Skocz do zawartości
Nerwica.com

Krzysiek1234

Użytkownik
  • Postów

    506
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Krzysiek1234

  1. ewaaaa, Twój facet nie wydaje się zachowywać w porządku, delikatnie mówiąc.
  2. [videoyoutube=BVGGG2J0_7M&feature=related][/videoyoutube] -- 03 lut 2011, 00:00 -- Czemu przy próbie odtworzenia filmiku wyskakuje ten durny komunikat jw. ? -- 03 lut 2011, 00:07 -- Dobra, już wiem.
  3. Nieśmiało wtrącę tak offtopicznie, że wkurza mnie nagminne używanie słowa 'facet' przez kobiety, zresztą ogólnie przez wszystkich... To słowo ma wg mnie wydźwięk wyraźnie deprecjonujący.
  4. Krzysiek1234

    Korba

    Tekst MEGA W zestawieniu z kontekstem oczywiście :)
  5. Marcja, Bura, dzięki bardzo za odzew i wsparcie moralne. Zwierzanie się w tego typu tematyce, przyznawanie się do niektórych rzeczy, nawet tu na forum nie przychodzi mi łatwo. Dodatkowo, z racji moich zaburzeń, prawie zawsze kosztuje mnie dużo sił, żeby należycie się skoncentrować i skrobnąć jakąś dłuższą wypowiedź bez totalnego chaosu oraz poprawnie gramatycznie i ortograficznie. Niestety, zdarzało mi się tutaj na forum dość często, że próbowałem się wywnętrzać na tzw. 'poważne tematy', pokładając w tych wypowiedziach wiele nadziei - i nic, absolutnie zero odzewu... Nie chciałem, żeby tak się stało i tym razem. Chciałem, żeby ktoś zareagował właśnie tak jak Wy. Dlatego jeszcze raz dzięki.
  6. To prawda:) Ja nawet kiedys juz pisalam o tym, ze jakos wspolczuje facetom heteroseksualnym pozostajacym przez dluzszy czas bez kobiety. Zycie bez dotyku, bez przytulenia i czulosci. Okropne to musi byc na dluzsza mete. No, dla mnie rzeczywiście jest to okropne. I najlepszą radą na to wydaje mi się wypchnięcie tego ze świadomości, wmówienie sobie, że się tego nie potrzebuje. Kiedy próbowałem iść na żywioł w przeciwną stronę, tzn. sięgnąć wreszcie po tę cholerną bliskość, czułość i dotyk (nie seks!!!), miałem wrażenie, że wymyka się to zupełnie spod kontroli... Że staję się dosłownie jak pies skamlący o pieszczoty do każdego kto się nawinie. Mój styl bycia kiedy przebywam poza domem, mógłbym często określić jako 'ciepła kluska'. Byle tylko zagadać uprzejmie o pogodzie, broń Boże nikogo nie urazić, zawsze z uśmiechem przyznawać rację, i podwijać ogon kiedy biją. W skrócie, takie wychowanie otrzymałem w domu. Dawno zauważyłem, że taka postawa sprawdza się beznadziejnie. Jedyne czego mi przysparzała, to kpiny ludzi w szkole, których śmiechy, chichy i rechoty do dzisiaj doskonale pamiętam. W liceum i gimnazjum byłem nieszkodliwym "zpiździałym" dziwadłem, wyalienowanym i totalnie odsuniętym od wszystkiego. Konkluzja jaką wyciągnąłem z przebywania w tych szkołach, była taka, że aby nie cierpieć, najlepiej wyzbyć się wszelkiej delikatności, niezdecydowania i ogólnej 'miętkości' w zachowaniu, trzeba być agresywnym, wulgarnym skurwielem, przynajmniej w stosunku do facetów - wtedy ma się kolegów szacunek, i westchnienia dziewcząt. Łagodni faceci są warci wyrzucenia na śmietnik. Od tej strony przywykłem na to patrzeć jako nastolatek. Jako 22-latek, jestem na etapie 'odwracania się od świata'. Czuje się totalnie zaszczuty jego wymaganiami odnośnie tego, jak powinienem postępować jako facet. Może to jakaś kliniczna obsesja. Przekonuję się o tym zawsze, kiedy muszę wyjść do ludzi. Na szczęście ostatnio bardzo rzadko muszę. Czasem rozbłyskuje we mnie swoista 'sucha nienawiść' do ludzi jak ogółu. No nie wiem... ale z pewnością nie zasłużyłem sobie na to, co miedzy nimi przeszedłem, wszystkie upokorzenia, osamotnienie, odrzucenie. Jestem totalnie zdezorientowany, jak mam się zachowywać, na co kłaść nacisk przy relacjach społecznych, w która stronę się 'naprawiać'. Mam przykre wrażenie, że moje 'prawdziwe ja', które rzekomo należy akceptować i pokazywać bez wstydu, dla świata jest absolutnie gówno warte - że ludzie mniej lub bardziej gardzą takimi jak ja. I tak sobie czasem myślę w chwilach gorszego samopoczucia, czy zostało mi coś innego niż pogarda, nienawiść, i odwrócenie się do nich plecami, ewentualnie zwrócenie się przeciwko. Morału z tej "niesamowitej opowieści" nie będzie, chociaż bardzo chciałem, dla efektu dramatycznego :>
  7. soulfly89, osobiście wybrałbym tylko jedną specjalizację - szkoda by mi było życia na uganianie się za abstrakcyjnymi 'lepszymi perspektywami'. A z Twojego opisu przebija właśnie taka niechęć.
  8. Mam przykre wrażenie, że kobiety zbyt rzadko myślą o mężczyznach jak o ludziach, którzy naprawdę mają jakieś uczucia do zranienia, w ogóle jakiekolwiek życie uczuciowe, z którym trzeba się głębiej liczyć. Wielu kobietom chyba po prostu wygodniej myśleć stereotypami "to facet, czym on się może przejmować, jest twardy, to on ma mnie wspierać". Ja przynajmniej chciałbym trafić na taką, którą naprawdę interesowałoby co czuję i myślę, a nie tylko ile mogę zarobić i jak ekscytujący wyjazd mogę jej zorganizować...
  9. Kolega Amfce ma tutaj reputację jaką ma, ale niekiedy naprawdę blisko trafia
  10. kurcze, to olej to, póki jesteś młody.. ja mam 28 lat.. jestem po ogólniaku.. nadal nie wiem, co robić w życiu.. tylko starzy mnie pchali jak nie w to, to w to.. a ja chciałam być weterynarzem... w końcu poszłam na wymarzone studia. nie jest lekko, ale jeśli je skończe, wiem, że nie będę żałowała.. nie wiem.. nie wiem, co Ciebie interesuje.. interesowało.. . -> literatura? -> zwierzęta ? -> samochody? -> gra na gitarze? -> coś innego? jak co, to pisz na pw.. pomogę w miarę możliwości!! a póki co, uszy do góry!! p.s. skąd jesteś? literatura - bingo zwierzęta - bingo gra na gitarze - bingo Z tym, że 'kiedyś' jest tutaj słowem-kluczem... Kiedyś interesowałem się biologią, zoologią, paleontologią, dinozaurami zwłaszcza. Geografią. Czytałem dużo literatury beletrystycznej. Interesowała mnie historia, zwłaszcza wojen. I rozmaite ciekawostki na wszelkie tematy wyszukiwane w pismach popularnonaukowych. Do dzisiaj zostało mi jedynie słuchanie muzyki, kiedyś pogrywałem na gitarze, myślałem o jakimś własnym zespole... Obecnie głównie interesuję się graniem na komputerze. Nie mam pomysłu na jakieś produktywne zajęcie, hobby. Od czasu do czasu wezmę jakąś książkę do ręki, ale tu już nie to co kiedyś. Snuję różne projekty odświeżenia starych zainteresowań, ale nie mam energii, by je wprowadzić z życie. Wszystko przecieka mi przez palce... Na dzień dzisiejszy chyba najbardziej uśmiechałby mi się jakiś zawód artystyczny. Przede wszystkim muzyka... Ale nie czuję w sobie wystarczających zdolności. I o czym tu mówić, skoro obecnie żyję tylko z dnia na dzień, myślę jedynie żeby przetrwać do jutra w nic nie robieniu, nic myśleniu... W ogóle to cieszę się, że się zainteresowałaś. Dzięki za chęć pomocy. Jeśli coś może mi pomóc, to właśnie odrobina rozmowy. p.s. jestem z okolic Kielc
  11. Chyba najbardziej martwi mnie to, co powie ojciec. No i głupio mi, że taki "mózgowiec" jak ja zawalił taką prostą szkołę... (zaoczne technikum informatyczne). Poza tym... jest mi to obojętne. Komputery nie są moją pasją. Tak w ogóle to czwarta szkoła od zdania matury zawalona przeze mnie...
  12. A... nic sensacyjnego w sumie. Za nieobecności z jednego przedmiotu i niezdany egzamin.
  13. Wylali mnie dzisiaj ze szkoły, jest super
  14. Przerażasz mnie... Albo może to tylko żart, którego nie zrozumiałem ?
  15. Wkurza mnie Panna Modliszka, która skasowała mojego posta z w pełni konstruktywną krytyką, bez śladu bluzgów czy jakiejkolwiek uszczypliwości. Skasowała tego posta ponieważ, jak napisała, dyskutuje on z decyzją administracji. I zagroziła ostrzeżeniem, jeśli będę dalej takie zamieszczał. Nie trzeba tutaj chyba żadnego komentarza... żałosne. Jutro pewnie coś więcej popiszę w tym temacie, a teraz dziękuję, dobranoc.
  16. Ale why, Leo why? Dobra, powaga. Teraz tak spytam... Nie można było z tematem "Ile razy..." postąpić jak z Domem Uciech? Zasygnalizować koniec offtopu, a jak nie, to ostrzeżenia, czy tam kasowanie postów. A nie od razu do kosza cały temat...
  17. Spoko, inni mnie nie interesują. Właśnie ciekawi mnie mój ost... Nie dostałem żadnej wiadomości za co. Nawet nie wiedziałem, że go mam. Why, Leo why?
  18. Moje pytanie: modzi mają jakieś logi z historią rozdawanych ostrzeżeń, z adnotacjami za co dany ost został przyznany?
  19. Krzysiek1234

    Byliśta na wyborach?

    ...bo mi się dzisiaj nie chciało. Chociaż nawet przechodziłem w pobliżu lokalu wyborczego. Raz, że mam w dupie kto tam sobie będzie zasiadał na urzędach, a dwa, że nawet gdybym nie miał, to nie wiedziałbym na kogo glosować... Bo nie wiem praktycznie nic o żadnym kandydacie. Co wynika zresztą z punktu pierwszego :)
  20. Ja sobie nie wyobrażam, żeby te tematy nie powróciły do użytku. Amonie, musisz mieć dzisiaj zły dzień. Offtopic to offtopic. Wywal do kosza od razu wszystkie tematy z niego. Lol.
  21. I jeszcze ten o namówieniu rodziców na psa Seriously... Może Adasia trochę poniosło z inwektywami, ale ma rację.
  22. Nie no, niektóre po prostu preferują dildo, wibratorki, i inne bajery :)
  23. Krzysiek1234

    "Dom uciechy..."

    Chociażby na przykładzie autora wątku, może pora zdać sobie sprawę, że nie wszystko jest w życiu czarno-białe?
  24. Krzysiek1234

    "Dom uciechy..."

    Ja nie szukam, wiec w tym przypadku wolę nie wypowiadać się kategorycznie... Nie jestem zaznajomiony z ofertami agencji towarzyskich, ale podejrzewam, że każdy rodzaj urody da się wyłuskać (co potwierdza kolega Rambo). A jeśli chodzi o szukanie tam ciepła i uczucia, to pewnie w wielu przypadkach bardziej chodzi przynajmniej o jego 'namiastkę', takie poudawanie z braku laku...Odegranie scenki teatralnej. Jak ktoś samotny i zdesperowany... Tym bardziej, że wbrew stereotypom, prostytutki to nie tylko prostaczki i chamki. Ja również o tym myślałem, ale póki co - nie.
  25. Krzysiek1234

    "Dom uciechy..."

    Zapomniałem dodać jednej rzeczy. Prosze o odp. na moje pytanie! Bo ja wiem, czy jest w tym hipokryzja... Może i jest. Jeśli chodzi o mnie, to nawet gdyby w seksie z prostytutką chodziło głównie o "szlachetny" aspekt uczuciowy, to wygląd oczywiście miałby znaczenie - na widok kobiety poniżej pewnego poziomu estetycznego nie potrafiłbym zadziałać Ale wg mnie to raczej naturalne i mają tak wszyscy, czy mężczyźni czy kobiety. Zresztą... Jeżeli już, to właśnie o kobiecej hipokryzji w deklaracjach na takie tematy można by stworzyć potężny elaborat :)
×