Skocz do zawartości
Nerwica.com

czarna megi

Użytkownik
  • Postów

    89
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez czarna megi

  1. piszesz nic nie mam do stracenia. to nie tak bo duzo mozesz zyskac. a to jest bardzo wazne i to jest podstawa ze okazujecie sobie uczucia i dalej tak rub,. a co tak naprawde znaczy byc dobrym przykladnym tata? kazdy ma swoje zdanie na ten temat kazdy widzi przykladnego tate,czasami nie tak jak my sobie to wyobrazamy. wazna jest milos, wsparcie. badz silny. zgadza sie, musi byc trudno twojemu dziecku zyc w rozbitym malzenstwie, ale nie ona jedna to przechodzi, z tego powodu sie nie zalamoj. pozniej dorosnie i zacznie patrzec na to inaczej, ze mimo wszystko byles i kochasz ja. wiec zycze ci wiecej sily psychicznej i wytrwalosci w tym wszystkim
  2. wiec widac ze to problemy psychiczne, trzeba zobaczyc co sie dzieje idz do psychologa, nie musisz koniecznie do tego samego, mozesz isc do innego i zobaczyc co on ci powie. moze to tkwi mocno gleboko w tobie i trzeba sie leczyc zaczac prace nad soba, jakies spotkanie z psychiatra. chcesz to napisz do mnie..
  3. wiesz ja tez kiedys nasluchalam sie z moim bratem klotni moich rodzicow, nawet jak sie bili. przezylam to okropnie. wiec rozumiem cie.mysle ze tak mama twoja ma problem,i tak to jest ze to co ona sama robi zgania na innych, szuka winy w innych, dla mnie to choroba, ona jest chora i potzrebuje pomocy. moja matka tak samo zdradzala ,byla zazdrosna ale o mnie, robila mi bardzo brzydkie rzeczy nawet ci powiem spala z moim 1 mezem. jednak twoja mama uwaza ze caly swiat obrocil sie przeciwko niej, i ciezko jest wtedy wogole cokolwiek wytlumaczyc takiej osobie. to ze mowi ci ze jestes nastawiony przez tate.. mama twoja widocznie ma jakis duzy,ukryty problem ktory ja meczy, gdzie nie moze sobie z tym poradzic i nie pokazuje tak naprawde o co jej chodzi, co ja boli a trzymaniem wszystkiego w sobie koniec jest taki ze wlasnie sie tak zachowuje
  4. to masz skarb w swoim zyciu ktory widze malo doceniasz czyli dziecko. mysli samobujcze sa owszem nie tylko ty je masz wszyscy tu chorzy maja i staraja sie wlasnie sobie jakos pomoc.z depresji nie wychodzi sie odrazu, to dluga meczaca praca nad soba ktora ma upadki i wzloty. wychodzi sie z tego bardzo malymi kroczkami. ja uwazam ze masz dla kogo zyc mimo trudu z tego co piszesz starasz sie, pracujesz, masz kontakty z dzieckiem, normalne jest to ze nie chcesz by dziecko widzialo cie w zlym stanie, ale postaw sie na chwilke na miejscu dziecka.. i pomysl czy latwo by ci bylo jakbys odebral sobie zycie? jakby twoje dziecko nagle starcilo tate? to ylby noz w samo serce. niestety ale tak w zyciu bywa ze sie ludzie rozchodza, ciezko dzis z praca, utrzymaniem, ale napewno twoje dziecko potzrebuje ojca, ktory go kocha, nie patrzy na to co zle tata zrobil ale na to ze jest.miales juz ciezkie stany psychiczne wiesz jak to wyglada i boli, wyobraz sobie swoje dziecko ktore by w taki stan wlasnie wpadlo jakbys zrobil tak okrotna rzecz jak samobojstwo. w zyciu trzeba walczyc, zadbac o siebie i malymi krokami przec do przodu, mimo upadku ale BYC. jak zmienisz swoj stan psychiczny to automatycznie swiat wokol ciebie sie zmieni. nie poddawaj sie.
  5. czarna megi

    [Łódź]

    pozdrawiam wszystkich, jakby ktos chcial popisac ze mna to bardzo chetnie. to moje gg 6608291
  6. tak jak i nerwica tak i depresja powoduje takie wlasnie bole. leki i bol fizyczny to psychosomatyka. jak ma sie leki to tak sie dzieje.zaburzenia emocjonalne maja wplyw na nasz organizm fizyczny. ja mialam i mam takie zachowania. jak mam okropny stan wszystkie stawy mnie bola, miesnie i nogi. a jak jest napad leku to nawet mozna odczowac bol serca jakby to zawal. ale tak naprawde przyczyna jest w psychice. wiec polecam dalsze spotkania z psychologiem bys poradzil sobie ze swoimi trudnosciami, uczuciami.
  7. tak zabuzenia pracy tarczycy tez powoduje takie stany, rozhustany system chormonow robi swoje, ja tak mam i depresje i tez problem chormonalny, lecze i depresje ale tez ginekologicznie zaburzenia hormonalne. dobrze ze bylas u psychologa,i tez dobrze by bylo bys znowu do niego poszla by psycholog zobaczyl po tym jak mu bedziesz mowila jak sie czujesz gdzie tkwi problem. taki stan zmieszania ze samemu sie nie wie co sie chce i czuje znam bardzo dobrze, przechodzilam to nie raz. wazne jest o tym mowic i szukac pomocy
  8. zabija mnie od srodka -- 13 wrz 2011, 20:36 -- ze wzgledu na zly stan zdrowia nie dam rady sama wychowac 4 dzieci po 14 operacjach
  9. witajcie.. nie bylo mnie tu na forum ponad pol roku. ale wrocilam. oczywiscie lecze sie na depresje, lekarz dal mi porzadne leki ale i tak sa chwile ze i one nie dzialaja. teraz mam dosc trzymalalm sie dlugo ale znow jest mi ciezko. moja matka mi dala popalic, maz tez nie lepszy i dzieci moje poszly do adopcji przegralam sprawe. wlasnie-przegralam zabrano mi wladze i dzieci ida do adobcji, i musialam sie w czerwcu z dziecmi pozegnac, i one wqiedzialy i ja ze to ostatnie nasze spotkanie. bardzo przezywaly a ja. ledwo to wszystko znioslam i znosze. jeszce to do mnie niedociera mam wrazenie ze niedlugo dzieci beda ze mna ale jak przychodzi swiadomosc prawdy to ja szaleje a to co sie dzieje w moim organizmie to niedoopisania
  10. wiesz tak sie wlasnie stalo. tak zaczelam dusic to w sobie ze jestem jak wulkan ktory juz sie wybudzil, czuje ze jak pekne to bedzie bardzo zle bo tak nie mialam upustu swoich emocji. dobrze ze sie uspokoilam ze nie krzycze i bardziej przemysle to co mam powiedziec lub zrobic, ale znowu zdazyly sie sytuacje ciezkie i ja sama juz nie wytrzymalam, jest mi za ciezko za duzo na jedna osonbe pisalam tam dzisiaj post na jak sie dzis czujecie.nie mam tak nikogo gdzie moglabym porozmawiac czy wyplakac sie wyzalic, nie mam tyle czasu jestem sama calymi dniami i nocami z mezem ale ja siedze i dusze w szystko bo nie mam komu mowic.az glopieje. siedze cicho mezowi sie cos nie podoba to sie nieodzywam. ale juz tak mnie dusi juz taka jestem wypelniona tymi emocjami i slaboscia ze jeszce tylko malutki klopocik jak lepek od szpilki i walnie a mialam 3 proby samobojcze a juz czuje ze jest bardzo zle.
  11. przychodzi do domu pijany tatus jasia,rozbiera sie do naga siada na lozku i usypia. budzi sie rano i widzi jasia jak kleczy kolo niego tata krzyczy kurwa synu cos ty mi zrobil? jasiu mowi nic bawilem sie bocianem, to on na mnie splunol wiec ja mu urwalem leb i podpalilem gniazdo!! -- 04 kwi 2011, 21:39 -- jeszce takie dlaczego śmierdza nogi? bo z dupy wychodza.
  12. bylo mi ciezko statnio bardzo nie dosc ze dorwala mnie jakas grypa to dzieci moje tylko szpitale i operacje a pomiedzy szpitalami to pogrzeby. mialam dni ze sie rozlecialam, ale zrobilam sie spokojniejsza juz nie wybucham wsciekloscia tylko milcze, mysle o tym co sie dzieje co mnie zranilo. staram sie niepoddawac, ale ciagle cos. maz moj tat wkolko jak troche lepiej to cos rozpieprzy zrobil sie ostatnio bardzo arogandzki i za bardzo pozwala sobie do mnie brzydko mowic czego wczesniej nie bylo, zrobil sie odwazny. pewny siebie. mnie to boli ale ja juz na niego nie wrzeszcze poprostu mowie ze to mnie zabolalo i niepodoba mi sie to czy tamto i sie nieodzywam.jestem na lekach dosc silnych bo dostalam i migreny i jaskra mi postepuje. troche za bardzo zamknelam sie w sobie
  13. rozumiem cie allach. mam walczyc nie poddawac sie a wiecie wczoraj bylam u dzieci a moj syn jeden upadl i zemdlal drugi do niego podlecial wyl ze brat umiera a ten sobie z niego zarty zrobil, nastraszyl brata ze ma atak padaczki drugi syn malo nie wykitowal, a pozniwej ten drugi z tego co mu zart zrobil sam zaczol sie rzucac bic glowa w mor darl sie bo chcial pokazac bratu jak to jest ale doszlo do tego ze w taka panike i histerie wpadl ze chcial sie zabic roztrzaskac sobie leb jak on to mowil, rozmawialam z obojgiem doszlam do porozumienia be krzyku wzielam tego syna co tak sie przestraszyl na spacer i rozmowe to plakajac mowil ze on juz niewytrzymuje chial sie zabic i chce bo mu niezalezy juz, jezu jak ja sie poplakalam patrzylam mu w twarz i plakalam mowiac jak synus tak mozesz przeciez ja cie kocham bardzo, zalamalam sie bo nie wierza mi ale ja znam mojego syna i to juz niebylo zadne takie straszenie tylko syn naprawde jest w takim stanie i juz zaczol to robic, jest zdolny do tego ale wychowawcy biora to jako takie tam gadanie i niepilnuja go wcale,ile moglam to zrobilam dalam nadzieje i wsparcie synowi i dziecia. ale dzis juz wczoraj sie zaczelo ze maz kazal mi na ulice sobie isc do moich znajomkow, i ja poszlam o 12 w nocy w stanie krytycznym jeczalam nie plakalam usiadlam na lawce zamarzlam i po 2 godzinach przyszlam do domu ogrzac sie to takie znowu pretesje mowi takie zle rzeczy ale to on jest panem ja jestem ta zla to ja wszystko psuje a jak jemu zwrocilam grzecznie uwage ze mnie kreci co do pieniedzy to dopiero byla jazda, !! po silnych lekach na spanie usnelam o 4 rano dzis obudzilam sie o 11 wstalam nic nie mowilam grzeczna bylam zrobilam herbate i tylko mowie prosze bys zaslonil jedna zaslonke poniewaz mam nadcisnienie w oczach i boli mnie swiatlo bardzo ale zasloniecie kawalka okna nie robi duzo cienia, bo to wielkie balkonowe okna a on kladac sie kolomnie jak go poprosilam o ta zaslonke zagle wybiegl z lozka i na mnie to mowi.... siedze tu kurwa jak w grobowcu,, ciemno, jakis pieprzony wagon ty chcesz trumny.. itdm, na mnie wiec ja grzecznie ze to nie po zlosci ale moje oczy!!nic niedocieralo, i za to ze ja mowie ide jeszcze spac bo tak mi glowa peka to skoczyl na mnie, ze to on zyje ze mna jak lesne dziadki ze to mnie najgorzej zabolalomowi- to ja nie wiedzialam ze ty jestes taka mloda i tyle jadu w tobie jest i ja go kasam tym jadem, wkurzylam sie wiec mowie za to tylko ze ja grzecznie prosze o zaslonke bo boli nadcisnienie i to ze chcialam spac to on afera ze ja taka i owaka i on wychodzi z domu, spakowal wczoraj swoje ciuchy i mowi zanim wychodzi ze on mnie ma dosc a w poniedzialek wyprowadza sie, no mwie ok, dobra jak tak chcesz, bo on ma mieszkanie prace ma gdzie byc za co zyc tu wynajmyjemy, ma ies ma wszyso ja nic wiec jak on jutro sie wynosi to ja mam jakos dwa trzy dmni na znalezienie sobie gdziec noclegu, i nie wiem co dalej. i znowu to samo a jak zaczelam mu mowic co on robi zle to kazal mi sie zamknac wreszcze bo ja tylko gadam i pieprze mu a on nie jest jakims gowniazem bym ja do niego tak mowila wiec ma duze ego.. ja juz tego niezniose niewiem jak i co co bedzie ze mna. zawsze tak mam ludzie niby mnie kochaja zalezy im na mnie a po paru latach jak im wygodnie nagle rzucaja mnie bez niczego i odchodza krzywdzac i ponizajac mnie
  14. dlaczego nie. ja wierze ze tak nawet prosta rozmowa. jak tylko zechcesz ze mna rozmawiac daj znac. jest tu tez moje gg. [Dodane po edycji:] to jak dojdziesz do siebie to odezwij sie prosze..
  15. ale nikt sie do mni nieodzywa z lodzi naprawde i dalej jestem sama a jest tu moje gg i nie raz pisalam czy ktos z lodzi ze mna popise, i nic dalej nic.
  16. dzieki tak wlasnie zrobilam dzis lepiej minely mi odbicia,paranoje..lepiej sie czuje..a ztym urzeczywistnieniem marze czy mysli masz racje.. [Dodane po edycji:] a na forum nie mam nikogo ze swoich okilic wszyscy daleko..
  17. czytam was i pierwsze to dziekuje za wsparcie to jest bardzo wazne to co ostatnia napisala tak ja zyje w srod ludzi ktorzy mnie niszcza, moja psychike. nie mam nikogo kto by postepowal co do mnie z checia zycia ,i radosci. po dwoch dniach dzis, bo duzo spalam daje sobie szanse, ale zobaczymy jak to wyjdzie, nie spodziewalam, sie takiej pomocy od was. bardzo wam dziekuje..
  18. tak staram sie jak moge naprawde juz byl moment ze prawie uciszylam swoj mozg a tu maz wpadl do domu i zaczelo sie. jasa cholera juz bluznil na mnie ze burdel ze to i tamto no taki hamski taki arogancki i wedlog niego to moja depresja to zwykla zlosc i ak sobie sama ja moge zdjac tak poprostu przeslac. doszlo do slow o rozejsciu sie ze on sam bedzie mieszkal a ja mam sie wyprowadzic, musze pomyslec i poszukac chostelu. nie wiem na teraz mam taki kociol w glowie ze musz sie zmeczyc i pasc spac to by ylo najlepsze. sen a maz moze zastanowi sie nad soba w pracy, chyba z ma juz od dawna inne plany to ja wezme cos zrobie i sproboje wziasc chydroxizine i isc spac. dziekuje za wsparcoie ziekuje
  19. tak wolanie ale zdaje sobie sprawe ze to nie ma sensu kazdy tu ja taie klopoty a ja tu soba zajmuje tylko czas, najgorsze ze ja zrobilam sie jakas bezuczuciowa, i mam cel ktory zazynam wprowadzac nie chce nikomu zawrcac glowy soba takajak pisalam, juz wiem ze nie bede miala nigdy ikogo z przyjaciolki przyjaciol, juz tak jest nie mieni sie a to wszytsko mnie przeroslo i tak wlasnie postepuje
  20. nie chce zyc bo cala noc to walkuje i tak nic mam dosc swojego meza zaxchowanie bo nic o niego nie trafgia ciagle sie boczy ciagle mu sie cos niepodoba, ja zle robie albo czegos nie zrobie, mecze go wkolko ja a on mnie mwykancza i ta jego coreczka co ja opisalammam mdosc tego bylego mojego meza kata bo tu sie kreci, i moze od niego zgine, juz wpadlam na niego, mam dosc mojeje matki alkoholkiczki i ojczyma kompanba do picia bo tylko rzadza mna, mam dosc domu dziecka i oszustow ktorzy podawali sie za moich przyjaciol a tak naprawde jestem sama. nie chce juz zyc i muwie powaznie,niektorzy beda to traktowac jak taki zart ale mja juz wiem co mowie ja sonie wszystko ulozylam, jeszcze tylko ukladam do konca co do meza u mnie sie juz przelalo, maz mnie nierozumie, nie chce zrozumiec ani mi pomoc tylko liczy sie dla niegi jego zdanie jegop klopoty mjego samopoczucie i chocby7m niemwiem jak skakala nad nim i tak bedzie zle. znim cos jest ja juz nie radze sobie od 2 last m ajeszcze wplywa negastywnie na niego jego zaborcza i podstepna coreczka ziec obok pracuje i bazuje na uczuciach emocjach ta coros, ja to widze bo ona ma mnie w dupie, ja naprawde chcialam stwozyc dom fajna rodzinke, bo mi moznazaufackazdy to wie wie ze ja jestem uczciwa, uczuciowa o ogromnym sercu i checi pomocy zawsze a na rodzi nie mi zalezalo najbarziej, wiec co do coreczki meza wykozystala mnie a wrecz poiedziala ze jestem jej obojetna i niepotzrebna ona ni hce nawt zebym sama do niej na zwykla kawe pojechala, tata owszem, i prze ta moja dobroc toleracje piekne serce jak i charakter zostalam oszukana i wykoystana, maz moj bardziej sie zblizyl do nich a oddalil ode mnie zmienil swoje zachowanie bardzo nie slyszal tych wypowiedzi negatywnych corosi wiec mowi ze nie wierzy bo to dopbre dzieckoale to ja sama zblizylam ich do siebie bo ona tak mi plakala ze z tata nie ma kontaktu i z tej mojej dobroci ja dostalam po ryju, maz nie chce mnie juz tak sluchac jestnerwus jesli chodzi o jej cor czy wnuczke jak zaczynam cos mowic juz broni czego kiedys niebyo. do mnie wogole zroil sie odwazniejszy, krzyczy potrafi wiecej wymowic, na mnie mwsiada nieslusznie nie chce wysluchac i tylko on ma racjea byl calkiem inny byl spokojny pokorny cierpliwy i umiwl spokojnie wszystko przeanalkizowac teraz o byle co robi mi fochy no jest pogorszenie,moja matka jest paskudna suka.dowiedziaslam sie zenie szanuje nie tylko dzwoni jak cos chcea ja zawsze bylam i jestem dla niej poniewieradlem, ona nigdy mi reki niepodala i niepoda nawet jak wyladoje na ulicy juz to przerabialamoklamuje mnie wyczerpala moje dobre serce wykoprzytsala tak pieknie moj charakter a ja dalam sie w to zdrobic. nie nawidze jej.m om dziecka mnie nietrawi robia wszystko by mnie pozbawic wladzy sad juz tak orzekl by dac moje dzieci do adopcjibuntuja moje dzieci prtzeciwko mniesady sa w zmowie z dyrekcja placowki i jeszcze okazalo sie ze trafilam na adwokatke w fundacji ktora che nie przerecic jak i na pieniadze ale tez nie wqiem czy zlozyla apelacje/czy mniw niewyrolowala;ponza tym nie mam juz nikogo kto mogl mnie wykorzystac to juz to zrobil i prysnol jestem sama jak kolek z tym kompoterem dlateo ja juz os nie kpie ale koncze ze soba i juz niewplywa juz na mnie nic, zadne gadanie, jk juz dokoncze caluy plan umierania co do meza tez mto napisze mu ze to sioe zegnay i niech sobnie zyje wolno jak tam cjcew tym swiecie jaki on prowadzi jaki on chce nie ma dla mnie miejksca ja ta iepasuje a poniewaz niemam zadnejkolezanki zadnego kolegi by to wlasnie powiedzie co ja czuje miec kogos takiego to ja tak wlasnie koncze. NIECH BOG MA MNIE POD SWOJA OPIEKAA WY CI KTORZY MACIE TAKIE OSOBY Z KTOYMI ZAWSZE MOZECIE PROZMAWIAC KTORE WAS WYSLUCHAJA I WY MOZECIE IM POMOC TO DBAJCIE O NICH I O TO UCZUCIE KTO jest wokolo was to skarb ktorego ja nie mam nie dn mi bylo... zegnajcie moze chociaz tu to ktos przeczyta, chociaz moze i teznie..malgosia, podaje ostatni raz moj numer ale czy to warto> 695206229
  21. dzieki.. ja bralam relanium, i mam takie odczucie ze relanium inaczej dziala niz afobam. nie biore ich codziennie, tylko ja jest lek duzy, jakis klopot. ale to bezo pierwszy raz sie spotykam a duzo osob o tym mowi..
  22. belt jak tam poczytalam co ty piszesz to normalnie, zdretwialam, mozna wziasc wiecej. ale nie az tak... to co ci tu pisali to normalnie zareagowalam smiechem, no niemozna w taki sposob podchodzic do siebie i takie rzeczy robic... proponowalabym bys niepisala az takich tu rzeczy bo tu czytaja inni , dzieci tez, no mlodziez i jak tak poczytaja ze ty moglas tyle wziasc i ci nic niby niebylo, to jak oni zaczna to praktykowac do boze uchron.. to tak jest normalne forum, prosze wiec ciebie o normalnosc na ile cie stac, by uwazac tez co sie pisze... [Dodane po edycji:] powiedzcie mi co to jest to benzo?? ja jestem na afobamie juz 2 miesiace ale tak od 3 lat znam ten lek. bez niego niewsiade do auta i biore dawke0.5 ale czasem mi to nawet niepomaga, jak w domu mam takie napady leku, duze to to mi niepomaga. [Dodane po edycji:] powiedzcie mi tez czy aurex jak sie go bierze dlugo to tez potrafi zadzialac w druga strone? bo mi sie wydaje ze tak u mnie bylo. bralam rok i pozniej zamiast lepiej to gorzej, jak mi odtawili przez nerki, tak jak doszlam juz do siebie to lepiej ze mna niz bym brala ten aurex, na poczatku jak go biore to jest dobrze ale pozniej juz gorzej ze mna.. dziwne to dla mnie
  23. czarna megi

    Witam...

    witaj napisalam ci na prywatnym.. [Dodane po edycji:] witam serdecznie wszystkich, milo mi ze nowe osby sa. ewaryst7 co tam u ciebie no nic sie nieodzywasz?/ pisalam do ciebie i nic. nie wiem co sie dzieje, jak sie czujesz ? czy niedostajesz moich wiadomosci?
  24. czarna megi

    Pytanie do wszystkich DDA

    doskonale cie rozumiem, ja pochodze z rodziny alkoholikow ojciec niezyje, matka pije, zostalam sama majac 15l, i nieradzilam sobie za specjalnie, mam 4 dzieci, malzenstwa teraz jestem w trzecim mialam 8lat, wczesniej malzenstwo przez 8l ale okazal sie alkoholikiem skatowal mnie i dzieci, wyladowalam sam na ulicy, pobita, pozniej schronisko dzici do domu dziecka stracilam wszystko, ale jakos sie podnioslam sam, mam depresje nerwice, dzieci odwiedzam kocham i z przyjaz ni jest malzenstwo, jestem schorowana bo od tego pobicia ciagle jestem operowana albo obolala. nie poszlam na terapie na rzadne spotkanie dda ale bylam na aa, bo tak mnie terapeutka powiedziala, ze ja jestem alkoholikiem, co dla mnie szok bo ja nie pije, nie pilm tylko moj maz pozniej stwierdzila jak bardziej mnie wysluchala ze no nie ja jestem zona alkoholika to wspoluzaleznienie, ale mowilam o domu o piciu i biciu i gwalcie na mnie, to nic niepowiedziala o zadnym dda, nic niedala, niekazala chodzic tu na forum i na spotkaniach aa zobaczylam ze ja tam niepasuje ze ja mam inny problem . nie wiem co mam robic. wiesz teraz mnie lekarz olal, zostalam sama bez lekow, szukam psychiatry innego.... ale to co piszesz to ja to swietnie rozumiem..
  25. witajcie ja mam taki klopot. mam depresje , nerwice i poczatki menopauzy, mocne mam objawy menopauzy. bylam u jednego psychiatry i mowilam jak sie czuje wiec on mi wytlumaczyl ze pewne moje zachowania to depresja a pewne to juz menopauza, no zrozumialam, to wahanie nastrojow nagle jak nie mam mies. to mowil ze to menopauza, dobrze po pol roku bylam u swojej i mi wlepila zaburzenia osobowosci, te same odczucia jej mowilam co tamtemu, ale ona niesluchala mnie wiec mam jakies zaburzenia osobowosci, a nie wiem o co tu chodzi!!!!
×