Skocz do zawartości
Nerwica.com

purplepeople

Użytkownik
  • Postów

    14
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia purplepeople

  1. KOP W DUPĘ!!!!!!!! a ja biorę citabax 20.
  2. pierwsze 2 tygodnie z citabaxem były koszmarem ale zanim zaczęłam je brać było również masakrycznie, więc trudno mi powiedzieć czy to wpływ leku czy nie. w każdym razie czułam się źle. dawkę 20mg biorę od 1,5 miesiąca, jest lepiej chociaż ciągle mam lęki. i też nie wiem czy to tzw "lepiej" to zasługa leku czy upływu czasu od załamania nerwowego. mój lekarz twierdzi, że powinno brać się je przez rok, ale jesli wytrwam to nie będę mieć nawrotów. czy to w ogóle mozliwe?? w każdym razie oprócz farmakoterapii stosuję też psychoterapię i nie stronię od metod niekonwencjonalnych (joga, relaksacja, detoksykacja i ble ble ble inne takie)
  3. wiesz co, Twoje problemy z NN to własnie wynik takiego a nie innego traktowania Cię przez rodzicow! zapewne nawet nie wiedziałabyś co to nerwica gdyby nie byli tacy krytykanccy i zachowywaliby się bardziej ludzko. To oni powinni chodzić na terapię- popracowaliby nad swoimi niespełnionymi ambicjami, agresją i być może urojeniami! Strasznie Ci współczuję, Tobie i ludziom w podobnej sytuacji. Sama mam lęki i czasem towarzyszą mi myśli natrętne i wiem, że rodzice też mieli w tym swój udział! przede wszystkim krytycyzm, sprzeczne sygnały, warunkowe okazywanie miłości, kary fizyczne itp. Nie są złymi rodzicami, ale trochę "zwalili" sprawę:/ Konkludując: wynoś się z domu jak najprędzej i zacznij żyć własnym zyciem! Nie jest to proste ale to najlepsza droga do odzyskania siebie!
  4. lęk napadowy z agorafobią charakteryzuje się uczuciem paniki towarzyszącym: przebywaniu w miejscu publicznym, w tłumie ludzi, daleko od domu, w miejscach gdzie utrudniona jest ucieczka. Nie muszą występować wszystkie te czynniki. Jak funkcjonuje taki chory? Najprawdopodobniej unika takich sytuacji, jest przerażony myślą o wyjściu do kina czy sklepu, ale może też walczyć z tym strachem lub naszpikowac się lekami. To jest sprawa indywidualna i jak poczytasz forum, zobaczysz, że ile ludzi, tyle stylów funkcjonowania. To samo tyczy się agresji. Chory moze w ten sposób odreagowywać gromadzone się w nim napięcie, ale nie musi. Ja mam lęki napadowe, a nie jestem bardziej agresywna niż zwykły człowiek. Jesli chodzi o leki psychotropowe, to zalezy od konkretnego leku. Wiem, że leki zwrotnego wychwytu serotoniny (SSri bodajże) czyli antydepresyjne stosowane też przy leczeniu lęków - nie uzalezniają. Ale być może to zależy od dawek albo konkretmych substancji czynnych. Nie jestem lekarzem. Czy zaburzają psychomotorykę? W pewnym sensie tak, czasem czuję się otumaniona, ale to nie jest reguła i być może wcale nie jest to wpływ leków, tylko ogólnie zmęczenia, niewyspania, wyczerpania psychicznego. W kazdym razie normalnie chodze do pracy a w weekendy na zjazdy w szkole i to z całkiem niezłymi wynikami. Tak jak wpisałam wyżej- z pewnością zalezy to od konkretnego leku, dawki, a także od konkretmej osoby i nasilenia zaburzenia. I jeszcze jedno- pamiętaj, że lęki z agorafobią to nie choroba! To jedynie zaburzenie, a w dodatku uleczalne. Jednakowoż wymaga cierpliwości i niejednokrotnie czasu. Jeśli chcesz dowiedzieć się wiecęj zajrzyj do ICD-10 lub DSM IV i tam poszukaj w rozdziale zaburzenia nerwicowe pod hasłem lęk napadowy z agorafobią (albo podobnie). Ebook powinien być dostępny gdzieś w internecie.
  5. obecnie moim sposobem na atak lęku jest.. przeczekanie go. to samo tyczy się ewentualnych natrętnych myśli. jednocześnie pracuję nad tym by zaakceptować te zaburzenia. wychodzę z założenia, że w momencie gdy przestanę tak bać się samego lęku.. on nie może się już nasilać. i faktycznie, gdy podchodzę do nich spokojniej, jest łatwiej:) nie unikajcie miejsc, które wyzwalają lęk! w ten sposób zawęża się repertuar zachowań, życie staje się coraz uboższe a w efekcie można nie wychodzić ze swojego pokoju! nie twierdzę, że należy od razu skoczyć na banji, ale raz po raz przejść się do kina, czy udać się samemu na małe zakupy. z czasem powinno być coraz łatwiej. a propos psychoterapii.. skończyłam 6 miesięczną terapię grupową (państwówka). moje problemy się zaostrzyły, ale w tym momencie stwierdzam, że to normalna kolej rzeczy. ludzie w nerwicy są "źle poskładani", mamy trochę "nasrane" w głowach i w emocjach. w związku z tym musimy tak jakby poskładać się na nowo.. oczywistym jest, że by budować nowe, trzeba zburzyć stare. nic więc dziwnego, że czujemy się gorzej, skoro wszystko w nas się burzy, stary porządek idzie w zapomnienie i powstaje chaos. musimy być cierpliwi w budowaniu nowych siebie, w odrzucaniu starych przekonań, weryfikowaniu starego podejścia i w nauce emocji "na nowo". trza przetrwać gorszy okres. na terapii grupowej terapeutka powiedziała: efekt takiej terapii uwidacznia się od kilku miesięcy do 2 lat p ozakończeniu terapii. tak więc jeszcze mam 1,5 roku by zweryfikować to stwierdzenie:) także -cierpliwości. dla siebie, swoich emocji i umysłu. niedawno rozpoczęłam terapię indywidualną, ale juz prywatnie i kosztuje mnie to 80 zł za spotkanie raz na 2 tygodnie. póki co jestem po 1 spotkaniu, więc wiele więcej powiedzieć nie mogę.
  6. w sumie to nie :) ale to całkiem logiczne. jakiś czas temu odpukiwałam natrętne myśli dotyczące chęci zabijania bliskich.. no i już ich nie mam zniknęły zanim zaczęłam brać leki.
  7. nareszcie znalazłam ten temat :) leczę się Joalisami od jakis 2 miesięcy.ale dopiero ostatnio dostalam Streson równolegle z Emoce. Równolegle przyjmuję krople ratunkowe Bacha. Jeśli chodzi o Jonaszowe krople nie czuję od razu poprawy, ale podobno to terapia dla cierpliwych, przypominająca obieranie cebuli warstwa po warstwie. Nie działa objawowo i najczęściej na efekty trzeba czekać. Znam jednak osoby,które wyszły z poważnych problemów zdrowotnych, wyprowadziły z nich siebie i swoje dzieci, także wierzę, że działają, a czy warto to stwierdzę pewnie za jakiś czas. Mówiłam to już w jakimś podobnym temacie, ale jeszcze raz wspomnę, że mam namiary na specjalistę z Bydgoszczy,która regularnie jeździ na spotkania z dr Jonaszem. Jak co to piszcie.
  8. warto znaleźć terapeutę/lekarza/specjalistę który przeprowadzi z Tobą wywiad, porozmawia i sam da Ci odpowiednio zmieszane krople. mam namiary na odpowiednią osobę w Bydgoszczy jeśli ktoś byłby zainteresowany.
  9. ja tez stosuje bacha. Pani psycholog do podstawowych ratunkowych dołączyła mi jeszcze 2 esencje dodatkowo na natrętne myśli. biorę je od wczoraj. dzisiaj przed południem czułam się fatalnie, chciałam sięgnąć po dodatkową porcję hydroksyzyny ale się nawet tego bałam. regularnie przyjmowałam krople bacha, w ostrych stanach nawet można kilka razy na godzinę. Dochodzi wieczór a ja czuję się od kilku godzin lepiej bez dodatkowej hydro. nie przesadzajmy, to nie jest 500 zł, a warto sobie pomóc. psycholog, która dała mi krople prowadzi też terapię wg dra Jonasza, która oczyszcza organizm, w tym mózg i emocje na jeszcze głebszym poziomie niż bach. może kogoś z Was to zainteresuje? http://www.danmed.pl znam osoby, które są zachwycone efektami. ja ciągle czekam na własne.
  10. ja tez wiele slyszalam o EFT. 1) samą metodę poznałam na warsztacie rozwoju osobistego, gdzie po raz pierwszy sama ją wypróbowałam na sobie. "odpukiwałam" własną niską samoocenę i efekt było czuć od razu :) 2) 2 tygodnie pozniej ta metoda pojawila sie w jakims amerykanskim programie o nerwicy natrectw chyba na tvn Style. dziewczyna wyrywała sobie włosy. holistyczna terapeutka nauczyła ją najprostszej techniki EFT i z tego co powiedzieli w programie ostatecznie wyszła z tej choroby i została modelką (!) 3) znam osobiście ok 5 osób, które stosują tę metodę na co dzień i mówią o doskonałych efektach. np w sytuacjach stresowych, gdy czegoś się boją. jeśli chodzi o mnie to z moimi lękami ciężko mi często coś 'odpukiwać' bo najnormalniej w świecie nawet tego się boję. ale na Boga, nie zamykajmy się! samo poznanie tej metody nic nie kosztuje i bardzo łatwo się jej nauczyć. polega ona na delikatnym kilkukrotnym 'opukaniu' niektórych meridianów na ciele. robisz to w 2 minuty i juz gotowe, nie trzeba sie nad tym wiele zastanawiac. warto poszukać info na ten temat w necie, są strony z filmami instruktażowymi, chociaż moim zdaniem najlepiej poznać kogoś kto te metodę zna i pokaże nam ją osobiście. przynajmniej dla mnie jest to wtedy łatwiejsze. pozdrawiam wszystkich!
  11. powiem tylko, ze pod wplywem stresu i bezsennosci, moze i lekow (hydroksyzyny) nasilily mi sie natretne mysli. wczesniej myslalam o nich jako o 'kolejnym napadzie leku' ale odkad zalaczylo mi sie myslenie, ze chce zabic moich bliskich, zaczelam sie siebie bac. tak jak wiekszosc z was pisalo, boje sie ze strace kontrole, zrobie krzywde sobie i bliskim,boje sie tez ze mam schizofrenie i ze zakmna mnie w obskornym szpitalu. w tej chwili jest troche lepiej, mysle, ze tez pomogly mi wasze wypowiedzi. jutro wizyta u psychiatry,wiec to jutro sie zdecyduje co ze mna bedzie dalej i pewnie wlaczy mi leki. 3majcie kciuki! pozdrawiam wszystkie nerwusy, dojdziemy do siebie!
  12. biore od niedzieli na lęki i bezsenność. pierwsza dawka (10mg) tak po godzinie sprawila, ze lezalam z otwartymi ustami i odlatywalam. ale niestety nie spalam. nie ukoila wewnerznego napiecia. czasem pojawiaja mi sie natretne mysli - raz na nie dziala, a innym razem nie. w sumie biore w nieregularnych godzinach. najczesciej jakos w nocy gdy nie moge spac i potem przed poludniem jak po porannej pobudce przez jakis czas nie moge sie uspokoic, jestem strasznie napieta i zalekniona. tak wlasnie bylo dzisiaj, dopiero po jakis 4h sie w miare wyciszylam, do tego stopnia ze siedze przy kompie i pisze posta:) nie wiem czy to wina mojego stanu nerwicowego czy tak lek dziala.. wiec nie 3majcie mnie za slowo. jutro wizyta u psychiatry, boje sie co sie okaze i jakie leki mi przepisze na te lęki i myśli dodam tylko, ze wspieram sie medycyna niekonwencjonalna, podobno doskonale rezultaty daja esencje kwiatowe Bacha i krople detoksykacyjne dr Jonasza. byc moze moje wyciszenie to efekt również tych kropli ratunkowych
  13. purplepeople

    hej!

    Witam! Właśnie się zalogowałam, zaciekawił mnie wątek o psychoterapii, który sobie wygooglowałam.. mam nadzieję, że poznam tu wielu zaprawionych w boju ludzi. W boju zakończonym sukcesem oczywiście. Zresztą sami wiecie o co mi chodzi. Życzę dużo zdrówka i do zobaczenia w konkretniejszych tematach:)
×