Skocz do zawartości
Nerwica.com

Adwentystka

Użytkownik
  • Postów

    198
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Adwentystka

  1. 3 minuty temu, Magdalenkaa napisał(a):

     

    Pytałaś lekarza, czy zwiększasz sobie dawki sama? Ja myślę, że on by Ci najlepiej odpowiedział na te pytania.

     

    Mi się wydaje, że to wszystko musi trwać. Ja w ciągu 2 miesięcy zwiększyłam dawkę tylko raz i to pod kontrolą lekarza, żeby sobie krzywdy nie zrobić tymi lekami. 😕 Ale u mnie zaczyna się robić już stabilnie, sporo koszmarnych dni za mną, może teraz będzie lepiej już tylko.

    Jutro idę do lekarza,zobaczę co powie.kiedys brałam 60mg.ani 40 ani 50mg nie pomaga

  2. 15 godzin temu, Magdalenkaa napisał(a):

     

    Nie wiem, może to moje błędne założenie, ale ja zaczęłam więcej pracować sama ze sobą, przestałam czekać tylko na lek, przede wszystkim częściej robię to czego tak unikałam, co budziło we mnie lęk.

    No i mam wrażenie że to zdało egzamin, bo czuję poprawę po 6 tygodniach, nie jest idealnie ale lepiej.

    Próbujesz jakoś zająć sobie czas, by nie dawać się ponieść tej gonitwie myśli?

    Tak mam pełno zajęć.buduje dom wiec pracy ogrom.

  3. 13 godzin temu, AnnoDomino34 napisał(a):

    Tak normalne, tzw Sinusoida, lek najpierw nie działa , potem jak jest sinusoida to znaczy , że zaczyna sie ładowac, czyli będzie w kartkę, potem jest stabilizacja już zazwyczaj po 12 tygodniach. Który to tydzień?

    Miesiąc brałam 40mg.potem miesiąc I 2 tygodnie 50mg.boję się że już nie zadziała,dziś też źle się czuje

  4. 33 minuty temu, AnnoDomino34 napisał(a):

     

    ta najpierw pasozyty,ze musimy oczyścic oragnizm a    pozniej wysiłek fizyczny nas uleczy. g.. prawda jak sa zaburzenia w mózgu to witaminy i sport nic nie dadzą, ja się zmuszałem nawet do tego, taka piekna idea i nie zmieniło to nic, więc radzenie typu rzućcie te leki wyjdzie zróbcie coś z soba sa nie na miejscu tutaj

    Ja tez jestem zdania że któż kto radzi żeby rzucić leczenie ,nie ma racji.zaden sport.i nic nie pomoże jak człowiek siedzi sparaliżowany lękiem.tylko leki i psychoterapia,choć w moim przypadku terapia nie pomaga

  5. 25 minut temu, Pixel05 napisał(a):

    Mnie leki bardzo pomogły, ale ja od początku jestem w terapii. Wielu lęków i natręctw pozbyłam się całkowicie, a nawet jak coś z tego pakietu się pojawia to świetnie daje sobie z nimi radę. Myślę że jakieś 60-70% dotychczasowych lęków nie stanowi już dla mnie problemu - natomiast ten proces trwał ponad 10 lat. 

    Niestety wciąż pojawiają się problemy, przez które ciężko mi normalnie funkcjonować i znów wracam do leku mimo, że cały czas pracuję z terapeutką.

    A powiedz ile razy wracałeś do paro I w jakiej dawce?

×