia lęków i negatywnych emocji jest bardzo pomocny.

    Dziś dzień drugi. Mam sporo objawów, ale to wciąż lękowo-nerwicowe których mam już bardzo dość...

    O tyle dobrze ze paroksetyna nie nasila u mnie objawów na początku. Przynajmniej poprzednimi razami tak było. Niemniej zawsze niepokoje się o to że tym razem coś pójdzie inaczej. Tak samo z tyciem. Nie było nigdy problemu z wagą, normalne wahania, taknsamo ze snem - raczej bez wiekszych zmian do tej pory - no ale za każdym kolejnym razem jednak stresik jest.

    Wydaje mi się że wiele stron temu czytałam Twoje wpisy,jeśli tak to przytaknij.czemu znowu tu jesteś?wydaje mi się że było dobrze u Ciebie

  10. 16 godzin temu, Raissa667 napisał(a):

    O ja miewam tak samo. Teraz raczej rzadziej. Ale przez jakiś czas te pełne akcji sny z potami albo same poty doskwierały. Dziś w nocy obudziłam się mokra i z zawrotami głowy, aż się zataczałam. Albo wina pełni albo zmniejszenia dawki albo hormonów. Można sobie wybrać 🤣

    Ja nie zajadam lęku słodkim. Raczej widzę, że na paro mam takie wzmożone parcie na słodkie. Teraz staram się uważać 

    Ja tez nigdy nie jadłam słodkiego,całe zycie ważyłam 53kg.teraz 73kg,na sertalinie zaczęłam jeść słodkie,I po przejściu na paro nadal wcinam słodkie

×