Skocz do zawartości
Nerwica.com

vivendi

Użytkownik
  • Postów

    39
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez vivendi

  1. Jest to wręcz modelowy przykład, jak działają antydepresanty na kogoś, kto nie ma depresji :) Kolega sam ten model zbudował? Rozumiem, ze modelowy przyklad dzialania antydepresantow na kogos z depresja jest przytoczony post wyzej?
  2. Chciałbym zostawić pozytywny ślad, bo jak czytam to forum to zasadniczo jest wszedzie lament, że działa nie tak, jak by se ktoś życzył. Na mnie sertra (to chyba ona, bo może placebo :> ) nieźle działa. Ja jakiś podatny jestem na SSRI, ale to moze i lepiej? :) Na wenlafaksynie czulem sie nawet fajnie, ale za bardzo mnie ZAMIATAŁA, nawet 37,5mg czułem się jak przyćpany, a po 75mg byłem mięciutki jak po mdma... a chyba nie o to chodzi. Sertre biore se 25-50mg, w zaleznosci od tego jak bardzo wystrzelony wstaję rano. Humor mam naprawde niezły, ogólnie tak jakby wychodzę na prostą, a to wszystko przy tym niewielkim dawkowaniu :) . Na brak apetytu (który mi nie chciał przejść po 4 tyg. sertry) dostałem od lekarza antyhistamine I gen. (peritol) i w sumie zadzialalo, 3 dni zarlem jak glupi, a teraz nawet bez peritolu mam apetycik. Jest nieźle. Pozdro
  3. vivendi

    Ceny leków

    porównywarka cen leków: www.mp.pl , zakladka leki Jest podział na firmy/nazwy handlowe (nie wszystkie, ale wiekszosc dostepnych) wg substancji czynnej, oraz cena przy "P". Polecam
  4. Oczywiście, ze trzeba brac o stalej porze. Samemu trzeba wyczuc kiedy najlepiej - bedzie to zalezalo m.in. od klopotow ze snem, tudziez ich braku i samopoczucia/poziomu energii rano - i pozniej trzymac sie stalej pory. Ja dopisuje sie do pozytywnych opinii. Mi lek pomaga - co prawda powoli, ale zawsze do przodu, a efektow ubocznych malutko. Biore 1 miesiac.
  5. Cze, ja wella tez nie trawilem do konca, niezle mnie po tym nosilo; jednak mialem na niego swoj patent. Kroilem se tabsy na 4 i zarlem dawke ~37,5mg (zalezy jak sie ukroilo ), albo wiecej czasem (pol tabsa) jak czulem ze za malo. Na necie sa badania dowodzace, ze po tygodniu/dwoch poziom bupro i metabolitow jest staly, niezaleznie czy sie "je" instant/suspended/extended release (tj zmodyfikowane uwalnianie czy nie), oraz inne badania z ktorych wynika, ze skruszony 37,5mg wchlonie sie tak samo szybko jak niekruszone 150 (tyle, ze ten niekruszony bedzie sie uwalnial dalej, gdy skruszony sie juz caly wchlonie). Wiec nie ma obaw, ze nagle kogos strasznie kopnie taka cwiartka, tudziez ze zejdzie sie na udar. To byl patent 1, a drugi to bezwzglednie nie pilem kaw, wpychalem na sile zarcie w siebie i staralem sie byc mozliwie spokojny i odpowiedzialny ... I wtedy to dzialalo nawet, nawet. Jak czlowiek sie zapetli, negatywnie nakreci na wellu to potem juz nie ma odwrotu. Dlatego trzeba uwazac i sie hamowac. Maks dawke co bralem to przez 3 tygodnie jechalem 2x150mg/dzien, czulem sie naprawde dziwnie, ale wtedy rzucalem papierosy i nie zwracalem na nic uwagi (szczekoscisk, poddenerowania, utrata apetytu itd.), najbardziej mi zalezalo, zeby przestac palic. I sie udalo, fajki naprawde okropnie wtedy smakowaly i ogolnie ciagnelo do nich znacznie slabiej :) Fajki rzucilem "przy okazji" leczenia depresji wellbutrinem. "Wujek Dobra Rada": Wellbutrin jest w Polsce oficjalnie dopuszczonym srodkiem do leczenia depresji, to jedyne jego przeznaczenie wg ulotki. Antynikotynowo służy Zyban. Z tego co wyczytalem to Zyban uwalnia sie w 8h, zaś Wellbutron XR w 12h i to cala roznica. W swietle tego co napisalem na poczatku tego posta ta roznica kilku h w uwalnianiu jest w praktyce zupelnie bez znaczenia. Co ciekawe well po dluzszym rozkreceniu (nawet kolo miesiaca) znacznie zmniejsza swoje anksjogeniczne zapedy, a wg niekorych badan dziala wrecz anksjolitycznie. Mysle, ze to glownie na tych, ktorzy przed terapia nie mieli sily na jakiekolwiek ruchy (typu wstanie z lozka i posprzatanie pokoju), zas gdy zobacza, ze dzieki wellowi sie troche rozruszali, to zchodzi troche cisnienia (ze jednak czlowiek sie jeszcze do czegos nadaje) i zmniejszaja sie lęki. ; jednak pewne przesadne (adrenalinowe) nakrecenie pozostaje; ja zarlem to pol roku... pzdr
  6. Siemka Sew, witaj w klubie, rowniez pracowalem od sierpnia na probny 3 miechy i mi nie przedluzyli Mi dlatego bo firma zbankrutowala LOL. Druga sprawa, ze tez mialem przepisana sertre i nie bralem jak ty :) Dzisiaj zaluje, bo czuje sie na niej teraz lepiej, jak ja sobie biore od jakiegos czasu. Twoj lekarz dobrze Ci poradzil, bierz na poczatek 25mg, a po tygodniu bierz cala. Ja bralem pol tabletki (25mg) z 10 dni albo lepiej, jak zaczalem czuc ze slabiej dziala, a (jakiestam) dzialanie czulem praktycznie juz od dnia nr 2. Ja lecze depresje, mam tez inne loty (lęki, psychozy), ale raczej delikatne. Tak jak mówisz, jak nie spróbujesz to się nie dowiesz. Ludzie roznie reaguja na leki, a od 25mg ci sie nic nie stanie... potem se zwiekszysz do 50 i po 4-6 tyg bedziesz wiedzial czy jest lepiej. Sam nie jestes, w stanach co roku sprzedaja 27 mln recept na ten shit , a i u nas jak widac jest kilku bioracych powodzonka
  7. Hej, bralem oba leki, wenlafaksyne dalem rade 3 tyg, bupro kolo pol roku. Bupropion dzialal na mnie mocno adrenalinowo, szczegolnie po kilku dniach terapii (pare razy przerywalem i zaczynalem znowu, lub zwiekszalem dawke) dawalo sie wyczuc, ze adrenalina wchodzi pozniej niz dopamina, ale za to dosc mocno. Wynika to z tego, ze takie dzialanie maja szczegolnie metabolity bupropionu (mozna dojsc do takich wnioskow ogladac tabelki na wikipedii), ktore maja dluzszy okres poltrwania. Dla mnie tej adrenaliny bylo niestety za duzo, szczekoscicsk, utrata apetytu, migreny, czerwona morda (ciśnienie?). To przeszlo, ale po miesiacu, albo lepiej... Choc fajki na tym skutecznie rzucilem i w ogole pare rzeczy w zyciu pociagnalem. Ogolnie lek dobry wg mnie na depresje bez lęków. Jesli chodzi o wenlafaksyne to mnie strasznie usypiala, wiec trudno mi tu mowic o efektach na noradrenaline. U mnie raczej słabo na to działało, za to sertraline czulem wybitnie. Po 3 tyg. zmienilem lek...
  8. Ten psycholog nie powinien wykonywac tego zawodu... Wiesz "każdy lek niewłaściwie stosowany.." blabla; poza tym rożnie działają (na różne osoby), dlatego należy kontrolować sprawy z psychiatrą. Niektórzy bez leków nie daliby rady, Pan Psycholog to niestety jakiś felczer. Prawdą jest, że szczególnie u osób młodych leki mogą być niebezpieczne, ale to nie oznacza, że nie powinny być stosowane. Akurat wtedy wg mnie można jeszcze (w miarę bezbólowo) wyjść na prostą, m.in. dzięki lekom! Szukaj kogoś innego (ale też niekoniecznie felczerów, którzy wystawi receptę w 3 min. i do widzenia).
  9. Póki co jest miodzio. Nie żebym się wyleczył ale wyraznie czuje jak lek zdejmuje ze mnie ciezar, ktory zwykle nosze na garbie. Mam nadzieje, ze nie sa to "efekty uboczne", ktore zaraz mina... To, ze sertralina jest lajtowa, to dla mnie bardzo dobrze, bo ja jestem jakis wrazliwy na SSRI. Po wenlafaksynie czulem sie jakbym dostal lopata w banie (totalnie mnie zamulalo), a po sertralinie czuje takie lekkie zmulenie, ktore tak jakby przeciwdziala mojemu nieustannemu (niestety negatywnemu) nakreceniu; po prostu sie wyluzowalem. Umieram z ciekawosci co bedzie jak lek sie zainstaluje, pzdr
  10. Sertraline (luxeta) biore od 5 dni, nauczony doswiadczeniem (nieudane podejscie do wenlafaksyny) biore na razie po pol tabletki (psychiatra powiedzial, ze tak moge zrobic), tj. 25mg. Efekty uboczne mam bardzo znikome: leciusienkie napiecie miesni szczek, ziewanie kilka godzin po przyjeciu dawki. Poza tym czuje lekka sennosc i rozluznienie, jednak to zapisuje in plus, bo przedtem bylem strasznie spiety i w efekcie non stop zmeczony. Rano budze sie rozluzniony; rano nie za bardzo chce mi sie wstawac, jednak jest to przyjemne uczucie - nie takie jak wczesniej, ze nie "nie wylaze jeszcze z lozka, bo swiat jest ch....." Stracilem troche smaku i przez to wyraznie mniej ciagnie mnie do zarcia. Jednak niedobory kaloryczne nadrabiam rzucaniem sie na slodycze - a np. na wenlafaksynie w ogole nie tolerowalem jedzenia. Libido wyraznie oslablo; mi to nie przeszkadza, bo przez depresje przestalem sie z laskami spotykac... No i co najwazniejsze: odczuwam lekka, ale wyrazna poprawe humoru (zaczalem sie nawet usmiechac) i zmniejszenie lęków. Tak wiec u mnie start jest niezly... mam nadzieje, ze efekt sie utrzyma w ten czy inny sposob i ze lek jest trafiony :)
  11. Ja podpisuje sie pod tym co napisał kolega kilka postów wyżej. Wellb łapie szczególnie mocno noradrenaline, to działanie umacnia sie w czasie brania leku... pierwsze pojedyncze dawki działaja na dopamine (tzn. łatwiej wyczuć, bo do głosu nie dochodzą jeszcze metabolity), natomiast metabolity bupropionu uderzaja w noradrenaline.... Na mnie ten lek działa dosc mocno, mi wystarcza(ło) 75mg dziennie (dwie cwiartki 150xr 1-1-0). Naprawdę kawał dobrej roboty (mam na myśli pracę) zrobiłem przez kilka miesięcy na tym leku, myślę, że bez niego mogłoby to być niemozliwe. Chwile jechałem na 300mg, jednak wtedy poświęciłem się, bo postanowiłem wykorzystać sytuacje i rzucic fajki (co sie udalo). Na dłuższa mete nie dalbym rady z taka dawka, szczekoscisk etc.... Wydaje mi sie, ze wellbutrin jest dobry jako uzupelnienie do innego leku, dziala naprawde super aktywizujaco... ale tak jak piszecie niestety nasila lęki i wprowadza wielką nerwowość, dlatego przestałem go (regularnie) brać i na razie szukam dla siebie czegoś innego. Ale jak będę miał jakąś ważną misję to wellbutrin leży w szafeczce ...
  12. Na pewno niektórym pomaga. Napisałem swojego posta, żeby uzmysłowić niektórym badającym temat, że nie wszystkim (pomaga) i nie ma co ślepo wierzyć producentowi/lekarzom, tylko samemu też trzeba trochę myśleć. Nic straszliwego mi się po tym nie działo, lek trochę pomagał. Ale jakbym go brał z rok to poryło by mnie na pewno strasznie.
  13. Nie rozumiem po co tak czesto zmieniasz dawki depresyjny. Lek ujawnia swoje dzialanie po kilku tygodniach, ty zmieniasz dawki co pare dni. Ja wymieklem po 3 tygodniach. Nie wytrzymalem 100% spadku apetytu, nie moge zyc o samej wodzie. Nie podobalo mi sie to, ze ciagle sie czulem jak przycpany, do tego lęki wróciły po niecalych 2 tygodniach terapii i nie chcialy ustapic. Nawet bym powiedzial, ze byly gorsze niz przed zaczeciem przyjmowania tego leku. Na sam koniec poza calkowitym brakiem apetytu i zwiekszeniem lęków, to nie widziałem żadnej różnicy do niebrania czegokolwiek. Odstawilem 75mg, pierwszego dnia nic, dwa nastepne dni odsypiałem i miałem skurcze/drżenia mięśni. Żadnych prądów, dołów nic, póki co psychicznie czuję się całkiem nieźle. PS Mała uwaga na koniec. Cały czas miałem wrażenie, że oszukuje samego siebie; jak dla mnie ten lek to zwykłe ćpanie, do tego średniej jakości. Bardzo podobny w wielu wymiarach do amfetaminy czy exstasy. Coś mi podpowiada, że długofalowo branie tego leku musi mieć wiele negatywnych skutków. Zdążyłem wyłapać, że bardzo szybko pogorszyła mi się pamięć. Brałem, więcej nie zamierzam, dziękuję.
  14. Siemka, zaczalem lykac 37,5 ER szesc dni temu (odsypuje z 75). Przerzucilem sie z wellbutrinu (bupropion). (od wenlafaksyny) Mdlilo mnie jak po ecstasy (przez pierwsze kilka godzin po wzieciu), klucha w gardle, jadlowstret (przez szesc dni zjadlem tyle co normalnie w jeden). Pierwsze trzy dni czulem sie jak przycpany, dodatkowo nasilily mi sie mocno lęki, drugiego i trzeciego dnia budzilem sie z silnym lękiem, myslalem, ze moze ten lek nie dla mnie i ze odstawiam. Lekkie zaburzenia widzenia. Lekko powiekszone źrenice. Cieszę się, że zaczalem sobie od zmiejszonej dawki, mysle ze po 75 na dzien dobry bym sie pohaftowal i prawie na pewno wymiekl. Przez wiekszosc czasu nie zrobilem nic, odkladalem i zawalalem wszsytkie sprawy. Przez pierwsze trzy dni zwisanie na fotelu,ogolne sflaczenie i totalna dezorganizacja zycia. Mimo tego wszystkiego czulem serotonine, ktorej mi tak bardzo brakowalo. Ten flak mimo, ze jest raczej porazka, przyniosl mi ulge po okresie cholernego napiecia, w ktorym tkwilem wczesniej. Czwartego dnia obudzilem sie juz jakis taki bardziej wyluzowany. Dalej czuje lęk i dalej mam depresję , ale czuje juz jakas ulge i czuje, ze bardzo mi (nienormalne) napiecie miesni spadlo. Teraz czekam na powrót apetytu, no i jakas motywacje/wydajnosc. Dawke se bede zwiekszal powoli, bo jestem jakis wrazliwy na te antydepresanty... pozdrawiam weteranow i zaczynajacych
×