risin

Hmm Bardzo ciekawa koncepcja

Sprzeczajac sie na forum zamiast po prostu zaczac sie leczyc tylko tracisz czas. Leczenie polega tez na tym, ze trzeba zaufac i polegac na wskazowkach terapeuty.

Musze?? a moze CHCESZ? Pomysl co chcesz robic, a nie co musisz :)

Przeciez zawsze jak sie cos nie spodoba mozna wyjsc. Nie ma sie czego bac, tylko isc i sie przekonac czy moze pomoc.

Tyle razy juz ta odpowiedz byla Depresja (zwlaszcza "trudna")= psychiatra i leki + psychoterapia

obys jak najkrocej tutaj zostala :)

Moja kolezanka uwaza, ze z facetami jak z miejcami parkingowymi. Te najlepsze zawsze zajete, a wolne tylko do inwalidow...

Skontaktuj sie z lekarzem, a nie na forum o takie wazne sprawy pytasz.

Samemu pracuje w nurcie ericksonowskim juz od 6 lat i nigdy nikogo nie zapytalem jakim jest kolorem Lepiej nie chodz do tego psychologa, bo Ci predzej zaszkodzi, niz cos poradzi sensownego.

Taki juz urok psychodynamicznej. Poszukaj kogos z innego nurtu

linka - i wlasnie dlatego, ze dajesz komus pieniadze, zeby Ciebie sluchal, to bedziesz chciala, zeby cos z tego wyszlo, a nie tylko pogaduszki :)

Wiekszosc osob na tym forum, czytajac Twoja historie, poradzi jedno - idz do psychologa. Samo pisanie na forum nie wystarczy. To moze byc tylko dodatkiem, a nie rozwiazaniem.

Jesli placisz samemu sobie stawiasz wieksze wymagania i rosnie motywacja. Jesli chodzi za darmo - na NFZ - to nie spieszysz sie, bo i po co? Placac za sesje srednio 80zl jednak masz ochote cos z tych spotkan wynosic a nie "tylko pogadac". Prywatne terapie sa lepiej rokujace.

Nie wiem czy sie polapaliscie ale jego post jest z 2006r. chyba juz tu nie zaglada :)

Samemu niestety albo jest straszliwie trudno, albo sie nie da. Raczej poszukaj kogos kto wskaze wlasciwa sciezke.

Kazda terapia cos wnosi, a czy dziala - to raczej kwestia wlasnej motywacji, odpowiedniego momentu, terapeuty.

ale co dokladnie chcesz wiedziec?

A moze on tylko ponarzekac chce?

Ale nie powiedzie przeciez, ze "Bog tak chcial" czy cos w tym stylu. Nerwica jest niezaleznie od wyznania. A Bog to nie duchowosc czlowieka.

Jesli po 2 latach niczego nie udalo sie Tobie wyniesc z terapii, to terapeuta byl niezwykle beznadziejny. Nawet najbardziej skryta, niesmiala, zablokowana osoba po 2 latach cos dla siebie znajdzie. Moze to i dobrze, ze konczycie terapie. Albo staniesz na wlasnych nogach, albo znajdziesz terapeute, ktory odpowiednio Ciebie zmotywuje do zmian. Pozdrawiam

Bede nudny i napisze to co inni - znajdz dobrego terapeute. W towarzystwie jest latwiej...

Szpital to tylko jedna z metod leczenia siebie. Nie poprzestawaj na tym. Szukaj innych metod, ktore Tobie pomagaja.

polakita ma racje. szukaj az znajdziesz wlasciwa osobe. czasem od razu sie udaje znalezc wlasciwego psychologa, a czasem to troszke trwa

Co jak co, ale Boga bym do nerwicy nie wplatywal. Chyba lekko przesadzacie?

Zwroc raczej uwage na to jak Ty bedziesz sie czuc w kontakcie ze swoim terapeuta. Nie zawsze jego wyksztalcenie, czy tytuly sie licza, ale jaka jest osoba. Zdarza sie, ze super psychoterapeuta, z dlugoletnim doswiadczeniem moze Tobie nie pomoc, nie dlatego, ze sie nie zna, ale po prostu nie bedzie Tobie pasowac osobowosciowo. Wybierz jednego, idz, sprawdz. Powodzenia.