Skocz do zawartości
Nerwica.com

serek87

Użytkownik
  • Postów

    138
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez serek87

  1. Czy znacie osobiście innych chorych na nerwicę lub depresję?Przyjaznicie się?Jak to na Was wpływa?A może jesteście w związku z taką osobą?
  2. serek87

    znajomi

    niestety..powiem wam ze ja malo nie wybuchnelam smiechem jak mi jedna kolezanka powiedziala ze nerwica jest genetyczna...ludzie nie maja pojecia o tej chorobie jak i o depresji.dziewczyny mowia ze maja depresje jak je facet rzuci,tna sie zeby zwrocic jego uwage.owszem dla nich moze byc to w danym momencie straszna tragedia,ale nie bardzo maja pojecie co mowia...moim zdaniem powinno sie duzo mowic o tym, w telewizji,pisac w kobiecych pisamch,nie tylko kobiety choruja ale mowie za swoja plec bo sama jestem kobieta.powinno sie zapoznawac ludzi z ta choroba tak zeby tolerowali ja i traktowali tak jak grype czy co kolwiek innego...
  3. serek87

    znajomi

    moi znajomi wiedza ale toleruja.jednak wiekszosc z nich dziwnie sie patrzy...malo kto ma pojecie co to za choroba,co ja wywoluje i na czym polega leczenie...czesc z nich sadzi ze nerwica jak schizofrenia jest choroba genetyczna....;/
  4. wzialm dzis xanax rano na godzine przed wyjsciem z domu.czulam sie fajnie.nie zlapal mnie lęk.zrobilam zakupy teraz tylko troszke chce mi sie spac ale jest ok:)
  5. z lazenia po sklepach,z jazdy autobusami i tramwajami,z fryzjera,solarium,kosmetyczki...
  6. napisalam do niej czy dalej jest na mnie zla.oczywiscie zapytala mnie czy wszystko sobie przemyslalam i czy wyciagnelam wnioski...a ja zadnej swojej winy w sprawie nie widze bo w zasadzie w niej nie uczestniczylam...wiec o co chodzi?
  7. próbuję już 22 lata i niewiele mi z tego przyszło...jestem totalnie zniechęcona...przyznam szczerze ze najchetniej zerwalabym z nia kontakt do reszty ale z drugije strony martwie sie o nia bo jest chora i nie chce jej zostawic samej.zycie jej nie wyszlo calkowicie przezyla je prawie cale w smutku i zmartwieniach a aj bardo chcialabym zeby chociaz na jesieni zycia troche sie rozluznila...a ona mnie normalnie odpycha...
  8. probowalam juz cos takiego zrobic ale rozmawiajac...i nic zawsze mi pokazywala jaka to ja jestem zla i niedobra... [Dodane po edycji:] ja juz sie wynioslam z domu praktycznie juz rok temu...probowalam naprawde,i nie zarzutami ale wlasnie w taki spsoob ze cos mnie boli,sprawia mi przykrosc...a moja mama swoje ze moje slowa jej tez i na kazde moje jedno slowo ona piedziesiat swoich...
  9. moja mama nie skorzystala by z tej szansy..cale zycie powtarzala mi ze nie moze sie doczekac jak sie wyniose na swoje i dam jej spokoj...mysle ze to nie ma sensu,i tak jak mowie gdybym nawet napisala jej taki list ona napisala by piec razy dluzszy tylko po to zeby pokjazac mi jaka jest nieszczesliwa z mojej winy...
  10. chyba nigdy nie bede w stanie takiego listu napisac.raz ze mam problemy z wyrazaniem uczuc w stosunku do niej wlasnie,bo do innych nie,a dwa ze jak ja mowie ze cos mnie rani to ona podaje tysiac rzeczy ktore rania ja z mojej strony...to chyba taka reakcja obronna...
  11. mam isc na terapie grupowa ale wiadomo jak jest z terinami...myslalm ze ktos mi cos doradzi..
  12. Całe życie zabiegałam o jej uwagę i uznanie.A ona wiecznie chciała mieć spokój.Do dziś zawsze nawet jak nie jestem winna a dostaje opr. to meczy mnie ogromne poczucie winy wobec niej.Zawsze wmawiala mi ze ja jej zrujnowalam zycie.Biła mnie bo nie umiala sobie poradzic sama ze soba,wyzywala,w zlosci mowila doslownie wszystko,a ja cale zycie usprawiedliwialam ja ze jest chora ze ma depresje a jak tylko miala lepszy okres to sie cieszylam i lgnelam do niej jak dziecko.....nie wiem jak sobie z tym radzić.Dzis mieszkam juz sama ale do tej pory klutnia z mama doprowadza mnie do autodestrukcji...jak sobie z tym radzic?
  13. serek87

    Zwątpienie...

    pewnie wymaga duzo fily fizycznej ale tez umiejetnosci i wiedzy.najczesciej jest tak ze jak pacjent jest pijany to chlopak ratownik pokazuje"co to ja nie jestem"i taki pacjent robi sie agresywmny.z pielegniarka lub kobieta o ile pacjent sam nie zaczol takiej sytuacji nie ma.sama wielokrotnie bylam tego swiadkiem jak mezczyzni policjanci i ratonicy prowokowali pijanych do klutni i agresji....niestety.w naszych karetkach jezdza niewyksztalcone buce .
  14. serek87

    Zwątpienie...

    kobiecie jest ciezko dostac pracew moim zawodzie.predzej chlopcy.ci ktorzy pokonczyki szkole z miernymi wynikami ledwo egzamin zdali pracuja w pogotowiu...na polowie zajec nie byli a jezdza w karetkach...prawda z praktyki sie czlowiek wiele nauczy...ale czy w miedzy czasie nikomu nie zaszkodza?
  15. serek87

    Zwątpienie...

    mysle ze nie..ciesze sie ze sa ludzie ktorzy wierzqa w pomaganie mnie.ale nie sadze by to mialo jakis sens.bo gdybym byla zdrowa w peni sil pewnie niszczyla bym innych jak moja byla oddzialowa...
  16. serek87

    Zwątpienie...

    zniszczyla mi zycie.uczylam sie w mig.mialam intuicje-wiesz co to znaczy dla medyka?miec intuicje?to niesamowity dar...ale wszystko zgasło...
  17. serek87

    Zwątpienie...

    wtedy bardzo chcialam.robilam po 24 h za darmo w szpitalu i przy okazji uczylam sie duzo.po ukonczeniu szkoly mialam najlepsze wyniki dzieki praktyce.spotykalam tez osoby chore na nerwice..mialam okazje z nimi rozmawiac,uspokajac,patrzec jak na ludzi nie wariatow.poswiecalam sie bardzo nie marudzilam kiedy pacjent byl w kupie czy moczu lub gdy wymiotowac,nie marudzilam gdy bylzawszony pijany czy nacpany agresywny.traktowalam to jako moja prace.niestety.moja oddzialowa byla innego zdania.trzymaja mnie jak tania sile robocza.po skonczeniu umowy na woontariat ta pizda poszla do naczelnej nagadala jej glupot.naczelna mnie chciala znala te babe to laska byla mloda swieżo po studiach dali ja na p.o. oddzialowej bo nikt nie chcial i naczelna wiedziala ze ona nie lubie ratownikow a tym bardziej lasek.ale nic nie mogla zrobic.i tak moja praca dla ludzi upadła w gruzy.
  18. serek87

    Zwątpienie...

    pomagac ludziom nie zamierzam bo nie warto.chcialam do schroniska do chorzowa na wolontariat ale nie potrzebuja.jezdze co jakis czas na stajnie gdzie si eucze jezdzic siedze tam caly dzien pomagam tak ajak w wakacje ale wakacje tam mieszkalam ale teraz jak drogi zasypane ciezko tam dojechac...
  19. serek87

    Zwątpienie...

    nie naleze do hipochondryków...doskonale czuje skad sie to bierze nie mam zamiaru dać się obracać lekarzom na wszystkie strony.chodzenie po lekarzach co dwa dni jest chore.sama mnie to wkurzalo jak pracowalam ten rok w szpitalu jak ludzi ebezprzerwy laza i szukaja sobie chorob...
  20. serek87

    Zwątpienie...

    ja nie mogę znalesc pracy...i to mnie bardzo dołuje.ukonczylam ratownictwo medyczne,bylam najlepsza na roku,zrobilam roczny staz taki za darmo i co...i nikt mnie nie zatrudnił;(
  21. serek87

    Skojarzenia

    depresja-leżenie w łóżku
  22. serek87

    Zwątpienie...

    jak moje zycie wyglada...no coz.siedze całymi dniami w domu.boje sie wyjsc.czasem pospaceruje troche dookola bloku jak swieci slonce etraz zima to pogoda jest jaka jest.jak mam jechac na uczelnie czy gdzies to lykam stoperan,co powoduje zaparcia i zas sie fatalnie czuje.w domu jestem sama z dwoma kotami,narzeczony pracuje.nic wlasciwie sie w moim zyciu nie dzieje totalna wegetacja.
  23. serek87

    Zwątpienie...

    a wy?wy sami?zyjecie normalnie?pracujecie?chodzicie na studia?do pubow?na randki?
  24. owszem to sie zdarza ale psikanie w psa gazem to bestialstwo.nalezy go humanitarnie uspic a człowieka szczepic!
×