matnia

No szkoda że nikt Cię nie powiadomił ostatnio. Na razie cisza jeśli chodzi o spotkanie jakieś, niestety. Nieśmiało proponuję przyszły weekend, więc piątek, sobota lub niedziela. Czy ktoś jest chętny?

A słyszałam że ostatnio była mowa o ewentualnej "domówce" To by było coś... wreszcie solidna integracja! Tylko ten odwieczny problem z chatą...

Zapomnieliśmy o raporcie z końcówki spotkania dla kierownictwa! Kierowniczko! Spotkanie trwało by może i do północy, tak się zagadaliśmy, gdyby nie fakt że barmanka swoim sugestywnym zachowaniem dała nam do zrozumienia że mamy się stamtąd zabierać.

Ja bym na Twoim miejscu nie ryzykowała i przyszła bym. Lepiej nie kusić losu.

Ja będę.

Ja jestem chętna. Ale niedziela to dziwny dzień, może sobota lub piątek? Ale dla mnie może być i niedziela, jeśli tak ma być. [Dodane po edycji:] Hej! Kasiunia i Diabełek! Jekżeście wsiąkli w długą w połowie ostatniego spotkania tak o was do dziś ani widu ni słychu. Żyjecie?

Uwaga! Podaję dane dr Michalaka- neurologa. Ktoś tu pytał o nie. tel. 607 07 88 69 Gabinet mieści się na os. Rzeczypospolitej 75/2. Przyjmuje on w środy w godzinach od 18 do 20. Co do spotkania to ja jeszcze nie wiem. Ale pomysł fajny bardzo.

Wszystko się zgadza. Jak mi wpisywała opinię stanu zdrowia dla celów rentowych to wpisała mi dystymię, a ja oprócz dystymii mam poważniejsze stany depresyjne. Wypisując to stwierdziła "ale ja wątpię czy pani dostanie rentę". No to skoro tak myślała, to tym bardziej mogła mi wpisać dokładnie co mi dolega, a nie wpisać tylko urywek moich dolegliwości. Poza tym ona widać że nie dowierza co do moich problemów, często moje wywody kwituje milczeniem. Nieraz mnie tym wkurzyła, bo to milczenie znaczy że nie podziela moich relacji, że wg niej nie jestem tak chora wcale. A widzi mnie zaledwie 15 minut raz na 2 miesiące. Tłumaczyłam jej raz że nie mogę wpierw odstawiać jednego leku żeby zacząć brać nowy, bo w tej przerwie jak stary lek nie działa już a nowy się nie rozkręcił wpadam w taki stan że mogę chodzić po ścianach. A ta jakby w ogóle tego nie przyjęła tylko powiedziała że mam zrobić tak ja ona mówi. Oczywiście zrobiłam po mojemu, bo wiem jaki horror przeżywam bez leków. No i taka to głupia baba. Muszę faktycznie zmienić psychiatrę. A dla porównania byłam też u ortopedy, właśnie po opinię o stanie zdrowia dla celów rentowych. Poszłam do pierwszego lepszego ortopedy i facet wpisał mi że stanowczo jestem niezdolna do pracy, choć to nieprawda z punktu widzenia kręgosłupa, bo mam niedużą skoliozę. A jednak okazał o wiele więcej życzliwości niż psychiatra, do której chodzę parę lat. Wiadomo że życie jest ciężkie i taki odruch życzliwości znaczy tak wiele. A nie służbistyczne podejście, nic ponad normę.

Ale nie masz padaczki, Krwiopij? I mimo to masz Lamo na przewlekłe? Zazdroszczę.

Ale właśnie psychiatra nie chce mi przepisać na "p", bo twierdzi że Lamo jest refundowana tylko na padaczkę lekooporną. Baba boi się o własną d...ę, bo moje skargi że nie mam skąd brać na ten lek jej nie ruszają. No i co począć? A ja za 200 mg Lamo płacę 76 zł. A jestem na bezrobociu. A na przewlekłe płaciła bym tylko 6,40 zł. No ale jak mam ją przekonać? Mam ja błagać?

Yhm ,rozumiem. Ja doszłam do 200 mg, mnie nie pobudza na szczęście. Ale rewelacji jeśli chodzi o nastrój nie ma. A biorę też 100 mg Setaloftu i 30 mg Miansecu. Cholerstwo drogie jak pies i waham się czy inwestować w Lamo dalej kasę. Inwestycja bez gwarancji sukcesu.

Mam pytanie do wszystkich biorących Lamotryginę ale na zaburzenia nastroju, nie na padaczkę. Jaką dawkę bierzecie i czy wam ona pomaga?

Hej! Kto dziś będzie na spotkaniu? Oprócz mnie, asi neo i kasiuni.

No ja myślę!

Już masz pw. Sprawdź. [Dodane po edycji:] Asiu neo, mam nadzieję że nie wybierasz się w ramach spotkania naukowców na żadne eksperymenty chemiczne. http://www.fakt.pl/Wybuch-na-Festiwalu-Nauki-FILM-,artykuly,83138,1.html Nieźle sobie zmieszali chemikalia. Ja zawsze na ćwiczeniach z chemii uciekałam jak widziałam że ktoś z zapałem miesza sobie koktajlik. Nigdy nie wiadomo czy dobrze wyliczył....

Hej! Ludzie co tu zaglądacie! Macie ode mnie p.w.

Ja będę, choć żałuję że kierownictwo wyznaczyło tak odległą datę. :'>

Heh, moja droga, zanim ja podejmę jakąś decyzję to... no i jak się namyśliłam to rezerwacji już nie było. Zostały tylko miejsca na to co mnie średnio interesuje. Brawo matnia....niech żyje refleks

Jeśli chodzi o mnie to nie wybiorę się raczej na tą noc naukowców. Jestem humanistką i nauki ścisłe mnie nie kręcą. Natomiast bardzo chętnie się spotkam z forumową ekipą. A gdzie nasza kierowniczka się podziała? [Dodane po edycji:] Cofam poprzedniego posta. Przeczytałam program tej imprezy i dla mnie też są ciekawe wykłady. Myślałam że to będą tylko doświadczenia chemiczne i fizyczne, a tu proszę... jest też wiele innych rzeczy. Asiu neo - na co się wybierasz? Bo mnie kręci m.in. to badanie krzyku. Ale też wiele innych wykładów. No, wybór jest ogromny.

Przewlekła depresja i nerwica natręctw. Ostatnimi czasy naprzemienne okresy depry przerywały okresy gonitwy myśli, nadmiernej wściekłości, mega irytacji. No i stąd zapisano mi Lamotyginę. CHADu chyba nie mam, bo to zbyt słabe objawy żeby uznać je za CHAD. Takie stany występują też u nie chadowców.

Korba, ja mam tak samo w pracy i notorycznie mnie zwalniają, z powodu zburzeń pamięci i rozkojarzenia. Toteż dlatego nie wyobrażam sobie żebym jeszcze po Lamo miała gorzej pod tym względem. Ale i tak nie odstawię leku, bo wolę już z dwojga złego nawet zapomnieć jak się nazywam niż męczyć się tak dalej z tym syfem w głowie.

http://forum.gazeta.pl/forum/w,16674,58478584,,Lamitrin_brak_pamieci.html?v=2 Zdołowało mnie to. Mam nadzieję że te problemy z pamięcią to efekt padaczki, a nie Lamotryginy. A jak jest u was, nie-padaczkowów biorących Lamotryginę?

Godzina 19, ale sobota?

Raczej tak

Ze względu na ogólnie panujące, czy Twoje osobiste? No daj spokój, czego się krygujesz?