Wg mnie problem jest trochę głębszy niż ta nieszczęsna prezerwatywa. Mąż ma chyba jakieś zahamowania i podejrzewam ,że sami się z nimi nie uporacie. Pozostaje wizyta u specjalisty - psychologa i seksuologa,.
Ślicznotka, Kasiu nic nie poszło, ale ciągle reagujesz tak samo. jakieś zawirowania, a Ty od razu wpadasz w straszny dół i wszystko widzisz na czarno. Nie może tak być i w tym mają Ci pomóc.