Skocz do zawartości
Nerwica.com

marmarc

Użytkownik
  • Postów

    397
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez marmarc

  1. Potwierdzam w całej rozciągłości. Nachodzi mnie czasem refleksja, że pół życia zabrała mi nerwica, a drugie pół depresja.
  2. Potwierdzam w całej rozciągłości. Nachodzi mnie czasem refleksja, że pół życia zabrała mi nerwica, a drugie pół depresja.
  3. Ciągłe - nie wiem jak to napisać - drapanie, skrobanie paznokciem o paznokieć, szczególnie w miejscu w którym kończy się ...ta część paznokcia, która wystaje i którą zwykle się przycina. To może być jedna ręka, albo dwie naraz, w zależności czy są wolne czy zajęte. Krew mi z tego powodu nie leciała (może raz czy dwa), ale dłonie ciągle tak sobie pracują, praktycznie nieświadomie. Mrc.
  4. Ciągłe - nie wiem jak to napisać - drapanie, skrobanie paznokciem o paznokieć, szczególnie w miejscu w którym kończy się ...ta część paznokcia, która wystaje i którą zwykle się przycina. To może być jedna ręka, albo dwie naraz, w zależności czy są wolne czy zajęte. Krew mi z tego powodu nie leciała (może raz czy dwa), ale dłonie ciągle tak sobie pracują, praktycznie nieświadomie. Mrc.
  5. pierwszy rzut oka na oststni post i czytam "masz nerwicę - jak zwykle zapomiałam....". Myślę sobie - o co tej dziewczyne chodzi. Czytam znowu..aha, "masz rację...." uff. Jeszcze nie zwariowałem. Mrc.
  6. pierwszy rzut oka na oststni post i czytam "masz nerwicę - jak zwykle zapomiałam....". Myślę sobie - o co tej dziewczyne chodzi. Czytam znowu..aha, "masz rację...." uff. Jeszcze nie zwariowałem. Mrc.
  7. marmarc

    Nerwica a używki

    według składu na opakowaniu cappuccino zawiera ok.8% kawy rozpuszczalnej. A ta którą kupiłem ma dodatkowo węglan magnezu. Więc może magnez znosi negatywne działanie kawy i wychodzimy na "zero" ? :-) A tak w ogóle to chodziło mi o wybadanie czy ludzie z problemami na podłożu nerwicowym mają zwykle szlaban na picie kawy i herbaty czy nie. Marc.
  8. marmarc

    Nerwica a używki

    według składu na opakowaniu cappuccino zawiera ok.8% kawy rozpuszczalnej. A ta którą kupiłem ma dodatkowo węglan magnezu. Więc może magnez znosi negatywne działanie kawy i wychodzimy na "zero" ? :-) A tak w ogóle to chodziło mi o wybadanie czy ludzie z problemami na podłożu nerwicowym mają zwykle szlaban na picie kawy i herbaty czy nie. Marc.
  9. marmarc

    Nerwica a używki

    A ja właśnie kupiłem sobie cappuccino z magnezem - żeby w pracy z rana wypić. Spac się cholera chce, do tego jeszcze taka zimnica. Ciekawe czy mi się pogorszy... Marc.
  10. Jeśli już, to "Aitzhalmer" (nie wiem jak to się pisze). Przy parkinsonie trzesie się min. ręka 24h/24h (Chyba papież JPII miał właśnie parkinsona) Mrc.
  11. Mnie najbardziej męczy nieuważne czytanie, to że wyrazy mi się skracją czy zmieniają podczas czytania. Przykład z wczoraj: zamiast dom weteranów czytam "dom wariatów". I w połowie akapitu myślę sobie - coś nie tak, wrcam i czytam od początku. I tak jest bardzo często. A że lubię czytać, a równiez muszę, męczy mnie to okropnie, a czasem też bawi - jak z tymi wariatami. M.
  12. marmarc

    Nerwica a używki

    Czy macie jakieś doświadczenia z negatywnym wpływem picia kawy lub herbaty przy problemach nerwicowych? Ja osobiście odstawiłem te używki 3 miesiące temu (najwyżej raz w tygodniu słabiusienką herbatę wypijam), ale szczerze mówiąc dużych zmian nie zauważyłem...
  13. Jeżeli chodzi o artykuły ze ZNAKU to dziś wam nic nie napiszę, ale każdy może sobie ten nr miesięcznika zamówić w redakcji - 18 zł + koszta wysyłki (o ile dobrze pamiętam) http://www.znak.com.pl/znak/index.html
  14. nie obrażam się. [/url]
  15. chciałęm tylko przypomnieć, że to nie moje słowa, tylko jakiegoś prof. psychiatrii z Krakowa. Ja tylko przepisałęm kawałek wywiadu z nim. Jak ktos chce przeczyatc całość - odsyłam do ZNAK-u. Ma.rc
  16. Mam chwilę, to zacytuje wam parę fragmentów z artukułów - może kogos zainteresuje: z wywiadu z prof. J. Aleksandrowiczem - psychiatrą z Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego: "Zaburzenia nerwicowe poza tymi które są ostra reakcja na stres (np. w wyniku kataklizmu, katastrofy) i w większości przypadków ustępują nawet bez leczenia - są konsekwencją zaburzeń osobowości. A ta osobowość ukształtowała sie w dzieciństwie i człowiek żył z nią przez cały czas. Nawet się nie dowiedział, co to znaczy byc zdrowym. Gdy jest się dzieckiem, nieprawidłowa osobowość zwykle tak bardzo nie przeszkadza. Pozostaje sie wtedy pod opieką, a większość zagrożeń, jakie stwrza życie, biorą na siebie rodzice. Gdy człowiek zaczyna dorastać, musi sobie radzić sam i często nie wie jak. Bywa, że teoretycznie nawet wie, ale nie ma takich cech osobowości, "mechanizmów radzenia sobie", które by mu to umożliwiły. Wtedy pojawiają sie zaburzenia nerwicowe. Dlatego dopóki pozostanie taki jaki jest, będzie "miał nerwicę". Mając przewlekłe zaburzenia nerwicowe, trzeba zdać sobi sprawę, że "choroba to ja".Wobec tego albo "zostanę chory, albo przestane być sobą po to, żeby być zdrowym". Dla wielu to dramat. {...} Posługiwanie się rozumem jest jedynym sposobem wyjścia z choroby. Im człowiek mądrzejszy, tym wieksza szansa na wyzdrowienie, tym szybciej do niego dojdzie. Wbrew potocznym przekonaniom to nie emocje są najważniejsze w leczeniu, lecz myślenie. Emocje w nim przeszkadzają. Bardzo wielu terapeutów niemających odpowiednich kwalifikacji mówi to, co im przyjdzie na myśl, nawet nie dodając słowa:"może". Terapeuta nadmiernie ufa teorii,która go zafacynowała. [W rezultacie to] szkodzi pacjentowi, bo w efekcie stwierdzeń psychoterapeuty choremu wydaje się, że już wie, jaka jest przczyna jego zaburzeń, a tymczasem to, co mu się wydaje, jest zazwyczaj odległe od prawdy. Tworzy się przy tym szczególna wyobrażeniowa rzeczywistość, w której żyją pacjent i terapeuta. Wszczystko to oddala od możliwości udzielenia skutecznej pomocy. Potem się z takich działań terapeutów nabijają w kabaretach i słusznie".
  17. Muszę przyznac że miewam czasem takie refleksje, że "mnie" nie ma, sa tylko jakieś moje, mniej czy bardziej udane, sposoby odgrywania siebie przed światem, pozy jakieś. Ale może my się tym za bardzo przejmujemy, może wszyscy tak robią, tyle że nam przyplątały się różne dziwne reakcje organizmu w odpowiedzi na to wszystko, i dlatego trudniej nam żyć niż innym. A poza tym to wszyscy tak robią (co nie oznacza że jest to postępowania słuszne). M.
  18. ale czy właśnie drętwienie kończyn nie jest objawem nerwicowym? MAr.c
  19. musze przyznać, że to bardzo budujące, kiedy widzę ile odpowiedzi pojawiło się w założonym przeze mnie wątku. Bo ogólnie, to rzadko mam okazję tak bardzo "zaingerować" w rzeczywistość czy zachowania innych. Narazie dziękuję. Może jutro sam coś dopiszę. Mrc.
  20. Kilka razy w wypowiedziach na forum spotakąłem się z określeniem "matrix", jako opis jakiegoś stanu. Moglibyście mi trochę przybliżyć? Chodzi o jakiś rodzaj odbioru rzeczywistości? Zniejształcony przez silne emocje? Napiszcie jak to jest jak się ma matriksa? Marc.
  21. Czerwcowy ZNAK był częściowo poświęcony nerwicom - "Nasze neurotyczne czasy" - taki był temat przewodni tego numeru. Dużo tego nie ma, ale jest min. wywiad z szefem krakowskiego szpitala, w którym leczą te sprawy, socjologiczno-filozoficzne analizy na temat powstawania neuroz, a także artykuł omawiający problemy nerwic i lęków od strony religijnej. Tu - w dużym skrócie - autor pisze, że nie tyle chodzi o znajdowanie poczucia bezpieczeństwa, ale raczej o znajdowanie odwagi na stawienie czoła lękom (A wychodząc ze stanowiska teologii katolickiej - min. Tomasza z Akwinu, czy ogólnie treści Ewangelii - wskazuje na przykład i osobę Jezusa, jako źródło odwagi). Marc.
×