Czeste siusianie bylo pierwszym objawem mojej nerwicy. Bez przerwy czułam okropne parcie na pęcherz, na początku myślałam że to tylko zapalenie pecherza to leczyłam sie antybiotykami ale to oczywiscie nic nie dało. Z czasem popadłam w taką paranoję że bałam się nawet wyjść do sklepu obok domu. Miałam wtedy 19 lat i zaczynałam 1 rok studiów, na zajecia poszlam tylko dwa razy bo nie potrafilam wytrzymać faktu ze nie moge wyjsc do toalety. To ciągłe uczucie ze zaraz się zsikam nie dawało mi żyć ,nie potrafiłam myslec o niczym innym, nawet gdy miałam swobodny dostęp do łazienki i tak się stresowałam. Jedyną ulgę przynosiło mi przebywanie w domu i alkohol. Jak się napiłam to mi przechodziło, mogłam sie rozluznic i zapominałam chociaz na chwile o sikaniu. Najgorsze było to ze w ogole nie wiedziałam co sie ze mna dzieje. Dopiero gdy pojawiły się lęki zgłosiłam sie do psychologa i ona mi wyjasnila ze jest to objaw mojej nerwicy. Lecze sie lekami juz 2 lata ale niestety czeste sikanie nie przechodzi, nauczylam sie troche sobie z tym radzic ale nadal jest to bardzo uciażliwe i upokarzajace. Nawet teraz podróże jakimkolwiek srodkiem transportu to dla mnie istna meka, ale staram sie stawiac przed soba wyzwania i przełamywać sie.