Skocz do zawartości
Nerwica.com

halenore

Użytkownik
  • Postów

    4 867
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez halenore

  1. Ryfka, a nie sądzisz, że znaczna część Twoich objawów jest spowodowana faktem, iż odstawiałaś "na sucho"? Inna sprawa, że clony, alpra, lorafen i estazolam dają mocno w kość.
  2. Annie_Wilkes, trudna sytuacja. Niestety jedynym wyjściem jest pozwolenie sobie na egoizm.
  3. No to dogadalismy się jak gęś z prosiakiem.
  4. Też mieszkam z rodzicami. Mój dom jest toksyczny. Powinnam sie wyprowadzić, ale nie mam siły...
  5. halenore

    ot

    Ahma, rozumiem Twój żal do ojca-alkoholika. To nie jest wątek dla Ciebie. Idź do tematu DDA, bo tylko drapiesz stare rane.
  6. nazywam się niewarto, śpię na ketrelu. Nie w tym rzecz. Idzie o chęć odurzania się, żeby nie czuć...
  7. Nigdy z tego nie wyjdę. Niestety... Widzisz nie. Paliłam papierosy i nigdy się nie uzależniłam. Piłam alko i nie jestem alkoholiczką. Dostawałam raz morfinę po operacji i nie uzależniłam się, chociaż opiaty mogą uzależnić w ciągu kilku dni. Moja teoria: depresja -> przypadkowa substancja, która przyniosła ulgę -> nałóg. Inna sprawa, że zawsze bałam się leków nasennych, bo właśnie substancje ingerujące w sen wydawały mi się największym zagrożeniem. Ale lekarz wypisał. Lekarz nakłaniał. A ja cierpiałam na bezsenność NieznanySprawca, hehe tahela, hejo
  8. Skupcie się. Przecież nie doszłam do dawki 1200 mg w jeden dzień. Zolpidem działa krótko (do 4 godzin), więc tolerancja rośnie w tempie ekspresowym. Mnie to zajęło 10 miesięcy. I tak, jak napisałam: 115 tabsów w dawkach podzielonych, a ogólnie zdarzyło się to raz i rzeczywiście o mało się nie przekręciłam. Generalnie moja dobowa dawka wynosiła 60-80 tabletek. Zależało od dnia. Obecnie nie mam kontaktu z substancją.
  9. Znam przedmiotowe opracowanie. Napisał je bodajże Habrat i Basińska - prekursorzy tezy, iż zolpi poważnie uzależnia. Co do niesamowitych reakcji: czytałam o pacjencie, który był w śpiączce. Ponieważ wydawał różne odgłosy, zaczęli podawać mu zolpa. Gościu na czas działania leku...odzyskiwał przytomność. To są dopiero jajca.
  10. NieznanySprawca, tolerka rośnie i możesz więcej. Teraz nie łykam, ale nie będę ukrywać, że trzeba było dylać na detoks, który trwał 7 tygodni kuźwa. . Wyszłam 9 sierpnia. Od tego czasu raz złamałam abstynencję. Jednorazowa akcja. Niestety już myślę o następnej. Zolpi uśmierzał mój ból psychiczny, a ten bywa nie do zniesienia.
  11. NieznanySprawca, nie będę zdradzać swoich brudnych sekrecików , ale było masakrycznie. U mnie to już nie zabawa, to nałóg.
  12. Psychotropka' 89, zolp mniej ryje korę niż lorafen. A tak ogólnie: zaczyna się cudownie , a kończy...hm. Mój rekord: 115 tabletek zolpidemu w ciągu niecałej doby. Jestem uzależniona, wiem, że to szkodliwe, ale nadal tęsknie za zolpusiową fazą.
  13. Jestem. Cały czas czytam Was. Pobyt wszpitalu wybił mnie z rytmu. Lola Rose, dzięki za pamięć
  14. Nienawidzę alkoholu, więc nie piję. Za to mam słabość do pigułek nasennych.
  15. W doopie mam tą trzeźwość. Dla mnie nie ma ona wartości. Żyjąc na realu odczuwam straszne cierpienie...
  16. Słusznie. Generalnie łatwiej rozstać się z diazepamem.
  17. Stuknęło 3 miesiące bez substancji. Najbardziej dokucza mi brak znieczulenia. Jestem z natury nadreaktywna i mnogość uczuć "szarpie" psychicznie. Ponadto maksymalnie wku.wia mnie terapia: wszytko w św. ruchu AA. -- 25 wrz 2013, 20:25 -- Hehe Cudny zwrocik.
  18. Myślę,że dlatego temat nie istnieje. Ponadto wśród lekomanów jest duża grupa samych lekarzy, dlatego nie mówi się o tym głośno. Ile kobiet 60+ jest uzależnionych od estazolamu i lorafenu, Bóg jeden raczy wiedzieć...I tak można mnożyć przykłady lekarskich błędów.
  19. Tu masz wszystko: lorazepam-lorafen-tavor-t179.html
×